Źródło |
Tytuł: Wśród obcych
Oryginał: Among Others
Autorka: Jo Walton
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 28 sierpnia 2013
Ilość stron: 366
Źródło |
Magia istnieje wokół
nas, choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę. To właśnie na tej myśli
głównie opiera się książka "Wśród obcych" autorstwa, urodzonej w
Walii, Jo Walton. Główną bohaterką historii, którą nam przedstawia, jest
piętnastoletnia Mori, która rok wcześniej w tragicznym wypadku straciła siostrę
bliźniaczkę, a sama została kaleką. Właściwy rozwój fabuły zaczyna się w roku
1979, kiedy nastolatka urodzona i wychowana w Walii, ucieka od szalonej matki i
ląduje u ojca w Anglii, który jest dla niej całkiem obcym człowiekiem. Może
określenie "ląduje" nie jest tu dobrze dobrane, ponieważ miejsce na
dłużej zagrzewa w prywatnej szkole z internatem dla bogatych dziewczyn.
Wspomnienia i ból po stracie ukochanej siostry towarzyszą Mori przez cały okres
adaptacji w nowym miejscu pobytu, a we wszystkim pomaga jej też świadomość, że
wróżki są przy niej niemal na każdym kroku. Dziewczyna bowiem posiada dar,
który ma każde dziecko, dopóki nie dorośnie - widzenie wróżek i posługiwanie
się magią, co ułatwia jej życie, bowiem musi walczyć z wstrętną czarownicą,
która przyczyniła się do śmierci bliźniaczki - z własną matką.
Źródło |
Nie ukrywam, że
książką zainteresowałam się tuż przed premierą, a kiedy przeczytałam opis i
zobaczyłam ile nagród zostało przyznanych tej pozycji, postanowiłam, że ją
kupię prędzej czy później. Okazało się, że "prędzej". W książce cała
historia jest przedstawiona w formie dziennika Mori. Wpisy są pełne rozważań
dziewczyny, która przeżywa wszystkie tragiczne wydarzenia, które miały miejsce
w jej życiu, tłumiąc je w sobie. Jest bohaterką, którą naprawdę mocno
polubiłam. Rozważna, inteligentna, szczera, pomocna, ale i nienaiwna, dojrzała
jak na swój wiek. Początkowo jawiła mi się jako jedna z tych zagubionych
duszyczek. Bardzo przeżywała rozstanie z bliźniaczką, z którą były bardzo
zżyte, a całość potęgowała jeszcze jej osobista wojna z matką, a także radzenie
sobie z "magią". W pewien sposób utożsamiałam się z tą dziewczynką.
Ponad wszystko kochała ona książki i bywało, że całe kieszonkowe od ojca (czy
raczej ciotek), przeznaczała właśnie na zakupy w księgarni. Niesamowite jak
łatwo przychodziło mi zapominanie, że mam do czynienia z postacią
fikcyjną. Ze swoją ułomnością do matematyki, miłością do science-fiction,
bibliotek i tego typu rzeczy, przypominała mnie samą.
Źródło |
Wraz z rozwojem
wydarzeń, czytelnik dostrzega jak z nieco rozkojarzonej, melancholijnej
dziewczyny, Mori przeistacza się w twardo stąpającą po ziemi nastolatkę, gdzie
rozkwitają "realne" problemy, a nie tylko przeganianie złych snów czy
konflikt z niewidocznymi dla innych istotami. Książka jest naprawdę niesamowita
właśnie na tej płaszczyźnie - połączenia rzeczywistości z fantastyką. Jo Walton
zrobiła to tak umiejętnie, że naprawdę nie wiemy gdzie kończy się realizm, a
zaczyna fantasy. Przystępując do czytania macie wybór: traktujecie tę książkę
jako powieść opartą na rzeczywistych wydarzeniach i sytuacjach, albo
przystępujecie do niej z miłością do fantasy. W obydwu przypadkach się nie
rozczarujecie. Nie jestem w stanie opisać tego co czułam, kiedy zorientowałam
się jak łatwo magia, wróżki i wszystko co nienaturalne stało się dla mnie czymś
naturalnym, wręcz logicznym do uzasadnienia. Musicie zrozumieć, że magiczne
stworzenia w tej książce nie przypominają elfów Tolkienowskich czy z powieści
Paoliniego. Tutaj, wszystko jest autentyczne, niezwykle szczegółowo wykreowane,
dopracowane we wszelkich możliwych aspektach w taki sposób, że wydaje się po
prostu prawdziwe i nieodległe.
Źródło |
W powieści "Wśród
obcych" nie wyczuwa się niebezpieczeństwa, aury grozy, nie ma akcji,
pewnej dynamiki, a mimo wszystko czytelnik niesamowicie wciąga się w treść i
pozostaje nienasycony, aż do kolejnego wpisu. Jeśli oczekujecie niesamowicie
mocnych wrażeń to was rozczaruję, cała powieść wprowadza wręcz spokój, pomaga
czytelnikowi wyzbyć się myśli i przenieść do Anglii, gdzie Mori stara się
zapanować nad własnym życiem. Wydarzenia płynnie przechodzą w następne, a pewne
momenty wywołują autentycznie szczery uśmiech. Zakończenie nieco mnie
rozczarowało, aczkolwiek nie spodziewałam się fajerwerków po spokojnym wnętrzu
książki, więc też się jakoś specjalnie nie zawiodłam. Wraz z czytaniem
ostatnich zdań, na mojej twarzy widniał łagodny uśmiech. Za to co mi się nie
podobało? Ilość tytułów s-f przywoływanych w tej książce. Jako, iż z tym
gatunkiem dopiero zaczynam się rozeznawać, nieco krępowało mnie, że nazwy
powieści przelatywały mi przed oczami, a ja nie miałam o nich pojęcia, nawet po
przeczytaniu objaśnień znajdujących się na końcu pozycji. Mimo wszystko,
powieść jest niesamowita i wyjątkowo dobrze prezentuje się w moich oczach.
Źródło |
Jeśli macie ochotę na
pozycję, która udowodni wam, że z magią stykacie się na co dzień, że magia
istnieje wokół nas, że magię macie na wyciągnięcie ręki, zachęcam do sięgnięcia
po tej tytuł. Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie, z niecierpliwością wyczekiwałam
kolejnych wpisów Mori i jej przygód z "realnym" otoczeniem. Tak do
końca to sama nie wiem czy traktuję te powieść jako fantasy czy nie.
Powiedziałabym, że uplasowałam się gdzieś pomiędzy, pełna zachwytu nad
twórczością tej autorki.
„Jeśli kochasz książki wystarczająco mocno, odwdzięczą ci się tym samym”
8/10
Pozdrawiam,
Sherry
Wydaje mi się, iż to nie książka dla mnie, te wróżki jakoś do mnie nie przemawiają. W każdym razie też chyba potrafiłabym utożsamić się z bohaterką, ułomność matematyczna rządzi <3
OdpowiedzUsuńPiąteczka! :D A ja jeszcze jestem dodatkowym inteligentem, bo ze swoją ułomnością do tego przedmiotu, jestem na kierunku w technikum z rozszerzoną matmą. Yeeey. Mądra Sherry. Bardzo mądra. :D
UsuńPozdrawiam,
Sherry