źródło |
Seria: Dom Nocy
Autorstwa: P.C. Cast i Kristin
Cast
Wydawnictwo: Książnica
Wydano: 13 listopada 2009
Liczba stron: 328
P. C.
Cast i Kristin Cast to duet pisarski, który tworzą matka i córka. Takie
połączenie powinno nadawać powieści pewnego rodzaju uroku, nie uważacie? A
jednak kiedy czytelnik decyduje zapoznać się z serią Dom Nocy, czeka na niego
szereg niespodzianek i to nie wesołych...
źródło |
Zoey
Redbird jest na pozór zwyczajną, amerykańską nastolatką jakich nie brak na tym
świecie. Ma irytującą przyjaciółeczkę, która tak naprawdę jest straszną zołzą,
chłopaka uzależnionego od imprezowania i nieco wymyśloną oraz mocno
podkoloryzowaną rodzinkę,w której skład wchodzą: matka nieczuła na zachowanie
dzieci, puszczalska siostrunia, maniak komputerowy - młodszy brat i ojczym o
zimnym, przesadnie chłodnym charakterze. Nie twierdzę, iż taka koligacja
mogłaby w rzeczywistym świecie nie mieć miejsca. A skąd! Aczkolwiek sposób
przedstawienia życia głównej bohaterki przez autorki aż woła o pomstę do nieba!
Jako zagorzała czytelniczka paranormalnych-romansów musiałam naprawdę się
wysilić, żeby zmusić się do przebrnięcia przez pierwszych kilka rozdziałów
"Naznaczonej". Ale wróćmy do treści fabuły. Pozytywnym zaskoczeniem
było dla mnie dowiedzenie się, iż świat wykreowany przez autorki wie o
wampirach i toleruje ich obecność (znaczy... zdecydowana większość znosi te
istoty). Miło było nie musieć czytać o tyradach kogoś kto tłumaczy głównej
bohaterce, iż osobniki paranormalne chodzą po tym świecie. W książkach, które
od początku nie zyskują mojej sympatii takie opisy i dialogi zawsze uważałam za
irytujące i męczące.
źródło |
Pewnego
dnia monotonne i nudne życie Zoey zostaje wywrócone do góry nogami, jak to
zazwyczaj bywa w paranormalnych-romansach. Nastolatka zostaje naznaczona przez
Trackera na wampirzycę. Modlitwy, egzorcyzmy i obrządki nie pomagają jej na
powrót stać się normalną dziewczyną, co skutkuje tym, że samopoczucie Zoey
przybiera poziom krytyczny. Jedyną perspektywą na przeżycie jest udanie się do
Domu Nocy - specjalnej szkoły dla wampirycznych nastolatków, w której to ci,
czekają na przemianę w wampira. Na miejscu okazuje się, że nasza główna
bohaterka różni się od innych dzieciaków. Jej moc jest niezwykła, a ona sama
jest wybranką Nyks - bogini wampirów. Już pomijając utarte schematy, autorki
robią z Zoey jakąś oblubienicę i istotę idealną co mnie zaczęło drażnić już
podczas czytania pierwszej części, a uczucie to zwiększało się przy
zapoznawaniu się z kolejnymi. W Domu Nocy na Zo czekają nowi przyjaciele,
idealny, wspaniały, cudowny chłopak, który oczywiście od razu zaczyna zwracać
uwagę na naszą słodką pannę Redbird, a także Afrodyta - dziewczyna wręcz
paradoksalnie złośliwa, również stworzona na podstawie dobrze nam znanego
schematu. Jakby tego było mało, podczas pierwszego zwiedzania swojej nowej
szkoły, główna bohaterka jest świadkiem sceny, w której Afrodyta zmusza swojego
chłopaka, (późniejszy obiekt westchnień Zoey) do seksu oralnego. Drogie panie
Cast! Już pomijając nieudolne wciskanie młodzieżowego języka typu "siema,
nara, schlany", naprawdę wprowadzanie tego typu scen oraz przekleństw nie
jest ani trochę wspaniałe! Zwłaszcza, że po tę pozycję sięgają osoby z
pogranicza 12-16 lat! Naprawdę jestem w stanie znieść wiele, ale nie seksualne
podteksty i sceny w książkach dla młodszej młodzieży.
źródło |
Cykl Dom
Nocy początkowo miał składać się z siedmiu części, jednakże wietrząc dobrą
okazję na wzbogacenie się, autorki postanowiły przedłużyć serię do 12 tomów. Na litość wszystkich wampirów! I to tych prawdziwych z kłami, a nie jakichś pseudo
"dzieci nocy" stworzonych na potrzeby "Naznaczonej" i jej
podobnych. Ja rozumiem, że praca pisarzy polega na tym być pisać książki w
zamian za czeki o jakiejś tam wartości, ale trzeba wiedzieć kiedy skończyć
serię bo robi się z niej totalne DNO. O ile pierwsze cztery tomy były jeszcze
do przeczytania (jeśli człowiek miał silną wolę) to kolejne sześć jest
tak straszne, denne, nudne i lipne, że naprawdę trudno jest tu dobrać
słownictwo, aby nie uraczyć was słowami niecenzuralnymi. Spytacie dlaczego
czytam nadal "Dom Nocy" skoro tak mi się nie podoba? Odpowiedź jest
prosta. Nie lubię pozostawiać cykli niedoczytanych, nawet jeśli są one
wyjątkowo słabe. Taka już jestem - ot co! Jeśli zaś chodzi o to czy coś się
zmienia w kolejnych częściach... Czy dochodzą jakieś ciekawe wątki, unikalne
rozwiązania, dynamika, nagłe zwroty akcji? Otóż nie. Wszystko się psuje. Być
może przeżyłam raz czy dwa jakieś zaskoczenie, ale naprawdę w większości
przypadków, starałam się nie stracić panowania nad sobą i nie rzucić książką o
ścianę. Tak więc oczywiście - nie polecam.
źródło |
Dom Nocy
ma zarówno fanów jak i antyfanów. Ja z całą pewnością zaliczam się do tej
drugiej grupy i mimo, iż mówi się, że książki z tej serii z pewnością spodobają
się czytelnikom "Zmierzchu" i jemu podobnych, to niestety muszę
powiedzieć, iż twory pań Cast nie sięgają nawet takiego poziomu. Zoey staje się
niemal boginią w kolejnych częściach, a mól książkowy musi się męczyć nad
fragmentami, gdzie autorki rozpływają się nad wspaniałością swojej bohaterki,
bądź ona sama jęczy nad tym jak to jej życie jest tragiczne i okropne lub jaką
jest osamotnioną osóbką... Tu po raz kolejny nie mogę powstrzymać się od kpiny.
Ja rozumiem, że autor może stworzyć trójkącik miłosny - paranormalne romanse
nas do tego przyzwyczaiły, ale jeśli z tego trójkącika zaczyna się robić inna
figura geometryczna... Tak, owszem moi drodzy czytelnicy - panie Cast
utrzymywały przy Zoey przynajmniej trzech amantów w każdej książce. I mimo, że
jedni umieralni, a później wskrzeszali się, to do nich dołączali nowi. W pewnym
momencie zaczęła mi się po prostu nudzić ta zabawa typu: "i kogo tu wybrać?
Przecież bez nich nie przeżyję!" i porzucałam książkę, by z niechęcią
powrócić do niej parę miesięcy później. Dlaczego seria ma tylu fanów? Szczerze
mówiąc też się zastanawiam. Nie ma w niej nic oryginalnego, fabuła jest mocno
przesadzona, a bohaterka przestała być zwykłą postacią z Czirokezkim
pochodzeniem. "Młodzieżowy" język jest wciśnięty na siłę, a postacie
zmieniają charaktery i upodobania częściej, niż w ostatnich dniach pada deszcz
w Polsce. Myślę, że "Dom Nocy" to lektura dla tych, którzy zadowolą
się nieambitną powieścią młodzieżową i nie będą im
przeszkadzać wszystkie wypisane przeze mnie minusy powieści.
Naprawdę
żałuję, że napotkałam na swojej czytelniczej drodze tę serię i z całą pewnością
jej NIE POLECAM. Typowy
wyzysk, beznadzieja i kompletna breja. Lektury tego typu nie podałabym
największemu wrogowi. Wielka szkoda, że wampiry - rasa bądź co bądź,
fascynująca, została tak szkaradnie przedstawiona, a moje zdanie o niej
zachwiane.
2/10
Pozdrawiam,
Sherry
Jak
dotąd wydane w Polsce części Domu Nocy: "Naznaczona",
"Zdradzona", "Wybrana", "Nieposkromiona",
"Osaczona", "Kuszona", "Spalona",
"Przebudzona", "Ukryta", "Ujawniona"
Jak miałam 14 lat, to kochałam tę serie i mam w domu 4 pierwsze części. Najlepsze jest to, że jakiś miesiąć temu koleżanka mojej mamy wyczaiła te książki u mnie, a że jest w fazie zachwytu wampirami( zmierzchem), to pożyczyła je sobie ode mnie. 2 tyg później oświadczyła, że to prześwietne książki :D
OdpowiedzUsuńTeż swego czasu szalałam za tą serią ^^ Biegłam do księgarni ilekroć pojawiał się nowy tom, a teraz strasznie mi z tego powodu wstyd ^^ Ale od czegoś się zaczynał szał na PR, tak? :D
UsuńPewnie mamie twojej koleżanki też w końcu przejdzie ^^
Pozdrawiam,
Sherry