źródło |
Tytuł: Melancholia sukuba
Autorka: Richelle Mead
Oryginał: Succubs blues
Seria: Georgina Kincaid
Tom: 1/6
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 336
„Niektórzy piszą powieści, inni nimi żyją.”
Myślicie, że demon nie ma sumienia? Błąd!
Georgina Kincaid - sukubica, a jednocześnie główna bohaterka sukubiej sagi
Richelle Mead, udowadnia, że bycie na usługach piekła nie zwalnia z poczucia
winy i krzywdy. Sukuby przybierają postać pięknych kobiet, by następnie mamić
mężczyzn i kraść ich energię życiową. Jako, że Georgie stała się demonem na
wskutek dręczącego ją poczucia winy, postanowiła, że nie będzie do cna zła,
wobec czego na swoje ofiary wybiera tylko drani, którzy i tak nie mają szans na
zbawienie, więc nie pozbawia ich tym samym, szansy na niebo. Monotonne życie
demonicy zaczyna przybierać nowe ścieżki, gdy w serce kobiety wkradają się
uczucia, których nie czuła od setek lat. Czy przeklęta istota na usługach
piekła ma szansę na miłość?
„To niedoskonałości czynią miłość doskonałą”
źródło |
Georgie nie jest słabą, kruchą dziewczynką, która nie wie co ze swoim życiem
zrobić, a silną, odważną, pewną siebie kobietą z cudownym usposobieniem,
specyficznym humorem, gotową oczarować czytelnika swoimi ripostami i pomysłami.
Nie zdarza jej się użalać nad sobą, można powiedzieć, że doświadczenie nauczyło
ją co robić, a czego nie. Oprócz swojej demonicznej pracy, ma jeszcze jedną, a
mianowicie pracuje w księgarni i odnosi sukcesy zarówno zawodowe jak i towarzyskie.
Narracja pierwszoosobowa przybliża nam jej historię z przeszłości, kiedy to
była jeszcze człowiekiem, dzięki czemu możemy poznać powody, którymi się
kierowała przy podpisywaniu wiecznego traktatu z diablikiem, przez który stała
się sukubem.
„-Co się stało? Myślałem, że obsługujesz tylko szumowiny. Prawdziwych sukinsynów.
- Zmiana polityki. Nie chciałam Ci dawać fałszywej nadziei.”
źródło |
Bohaterka świetnie wprowadza nas w fabułę powieści i prowadzi do końca, tak że
wszystko jest zrozumiałe i łatwe do wyobrażenia. Dzieli się z nami swoimi
myślami, wewnętrznymi rozterkami i całą resztą. Dzięki wspaniałemu stylowi
pisarki, książkę czyta się szybko i lekko. Nie ma w niej żadnego głębszego dna,
ale mimo wszystko lektura ta sprawia, że czytelnik zaczyna pałać do niej
sympatią. Bohaterowie są wspaniale wykreowani, zresztą jak w każdej powieści
pani Mead, jak choćby Akademii Wampirów. Każdej z postaci autorka poświęca jak
największą ilość czasu, a rozmowy pomiędzy bohaterami są wprost magiczne. W tej
serii nie spotkamy tylko sukubów i ich męskich odpowiedników - inkubów, ale też
całą masę innych "istot", jak na przykład błyskotliwe, sprytne i cwane
diabliki, nieobliczalne, ale urocze wampiry, irytujące, zabawne anioły czy też
tajemnicze nefilim.
„- Przestań - warknął demon. - Nie ja jestem celem.
- Nie? Mnie nikt nie bazgrał po ścian.
- Bo nikt nie wie, gdzie mieszkasz.
- Ciebie też raczej nie ma w książce telefonicznej.”
źródło |
Fabuła oczywiście zawiera w sobie wątki paranormalne, ale też, ku mojej uciesze
- kryminalne! W Seattle - gdzie toczy się akcja, ktoś zaczyna mordować
nieśmiertelnych. Cała ta sprawa jest osnuta mgłą tajemnicy i tak naprawdę żaden
bohater nie kwapi się by poinformować Georgie i jej przyjaciół co się dzieje,
dlatego sukubica sama postanawia odkryć prawdę. Ten wątek jest naprawdę
rozbudowany i świetnie wymyślony. Szczegóły idealnie się ze sobą nakładają, a
rozwiązanie od początku jest nieoczywiste. Fani wątków romantycznych również
nie będą zawiedzeni, gdyż oprócz kryminalnego, w tle pojawia się również wątek
miłosny. Na horyzoncie bowiem, widać przynajmniej dwóch interesujących
mężczyzn. Czy któryś z nich okaże się godnym uwagi demonicy?
„- Dużo masz tych obowiązków?
- Można tak powiedzieć. Ale chyba każdy ma?
- Oczywiście, ale trzeba je równoważyć rzeczami, które chcesz robić. Nie dać się przytłoczyć temu, co się musi. Inaczej życie nie ma sensu. Staje się tylko walką o przetrwanie.”
Oczywiście po skończeniu pierwszego tomu serii, od razu sięgnęłam po kolejne części
i szybko przekonałam się, że są równie dobre (jeśli nie lepsze), jak "Melancholia sukuba". Seria jest
naprawdę przyjemna, zawiera w sobie pewien urok, który to potrafi rozsiewać w
swoich powieściach Richelle Mead. Bez trudu mogłam oderwać się od
rzeczywistości i przenieść swój umysł do Seattle gdzie oczarował mnie Carter,
gdzie podbił moje serce Roman, gdzie Georgie wraz z przyjaciółmi odkrywała
sekrety nadnaturalnego świata.
„Chęć i potrzeba to dwie różne rzeczy.”
źródło |
Kiedyś już zaznaczyłam, że jedyne co mnie irytuje w książkach autorki tej
serii, jest to, że bohaterki zawsze wybierają partnerów, za którym ja nie
przepadam, a odtrącając tych, których kocham. Tak czy inaczej , po skończeniu
Sukubiej Sagi i po przeczytaniu ostatniego zdania w książce "Odkrycie sukuba" byłam pełna
sprzecznych emocji, które targały mną przez dobre parę dni, ale nie powiem do
jakich wniosków doszłam w tym temacie. To trzeba przeczytać, bo wszystko ma w
sobie jakiś sens. Cały cykl, generalnie polecam czytelnikom nieco starszym,
gdyż w związku z zawodem głównej bohaterki jako sukuba, pojawiają się tu sceny
erotyczne, aczkolwiek muszę przyznać, że autorka starała się ich nie
eksponować, dzięki czemu ładnie zgrywały nam się z tłem. Ja, z całą pewnością -
miło wspominam przygodę z Georgie Kincaid, i jeszcze niejednokrotnie, z chęcią
do niej powrócę.
Polecam i pozdrawiam.
Sherry
8/10
„Słowa i ludzie w mojej głowie są dla mnie tak żywi, że tracę poczucie rzeczywistości.”
Z chęcią zasięgnę gdy tylko będzie taka możliwość!
OdpowiedzUsuńZachęcam. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry