piątek, 23 maja 2014

"Cień Węża" - Rick Riordan

źródło
Tytuł: Cień Węża
Autor: Rick Riordan
Trylogia: Kroniki Rodu Kane
Tom: 3/3
Wydawnictwo: Galeria Książki
Wydano: 13 marzec 2012
Liczba stron: 440

źródło
Apokalipsa jest nieunikniona. Bóg chaosu - wąż Apopis uwolnił się z więzienia i przygotowuje się do ostatecznego ataku. W ciągu kilku kolejnych dni, świat jaki znamy przestanie istnieć. Wróg ma za sobą mnóstwo sojuszników, pokonanie go jest jedną z najbardziej niemożliwych do osiągnięcia rzeczy, jakie tylko mogą istnieć. Perspektywa ta do najprzyjemniejszych nie należy, jednak nie martwcie się na zapas! W końcu kim byliby Sadie i Carter Kane, gdyby choć nie spróbowali uratować świat przed zagładą? Przecież to należy do ich codzienności, odkąd tylko wkroczyli na ścieżkę podążania za bogami egipskimi, które tak naprawdę wcale nie zniknęły w odmętach czasu. Co więcej! Rodzeństwo Kane wydaje się być stworzone do wyższych rzeczy, jakby byli jakimiś wybrankami i może rzeczywiście tak jest? Sadie i Carter znajdują jedyny, choć też niepewny sposób na pokonanie Apopisa. Jednak pomysł ten wymaga poświęceń, nawet życia. Czy nastolatkowie są gotowi, by stawić czoło chaosowi?

„Wszystko będzie dobrze, Carter. Zaprzyjaźnianie się z psychopatami znajduje się na liście naszych specjalności.” 

źródło
"Cień węża" czyli ostatni tom trylogii Kronik Rodu Kane przygotowuje dla czytelnika prawdziwą gratkę. Szalona akcja zaczyna się już od pierwszych stron i trwa aż do ostatniej, nie zwalniając nawet na chwilę. Bohaterowie i czytelnicy nie mają więc chwili wytchnienia, ale to jeden z wielu plusów książki Riordana. Jak zwykle zaskakuje nas ilością wątków, a także mnóstwem zabawnych, czasem komicznych sytuacji. Sadie i Carter nawet w obliczu kosmicznego zagrożenia nie tracą cech, dzięki którym mogliśmy ich polubić w poprzednich częściach. Carter nadal jest inteligentnym, rozważnym, mądrym przywódcą, który stara się podołać wyzwaniom, jakie postawił przed nim świat. Tymczasem Sadie jest jego przeciwieństwem. Nierozważna, pyskata, z nagannie wymierzonymi priorytetami wprowadza czytelnika w niejaki trans, a przy tym zachwyca nas swoimi docinkami i specyficznym sposobem myślenia. Podczas gdy jej brat zastanawia się jak uniknąć końca świata, dziewczyna przeżywa władną bitwę w swoim sercu. Jest zakochana w dwóch chłopakach i nie ma pojęcia którego z nich wybrać. Oni sami również nie są zwyczajni: Anubis - czarujący, piekielnie przystojny bóg podziemi fascynował ją odkąd go tylko zobaczyła pierwszy raz, jednak wydaje się być pod pewnymi względami nieosiągalny. W końcu to bóg - istota potężniejsza i bardziej niebezpieczna niż zwykły człowiek. Walter tymczasem jest magiem interesującym się talizmanami. Ciąży jednak na nim rodzinna klątwa przez którą w niedługim czasie pisana mu jest śmierć. A więc, jak widać: wybór do prostych nie należy.

„(...) Moje rozumienie magii jest bardzo proste. Wal mieczem we wroga aż do skutku. Powtórz w razie potrzeby. Z Setem się udało.” 

źródło
Magowie muszą powstrzymać dosłowne zło świata, a w tym wypadku do pomocy mają garstkę czarodziejów z Domu Życia, który właśnie przeżywa swój rozłam, zaprzyjaźnionych bogów, którzy jednak wciąż wahają się przy podjęciu decyzji i są dość kapryśni, młodszych od siebie wychowanków, których wiek niekiedy sięga przedszkola, a także Ziyę chwilowo zajętą niańczeniem najwyższego boga Ra, którego rozum zdaje się - zniknął, a sam bóg przypomina szalonego staruszka, który ślini się jak pies lub odczuwa nadmierny entuzjazm, gdy widzi wiewiórkę. Jak z tym wszystkim poradzą sobie bohaterowie książki? Czy zaufają tajemniczemu duchowi, który odczuwa chęć zabicia ich? Czy zdołają przywrócić Ra zdolność prawidłowego funkcjonowania? Czy będą w stanie podjąć prawidłowe decyzje w obliczu śmiertelnego zagrożenia? I czy to możliwe, że dawny wróg może być jedynym sposobem na pokonanie obecnego?

„Ufaj swoim uczuciom. Nie mogę ci obiecać, że nikt cię nigdy więcej nie skrzywdzi, ale mogę cię zapewnić, że warto ryzykować.”

źródło
Ostatnia część trylogii jest wspaniałym dopełnieniem serii, a także najbardziej emocjonującym finałem, jaki Riordan mógł nam zafundować. Rozwiązanie niektórych wątków zaskoczyło mnie do takiego stopnia, że nawet po skończeniu lektury mogłam myśleć jedynie o tym co się działo w powieści. Myślę, że takiego finału nikt nie mógł się spodziewać i to zdecydowany plus - nieprzewidywalność. Także rozwiązanie trójkącika miłosnego Sadie było sporym zaskoczeniem i choć nie jest to coś co by mnie jakoś specjalnie cieszyło, to jednak lepsze jest to niż nic. W każdym razie: książka spełniła moje oczekiwania i jestem naprawdę zachwycona tym co zaserwował nam autor w tej trylogii. Mitologia egipska jeszcze nigdy wcześniej nie wydawała mi się  tak fascynująca. Bardzo gorąco polecam "Cień Węża", tak jak poprzednie jej części, a także pozostałe książki autora, który z całą pewnością zalicza się do moich ulubieńców.

Polecam i pozdrawiam,
Sherry


10/10



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz