źródło |
Tytuł: Uczennica Maga
Autorka: Trudi Canavan
Seria: Prequel Trylogii Czarnego Maga
Wydawnictwo: Galeria Książki
Data wydania: luty 2009
Liczba stron: 816
Moja ocena: 9/10
"Uczennica Maga" jest prequelem do Gildii Magów, a wydarzenia
przedstawione w książce, dzieją się na tysiące lat przed założeniem Gildii.
Główną bohaterką książki jest Tessia, która pomaga leczyć, swojemu ojcu -
Uzdrowicielowi. Uwielbia pomagać ludziom, a dobro i wielkoduszność to jej dwie
największe cechy. Niestety Magowie nie patrzą na kobiety przychylnym okiem,
jeśli chodzi o uzdrawianie, dlatego dziewczyna ma nieco ograniczone pole
manewru. Jej matka tymczasem jest zdeterminowana do wydania Tessi za mąż,
niestety córka nie współpracuje ze swoją rodzicielką, a zamążpójście odwleka
jak tylko może. Wszystko się zmienia, gdy jej mała wioska gości pewnego
sachakanina. Jego niewolnik jest ciężko zraniony i ktoś musi się nim zająć.
Podczas wizyty Tessi u Maga, a równocześnie pewnego przedstawiciela wioski -
Mistrza Dankana, dziewczyna nieświadomie uwalnia swoją magiczną moc. Wszyscy są
zdumieni, że Tessia jest magiczką, ale nie ma innego wyjścia, aniżeli
zaopiekowanie się nowicjuszką i wskazanie jej dobrej strony magii. Tego zadania
podejmuje się oczywiście Mistrz Dankan, który jednak już posiada ucznia. Jak
można się domyślić, ten niezbyt będzie zachwycony obecnością innego nowicjusza.
Jednak nie akceptacja ze strony kolegi nie jest istotnym problemem, z
którym będzie musiała poradzić sobie Tessia. Głównym elementem fabuły jest
bowiem nadciągająca wojna.
„Jeden raz to pomyłka, dwa razy: pech lub zbieg okoliczności, trzy: umyślne działanie lub złe przyzwyczajenie.”
źródło |
Trudi Canavan w prequelu postanowiła zgłębić się w szczegóły historii, której
skutki można będzie odczuć jeszcze na wiele tysięcy lat po owym wydarzeniu.
Mowa tu oczywiście o wielkiej magicznej wojnie, gdzie Sachaka, a właściwie tak
zwani: "Ichani" czyli jakby zbuntowani i niekontrolowani przez nikogo
magowie, walczą z Kyralią. Mimo, że jest ich mniej, dysponują mocą o jakiej
pojęcia nie mieli do tej pory Kyralijscy Magowie. Siły są więc wyrównane, raz
przechylają się to w jedną, to w drugą stronę. Gdzie więc w tym wszystkim jest
miejsce dla biednej Tessi, która jest całkowicie nowa jeśli chodzi o świat
Magów, ponurej polityki i egoistycznych oraz niehonorowych czynów, do jakich
niektórzy są zdolni? Tessia wprowadza w świat szarej rzeczywistości i groźby
wojny pewnego rodzaju iskrę życia. Wraz ze swoim talentem do uzdrawiania
odkrywa coraz to nowsze oblicza magii, a także jest świadkiem kreowania się
samej historii, która nieco później miała być przyczyną założenia Gildii Magów.
„Jak zwykli mawiać elyńscy kupcy, w życiu potrzebna jest wyłącznie pewność siebie, wiedza i mnóstwo bezczelności.”
źródło |
Mam wrażenie, że autorka książki chciała przedstawić i podkreślić rolę kobiety w
historii Magów i z całą pewnością jej się to udało. W pewnym momencie lektury
można by pomyśleć, że Trudi promuje feministki, ale myślę, że jest to
nieistotny element. Dwie główne bohaterki na których skupia się uwaga Canavan
walczą o coś co chcą osiągnąć i co jest dla nich ważne. Tessia uparcie dąży do
spełniania się w roli uzdrowicielki, a jej poświęcenie i oddanie sprawie
przynoszą efekty. Natomiast Storia usiłuje przebić się przez stereotypy, jakie
otaczają postać kobiet i próbuje wywalczyć własne prawo. Obydwie dziewczyny
mają swój własny cel, choć jeśli już mowa o różnego rodzaju punktach widzenia w
książce to właściwie w pewnym momencie zaczęłam zastanawiać się jaka jest rola
Storii w "Uczennicy Maga". Do powieści nie wnosi absolutnie nic, być
może nieraz jej historia wydawała mi się ciekawa, ale gdy skończyłam lekturę
miałam wrażenie, że Trudi wcisnęła ją tam na siłę, by tylko zapełnić puste
miejsce na kartkach.
„Jeśli ludzie będą zwracać uwagę tylko na wygląd, nigdy nie nabiorą szacunku dla umysłu.”
źródło |
Należę do tych nielicznych czytelników fantastyki Canavan, którzy jako pierwszą
przeczytali właśnie "Uczennicę Maga", a dopiero później Trylogię
Czarnego Maga. Wydaje mi się, że to rozwiązanie ma dwie strony. Bardzo się
cieszę, że najpierw wpadł mi w ręce prequel, ponieważ w świecie Sonei w
"Gildii Magów" nie czułam się zagubiona i wiedziałam o co chodzi.
Natomiast pozostali czytelnicy twierdzą, że przyjemnie się czyta czując taki
dreszczyk emocji, że nie wiemy dokładnie co jest czym i dlaczego tak jest. W
każdym razie styl autorki był naprawdę przyjemny i przebrnęłam przez te
osiemset stron właściwie ich nie czując. Oczywiście książka ma lepsze i gorsze
momenty, a także wady i zalety. Z pewnością "Uczennica Maga" ma inny
klimat niż trylogia. "Gildię...", "Nowicjuszkę" i
"Wielkiego Mistrza" czytało mi się jakoś przyjemniej niż prequel,
choć to właśnie on sprawił, że po nie sięgnęłam. Autorka świetnie potrafi
kreować postacie i posługuje się barwnymi, nieraz wylewnymi opisami, dzięki
któremu czytelnik świetnie sobie potrafi wszystko wyobrazić. Z pewnością
minusem jest nieumiejętne opisywanie samej wojny i bitew. Irytujący jest fakt,
że przez większą część książki, bohaterowie przemieszczają się z miejsca na
miejsce bez celu oraz zastanawiają się co zrobić, by pokonać wroga zamiast
działać. Nie czuć emocji, jakiejś dawki adrenaliny i uczuć. Bitwy przedstawione
były wręcz w sposób powierzchowny, jakby Trudi dała je tam tak, żeby sobie po
prostu były i żeby udowodnić, że Magowie toczyli tą wojnę. Plusów powieści jest
zdecydowanie więcej, więc z całą pewnością mogę ją wam polecić. Fani lekkiej
fantastyki, czy też Trudi Canavan, bądź "Gildii Magów" z pewnością
nie odejdą zawiedzeni. Dla czytelników, którzy w fantastyce szukają "tego
czegoś" raczej nie jest to odpowiednia pozycja. Aczkolwiek potrafi
zaskoczyć, nie jest przewidywalna i świetnie się ją czyta. Myślę, że jak na
odprężenie i uwolnienie się od bardziej "ambitnych" lektur jest
idealna. Na koniec muszę dodać, że w całej tej historii wojennej i zmagania się
z trudnościami wiążącymi się z magią, znalazło się też miejsce na wątek miłosny.
Jednak nie był on irytującym elementem, który ciągnął się jak to jest zwykle w
paranormalach. W "Uczennicy Maga" był przyjemną odskocznią, pewnym
szczegółem w tle.
Magiczna historia ze wspaniale wymyśloną fabułą, idealne dopełnienie Trylogii
Czarnego Maga. Polecam.
„Nie odrzucaj czegoś, czego nie znasz.”
Pozdrawiam,
Sherry
9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz