Źródło |
Tytuł: Pamiętnik Diabła
Autor: Adrian Bednarek
Wydawnictwo: Novaeres
Data wydania: 2014
Liczba stron: 440
Jest chyba kilka
spraw, które należałoby wyjaśnić zanim przejdę do "oficjalnej" części
recenzji. Musicie bowiem parę rzeczy o mnie wiedzieć:
1. Raczej rzadko zdarza się bym chwytała się czegoś co nie
jest fantastyką, powieścią historyczną czy jakąś mdłą (a czasem mniej)
młodzieżówką typu Young Adult czy New Adult.
2. Jeszcze rzadziej chwytam się polskich pisarzy, może przez
te wszystkie niemiłe wspomnienia ze spotkań z prozą naszych rodaków.
3. Na pewno najrzadziej chwytam się thrillerów, horrorów i
kryminałów. Czemu? Nie lubię rzezi, morderstw, strachu i tym podobnych rzeczy.
Zamiast tkwić na miejscu zbrodni, wolę tkwić w jakieś
super-niedorzecznie-magicznej krainie z elfami i smokami. Poważnie.
To raczej tyle z moich
uwag. Zapraszam więc na recenzję książki, która nie jest fantastyką, autorstwa polskiego debiutanta, zaliczającej się do thrillerów.
Miłego czytania.
______________________________________
______________________________________
"Moje ciało mające metr osiemdziesiąt pięć wzrostu pokrywają same intensywnie wytrenowane mięśnie. Skóry nie szpecą żadne szramy, [...] moje prawdziwe blizny znajdują się w środku".
"Pamiętnik Diabła" -
co kryje się za intrygującym tytułem i równie interesującą okładką? Odpowiedź
jest prosta - myśli. Myśli i codzienność głównego bohatera, tak gwoli
ścisłości. Kuba Sobański jest dwudziestokilkuletnim obywatelem naszej
wspaniałej Polski. To typ człowieka, który pod maską ordynarnego uśmiechu i
pozy typu: "jestem taki
pewny siebie i niezwyciężony" skrywa
inną część siebie. Mroczną naturę, ciemną stronę mocy - nazwijcie to jak
chcecie. Chłopak czuje pociąg do zabijania, krzywdzenia, ukazywania swojej wyższości
i potęgi. Myślę, że cierpi na syndrom: "pokażę
ci jaki jestem silny, przy mnie jesteś nikim". Jego życie jest
niemalże perfekcyjne. A przynajmniej może się takie wydawać, postronnemu
obserwatorowi. Nie da się ukryć, że Kuba jest przystojny, umięśniony,
atrakcyjny, bogaty - na brak zainteresowania ze strony płci przeciwnej narzekać
nie może. Uczęszcza na studia prawne, wróży sobie świetlaną przyszłość, a
wspomożeniu temu pragnieniu ma pomóc jeszcze znajomość z piękną, idealną Julią
- córką adwokata z pierwszej ligi.
W życiu głównego bohatera nie ma miejsca na rzeczy nieprzemyślane czy
nieplanowane. To, że takie tak czy inaczej się zdarzają to rzecz ludzka, los
rządzi się swoimi prawami, ale Kuba cierpi na dolegliwość, w której wszystko
chce mieć pod kontrolą. I nie ważne czy tyczy się to spraw uczuciowych, planów
weekendowych czy też jakichś poważniejszych. Pod powierzchnią nieco
aroganckiego dupka, kryje się człowiek z zagadkową przeszłością, z której
skutkami muszą się mierzyć wszyscy bohaterowie książki. Trauma z dzieciństwa
nie pozwala Kubie powstrzymać demonów, rządnych krwi. Nie będę zdradzać
szczegółów, powiem jednak, że akcja ma swój początek, kiedy bohater zaczyna
polowanie...
"[...] Dodatek do najprzyjemniejszego. Do polowania i pełnej kontroli. Nie wiem jak długo jeszcze się powstrzymam, jestem świadom, że staję się tykającą bombą. Ta bomba wybuchnie. Muszę pozwolić jej jedynie wybuchnąć rozsądnie. Ja nie wpadnę. Na to nie ma najmniejszej szansy."
Kiedyś ktoś powiedział mi, że thriller nie ma wywoływać przyśpieszonego bicia
serca, nie ma dbać o dynamizm, niesamowite zwroty akcji - ma za to inne
zadania. Ma rozpalać zmysły, budzić w człowieku bestię, poskramiać ją. Ma
zmusić do refleksji, do dosłownego wejścia w umysł głównego bohatera. Ma skupić
uwagę widza na relacjach, psychice i drobnych szczegółach, które w innych
gatunkach książek, byłyby nieznaczące. Przede wszystkim jednak, autor thrillera
musi umieć wzbudzać stopniowe napięcie i przeświadczenie w czytelniku, że
książka ma drugie dno o podłożu czysto psychologicznym. Panu Adrianowi się to
udało.
Kuba jest czarnym
bohaterem "Pamiętnika
Diabła". Planuje, poluje, morduje w bestialski sposób. Bez wyrzutów
sumienia, z poczuciem spełnionego pragnienia czy nawet obowiązku wobec
przeszłości. Nie powstrzymuje się, nie liczy się innymi. To typ psychopaty,
którego nic nie jest w stanie przywrócić na właściwie tory życia i
egzystowania. Prawdą jest, że nasz bohater wcale nie chce być dobry, nie chce
się kontrolować i to zasadniczo przesądza o jego spojrzeniu na istnienie. W
pewien sposób można z nim utożsamić wielu ludzi. Dążenie do celu, dbałość o
szczegóły... I choć może nie powinnam, bo... czyni to ze mnie wariatkę -
polubiłam tego bestialskiego psychopatę - Kubę Rozpruwacza XXI wieku. Nic nie
poradzę na to, że zawsze czułam pociąg do postaci literackich i ogólnie ludzi,
którzy w najdrobniejszym szczególe potrafią wszystko zaplanować, są
inteligentni, bystrzy, sprytni i sprawni. To czyni z Kuby Sobańskiego postać
ponadprzeciętną. Dodatkowym smaczkiem tutaj będą wszystkie okrutne sceny mordu
- przyprawiające o dreszcze, uwierzcie na słowo - do których bohater podchodzi
z lekceważeniem. Jakby mordowanie było czymś normalnym, w pełni zasłużonym.
"To był kolejny przyjemny dzień w mojej nowej, skrupulatnie zbudowanej, sztucznej rzeczywistości w raju."
Zabijanie
to uzależnienie Kuby o czym czytelnik przekonuje się z czasem. Nie mam zamiaru
opowiadać wam o szczegółach książki, o relacjach pomiędzy bohaterami i
tajemniczej przeszłości naszego bohatera. Bo wierzę, że po mojej recenzji,
przynajmniej kilkoro z was, samo z siebie sięgnie po ten twór. Bo debiut pana
Bednarka można określić paroma słowami: "niepokojący", "przerażający", "subtelny". Klimat
grozy towarzyszy nam w trakcie czytania powieści i nie ma takiej opcji, żeby w
głowie czytelnika nie zaczęły się snuć czarne myśli i pomysły na dalsze
działania Rzeźnika Niewiniątek. Cała fabuła, działająca na zmysły czytelnika
niczym najskuteczniejsza tabletka pobudzająca, przyprawiona jest przerażającą,
wręcz pulsującą otoczką smutku i... realizmu. Bo wykreować psychopatę i zadbać
o szczegóły w sprawach morderstw to jedna sprawa, ale sprawić, by stałe się one
wiarygodne... Po skończeniu, naprawdę trudno uwierzyć, że"Pamiętnik
Diabła" jest debiutem
autora, może dlatego, że w żadnym momencie lektury, pan Bednarek nie daje nam
tego odczuć.
Jeśli chodzi o coś co mogłabym zarzucić lekturze... jako osoba czepliwa muszę to napisać. Być może... no w porządku - nie jestem znawczynią tego konkretnego gatunku literackiego, jednakże pewne wydarzenia i sytuacje wydawały mi się mało logiczne. Nie było ich sporo, jednakże kilka. Może to moje przerośnięte widzimisię i natura "wiem wszystko lepiej" się w tym momencie ujawnia, ale chciałam zwrócić na ten fakt uwagę. I kolejna rzecz - korekta. Zdarzały się literówki. Mnie szczególnie się do rzucało w oczu pomiędzy1, a
150 stroną książki, ponieważ wtedy jeszcze powiedzmy... nie byłam wciągnięta w
fabułę. Ale kiedy zaczęło się polowanie... aż zacierałam rączki z radości.
Złowieszcze plany głównego bohatera sprawiały, że i we mnie rozpalał się
entuzjazm i czysta euforia. (Czyżby początek psychozy?)
Jeśli chodzi o coś co mogłabym zarzucić lekturze... jako osoba czepliwa muszę to napisać. Być może... no w porządku - nie jestem znawczynią tego konkretnego gatunku literackiego, jednakże pewne wydarzenia i sytuacje wydawały mi się mało logiczne. Nie było ich sporo, jednakże kilka. Może to moje przerośnięte widzimisię i natura "wiem wszystko lepiej" się w tym momencie ujawnia, ale chciałam zwrócić na ten fakt uwagę. I kolejna rzecz - korekta. Zdarzały się literówki. Mnie szczególnie się do rzucało w oczu pomiędzy
"Coraz więcej kłamstw wymyślanych na poczekaniu. Czuję, jak wielka gruba pętla powoli oplata mi szyję."
W każdym razie, podsumowując. Książka jest... ponadprzeciętna. Więcej. Jest
rewelacyjna. I ja - jako antyfanka wszystkiego co z thrillerami związane, muszę
przyznać że jestem pod olbrzymim wrażeniem warsztatu pisarskiego naszego
rodaka, a także jego niezwykle udanego debiutu. "Pamiętnik Diabła" zostawił po sobie niepokój, dreszcze,
ciekawość a także niepewność. Z pewnością sprawił, że inaczej spoglądam na
pewne sprawy.
Autorowi życzę dalszych sukcesów na drodze pisarskiej, a ja... wystawiam ocenę
8/10, według skali ocen funkcjonującej na lubimyczytac, gdzie ta właśnie ocena
symbolizuje powieść rewelacyjną. Oczywiście powieść polecam z całego serca.
Jestem pewna, że i w was wzbudzi ona potężne uczucia.
Za egzemplarz recenzyjny serdecznie chciałabym podziękować Panu Adrianowi
Bednarkowi. Niezwykłą przyjemnością dla mnie było, zrecenzowanie tej pozycji.
Pozdrawiam,
Sherry
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz