źródło |
Tytuł: Ognisty Tron
Trylogia: Kroniki Rodu Kane
Autor: Rick Riordan
Tom: 2/3
Wydawnictwo: Galeria Książki
Liczba stron: 480
Data wydania: 7 września 2011
Pierwszy tom Kronik
Rodu Kane przeczytałam, gdy tylko owa książeczka wpadła mi do rąk. Po
niesamowitych wrażeniach jakie przeżyłam z Sadie i Carterem w "Czerwonej Piramidzie" wiedziałam, że jak najszybciej muszę
się dorwać do kolejnych dwóch tomów historii o egipskich bogach. Już pomijając
fakt, że autorem tych książek jest mój ulubiony pisarz, to one same są
czarujące i naprawdę od siebie uzależniają. W "Ognistym Tronie"
czekają na nas nowe przygody, więcej mitów egipskich, wiele humoru od Ricka
Riordana i co ważniejsze - mój przystojny ulubieniec: "chłopak z
psią głową."
„Było to niemal tak samo prawdopodobne, jak to, że Ra i Apopis zostaną przyjaciółmi na Facebooku, ale nie odezwałem się”
źródło |
W tym tomie na Sadie i
Cartera czeka mnóstwo nowych wyzwań. Wydarzenia fabuły dzieją się dwa miesiące
po tych z "Czerwonej Piramidy", ale jeśli myślicie, że to odpowiednio
dużo czasu jak na przygotowanie się na apokalipsę, to jesteście w wielkim
błędzie. Apopis, tzw. "wielki wąż", czyli bóg ogólnego zła i chaosu,
pragnie wyrwać się ze swojego więzienia i połknąć słońce. Innymi słowy, światu
zaczyna grozić zagłada. Aby temu zapobiec, rodzeństwo musi odnaleźć trzy części
Księgi Ra i jego samego. Problem polega na tym, że najwyższego boga Egiptu,
nikt nie widział od paru tysiącleci. Sadie i Carter nie mają aż tyle czasu na
poszukiwania, bowiem od pogrążenia świata w chaosie, dzieli ich tylko pięć dni.
Sami przyznacie, że wyzwanie to nie należy do najprostszych. Ponadto
nieustraszonych Kane ścigają magowie z Domu Życia, a ci sami do najsłabszych
wrogów nie należą. Jak w szale tych wydarzeń i naglących terminów znaleźć czas
na pozostałe rzeczy?
„A co najważniejsze, jestem całkowicie rozdarta między dwoma cudownymi chłopakami, z których jeden jest umierający, a drugi jest bogiem śmierci. No pytam: co to jest za wybór?”
źródło |
Bohaterów Kronik Kane
czeka także mnóstwo osobistych potyczek z własnymi wątpliwościami. Sadie -
czyli jedna z głównych bohaterek trylogii Riordana, tym razem stanie przed
trudnym wyborem. W"Czerwonej Piramidzie" poznała mrocznego boga śmierci
Anubisa, który okazał się najprzystojniejszym chłopakiem, jakiego widział
świat. W "Ognistym
Tronie" pojawia się
także ktoś inny - Walt, czyli tajemniczy mag z dziwnym zainteresowaniem na
punkcie amuletów. Jak dokonać wyboru pomiędzy tymi dwoma chłopakami, skoro
jeden z nich jest dla niej niemalże nieosiągalny, a sekrety drugiego mogą
wznieść w jej życie nowe problemy? Na silną, niezależną, upartą Sadie spadnie
mnóstwo obowiązków, jednakże ta próbuje w nich wszystkich nie stracić samej
siebie. Nie musicie się więc martwić, że jej stosunki z bratem ulegną
jakiejkolwiek zmianie. Nadal będzie go męczyć i irytować, ale jest to bardzo
słodki element fabuły książki. Jeśli już mowa o bracie Sadie... Carter również
nie będzie mieć lekko. Okazało się bowiem, że obiekt jego westchnień był
glinianą figurką, w którą tchnięto życie. Gdzie w takim razie podziewa się
prawdziwa Ziya, ukryta przez dawnego przywódcę Domu Życia - Iskandra? Jaką decyzję
podejmie Carter? Czy będzie w stanie poświęcić wszystko, by ratować dziewczynę
swoich marzeń? Czy wybierze ocalenie świata, mając do dyspozycji poszukiwania
Ziiy?
„- Dzień dobry - wymamrotałam - Mamy piękny dzień. W kominku siedzi pingwin, jeśli kogoś to interesuje."
źródło |
"Ognisty
Tron" to fantastyczna
kontynuacja wspaniałej serii. Akcji jest mnóstwo, właściwie nie ma okresu,
kiedy Riordan daje młodym Kane'om odpocząć. Wydarzenia przewijają się jak
idealnie zharmonizowane sceny filmu, nie tracąc przy tym na
realności. Wszystko co się dzieje w książce ma swój wydźwięk w głowie
czytelnika. Moja wyobraźnia szalała przy kreowaniu scenerii różnych miejsc,
których opisy zapewnił nam Rick Riordan. Drżałam z niepokoju, gdy rodzeństwu
lub im przyjaciołom groziło niebezpieczeństwo, a także cieszyłam się z nimi,
gdy miała miejsce jakaś zabawna sytuacja. Ci którzy znają twórczość Riordana,
wiedzą jak świetnym stylem się on posługuje. Lekki, zabawny, sympatyczny -
dokładnie taki, jakie są jego książki. Dodatkowym plusem tej trylogii może być
fakt, że autor wplata w fabułę wątki mitologiczne. Ja osobiście poznałam dzięki
tym książkom mnóstwo faktów, do których odkrycia, sama nigdy bym się nie
zabrała. Ponadto, cudownym elementem tego wszystkiego są oczywiście postacie!
Tym razem dołączają do już wcześniej poznanych, całkiem nowi i równie
rzeczywiście wykreowani co pozostali. Moim ulubieńcem okazał się tym razem Bes
- karłowaty, brzydki bóg uwielbiający straszyć i pokazywać swoje urocze
włochate ciało, a także - wbrew wszystkiemu Chonsu - bóg czasu, a także swego
czasu, księżyca. To chyba właśnie ten z pozoru nieistotny element sprawił, że
zapałałam do niego sympatią. Nie pomijając oczywiście jego uroczego
charakterku, który mocno dał się we znaki rodzeństwu Kane. A całości grona
ulubieńców dopełniała oczywiście Bastet, oraz nie kto inny jak Anubis -
"bóg papieru toaletowego". Już w "Czerwonej
Piramidzie" zakochałam
się w nim razem z Sadie. Gdy w "Ognistym
Tronie"dziewczynę postawiono przed wyborem to miałam ochotę na nią
wrzasnąć: "Zwariowałaś?! Skup się na Anubisie!" Nikt jednak nie może
przemówić do rozsądku zakochanej dziewczyny, a już szczególnie tej, zakochanej
w dwóch chłopakach.
„Nawet w najbardziej sprzyjających okolicznościach technologia i magia nie zgadzają się ze sobą. Jednym z najprostszych zaklęć świata jest psucie elektroniki.”
źródło |
Niektórzy ludzie
twierdzą, że "Ognisty
Tron" jest o wiele
lepszy od"Czerwonej Piramidy", ponieważ kochają akcję i
niebezpieczeństwo. Inni są zdania, że druga część Kronik, nie dorównuje
pierwszej, przez wzgląd na wydarzenia. Zgadzam się z jednymi i drugimi w jednej
kwestii: akcji faktycznie jest więcej. O ile "Czerwona
Piramida"przynosiła jakiś spokój, odpoczynek, wytchnienie, to "Ognisty Tron"niszczy
szyki i wplata w uczucia i emocje czytelnika adrenalinę. Jak ja oceniam tę
książkę? Oczywiście nie jestem w stanie wystawić innej oceny, aniżeli tej,
którą już wystawiłam. Wiedziałam, że kocham tę książkę, gdy tylko zaczęłam
czytać pierwszy rozdział powieści. Rick Riordan ma to do siebie, że jego dzieła
uwielbia się już od pierwszego spotkania. Ja osobiście nadal pozostaję wierną
fanką mitologii greckiej oraz celtyckiej, a także ukochaną Percy'ego Jacksona,
który moim zdaniem jest nie do zastąpienia, aczkolwiek muszę przyznać, że
zakochałam się w Egipcie. I o ile rozpoczynając przygodę z rodzeństwem Kane
byłam nastawiona do Egiptu z dystansem, teraz już nie mam skrupułów.
Przeczytawszy tę trylogię dowiedziałam się mnóstwo interesujących rzeczy o
egipskiej mitologii, która tak wryła mi się w pamięć, że teraz nie omieszkam
szukać innych książek z wątkami tego typu.
„Co warte jest życie, kiedy nikt już nie wymawia twojego imienia?”
Podsumowując: "Ognisty Tron" to idealna pozycja dla osób
uwielbiających Riordana, bądź zainteresowanych mitologią z jaką mamy tu do
czynienia. Ponadto, myślę że czytelnicy którzy lubią książki młodzieżowe, lub
nie przeszkadza im występowanie takiego języka w książkach, powinni sięgnąć po
tę serię, ponieważ jest naprawdę wspaniała i przynosi ze sobą odpoczynek od
jakichś bardziej "ambitnych" lektur. Zabawne sytuacje, mnóstwo
fantastycznych dialogów i opisów, narracja pierwszoosobowa z perspektyw: Sadie
i Cartera oraz duuużo przygód. To czeka na osoby, które choć trochę udało mi
się zainteresować Kronikami Rodu Kane. Ja, bez najmniejszych wyrzutów sumienia,
umieszczam te pozycje na liście "ulubionych" i czekam na kolejne,
sympatyczne powieści od Riordana.
Polecam i
pozdrawiam,
Sherry
10/10
Jakoś nie mam chęci na spotkanie z tym Autorem. I okładka, i rozmiar książki mnie zniechęcają :)
OdpowiedzUsuńhttp://art-forever-in-my-mind.blogspot.com/
No cóż. Nie każdy musi lubić literaturę młodzieżową. :)
UsuńPozdrawiam!
Sherry
Jestem fanem Rick'a. Przeczytałem prawie wszystkie jego książki, teraz wziąłem się za Dom Hadesa i od początku mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńWszystkie książki Riordana są fenomenalne. ;)
UsuńPozdrawiam,
Sherry