źr. |
Cześć!
Mea Culpa nominowała mnie do Przysłowiowego Tagu (dziękuję bardzo!), a że dawno na Feniksie tagów nie było, pomyślałam, że to będzie idealny pomysł, by taką notkę wstawić, a tym samym, nieco ożywić mojego bloga.
- Apetyt rośnie w miarę jedzenia - książka jednotomowa, której kontynuację chętnie byś przeczytała.
Szczerze - do głowy przyszły mi trzy tytuły, więc nie będę się ograniczać. Po pierwsze: "Obsesja", bo Huntera nigdy dość. A jedna książka to stanowczo za mało! Następnie, chętnie poznałabym dalsze losy Augusta z "Cud chłopaka". To taka mądra, piękna, poruszająca lektura, że jestem pewna, iż kontynuacja byłaby równie wspaniała. No i chętnie widziałabym też kontynuację "Dumy i uprzedzenia". Może o dzieciach Elizabeth? Ależ wspaniałe by to było!
- Co za dużo to nie zdrowo - kontynuacja, która była gorsza od pierwszej części.
W "Szturmie i gromie" autorka zaczęła stosować zabiegi, które mi się nie podobały. I mimo że książka wciąż była dobra i magiczna, to jednak pozostał pewien niesmak. I antypatia do głównej bohaterki, która w finale przerodziła się w czystą nienawiść. Plus, osobiście mam wielki sentyment do serii Lauren Kate, ale "Udręka"... cóż. Udręką była.
- Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki - książka, którą mogę czytać wielokrotnie.
Wszystkie książki Colleen Hoover. Wszystkie książki Jane Austen. Wszystkie książki Jennifer L.Armentrout. Wszystkie książki Riordana. Wszystkie książki Abbi Glines. Trylogię Czasu, pani Gier. Trylogię Hex Hall. Serię Harry'ego Pottera. "Fight Club" i "Hobbita". Zero zaskoczenia, hm?
źr. |
- Stary, ale jary - ulubiona książka z dzieciństwa.
"Dzieci z Bullerbyn". Mój Boże. Kocham tą książkę, ona jest taka ciepła, cudowna, pełna dziecięcej radości. Jeśli kiedykolwiek będę mieć dzieci, będę im ją czytać co miesiąc. Na przemian z Harry'm Potterem.
- Nie taki diabeł straszny, jak go malują - książka, która pozytywnie mnie zaskoczyła.
Kiedy przystępowałam do lektury "Lata koloru wiśni", na dobrą sprawę nie wiedziałam czego się spodziewać, bo wtedy jeszcze nie było opinii. Więc podeszłam z czystą głową, tylko po to, by później się zakochać!
- Nie chwal dnia przed zachodem słońca - książka, która rozczarowała mnie zakończeniem.
"Ruina i rewolta". O czym wspominałam w recenzji. A to jest podwójny cios, bo naprawdę bo świetnym rozwinięciu akcji, człowiek spodziewał się fajerwerków.
źr. |
- Wyśpisz się po śmierci - książka, w którą tak się wciągnęłam, że mogłabym zarwać przy niej nockę.
Och, całe mnóstwo! Generalnie, wszyscy ulubieńcy. CoHo. Riordan. Jane Austen. Jenn Armentrout. K.Gier. Rowling. Glines.
- Mowa jest srebrem, milczenie jest złotem - książka z najlepszymi dialogami.
Uwielbiam dialogi pomiędzy Sophie, a Archerem w "Dziewczynach z Hex Hall". I przekomarzania Emely z Elyasem w "Lecie koloru wiśni". Za to wszystko co wychodzi z ust Owena w "Confess" sprawia, że roztapiam się wewnętrznie. Plus, nie zapominajmy o epickich kłótniach Katy i Daemona!
- Raz na wozie, raz pod wozem - książka, która miała dużo zwrotów akcji.
Seria Lux miała... różne, RÓŻNE zwroty. Zwłaszcza finał "Opalu". Wooah.
źr. |
- Pierwsze koty za płoty - książka, przez której początek nie umiałaś przebrnąć.
Nie pamiętam czemu, ale strasznie ciężko mi się czytało na początku "Baśniarza". Autorka ma dość specyficzne pióro, takie melancholijne, refleksyjne, a ja nie byłam na to przygotowana. Ale później? Zakochałam się. A końcówka rozbiła mnie na kawałeczki. Do tej pory nie umiem się pozbierać po finale. Serio.
- Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu - książka, którą zna prawie każdy.
Zgaduję, że seria Harry'ego Pottera jest dość popularna, hm?
- Co ma wisieć, nie utonie - książka, której zakończenie przewidziałam, będąc w trakcie czytania.
Och, nie ma szans, żebym odpowiedziała na to pytanie. Czytelnicy, którzy sporo czytają, automatycznie po pewnym czasie zaczynają się stawać twardymi orzechami do zgryzienia, dla autorów, bo niewiele może ich zaskoczyć. Ta - niestety się do nich zaliczam. A szkoda, bo to trochę ujmuje zabawy, nie będę kłamać.
źr. |
- Od przybytku głowa nie boli - ulubiona powieść, licząca ponad 400 stron.
Sporo moich ukochanych książek ma więcej niż 400 stron. Ale żeby nie było nudne, wspomnę o czymś o czym jeszcze w tej notce nie wspomniałam, hm? Jak "Więzień Labiryntu"? Albo "Obca"?
- Wszystko co dobre szybko się kończy - ulubiona książka, licząca mniej niż 200 stron.
Kocham "Opowieść wigilijną" Dickensa. Serio. Kocham.
- Być kulą u nogi - książka, w której występuje trójkąt miłosny.
Ooo rany. Jakieś 70% książek, które mam na półce? Ale znów, postaram się wybrać coś, czego jeszcze dziś w notce nie było. Jak "Jedno małe kłamstwo" K.A. Tucker, z jednym z moich męży? Ashtonem?
źr. |
- Jedna jaskółka wiosny nie czyni - autor, którego każda książka ci się podobała.
Znów. Bez zaskoczenia. CoHo. Jane Austen. Riordan. Jenn Armentrout. Najbardziej podstawowe nazwiska, na liście moich ulubieńców.
- Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby - bohater, który czuje się niekomfortowo w sytuacji, w której się znalazł.
Na pewno Paige w "Czasie Żniw" nie czuła się jakoś super komfortowo w kolonii karnej, do której została zesłana. Albo hej! Thomas w "Więźniu Labiryntu", uwięziony w Strefie, w cholernym Labiryncie. Albo weźmy coś z innej beczki. Noah z "Oddam ci słońce". Czytacze wiedzą o co chodzi, nie-czytaczom polecam przeczytać.
- Co nas nie zabije, to nas wzmocni - bohater, który pod wpływem wielu czynników dorośleje.
Myślę, że w pewnym stopniu większość bohaterów dojrzewa, pod wpływem wydarzeń. Ale osobiście, naprawdę podziwiam Harry'ego i Percy'ego. Chłopaki stawili czoła naprawdę wielu nieprzyjemnym rzeczom, a uczyniło z nich to silniejszymi. Mądrzejszymi.
Jak zwykle - wszyscy czytelnicy Feniksa, niech się czują nominowani.
Miłego dnia!
Miłego dnia!
Pozdrawiam,
Sherry
"Z jednym z moich męży", haha :) Naprawdę świetny tag :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam! :) Jeden z fajniejszych, z jakimi miałam styczność. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Hoover i Rowling mogę czytać do znudzenia - czyli nie wiem, kiedy to nastąpi :)
OdpowiedzUsuńU mnie podobnie ^^
UsuńPozdrawiam,
Sherry
„Dzieci z Bullerbyn” są przecudowne. Zamierzam znowu przeczytać, po latach. Zaraz przypomina mi się ich kochany dziadziuś: „ Ho ho, tak, tak”. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńwww.majuskula.blogspot.com
Oj tak <3 Nie tak dawno temu, moja siostra, która chodzi do podstawówki, dostała tę książkę od mojej mamy, bo w końcu do lektura szkolna, a ja ucieszyłam się jak dziecko i jak tylko matury się skończą, mam zamiar powieść podkraść i przeczytać jeszcze raz. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Dziękuję za wykonanie TAG-u :) Naprawdę uwielbiasz "Opowieść wigilijną"? Też ją lubię! :) To jest jedna z nielicznych lektur, które przeczytałam i to na pewno nie ze względu na małą ilość stron :)
OdpowiedzUsuńKocham! I zazdroszczę, że miałaś ją jako lekturę! Mój brat też, natomiast ja - która jest od niego młodsza o rok, już nie. Tak samo on miał przerabianego "Hobbita", natomiast ja nie. Szkoda, że tak się te rzeczy pozmieniały. :(
UsuńDziękuję za nominację! To była sama przyjemność!
Pozdrawiam,
Sherry
To jeden z wielu TAGów, który czeka na wykonanie, a że bardzo mi się podoba, to z pewnością go zrobię. :D W wielu przypadkach udzieliłabym takich samych odpowiedzi. :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie nie mam tagów w kolejce, wszystkie wydają mi się takie same, a nie chce mi się szukać i tu tkwi problem ^^
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Aż mi się łezka zakręciła, gdy napisałaś, że chętnie poznałabym kontynuację Dumy i uprzedzenia, no bo to by było genialne! Ale musiałaby ją napisać Austen, nie ma innej opcji. Wciąż istnieje szansa, że w jakimś równoległym wymiarze to miało miejsce i kiedyś do niego trafię... Ta... Obsesja mnie nie kupiła, jak dotąd to jedyna książka Armetrout, którą tak przyjęłam.
OdpowiedzUsuńUdręki nie czytałam, może i dobrze... Szturm i grom miło wspominam. ;) Popieram ponowne czytanie tych książek :D Za dużo tych punktów, by wszystkie rozwijać, ale z dzieciństwa najlepiej wspominam baśnie, które czytali mi rodzice :) Zachęcasz do tych Dziewczyn z Hex Hall, nie wiem, gdzie teraz na tę książkę trafię, może biblioteka uratuję. ;) Z Latem się zgadzam ;)
Pozdrawiam.
Oczywiście, że tylko Austen! O rany, chyba bym nie zniosła, jakby ktoś próbowałby zastąpić pióro naszej ulubienicy. :( To nie jest coś co można podrobić. :(
UsuńPozdrawiam,
Sherry