375 str.
Jak to jest, że do pewnego momentu, człowiek prowadzi swoje normalne, spokojne, szczęśliwe życie, a później jedno wydarzenie sprawia, że na jego duszy pojawia się rana, która już zawsze daje o sobie znać i zabiera wszystko co miał do tej pory? Rylee Thomas, to z pozoru - piękna, staranna, uporządkowana kobieta sukcesu. Stara się żyć, pomimo pulsujących na jej sercu blizn i zapomnieć o dramatach z przeszłości, które wciąż nie wypuściły jej ze swych sideł. Przypadek sprawia, że spotyka swoje absolutne męskie przeciwieństwo. Nieujarzmionego, aroganckiego, bezczelnego, egoistycznego, niegrzecznego Coltona Donovana, który oprócz pasma sukcesów w wyścigach samochodowych, ma też niesamowite ciało, skłonności do spania z tabunami kobiet i wyrzucania ich jak śmieci, gdy już mu się znudzą, oraz... najwyraźniej - ma również chęć skosztować Rylee...
"Życie zaczyna się tam, gdzie kończy się strefa komfortu."
Rylee ma jednak godność. Lubi kontrolować sytuację. Na pewno nie przepada za uprzedmiotowianiem i sprowadzania swojej egzystencji do roli niewolnicy seksualnej... A przynajmniej to sobie powtarza, za każdym razem, gdy znajduje się w jego towarzystwie, a iskry spalają obydwojga. Jak długo Rylee będzie mogła odmawiać nieprawdopodobnie seksownemu, zdeterminowanemu mężczyźnie? Czy jest możliwe podjęcie się umowy obejmującej przygodny seks i nie zaangażowanie się emocjonalne? Dokąd zaprowadzi naszą piękną pannę Thomas, znajomość z sarkastycznym Donovanem? Przygotujcie się, bo to nie będzie spokojna, sielankowa przejażdżka...
"Czasem trzeba się roztrzaskać kilka razy, żeby poznać swoje błędy, a jak opadnie dym, często okazuje się, że jesteś lepsza niż przedtem. Wiesz już, co zrobić, gdy problem się powtórzy. [...] Poza tym na dłuższą metę wgniecenia dodają charakteru. Piękny wygląd nie jest wieczny."
"Driven" to debiut autorki, co dziwne - jak dla mnie - naprawdę, naprawdę udany. Na wstępie jednak trzeba zaznaczyć, że jej twór jest powieścią erotyczną. Romansem. Nie wnosi niczego nowego czy wzniosłego w nasze życie. Nie jest też oryginalny, czy specjalnie zaskakujący. Jeśli więc ktoś spodziewa się, nieprawdopodobnie mądrej lektury z przesłaniem, obawiam się, że nie tędy droga. Pozostali czytelnicy, którzy nie mają skłonności do wymagania od tego typu tworów zbyt wiele, myślę, że mogą czerpać autentyczną przyjemność z poznawania Rylee i Donovana. Bo nawet w sytuacji, w której historia jest dość schematyczna i przewidywalna - wciąż lektura może cieszyć i relaksować, jeśli tylko podejdziemy do niej z odpowiednim nastawieniem.
"Nie angażuj się w zatrzymanie kogoś, kto nie przejąłby się, gdyby cię stracił."
Ja na przykład, przepadłam w
"Driven" od pierwszych stron. Przyjemne pióro autorki - lekkie, sympatyczne, a jednak w odpowiednich momentach seksowne i wyzwalające w nas całą gamę emocji, ciekawie skonstruowani bohaterowie - trochę popieprzeni, trochę zepsuci, trochę uleczeni, trochę uczuciowi, trochę autentyczni - których losy śledzimy z niesłabnącą ciekawością, a nawet pewną dozą przywiązania i współczucia i zaskakująco poważny wydźwięk lektury, pomimo gatunku jaki sobą reprezentuje, sprawiły, że trudno było mi się w książce pani Bromberg nie zatracić. Lektura pełna zawirowań miłosnych, pełna odpychania i przyciągania pomiędzy bohaterami, pełna dramatu, bólu i tragedii, ale również namiętności, seksu i nieśmiało kwitnących uczuć.
"Założę się, że pieprzy tak, jak prowadzi samochód: szczypta brawury, przekraczanie wszelkich granic i zaangażowanie aż do ostatniego okrążenia."
K. Bromberg napisała coś zaskakująco lekkiego, ale niosącego też duże pokłady powagi. Problemy jakie poruszyła w swojej książce, nie należą do najprostszych, więc gratuluję autorce odwagi do poprowadzenia fabuły w taki a nie inny sposób. Fani romansów i powieści erotycznych! Głęboko zachęcam do zainteresowania się serią Driven, ponieważ pierwszy tom jest elektryzujący, z dozą słodkiego romansu, gorzkich rozczarowań i pikantnych scen łóżkowych. Zapewnia lekturę pełną wrażeń, pełną namiętności, pełną targających główną bohaterką uczuć i emocji. I jakże mogłabym zapomnieć o Coltonie? Intrygującym dupku, pogrywającym z Rylee, głęboko w sobie, duszącym przeszłość? Jeśli jesteście gotowe dać się porwać gorącemu, pełnemu chemii pomiędzy bohaterami, romansowi, śmiem zauważyć, że
"Driven" daje wam na to okazję.
7/10
Pozdrawiam,
Sherry
Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki uprzejmości
wydawnictwa Septem. Serdecznie dziękuję!
Umiesz narobić apetytu
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Mam wrażenie że ta seria przezywa ostatnio swoją drugą młodość. Prześladuje mnie dokładnie z każdej strony!
OdpowiedzUsuńFaktycznie, wydawnictwo wysyła do recenzentów serię, z powodu wydania nowelki. :) Ale to dobrze, bo wcześniej słyszałam o niej raz czy dwa, a teraz naprawdę wiem, że faktycznie warto na nią zwrócić uwagę. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Ciekawi mnie ta historia od dawna, przeczytam z pewnością. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że cię zaintrygowała! Trzymam kciuki, by ci się spodobała! :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry