Il mio cuore ti appartiene
Wydawnictwo Muza, 2016
384 str.
źr. |
Alexa wychowuje ojciec doskonale zdający sobie sprawę z lenistwa syna. Arogancki, skłonny do szukania zabaw oraz robienia czegokolwiek poza uczeniem się chłopak, żyje chwilą, wpadając w tarapaty, korzystając z uciech życia i dając się ponieść młodzieńczym hormonom. Wszystko się zmienia, gdy na jego drodze pojawia się nowa uczennica - Ylenia. Piękna, elegancka, dumna, inteligentna nastolatka zdaje się być całkowitym przeciwieństwem skłonnego do wygłupiania się Alexa. Ale miłość nie wybiera, miłość pojawia się nawet jeśli ktoś najmniej się tego spodziewa. Tyle, że na drodze do szczęścia tej dwójki młodych ludzi, stanie coś poważnego. Coś wielkiego. Coś co może nie przynieść happy endu...
"Miłość to piękne uczucie, ale tak złożone, że może ci odebrać zdrowy rozsądek."
Alessio Puleo postanowił w swojej książce poruszyć kilka ważnych tematów, które mimo podania w postaci powieści młodzieżowej, mogą dogłębnie poruszyć swoją prawdziwością i okrucieństwem. Autor zwraca uwagę na to jak ulotne jest szczęście, jak stałość w życiu, staje się pojęciem względnym, a jedna wiadomość może zniszczyć codzienność i tylko od nas zależy, czy złamiemy się pod ciężarem odpowiedzialności i widma strasznej przyszłości, czy stawimy jej czoła i będziemy walczyć do końca.
źr. |
"Zrozumiałem, że wszystkie związki mają początek, ale prędzej czy później mają także i koniec. I nie możemy zrobić nic, by temu zapobiec."
źr. |
Uważam, że jeśli ktoś przepada za współczesnymi książkami YA, w których pojawia się motyw choroby i widma niepewnej przyszłości, powinien dać szansę włoskiemu pisarzowi. Jego pióro trafi zwłaszcza do fanów Federika Moccii, który zresztą napisał przedmowę dzieła Alessio Puleo.
7/10
Pozdrawiam,
Sherry
Za możliwość poznania historii Alexa i Ylenii, serdecznie dziękuję panu Adamowi oraz wydawnictwu Muza.
Ty już po lekturze a ja czekam na książkę :) Oby mi się podobała.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Nic Moccii jeszcze nie czytałam, ale bardzo jestem ciekawa "Moje serce należy do ciebie", myślę, że trafi w mój gust ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie, trzymam kciuki by tak się stało. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
To chyba jednak nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Absolutnie rozumiem. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Czasami mam ochotę na takie książki :)
OdpowiedzUsuńJa też. Przy YA można się bardzo zrelaksować. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Nie czytałam nic Moccii, więc nie mam porównania. Ale z pewnością, jeśli wpadłaby mi w ręce dałabym jej szansę, tym bardziej że jestem miłośniczką YA ;)
OdpowiedzUsuńJa czytałam tylko jedną jego książkę - myślę, najbardziej popularną - "Trzy metry nad niebem", także też nie pochwalę się jakąś wielką znajomością tego pisarza. :D
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Nie, to nie to czego potrzebuję :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;*
http://ravenstarkbooks.blogspot.com/
Jestem w stanie to zrozumieć. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Już do mnie wędruje... mam nadzieję, że mi także się spodoba, choć z YA mam do czynienia rzadko. Mam nadzieję, że dla mnie też przyniesie coś głębszego...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, by pozostawiła po sobie samo dobre wrażenie. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Książka już czeka na mojej półce i myślę, że czeka mnie ogrom emocji. :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, by spełniła oczekiwaniom! :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Książka nie sprawiła Ci zawodu, ale jednak czuję, że to nie jest historia dla mnie. Coraz mniej mnie ciągnia do YA, a motyw choroby jest ostatnim, o jakim chcę czytać. Niemniej jednak będę miała na uwadze tę pwoieśc przy zakupach do szkolnej biblioteki.
OdpowiedzUsuńAbsolutnie rozumiem. Nic na siłę. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Dla mnie znów pióro autora nie było przyjemne, dłużyła mi się lektura, nie mogłam się wciągnąć. Historia była dobra, ale bohaterowie nie łapali za serce. No może poza zakończeniem. Ono mi lekturę odmieniło, choć było przewidywalne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wiesz, w gruncie rzeczy się z tobą zgadzam, ale widzę, że ja mimo wszystko jakoś lepiej tę lekturę odebrałam. :D
UsuńPozdrawiam,
Sherry