źr. |
Mai Tai'd Up
Cocktail, tom 4
Wydawnictwo Pascal, 2016
288 str.
Recenzja nie zawiera spoilerów z poprzednich tomów
Recenzja nie zawiera spoilerów z poprzednich tomów
Chloe potrzebuje zmian. W trybie natychmiastowym. W końcu nie często zdarza się postawić cały swój świat i to co nas otaczało przez niemal całe istnienie, do góry nogami. A tak właśnie dzieje się u ślicznej panny Patterson. Krok pierwszy: porzucenie narzeczonego w dzień ślubu. Krok drugi: wyprowadzka na drugi koniec koniec stanu. Krok trzeci: starania, by stworzyć podstawy egzystencji od samych filarów. Krok czwarty: poznanie uroczego, przystojnego pana weterynarza...?
Tyle, że przystojny pan weterynarz ma na koncie smutną historię. Wiecie: wielka miłość, piękna para, plany na przyszłość, ucieczka panny młodej sprzed ołtarza, złamane serce biednego mężczyzny. Na dodatek Chloe zataja przed nim część swojej historii. Czy wobec tego, jakakolwiek relacja pomiędzy tym dwojgiem ma szansę zaistnieć?
"Zapomnij o tym, co było" to czwarta część cyklu Cocktail, któremu dałam się oczarować poprzednimi trzema tomami. Przedstawia jednak zupełnie nową, inną historię, wobec czego osoby, które nie poznały poprzedniczek - nie poczują się zagubione jeśli od razu sięgną po opowieść o Chloe i Lucasie. Zachęcam jednak do chronologicznej kolejności, nie tylko dlatego, że wciąż w książkach mamy wspomnienia o parach, które wiodły prym wcześniej w cyklu, ale przede wszystkim dlatego, że trudno ich wszystkich nie pokochać! W sensie... jestem pewna, że niejedna czytelnicza egzystencja stała się barwniejsza dzięki Clarkowi z tomu numer 3, no ale...
źr. |
I nie powiem, żeby książki z cyklu Cocktail były jakieś ambitne, czy niosły za sobą jakieś głębsze, życiowe przesłanie, choć w praktyce poruszają naprawdę trudne tematy. Relacje rodzice-dziecko, nadopiekuńczość, życie po to, by sprostać wysokim wymaganiom matki czy ojca, wyrywanie się z gniazda i rozpoczynanie nowej drogi życia, nauka odpowiedzialności. Poza tym, w czwartym tomie mamy do czynienia z dramatycznym wątkiem dotyczących psów i znęcania się nad nimi, co czyni treść jeszcze bardziej docierającą do serca.
Rzecz w tym, iż mimo że książki Alice Clayton nie reprezentują jakiegoś zaawansowanego poziomu, jeśli chodzi o głębię historii, bo nie ukrywajmy - to romans. A trudno od romansu spodziewać się cudów tak? Mimo wszystko, autorka sprawia, że człowiek automatycznie przy jej tworach się rozluźnia. Może po prostu dać się porwać tym szalonym emocjom pomiędzy postaciami, może na własnej skórze poczuć magnetyczne przyciąganie i chemię, a humorystyczne dialogi nie dają nam nawet możliwości, by przy czytaniu się nie uśmiechać i chichotać.
Jeśli ktoś potrafi wykorzystywać zalety romansów, to z całą pewnością Alice Clayton. Pisze uroczo, z dowcipem, nie rezygnując też z pikantnych scen, które jednak nie stanowią 90% treści i pozwalają nam skupić się na intensywnym, emocjonalnym rozkwicie uczuciu pomiędzy Chloe i Lucasem. Ja z całą pewnością poznania serii Cocktail nie żałuję, bo zapewniła mi mnóstwo rozrywki i zabawy, nie raz nie dwa, czarując humorem i wspaniałymi męskimi postaciami...
Jeśli macie ochotę na wciągający, żywy, barwny romans - nic ambitnego, ale coś co pozwoli wam po prostu się zrelaksować i dobrze bawić, zdecydowanie powinniście wziąć pod uwagę to co tworzy Alice Clayton. "Zapomnij o tym, co było" to urocze, ciepłe, przemiłe pożegnanie z cyklem Cockatil, do którego z chęcią powrócę, kiedy tylko będę mieć gorszy dzień.
7/10
Pozdrawiam,
Sherry
Nie dajesz mi spać | Z tobą się nie nudzę | Nie mów mi, co mam robić | Zapomnij o tym, co było | (Nie dzwoń do mnie)
Ja nie mam ochoty na kolejne spotkanie z panią Clayton, pierwsza część z tej serii, czyli ,,nie dajesz mi spać" skradła moje serce, ale już na dwóch kolejnych nudziłam się jak dziecko w kościele. Nie chcę ponownie się przekonywać, czy może jednak się wciągnę, mam za wiele lektur do nadrobienia.
OdpowiedzUsuńNaprawdę?! Kurczę, a ze mną było zupełnie na odwrót! To do jedynki podeszłam ze zbyt wygórowanymi oczekiwaniami i w sumie się zawiodłam, ale dzięki kolejnym dwóm tomom - zwłaszcza tym o Clarku (<3) zauroczyłam się piórem Clayton. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Bardzo lubię Alice Clayton- faktycznie, pisze romanse, ale takie, które są naprawdę dobre. Humor to chyba to, co cenię w nich najbardziej :))
OdpowiedzUsuńFakt, potrafi kobieta rozpogodzić dzień swoimi książkami. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Mam straszną chęć poznać tą serię, zwłaszcza, że inna książka tej autorki "Namiętna gra", całkowicie mnie zauroczyła. Niby faktycznie nie ma tu nic przesadnie wybitnego, ale humor i fajni bohaterowie wystarczyli by zapewnić miły wieczór :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Och, a ja właśnie "Namiętnej gry" jeszcze nie znam, ale mam w planach poznać wkrótce. Mam teraz taki humor na romanse z iskrą, a Clayton pisze je cudnie! :D
UsuńBTW. Nie mogę się doczekać, aż dotrzesz do trzeciego tomu, bo OMÓJBOŻE tam jest Clark, a on jest... CUDOWNY. Sama zobaczysz. :D
Pozdrawiam,
Sherry
Nigdy nie słyszałam o Alice Clayton, ale książka brzmi obiecująco. Jeśli tylko ma w sobie (jak piszesz) nieco humoru i pozwala się zrelaksować, to nie mam nic przeciwko. Trzeba tylko nadrobić najpierw poprzednie części :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://faaantasyworld.blogspot.com/
Bardzo polecam. :) Jeśli nie oczekujesz szału i ambitnej treści, a jedynie widzisz szansę na zrelaksowanie się z przyjemnym romansem z iskrą, to Clayton cię nie rozczaruje. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Pierwszy tom tej serii jest genialny. Jeszcze chyba nigdy żadna książka mnie tak nie rozbawiła. Wallbanger skradł moje serce :D
OdpowiedzUsuńDruga część była sporo słabsza, ale na pewno skuszę się na kolejne, bo uwielbiam Clayton za jej poczucie humoru :)
Pozdrawiam.
houseofreaders.blogspot.com
Osobiście, jestem WIELKĄ fanką trójki - szczerze - to chyba moja ulubienica :D Głównie dlatego, że tam jest jedna z miłości mojego życia - Clark. Sama zobaczysz, jak absolutnie cudowny on jest. Trzymam kciuki, by dalej seria cię nie rozczarowała :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Pierwsza część przede mną i mam co do niej ogromne nadzieje :) Skoro ma w sobie humor, powinna być świetna :)
OdpowiedzUsuńJustyna z livingbooksx.blogspot.com
Trzymam kciuki, by cię oczarowała! :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry