Sweet Ache
Driven, tom 5
Septem, 2016
450 str.
450 str.
Recenzja nie zawiera spoilerów z poprzednich tomów!
"Rockman zawsze wygrywa z kierowcą bolidu"
źr. |
"Cóż, czasem w trakcie codziennego życia historia miłosna spada na ciebie w zupełnie nieoczekiwanym momencie."
źr. |
"- Usta jak anioł, ciało stworzone do grzechu, lecz natura ognista jak piekło?
- Lubisz igrać z ogniem, co?
- Oj, Quin, im goręcej, tym lepiej."
źr. |
"Każdy, kto kocha, pozwala sobie na bezbronność, niezależnie od tego, czy chodzi o zwierzaka, muzykę, rodziców, czy kochanka. A pozwolenie sobie na bezbronność oznacza, że czujesz i że ci zależy. Jasne, że tym samym narażasz się na ból, ale mój ojciec zawsze mi powtarzał: "Cierpieć to odczuwać, odczuwać to żyć, a czy nie dobrze być żywym?"."
To co jednak wiem, to że "Sweet Ache" mnie szczerze poruszyło, szarpiąc za najczulsze struny. Wiem, że w trakcie lektury chichotałam jak szalona, czasami śmiałam się do łez, a ostatnią stronę przewróciłam z szerokim uśmiechem na ustach. Wiem też, że na moim ciele pojawiały się dreszcze, od pożądania, namiętności i z trudem tłumionej żądzy pomiędzy bohaterami. Wiem, że nie byłam przygotowana, na to, że ten tom będzie miał więcej z gatunku NA, niż poprzedniczki i zachwyci mnie nie tylko przedstawieniem relacji międzyludzkich, jak przyjaźń czy miłość do rodziny, ale dogłębnie wzruszy bagażem doświadczeń ciągnącym się za pewnym aroganckim muzykiem... A lektura tej powieści okazała się tak przejmująca, osobliwa, cudowna i upajająca jak niejeden narkotyk...
"- Od kiedy wrogość jest w twoim typie?
- Znasz mnie, Vince, w moim typie jest wyłącznie uległość.
- Racja. A ona była tak daleka od uległości, że być może jest jedyną kobietą na tym kampusie, dla której obsłużenie cię ręką oznaczałoby przywalenie ci pięścią w twarz, a nie objęcie dłonią twojego członka."
Uwierzcie mi, kiedy piszę, że tę książkę - koniecznie trzeba poznać. Nawet jeśli nie planujecie przeczytać poprzedniczek z serii Driven, które w żaden sposób nie są potrzebne do cieszenia się lekturą "Sweet Ache", historię Quin i Hawkina aż grzech sobie odmówić. Bo ta powieść, jest po prostu piękna. Jest elektryzująca, diabelsko zabawna, seksowna, gorąca, pełna pasji, namiętności, żaru. Dawka erotyki idealnie przelata się z romansem. Szczęście z bólem i dramatem. A sama powieść szturmem podbija serce, szybciej niż czytelnik jest w stanie się zorientować w sytuacji.
A kiedy już zadaje sobie sprawę, jak nieodwołalnie zakochał się w tej powieści, jest za późno, by cokolwiek zmienić. Za późno by odkochać się w Hawkinie. Za późno by przestać absolutnie uwielbiać Quin. Za późno, by odkręcić fakt, że właśnie straciliście kawałek serca, dla tej niepozornej powieści.
9/10
+ kocham Hawkina. Nie jestem Święta.
Pozdrawiam,
Sherry
Driven. Namiętność silniejsza niż ból | Fueled. Napędzani pożądaniem | Crashed. W zderzeniu z miłością | (Raced. Ścigany uczuciem) | Slow Burn. Kropla drąży skałę | Sweet Ache. Krew gęstsza od wody | Hard Beat. Taniec nad otchłanią | Aced. Uwikłani | Down Shift. Bez hamulców
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Septem!
Niepozorne powieści są najlepsze. Uwielbiam takie czytelnicze niespodzianki, a zatem koniecznie muszę oddać kawałek swojego serca tej historii, bo czuję, że naprawdę warto. :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam takie niespodzianki czytelnicze. Nie spodziewałam się, że autorka tak się rozwinie. Tym bardziej, że poprzednie tomy były ok, ale nic poza tym, natomiast tutaj... WOW.
UsuńPozdrawiam,
Sherry
To wprost niemożliwe, że cała ta seria trzyma tak wysoki poziom :) Mam Slow burn, to i tę następną część i niesamowicie się cieszę na myśl o lekturze :)
OdpowiedzUsuńSeria jest w porządku, ale to ten tom jest dla mnie NIESAMOWITY. Po raz pierwszy, czytając książkę Bromberg naprawdę straciłam dla niej serce. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry