sobota, 20 sierpnia 2016

Ulubione serialowe przyjaźnie - part 7

źr.

Cześć!

Pora na kolejną dawkę ulubionych przyjaźni! Tak się składa, że wciąż nie skończyłam z GoT, także...

Post NIE ZAWIERA spoilerów.


źr.

Lord Varys & Tyrion Lannister

Uwielbiam tę dwójkę razem. Obydwaj są inteligentni, przebiegli, sprytni i potrafią zaskoczyć. W dodatku część motywacji Varysa pozostaje w cieniu, jego działania też przebiegają w dość zagadkowy sposób, więc uważam, że duet stworzony z tak wielkich umysłów, to coś absolutnie niesamowitego.

A najlepsze jest to, jak ta znajomość się rozwijała. Począwszy od momentu, w którym Tyrion wrócił do Królewskiej Przystani i praktycznie przeprowadził na miejscu rewolucję, poprzez te długie, tajemnicze rozmowy, podzielenie się swoją przeszłością z Tyrionem - w przypadku Varysa, i narzekanie na Joffreya. Koniec końców, ich przygoda w stolicy skończyła się... można powiedzieć z przytupem, natomiast zmiana lokacji, sprawiła też, że oni - nie ograniczeni już ścianami zamku i nie narażeni na działania szpiegów Cersei czy Littlefingera, mogli być bardziej otwarci. 

Połączyły ich cele, spryt i błyskotliwość i wierzę, że razem mogą doprowadzić prawdziwego władcę Westeros na tron. 

źr.
źr.

Bracia w Nocnej Straży
Jon - Sam - Pyp - Grenn - Edd

Co za wspaniała więź! Zwłaszcza pomiędzy piątką, o której jest mowa wyżej. Uwielbiam ich. Uwielbiam ich osobno - bo są tak fascynujący, wielowymiarowi i zabawni, choć wcale się nie starają - zwłaszcza Edd, ale uwielbiam ich też razem. Bo kiedy przebywają w swoim towarzystwie i stają w swojej obronie, to ukazuje to ich siłę, ich jedność, ich... troskę o siebie, a ja kocham tego typu relacje.

Fajne jest to, że nie od początku się ze sobą super dogadywali, tylko musieli dojrzeć, by zrozumieć, że samotne wilczki może i przeżyją, ale zdecydowanie silniejsi są w stadzie. To jak wierzyli w Jona, jak do trójcy Jon-Pyp-Grenn, z czasem dołączył Sam i również tutaj, nie było łatwo. Lubię więzi, które nie są oczywiste i które ukazują wraz z rozwojem fabuły, jak mogą podbudować psychicznie i emocjonalnie człowieka.

Wyobrażacie sobie Jona bez wspierających go chłopaków? Wyobrażacie sobie team bez cynicznego Edda, którego UWIELBIAM? Bez Sama, który owszem dużo gada, ale wnosi tę iskrę pozytywnego tonu, do ich przyjaźni? Świetnie się uzupełniają, a fakt, jak są w stanie pójść za sobą w ogień, albo... naprowadzić na właściwe tory, gdy któryś z nich "zbłądzi" - rozczulające. 

źr.
źr.

Daenerys & Tyrion

Wiem, wiem. Jest mnóstwo osób, które nie cierpią Dany. Wybaczcie, ale ja do nich nie należę i duet Targaryen i Lannister traktuję jak świętość. Tym bardziej, że oni do siebie mega pasują. Jako sojusznicy. Przyjaciele. Jedna strona barykady, przeciwko innej. Nie wiem, wydaje mi się, że to naprawdę wspaniałe, że los (Martin, ekhem) ich ze sobą zetknął, bo to ma całkowity sens. 

Może i Dany była KIMŚ jeszcze zanim poznała Tyriona, ale on ma wiedzę, której ona nie ma, on ma spryt, której jej brakuje. Ona jest zwolenniczką pokazywania siły, ale też kierowania się sercem. On jest fanem cichszych rozwiązań i kierowania się umysłem. To fantastyczne jak się dopełniają. Jak łapią wspólny język i jak to pozwala im zbudować coś trwałego. 

Nie mogę się doczekać, by zobaczyć więcej ich wspólnych scen, tym razem w innej... lokacji? :D Jestem ciekawa jak poradzą sobie z przeciwnikami i do czego doprowadzi ich przyjaźń i fakt, że Dany obdarzyła Tyriona zaufaniem. Już teraz widzę, że zapowiada się fantastycznie, przy scenie z nimi w ostatnim odcinku szóstego sezonu, niemal uroniłam łezkę ze wzruszenia, także... Martin i twórcy GoT - wiedzcie, że robicie to dobrze!

źr.

To tyle.
Znacie powyższe relacje? Aprobujecie? Jesteście przeciwni? Chcecie poznać? Dajcie znać!
Pozdrawiam,
Sherry


1 | 2 | 3 | 4 | 5 6 | 7 | 8 | 9 | 10


Uwaga w video spoilery.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz