844 str.
Napoleon Bonaparte powiedział:
"Wojna jest lepsza niż nietrwały pokój". Myślę, że to zdanie dobrze oddaje naturę Siedmiu Królestw. Na Żelaznym Tronie obecnie zasiada Robert Baratheon - przywódca buntowników, którzy pozbawili władzy poprzedniego króla - szalonego, okrutnego Aerysa II. Prawda jednak jest taka, że walka o tron, nigdy się nie zakończyła, a jedynie przeniosła w cień. Zmiany, które następują, ponownie wyłaniają prawdziwą naturę ludzi i ich żądzę władzy. Namiestnikiem Króla zostaje Ned Stark, a gdzieś za Wąskim Morzem Viserys Targaryen wydaje swoją siostrę za mąż za dzikiego Khala Drogo, licząc że w zamian dostanie armię, z którą mógłby podążyć do Westeros i odebrać koronę, w jego mniemaniu - należącą się właśnie jemu. Gdyby tylko był jednym, myślącym w ten sposób...
"Strach tnie głębiej niż miecze."
Saga Pieśni Lodu i Ognia to coś więcej niż kolejna seria fantasy. To epicka podróż, wgłąb uniwersum, które jest tak doskonałe, tak pomysłowo wykreowane i tak fascynująco przedstawione, że człowiek czuje się tak, jakby trafił do literackiego nieba. Geroge R.R. Martin ma nie tylko naprawdę świetne pióro, sprawiające, że historię aż chce się czytać, ale przede wszystkim - masę genialnych pomysłów na wątki, rozwój fabuły, kreowanie postaci i pobudzanie coraz to większej ciekawości u czytelnika. Zadbał o to, by jego książki były nie tylko pełne elementów, które przyciągają fanów fantasy, ale przede wszystkim, by opływały w wyjątkowość, stawiającą Sagę Pieśni Lodu i Ognia na półce z takimi skarbami jak trylogia
Władcy Pierścienia, Tolkiena.
"Nigdy nie zapominaj o tym, kim jesteś, bo świat na pewno o tym nie zapomni. Uczyń z tego swoją siłę, a wtedy przestanie to być twoim słabym punktem. Zrób z tego swoją zbroję, a nikt nie użyje tego przeciwko tobie."
Jednym z elementów, które cenię w
"Grze o Tron", jest fakt, iż historię poznajemy z perspektywy kilku narratorów. Owszem, na początku może to być nieco konfundujące, ale z czasem doceniamy różne punkty widzenia i fakt, że mamy szansę poznać motywacje, jakimi kierują się poszczególne osoby, u faktycznego źródła. Jako iż kreacja bohaterów jest wykonana z niezwykłą starannością, ale też umiejętnością, napotykanie kolejnych postaci jest zabawą i rozrywką samą w sobie. Czy to bohater, którego pokochamy? Czy to bohater, którego będziemy wyklinać przez następne sześćset stron? W
"Grze o Tron" każdy jest wyjątkowy, niepozbawiony jednak wad i zalet, co naje im autentyczności i realizmu. Pełno-krwistość postaci sprawia też, że łatwiej jest się nam z nimi utożsamić i przeżywać wszystkie wzloty i upadki. Poza tym - poszczególne rozdziały z perspektywy kolejnych osób, posuwają też fabułę do przodu i o ile na początku może się ona wydawać dość powolna, później przyśpiesza i pochłania czytelnika.
"W grze o tron zwycięża się albo umiera. Nie ma ziemi niczyjej."
George R.R. Martin nie tylko zbudował solidną, fascynującą siatkę intryg wokół bohaterów, nie tylko wciągnął widza w wir wojen, knowań i zdrad, ale co ważniejsze - dopieścił każdy element, z którego składa się Westeros i świat wykreowany. Począwszy od polityki, poprzez nieprawdopodobnie ciekawą historię, skończywszy na religii, na każdym froncie, dostajemy odpowiednie wyjaśnienia, sprawiające, że wszystko wydaje się bardziej żywe i namacalne. Nie mogę wyjść z podziwu, jak Martin dał czytelnikowi szansę utożsamienia się z którymś z licznych rodów, ale też później udowodnił, że nie ma tylko czerni i bieli i nikt nie jest perfekcyjnie dobry, czy zły do szpiku kości. Rzeczy w Siedmiu Królestwach są idealnie zrównoważone i wykonane z taką pieczołowitością, by otoczyć widza i uczynić go nie tylko obserwatorem Gry o Tron, ale jej elementem.
"Umysł zaś potrzebuje książek, podobnie jak miecz potrzebuje kamienia do ostrzenia, jeśli ma oczywiście zachować ostrość."
Inna rzecz, w której Martin nie zawiódł do stworzenie odpowiedniego klimatu. Poprzez solidne opisy, czujemy się tak, jakbyśmy cofnęli się w czasie do średniowiecza, natomiast elementy fantasy - jak smoki, Inni czy wilkory, wydają się idealnym uzupełnieniem. Uważam, że warto docenić, że fantastyka to jedynie element wspomagający całość, mający być ubarwieniem, a nie cząstką, która przeważa nad realizmem i mającą wyjaśniać zachowania bohaterów. U Martina właściwie nic nie jest przypadkowe czy przeciętne. Interesujący jest obraz wojny, interesująca jest polityka, interesująca jest historia, a przede wszystkim - interesujące są losy bohaterów i śledzenie ich przygód. To prawda, że przyjęło się, iż w
"Grze o Tron" wiele osób ginie. Nawet ci, którzy ginąć nie powinni, jak pierwszoplanowi bohaterowie. Ale to tylko kolejny element pokazujący, jak Martin postanowił nadać historii realizmu. Rzeczywistość wygląda bowiem tak, że z wojny nie wszyscy wychodzą zwycięsko, nawet jeśli są naszymi ulubieńcami. Wojna pogrąża, zbiera żniwa, zabiera ojców dzieciom, pozostawia ziemię zalaną krwią. I mimo wszystko - cieszę się, że autor poszedł tą drogą.
"Kiedy spada śnieg i wieje biały wiatr, samotny wilk umiera, ale stado przeżyje. Latem jest pora na kłótnie. Zimą natomiast musimy chronić się nawzajem, ogrzewać, dzielić myślami. Dlatego jeśli już musisz nienawidzić, to nienawidź tych, którzy naprawdę mogą nas skrzywdzić."
Na Westeros pada cień, miecze wypadają z zakrwawionych rąk, a to dopiero początek wojny, która nadciąga, a ma szansę zniszczyć wszystko co do tej pory znali bohaterowie. Co ważniejsze jednak, jak mówi dewiza Starków -
Nadchodzi Zima, a w chwili, w której postacie poczują jej chłodny powiew na swoich karkach, będzie za późno, by cokolwiek zmienić. Jeśli chcecie się przekonać, czemu Saga Lodu i Ognia jest tak popularna i kochana oraz nienawidzona równocześnie, przez fanów - jeśli chcecie wziąć udział w grze o tron i sprawdzić do czego zdolni są ludzie, by ochronić tych, których kochają czy zdobyć to o czym marzą - pierwszy tom serii przed wami. A ja serdecznie zachęcam do zakosztowania lektury i dołączenia do grona ludzi wyklinających Martina za wolne pisanie książek.
10/10
Pozdrawiam,
Sherry
Gra o Tron | Starcie królów | Nawałnica mieczy: Stal i śnieg | Nawałnica mieczy: Krew i złoto | Uczta dla wron: Cienie śmierci | Uczta dla wron: Sieć spisków | Taniec ze smokami - część 1 | Taniec ze smokami - część 2 | The Winds of Winter | A Dream of Spring
Zawsze uwielbiam te okładki z różnych stron świata u Ciebie! Mam na półce pierwszą część sagi i kiedyś się za nią zabrałam, ale choć ogromnie mi się podobało, to przerwałam lekturę - sama już nie wiem dlaczego. Koniecznie muszę wrócić, jak tylko się odkopię z zaległości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
Trzymam mocno kciuki, by cię uwiodła! :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Książki są całkiem w porządku
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak sądzisz. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
"Grę o tron" już od dawna mam w planach. Co prawda już od dłuższego czasu mój zapał gdzieś uleciał, ale może po Twojej recenzji w końcu się zmobilizuję. ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, by tak było! :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry