One Tiny Lie
Dziesięć płytkich oddechów, tom 2
Wydawnictwo Filia, 17.09.2014
Liczba stron: 431
Popełniaj błędy...
Livie, czyli młodszą siostrę Kacey - bohaterki "Dziesięciu płytkich oddechów" poznaliśmy gdy miała piętnaście lat i w przeciwieństwie do Kacey, była poukładana i grzeczna. W "Jednym małym kłamstwie", Livie ma już osiemnaście lat i właśnie zaczyna studia na uczelni, o której marzyła. W czasie jednej z pierwszych w życiu "poważnych" imprez przed rokiem akademickim, dobrze znajoma nam Kacey, upija swoją młodszą siostrzyczkę. Dzień później, oprócz wielkiego kaca, okazuje się, że Olivię zaczynają nawiedzać inne kłopoty. A jeden z nich ma nawet imię!
źr. |
"- Przestań przekraczać granicę.
- Już ją przekroczyliśmy."
źr. |
To psychiczne pokrewieństwo pomiędzy mną, a główną bohaterką "Jednego małego kłamstwa", oczywiście wpłynęło na mój odbiór lektury. I o ile przy "Dziesięciu płytkich oddechów" nie potrafiłam naprawdę zżyć się z Kacey, o tyle życie Livie, przez te kilka godzin trwania lektury, stało się także moim życiem. Czułam się tak, jakbym oddychała tym samym powietrzem co ona. Jakbym przemierzała jej ścieżkami i popełniała jej błędy. Uwielbiam gdy autorzy tak kreują postacie, aby odzwierciedlały też one cechy czytelnika. Ta bliskość pomiędzy mną, a Livie, plus pierwszoosobowa narracja sprawiły, że oczywiście zakochałam się w powieści.
"- W jaki sposób dowiedziałaś się, jak należy żyć? [...]
- Metodą prób i błędów, Livie. To jedyny sposób jaki znam."
źr. |
"Jedno małe kłamstwo" zawładnęło moim życiem i wywróciło je do góry nogami. W tym momencie muszę napisać, że o ile naprawdę "Dziesięć płytkich oddechów" roztrzaskało moją psychikę, o tyle kontynuacja wydawała mi się po prostu dużo lepsza. Nie ma porównania pomiędzy tymi tomami. Jeśli w pierwszej części byłam w stanie dostrzec mankamenty i nie potrafiłam do końca wczuć w sytuację Kacey czy Trenta, o tyle historia Livie i Ashtona po prostu mnie przejęła i poruszyła do głębi.
"- Co oznacza "dziewczyna na zawsze"? [...]
- Wolność."
Płakałam i śmiałam się przy tej książce jednocześnie. Moja miłość zarówno do męskiego bohatera, jak i do całości rosła z każdą stroną, by na końcu skumulować się w jedną prostą całość, którą mogłabym określić słowem - intensywna, czy też: pełna pasji. Pożądanie przeplatane z zauroczeniem i wątpliwościami było mieszanką idealną, wyważoną w sposób doskonały, nieprzesłodzony. Po skończeniu tej książki wiem, że K.A. Tucker darzę uwielbieniem, nad jej kunsztem pisarskim i uczuciami oraz emocjami, które potrafi przelewać na papier.
Tak więc "Jedno małe kłamstwo" oczywiście polecam. Niech dotrze do was prawda o tym, że trzeba popełniać błędy, bo to one są prawdziwym źródłem mądrości. Dajcie się uwieść historii, która zawładnęła moim sercem i umysłem i nie pozwoliła oderwać się od lektury ani na moment. Dajcie się uwieść uczuciu, które przybiera różne postacie, a zabarwione jest smutkiem, troską i uniesieniami sercowymi. Dajcie się uwieść Ashtonowi i oddajcie mu serce tylko po to, by na koniec mógł je oddać wam w strzępach. I nie zapomnijcie.
Sherry kocha Asha.
10/10
Pozdrawiam!
Sherry
Sherry
Dziesięć płytkich oddechów | Jedno małe kłamstwo | Cztery sekundy do stracenia | Pięć sposobów na upadek
Za dużo ostatnio serii zaczęłam, muszę je pokończyć ;)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com/
Całkowicie to rozumiem. :) Jestem w tej samej sytuacji. ;)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Zakochałam się już w okładce - a treść z tego co widzę, też zachwyca :) idealna ksiązka dla mnie :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
A pewnie, że zachwyca! Aż serce się raduje, że jeszcze istnieją książki, które potrafią naprawdę... wbić się w umysł czytelnika. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
WOW, jaka wysoka nota. xd Wydaje mi się, że w moim wypadku za wcześnie jeszcze jest na poznawanie twórczości K.A. Tucker, tak wiec kiedyś, kiedyś na pewno poznam i być może będę się zachwycać. :)
OdpowiedzUsuńW takim razie, życzę ci, żebyś kiedyś je poznała i zapałała do nich równą sympatią co ja :3
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Nie wiedziałam, że to druga część "Dziesięciu płytkich oddechów", ale nawet ich jeszcze nie czytałam. Jednak zdecydowanie mam w planach i liczę na kolejny ładunek emocji :)
OdpowiedzUsuńW takim razie trzymam kciuki, żebyś miała sposobność do poznania autorki i obydwu jej dzieł :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Ciekawi mnie ta seria, jednak nie miałam jeszcze okazji przeczytać pierwszego tomu.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie ci dane to nadrobić! :D
UsuńPozdrawiam,
Sherry
A ja stanę u twego boku i wspólnie z tobą będę przebijać serce temu kto będzie miał coś do Ashtona. On jest IDEALNY! Tak jak i cała powieść. Nie mogłam się od niej oderwać i tak strasznie żałowałam, że tak szybko się skończyła.
OdpowiedzUsuńA "Four Second To Lose" wprost nie mogę się już doczekać. ;)))
Ja też! Koniec był dla mnie naprawdę trudny, bo teraz poprzeczka się naprawdę wysoko podniosła i jestem ciekawa czy "Four Second To Lose" i czwarta część pobije "Jedno małe kłamstwo". :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Dla mnie też, dlatego czekam niecierpliwie na pozostałe tomy, ale i się ich obawiam, bo teraz poprzeczkę stawiam na prawdę wysoko.
UsuńW takim razie trzymajmy kciuki, by pani autorka nie traciła rezonu! :D
UsuńNie czytałam jeszcze tomu pierwszego. Mam w planach, ale raczej odległych. :)
OdpowiedzUsuńW takim razie, życzę przyjemnych wrażeń!
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Pierwsza część jeszcze przede mną i boję się zaczynać, no bo później będę miała ochotę na następną i kolejna seria będzie rozpoczęta;)
OdpowiedzUsuńTaaak. Też zmagam się z podobnym problemem, ale jednak w tym wypadku warto zaryzykować. ;)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
To tego, ja pójdę poszukać pierwszej części. Tyle ma dzisiaj do powiedzenia.;)
OdpowiedzUsuńO tyle wystarczy, naprawdę <3
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Mnie niestety (albo i stety) ta seria zupełnie nie ciągnie. Bo najpierw pojawiło się w sieci kilka pozytywów i nawet byłam skłonna się na ten tytuł skusić, a potem kilka chłodniejszych opinii całkowicie obrzydziło mi ten tytuł.
OdpowiedzUsuńW takim razie, to niczego nie będę zmuszać. :) W końcu są różne gusta czytelnicze. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Nie zdążyłam poznać jeszcze poprzedniego tomu, a Ty już tak mocno kusisz drugim...
OdpowiedzUsuńW takim razie, życzę ci, aby pierwszy tom, szybko znalazł się w twojej biblioteczce!
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Nie ma spojlerów mówisz? Więc bardzo chętnie przeczytam Twoją recenzję, choć jedynka nadal się kurzy na półce ;-)
OdpowiedzUsuńJednak skoro mam już jedynkę, na 100% kupię i przeczytam również dwójkę, skoro polecasz jeszcze bardziej niż poprzednią część. Fabuła wydaje mi się ciekawsza niż w pierwszej części choć niepokojąco przypomina opis "Pięknej katastrofy". Mam nadzieję, że to mylne wrażenie ;-) Ale kurczę muszę w końcu zacząć czytać te wszystkie cudowne książki New Adult które kupuję bo normalnie nie wytrzymam :-P
Tak jeszcze wspomnę, że zerknęłam sobie na pewną recenzję trzeciego tomu czyli "Four seconds to lose" i choć tekstu z wiadomych względów nie czytałam, to recenzja miała obrazki, które kompletnie wbiły mnie w fotel. Bo obwieszczały, że w książce dużo jest narkotyków i... tańca na rurze... Jestem tyle zaciekawiona, co zaskoczona, ale przede wszystkim chcę się przekonać co z tego wszystkiego wyniknie ;-)
Pozdrawiam!
Boże. Dla mnie dwójka w porównaniu do jedynki... błyszczy. Olśniewa! Jest absolutnie fenomenalna! Bo Ashton! Bo cudowna Livie, z którą gwarantuję - i ty się zżyjesz. :) Bardzo!
UsuńTa powieść mnie po prostu... uwiodła, zaczarowała i przybiła do fotelu na kilka godzin, których nie wymieniłabym za nic w świecie! :)
Odnośnie trójki - nie dziwię się, że będą narkotyki i taniec na rurze. Powiedzmy... to się trochę wiążę z bohaterem, o którym będzie ta pozycja opowiadała. :) Nic więcej nie mówię. :) Ale jestem przekonana, że książka będzie przynajmniej tak dobra jak jedynka. Bo nie wiem czy coś będzie w stanie pobić "Jedno małe kłamstwo" <3
Pozdrawiam,
Sherry