Wonder
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 21.05.2014
Liczba stron: 416
Nauczmy się, być dobrym dla innych.
August Pullman to dziesięciolatek, który właśnie po raz pierwszy pójdzie do szkoły. Do tej pory, w domu uczyła go matka, ale ta sama osóbka zdecydowała, że Auggie musi w końcu zmierzyć się ze światem. Jego życie nie było do tej pory usłane różami, ze względu na fakt, że twarz, w wyniku zmieszania się dwóch genów, jest zdeformowana, a chłopaczek ma na swoim koncie już dwadzieścia siedem operacji. Jak poradzi sobie w szkole, gdzie będzie wystawiony na widok publiczny? Czy będzie umiał zmierzyć się ze swoją innością?
Ludzie mają irytujący zwyczaj oceniania po wyglądzie, zauważyliście? Zwracanie uwagę na estetykę czy fakt, czy dany człowiek jest zadbany to jedno, ale wyrzekanie się kogoś wyglądającego nie jak inni to już czyste okrucieństwo. "Cud chłopak" - R.J. Palacio do doskonały przykład na poparcie tezy, jak w gruncie rzeczy, ludzie są nietolerancyjni i zmieszani, jeśli mają styczność z czymś co nie jest takie jakie powinno być. Jak często matki zabierają swoje dzieci od innego dzieciaczka, jeśli tylko zobaczą, że wygląda gorzej od ich własnych? Jak często same dzieci wyśmiewają swoich rówieśników, którzy mogą być bardziej pulchni, czy noszą okulary?
Auggie Pullman stanowił w książce przykład na to, jak cywilizowane społeczeństwo zmienia się pod wpływem kogoś wyróżniającego się z tłumu. Główny bohater powieści, rzucony na głęboką wodę, musi poradzić sobie z odrzuceniem ze strony rówieśników, z faktem, iż prawdopodobnie jego życie nigdy nie będzie "normalne", a także z tym, że jego najbliżsi także toczą swoje własne życie. Autorka podzieliła swoją książkę na parę części, które były prowadzone z różnych narracji, dzięki czemu oprócz poznania perspektywy samego pokrzywdzonego - czyli Augusta, mogliśmy poznać sposób myślenia także osób go otaczających. Każda nowa perspektywa dawała nam świeże światło na problematykę utworu, jaką jest oczywiście ocenianie innych po wyglądzie oraz nieakceptowanie "inności".
Mimo, że powieść skupia się na postaci dziesięciolatka, jest nad wyraz dojrzała, ponieważ to nie wiek bohatera miał najistotniejsze znaczenie w "Cud chłopaku". Dojrzałe podejście do tematu autorki sprawiło, że nie dość, iż przedstawiła naprawdę wspaniałą, nad wyraz przyjemną w odbiorze książeczkę, to jeszcze zawarła w niej pewne przesłanie, które uczy, wytyka prawdziwą naturę człowieka, a także w pewien sposób moralizuje, choć niczego nie narzuca. Piękno historii brzydkiego Augusta sprawia, że w gruncie rzeczy, przywołujemy sobie w myślach bajkę o "Brzydkim kaczątku". Tym razem nie ma pięknego happy endu, w którym August zmienia się w urodziwe dziecko - bo opowieść ma podłoże realne, ale pani Palacio uczy, że nie ważne jak bardzo bylibyśmy uprzedzeni do kogoś tylko ze względu na wygląd, powinniśmy poświęcić trochę czasu na jego poznanie, bo może się okazać, że pod niezbyt piękną powłoką, skrywa się piękne wnętrze.
"Cud chłopak" jest po prostu piękną opowieścią. Przepiękną. Wyjątkową, unikalną i całkowicie urzekającą. Mimo, że nieprzyjemne czyny różnych postaci w książce, brutalnie sprowadzają umysł czytelnika do rzeczywistości dzisiejszego świata, to jednak nie zmienia faktu, że powieść jest... absolutnie cudowna! Nie miałam pojęcia czego się po niej spodziewać, kiedy przystępowałam do pierwszych rozdziałów, ale z czasem zorientowałam się, że kolejne strony po prostu przepływają przed moimi oczami, a "Cud chłopaka" się wręcz wchłania, a nie czyta.
Wraz z treścią oraz kolejnymi przygodami i zmaganiami Augusta z rówieśnikami, docierały do mnie różne wskazówki moralne, przetkane przez autorkę z fabułą, niczym różnokolorowe nitki, tworzące jedną całość. Gdy w pełni poczułam, wraz z Auggie'm, okrutność innych, poczułam wstyd. Wstyd za siebie, wstyd za innych, bo uświadomiłam sobie, że nie mam pojęcia jak ja sama zareagowałabym widząc kogoś takiego jak August, na korytarzu szkolnym.
Pani Palacio wzbudziła wszystkie moje emocje, począwszy od radości, po smutek, melancholię, nostalgię czy złość. Kreacja bohaterów czy samego świata była tak realna, że zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem cała historia nie jest autentyczna. Bo mogłaby taka być.
Przy "Cud chłopaku" nie umiałam powstrzymać łez wzruszenia. Historia mną absolutnie zawładnęła, poruszyła każdą czułą strunę, a na koniec sprawiła, że na długo po odłożeniu książeczki na półkę, po głowie krążyły mi pozytywne, optymistyczne myśli, a ja poczułam szczerą chęć do życia i... czynienia dobra. Z całą pewnością mogę więc dziś stwierdzić, że lektura była tego warta. Była warta wszystkiego. Dlatego mam nadzieję, że choć kilkoro z was poczuło się zainteresowanych powieścią po przeczytaniu mojej opinii. Naprawdę przykro by było, pozostawić coś tak autentycznie pięknego, na łaskę ignorancji.
Ta przejmująca historia odmienia Augusta. Odmienia inne postaci. Ale czy tylko ich? Bo czuję, że i ja zostałam zmieniona. Przeprogramowana na stuprocentową tolerancję i akceptację innych.
"To, co piękne, jest dobre,
źródło |
Nie oceniaj książki ludzi, po okładce wyglądzie.
źródło |
"Tak na marginesie, mam na imię August. Nie powiem wam, jak wyglądam. Cokolwiek sobie wyobrażacie, w rzeczywistości jest pewnie gorzej."
źródło |
"Jeśli możesz dać dowód albo swojej racji,
albo dobroci,
daj dowód swojej dobroci."
źródło |
Wraz z treścią oraz kolejnymi przygodami i zmaganiami Augusta z rówieśnikami, docierały do mnie różne wskazówki moralne, przetkane przez autorkę z fabułą, niczym różnokolorowe nitki, tworzące jedną całość. Gdy w pełni poczułam, wraz z Auggie'm, okrutność innych, poczułam wstyd. Wstyd za siebie, wstyd za innych, bo uświadomiłam sobie, że nie mam pojęcia jak ja sama zareagowałabym widząc kogoś takiego jak August, na korytarzu szkolnym.
źródło |
Przy "Cud chłopaku" nie umiałam powstrzymać łez wzruszenia. Historia mną absolutnie zawładnęła, poruszyła każdą czułą strunę, a na koniec sprawiła, że na długo po odłożeniu książeczki na półkę, po głowie krążyły mi pozytywne, optymistyczne myśli, a ja poczułam szczerą chęć do życia i... czynienia dobra. Z całą pewnością mogę więc dziś stwierdzić, że lektura była tego warta. Była warta wszystkiego. Dlatego mam nadzieję, że choć kilkoro z was poczuło się zainteresowanych powieścią po przeczytaniu mojej opinii. Naprawdę przykro by było, pozostawić coś tak autentycznie pięknego, na łaskę ignorancji.
Ta przejmująca historia odmienia Augusta. Odmienia inne postaci. Ale czy tylko ich? Bo czuję, że i ja zostałam zmieniona. Przeprogramowana na stuprocentową tolerancję i akceptację innych.
Polecam oczywiście.
9/10
Pozdrawiam,
Sherry
"To, co piękne, jest dobre,
a co dobre,
będzie z całą pewnością piękne."
- Safona
Booktuberzy dość dużo o tej książce mówili. Właśnie, że świetna...
OdpowiedzUsuńBo taka jest i z całą pewnością popieram ich zdanie. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Ludzie potrafią bardzo okrutnie reagować na inność. Nie chodzi tu tylko o wygląd, ale nawet jeśli zachowujesz, ubierasz się inaczej czy wyróżnia Cię jakaś inna rzecz, to mogą pojawić się ludzie, którzy Cię za to znienawidzą. Nauczyłam się nie oceniać po wyglądzie - mi osobiście zawsze jest bardzo szkoda ludzi kalekich czy chorych w jakiś inny sposób, więc nie wyobrażam sobie ich tak potraktować, ale, niestety, wiem, że wielu ludzi nie ma takich skrupułów. To bardzo smutne, że wciąż tak jest. Niby nikt nie ocenia po wyglądzie, ale jak przychodzi co do czego...
OdpowiedzUsuńA samą książkę bardzo chciałabym przeczytać.
Pozdrawiam! <3
Dokładnie, dokładnie. Mnie też zawsze szkoda jest takich "innych" ludzi, ale z drugiej strony, czuję się strasznie zmieszana i poddenerwowana, bo nie wiem jak się zachować, żeby przypadkiem nie obrazić ów osoby. :(
UsuńOdnosnie książki - będę trzymać kciuki, żebyś miała taką mozliwość! :)
Pozdrawiam!
Sherry
Ja niestety często oceniam książki po wyglądzie... Nie mogę się tego nawyku wyzbyć, ale jak widzę brzydką okładkę i czytam świetną fabułę to oczywiście po książkę sięgam :). Ludzi po wyglądzie nie oceniam....
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com/
Ja też często ulegam okładkom, ale oceniać oduczyłam się jakiś czas temu i naprawdę... to pomogło. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Dużo słyszałam o tej książce na amerykańskim booktubie. Fajnie, że ją wydali :-)
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak. ;)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Nie przeczę, że "Cud chłopak" jest po prostu piękną opowieścią. Jednak wolę, kiedy główni bohaterowie mają znacznie więcej lat, tak od 15 wzwyż, ponieważ dzięki temu potrafię lepiej się z nimi utożsamić. A czym młodszy bohater tym niestety trudniej. Niemniej nie skreślam tej książki całkowicie. Wręcz przeciwnie. Dam jej szansę poznania kiedy tylko trafi się ku temu odpowiednia okazja.
OdpowiedzUsuńJa także wolę kiedy główny bohater ma więcej lat, ale szczerze powiedziawszy, dla tej książki nie da się nie stracić głowy... Poza tym, jedną z narratorek, którą wybrała sobie autorka do poprowadzenia jej perspektywy, jest starsza siostra głównego bohatera, która zaczyna naukę w liceum. :) Także można przywyknąć. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Zachowam się niestosownie i napiszę, że okładka książki bardzo mi się podoba! W swej prostocie jest po prostu genialna:) A tak poważnie, zapiszę sobie tytuł, skoro tak dobra jest to historia, że potrafi zaprogramować nowy sposób myślenia w nas samych, przynajmniej na jakiś czas. I tak jak wspominasz, najgorsze jest to, że sami nie mamy stuprocentowej pewności, czy zachowalibyśmy się w porządku wobec takiego chłopca, mimo, że na co dzień nie oceniamy ludzi po wyglądzie.
OdpowiedzUsuńA tam niestosowanie! Mnie też okładka... niezmiernie się podoba. Ale treść jeszcze bardziej. ;) Ten błękit... nie dość, że niebieski i wszystkie jego pochodne są moimi ulubionymi kolorami, to jeszcze masz rację - prostota działa jak magnes. :)
UsuńOdnośnie oceny innych ludzi - rzeczywiście smutne, dlatego głównie ta książka tak ogromnie mi się spodobała. Bo zmusiła mnie do refleksji. Do przemyślenia swojego zachowania. I postępowania wobec innych. :)
Poza tym! Była taka pocieszna i chwilami megazabawna... :)
Pozdrawiam,
Sherry
Dobra, to tak
OdpowiedzUsuńPamiętam, że pierwszy raz tę książkę zobaczyłam na Amerykańskim Booktubie i bardzo chciałam ją przeczytać. Potem zobaczyłam ją u nas, w księgarni i trochę się zdziwiłam, że nic nie słyszałam o tłumaczeniu, w polskiej wersji, o premierze. W każdym razie przeczytałam opis i jakoś w nią zwątpiłam.
I teraz lecimy z recenzją
(literówka w pierwszym akapicie - "do tej poru")
Ale jak najbardziej zgadzam się, że ludzie są wyjątkowo nietolerancyjni. Czasem po prostu się boją. I nieraz widzę, jak komuś ukradkiem się przyglądają, bo dana osoba ma np. jakoś zdeformowaną twarz. Ale ludzie ogólnie boją się chorób. Z własnego doświadczenia wiem, ze zupełnie inaczej zachowują się przy mnie ludzie, którzy wiedzą co nieco o mojej przeszłości, a inaczej Ci, którzy nie wiedzą nic. Dlatego czasem wolę o sobie nie opowiadać.
Fajnie, że narracja pokazuje różne perspektywy. Ja się tylko zastanawiam, czy udałoby mi się w tym zaaklimatyzować, czy by mi nie przeszkadzało, że raz mówi jeden, raz drugi.
Zauważyłam, że ostatnio bardzo modne jest pisanie książek dla młodzieży, z takim jakimś ukrytym morałem (nie wiem, to się zaczęło jakoś od GNW? I nagle takie BUM na to NA). Sama próbowałam coś takiego napisać, ale, kurczę, łatwiej jest mi iść z jakąś tam akcją, niż zastanawiać się, co jak gdzie ukryć, żeby wyszło "pięknie i mądrze".
Co do okładki, to chyba ta nasza, polska, podoba mi się najbardziej :)
Tolerancja rulezzz!
Dziękuję za wytknięcie błędu! W ogóle, zorientowałam się, że tam jest powtórzenie... Tak to jest, jak się pisze recenzje dzień przed publikacją ^^
UsuńJa nie mam problemu z osobami chorymi, aczkolwiek muszę się przyznać, że naprawdę czuję się dziwnie w obecności na przykład kalek, bo... to zmieszanie... I niezręczność... Nigdy nie wiem co powiedzieć, co zrobić, żeby przypadkiem ten ktoś nie poczuł się... źle. Bo kalectwo, które widać to takie coś naprawdę... mieszającego. :(
Ach, uwierz na słowo, że nie miałabyś problemów z narracjami - UWIERZ NA SŁOWO. :) W tej książeczce nie ma OPCJI się pogubić. :)
Racja, odnośnie tych morałów i tak dalej. Ale nieraz warto przeczytać coś tak pięknego i pouczającego. Żeby zwolnić i zastanowić się nad życiem. :) Choć pewnie sama też bym nie umiała czegoś takiego napisać. :)
Pozdrawiam!
Sherry
Widziałam kiedyś w księgarni na półce i nawet trzymałam w rękach, ale kupić jakoś nigdy nie było mi po drodze.
OdpowiedzUsuńJeśli znajdę w bibliotece, to okej, na razie odpuszczam.
Ale na Gwiazdkę dostanę czytnik, to może uda mi się gdzieś skombinować "Cud chłopaka" w formie ebooka :D
Pozdrawiam gorąco.
Jeeej! Ja rok temu na Gwiazdkę dostałam tablet i naprawdę, mogę powiedzieć, że się przydaje ^^ Zwłaszcza, że w ostatnim czasie moi znajomi... wręcz zalali mnie skandaliczną liczbą ebooków i prawdopodobnie mam w tej chwili co czytać, na najbliższe cztery lata. Jak nie więcej... :o
UsuńPozdrawiam!
Sherry
Sama bym po nią nie sięgnęła, ale po Twojej recenzji mam na nią aprtyt
OdpowiedzUsuńStrasznie się cieszę!
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Książka zainteresowała mnie już, kiedy robiłam zapowiedzi na miesiąc, w którym miała zostać wydana. Do do pory odłożyłam przeczytanie jej na nieokreślone później, ale po Twojej recenzji z pewnością przesuwa się wyżej na tej liście.:)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo się cieszę! Bo naprawdę... JEST TEGO WARTA. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Bardzo, ale to bardzo bardzo bardzo chciałabym przeczytać! Najprawdopodobniej zaopatrzę się w nią na targach.
OdpowiedzUsuńSmutne jest to, że za granicą ta książka jest bardzo popularna, a u nas jakoś słuch po niej zaginął :(
Ach, znam ten ból... Niemożność przeczytania książki bo na przykład w kolejce jest xxx innych... Ale życzę powodzenia w polowaniu na promocje w Krakowie! Ja osobiście już szykuję listę i mam nadzieję, że wydawnictwa będą łaskawe zorganizować jakieś naprawdę wyjątkowe promocje. :)
UsuńRzeczywiście, też rzuciło mi się to w oczy... :( Ale nie wiem czy to wina faktu, że ludzie poza "Gwiazd naszych wina" nie dostrzegają takiego słodkiego, niebieskiego "Cud chłopaka", czy to po prostu wina niezbyt dobrej reklamy ze strony wydawnictwa.. :(
Pozdrawiam!
Sherry
Kurczę co Ty mi tu napisałaś! Historia o tolerancji, akceptacji inności, z postaciami wykreowanymi niemal idealnie, a do tego ocena tak wysoka. Nie mam wyjścia, muszę to mieć, choć dotąd ignorowałam tę pozycję zupełnie. Sherry, stałaś się moją inspiracją, dziękuję l)
OdpowiedzUsuńOjej, aż mi serce zatrzepotało z radości! Dziękuję za miłe słowa! :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
A widzisz! Nie bez powodu książkę włożyłam do swojej chciejki i zachęcałam do niej na blogu ;) Miałam przeczucie! Cieszę się, że tak Ci się podobała! :)
OdpowiedzUsuńJa też! I mam nadzieję, że tobie również uda się ją poznać. :) W końcu "chciejki" rzecz święta ^^
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Od dłuższego czasu chciałam się z nią zapoznać :) Temat wyjątkowo ciekawy i na pewno istotny w naszym życiu, więc jestem jak najbardziej na TAK.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, rzeczywiście, autorka dotyka bardzo poważnych tematów, ale równocześnie robi to z taką gracją i lekkością, że człowiek się nawet nie orientuje kiedy przepadł w lekturze. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Niestety większość z nas ocenia innych po wyglądzie... taka jest prawda.
OdpowiedzUsuńNiestety! :/
UsuńPozdrawiam,
Sherry
O kurcze, a po tej okładce i tytule w życiu bym nie pomyślała, że to może być tak pouczająca, mądra książka. Jestem mile zaskoczona i zaintrygowana ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że udało mi się zwrócić twoją uwagę na "Cud chłopaka"! :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Tematyka jak najbardziej potrzebna i z tego powodu książka mnie kusi, jednak sam opis fabuły już tak niezbyt :(
OdpowiedzUsuńJa tam myślę, że mogłaby ci przypaść do gustu. :) Naprawdę ciepła, urocza historia, ale też pełna smutku i... mądrości :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
O ksiażce słyszę po raz pierwszy i mam nadzieję, że nie ostatni. Coraz rzadziej mam doczynienia z książkami, które poruszają ważne tematy, a są napisane w sposób dostępny dla czytelnika. Bardzo często te pozycje są patetyczne i jakby mówiły "przeczytaj mnie doktorze, prawniku itp.". Dobrze, ze wreszcie jest taka, która ma trafić do zwykłych ludzi. Chciałabym ja sprezentować paru osobom z mojej szkoły, żeby zobaczyły, że odmiennosć nie jest niczym złym.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja też! Oj, niektórym by się rzeczywiście przydało. :) Myślę, że mogliby się ostro zawstydzić gdyby już zrozumieli sens i naukę jaką niesie "Cud chłopak". :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Myślę, że to naprawdę fajne lektura! Słyszałam o niej kiedyś, ale dopiero ty mnie zainteresowałaś :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Przyznam się szczerze, że nie miałam tej pozycji w planach, sama nie wiem nawet czemu. Teraz dosłownie nie mogę sobie wybaczyć, że takie cudeńko mogło mi przejść koło nosa! Strasznie lubię takie mądre i życiowe książki, opisujące trudne tematy i wyciskające łzy. Temat nietolerancji jest wyjątkowo trudny, bo choć przewija się bezustannie w naszym życiu nikt kompletnie nic z tym nie robi, a wręcz nie jest w stanie. Choć zawsze mnie to denerwowało, niestety nie mogę powiedzieć, że i ja zawsze byłam w pełni tolerancyjna. Jednak absolutnie nie mogę zrozumieć jawnej wrogości wobec "innych" ludzi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! I już pędzę sprawdzić promocje na ten tytuł ;-)
Racja, racja. Tolerancja, czy też międzyrasowa - powiedzmy, czy też przez wzgląd na inne czynniki, jest bardzo ciężka, dlatego tak strasznie spodobał mi się 'Cud chłopak'. :) Jestem pewna, że i ty byś się przy nim wzruszyła na koniec. :)
UsuńTo naprawdę tak śliczna opowieść... Tak piękna... Tak ciepła... Tym ciepłym, sympatycznym, rodzinnym klimatem trochę mi się kojarzy z "Jeśli zostanę", ale niewiele mają te pozycje ze sobą wspólnego oprócz właśnie klimatu :)
Pozdrawiam i życzę owocnych łupów!
Sherry
Niestety, takie są realia świata :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPozdrawiam!
Sherry
Niestety taką mamy mentalność u ludzi. Jeśli coś odstaje od normy, to jest dziwne i pewnie straszne... Jeszcze długo to się nie zmieni.
OdpowiedzUsuńKsiążki w planach nie miałam, ale już mam. Dziękuję, że o niej napisałaś. ;)
Strasznie się cieszę, że zachęciłam cię do książki, bo jestem PRZEKONANA, ze ci się spodoba :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry