źródło |
Onyks
Jennifer L. Atmentrout
Cykl: Lux, tom 2/5
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: wrzesień 2014
Liczba stron: 448
Uwaga! Ci którzy nie czytali "Obsydianu", proszeni są o pominięcie pierwszego akapitu recenzji, w związku ze małymi spoilerami odnośnie pierwszego tomu serii.
Po wydarzeniach z ostatnich kilku tygodni, Katy wie, że nic już nie będzie takie samo jak wcześniej. W końcu nie każdy ma przyjaciół kosmitów, w tym jednego, z którym łączy ją jakaś dziwna więź... Ale wkrótce może się okazać, że Arumianie to był dopiero początek niebezpiecznej drogi, na którą wkroczyło rodzeństwo Black z nową sąsiadką. Może się okazać, że DOD to nie ich jedyny problem, a istnieją o wiele gorsze rzeczy niż zostanie odkrytym. Zwłaszcza gdy sekrety ujrzą światło dzienne i ci, po których człowiek by się tego nie spodziewał, okażą się największą zmorą... A nadzieja stanie się drogą ku śmierci.
Finał "Obsydianu" kazał mi wyczekiwać drugiego tomu z rosnącą niecierpliwością. Gdy w końcu dorwałam się do "Onyksu"... po prostu czułam, że moje życie nie będzie już takie samo po skończeniu tej książki. I nie jest. Zapewne zorientowaliście się już, że nie rozwlekałam się nad fabułą drugiej części serii Lux, a powód ku temu jest prosty. Uważam, że jeden szczegół, jedno nieprzemyślane zdanie, mogłoby całkowicie zniszczyć waszą przyjemność czytania. Coś co odróżnia od siebie "Onyksa" i "Obsydiana" to fakt, że całkowicie zmienił się klimat książki. Po przewróceniu ostatniej strony, recenzowanej przeze mnie dziś pozycji, doznałam wrażenia, że autorka naprawdę poważnie podeszła do faktu, iż jej seria ma pięć tomów i w końcu zaczęła wyjmować trupy z szafy. A nie zapominajmy, że to dopiero drugi tom z pięciu... Aż strach pomyśleć co jeszcze pani Jennifer ma w planach zrobić...
To co ujęło mnie w tej serii, to niezwykła kreacja bohaterów. Czy to Katy - narratorka powieści, blogerka książkowa, czy Daemon - niebezpieczny, seksowny sąsiad, czy też inne, poboczne postacie, są po prostu wspaniali! Autentyczni, realni, wręcz namacalni. W "Onyksie" niemal wszyscy przechodzą przez pewną przemianę. Wydarzenia z pierwszego tomu serii głęboko zmieniły ich tok rozumowania, a wzajemna znajomość ludzi z inną rasą jest przedstawiona bardzo profesjonalnie. Szczerze mówiąc, mam dziwne wrażenie, że naprawdę, gdzieś tam - w Wirginii Zachodniej, żyje sobie Katy Schwatrz, a jej sąsiadami jest urodziwe rodzeństwo Black. I dopiero zaczyna się ich wspólna przygoda.
Kiedy wspomniałam, że "Onyks" i "Obsydian" całkowicie się od siebie różnią, mówiłam prawdę. O ile pierwszy tom był skupiony powiedzmy na jednym elemencie i dopiero wprowadzał czytelnika w uniwersum serii, robiąc to z łatwością i wielką lekkością, a także był przepełniony zabawnymi dialogami i mnóstwem potyczek słownych Daemona i Katy, o tyle kontynuacja jest inna. Poważniejsza. Atmosfera zaczyna gęstnieć i w mig orientujemy się, że wraz z bohaterami serii, stajemy się ofiarami parszywej intrygi, która może zniszczyć zarówno naszych ulubieńców, jak i nas samych. Relacja Daemon&Katy przechodzi na inną fazę i zaczyna nabierać... pewnych kształtów. Ewoluuje. A czytelnik i sama para razem z nią.
Również i w "Onyksie" Katy nie traci charakteru i nadal razem z Daemonem mają ochotę się nawzajem pozabijać, ale coś się zmienia. A napierające na małe miasteczko wrogie siły, każą im się zastanowić, czy rzeczywiście istnieje ktoś jeszcze, komu mogliby zaufać. Sam element więzi, jaka pojawiła się po tomie pierwszym jest bardzo ciekawym wątkiem, a fakt jak wiele dowiadujemy się o DOD i tym czym rzeczywiście jest, sprawia że naprawdę klimat jest przytłaczający i zgoła inny. Myślę, że nie byłam przygotowana na tyle nieszczęścia w "Onyksie". Bo teraz, po skończeniu go, mam wrażenie, jakby autorka wbiła sobie sztylet w moje serce. I o ile na razie jeszcze jestem w stanie to znieść, to czuję, że kolejny tom - "Opal" całkowicie mnie wyniszczy.
Gęsta atmosfera, intrygi i zdrady... Z pajęczyny kłamstw nie wszyscy wyjdą cali. A ci którzy przetrwają, już nigdy nie będą tacy jak kiedyś. Jestem rozbita i doszczętnie nieszczęśliwa po przeczytaniu "Onyksa". Bo był tak zachwycający. Tak rewelacyjny i tak smutny, że na koniec moja rozpacz przyjęła na tyle ciężką formę, że nie umiałam nawet powstrzymać łez. I nie chciałam. Bo świat zatrząsł się w posadach. A więc czytajcie. Czytajcie serię Lux i pozwólcie sobie zakochać się w Daemonie i Katy. I trzymajcie kciuki, żeby wasi ulubieńcy wyszli cało z masakry, jaką szykuje dla nich pani Jennifer L. Armentout.
Hey, Kitten
Po wydarzeniach z ostatnich kilku tygodni, Katy wie, że nic już nie będzie takie samo jak wcześniej. W końcu nie każdy ma przyjaciół kosmitów, w tym jednego, z którym łączy ją jakaś dziwna więź... Ale wkrótce może się okazać, że Arumianie to był dopiero początek niebezpiecznej drogi, na którą wkroczyło rodzeństwo Black z nową sąsiadką. Może się okazać, że DOD to nie ich jedyny problem, a istnieją o wiele gorsze rzeczy niż zostanie odkrytym. Zwłaszcza gdy sekrety ujrzą światło dzienne i ci, po których człowiek by się tego nie spodziewał, okażą się największą zmorą... A nadzieja stanie się drogą ku śmierci.
źródło |
źródło |
Kiedy wspomniałam, że "Onyks" i "Obsydian" całkowicie się od siebie różnią, mówiłam prawdę. O ile pierwszy tom był skupiony powiedzmy na jednym elemencie i dopiero wprowadzał czytelnika w uniwersum serii, robiąc to z łatwością i wielką lekkością, a także był przepełniony zabawnymi dialogami i mnóstwem potyczek słownych Daemona i Katy, o tyle kontynuacja jest inna. Poważniejsza. Atmosfera zaczyna gęstnieć i w mig orientujemy się, że wraz z bohaterami serii, stajemy się ofiarami parszywej intrygi, która może zniszczyć zarówno naszych ulubieńców, jak i nas samych. Relacja Daemon&Katy przechodzi na inną fazę i zaczyna nabierać... pewnych kształtów. Ewoluuje. A czytelnik i sama para razem z nią.
źródło |
Gęsta atmosfera, intrygi i zdrady... Z pajęczyny kłamstw nie wszyscy wyjdą cali. A ci którzy przetrwają, już nigdy nie będą tacy jak kiedyś. Jestem rozbita i doszczętnie nieszczęśliwa po przeczytaniu "Onyksa". Bo był tak zachwycający. Tak rewelacyjny i tak smutny, że na koniec moja rozpacz przyjęła na tyle ciężką formę, że nie umiałam nawet powstrzymać łez. I nie chciałam. Bo świat zatrząsł się w posadach. A więc czytajcie. Czytajcie serię Lux i pozwólcie sobie zakochać się w Daemonie i Katy. I trzymajcie kciuki, żeby wasi ulubieńcy wyszli cało z masakry, jaką szykuje dla nich pani Jennifer L. Armentout.
9/10
bo chyba nie wybaczę autorce tego...
co zrobiła
Pozdrawiam,
Sherry
To jest pierwsza recenzja "Onyksu", którą czytam w tych całych internetach i powiem Ci, że nie wiem jak to możliwe, że jeszcze bardziej zachęciłaś mnie do przeczytania. Wariuję, że nie znam treści, ale uznałam, że im dłużej będę czekać tym większą będę miała przyjemność z czytania :D Taka logika :)
OdpowiedzUsuńTo co? Tworzymy grupę i jedziemy do Wirginii ? :DD
TAKTAKTAKTAK! Tworzymy i jedziemy! JAK NAJSZYBCIEJ! Bo jeśli naprawdę gdzieś tam jest Daemon i Katy (a w to nie wątpię) to są W WIELKIM NIEBEZPIECZEŃSTWIE! :o
UsuńPozdrawiam!
Sherry
Jakoś mnie ta seria nie przekonuje do siebie. Całkowicie nie moja tematyka, więc nie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Rozumiem - też czasami tak po prostu mam, że dana pozycja mnie do siebie nie przekonuje. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Eeej. No po raz pierwszy najbardziej podoba mi się polska okładka... No, może jeszcze przy Cud chłopak tak było, ale to i tak rzadkość w moim wypadku.
OdpowiedzUsuńTrupy z szafy? TRUPY?! Matko Boska, kto zginął?!
Tak jak pisałam, Obsydian na początku kojarzył mi się ze Zmierzchem. Ale potem bylo lepiej. A jak teraz ma być T A K to ja po prostu, no nie wiem, już mnie skręca, tak bardzo chcę ją zdobyć. Zazdroszczę wszystkim, którzy mają okazję współpracować z wydawnictwem Filia i zdobyli tą powieść. Tak bardzo, bardzo zazdroszczę!
Ale tak tajemniczo napisałaś tę recenzję, że tom jest inny niż poprzedni, że coś się zmienia, że kurde sama nie wiem, co mam myśleć i próbuję w głowie rozważyć, co mogło się wydarzyć, no ale nijak żadnych pomysłów nie mam!
Boże... Chce poznać to zakończenie...
Ja tam jestem zakochana w polskich wydaniach, głównie przez wzgląd na te PRZEPIĘKNE grzbiety! KOCHAM motyw kosmosu, a razem - jeśli cała seria będzie mieć tak piękne grzbiety w różnych kolorach, stworzą coś tak pięknego...
UsuńA ginie, ginie. Nie będę spoilerować kto, ale... To naprawdę zaboli. Mnie zabolało. JAK DIABLI.
Też zazdroszczę tym, którzy współpracują z Filią :( Ale szczerze mówiąc, teraz - po pokochaniu tej serii i Daemona (i Katy) nic mnie już nie powstrzyma przez zamawianiem sobie przepremierowych książek na internecie. Bo wtedy praktycznie dzień po premierze odbieram paczkę i... MAM <3
Rany. Sporo się zmienia. Zobaczysz ten klimat... Tak serio - stylizowany na thriller - jak mi się zdaje. Zwłaszcza na koniec. MAKABRA!
Pozdrawiam!
Sherry
Sherry... wiesz, naprawdę zwątpiłam w Obsydiana. Czytałam na jego temat wiele różnych opinii i w moim umyśle wykreowało się kilka przykrych słów na jego temat, ale Ty, tą swoją recenzją Onyksu, dałaś mi nadzieję, że Obsydian naprawdę mógłby mi skraść umysł... :) Tak najbardziej przekupiły mnie te wspomniane przez Ciebie "potyczki słowne", ale nie tylko ;) Także ten... maybe I'll buy it? ;)
OdpowiedzUsuńOch, pewnie że mógłby! I wiesz co? Wierzę, że gdy w końcu zdobędziesz "Obsydiana" zrobi na tobie równie pozytywne wrażenie jak na mnie. Bo ten humor i sprzeczanie się ze sobą Katy i Daemona są po prostu obłędne! :D
UsuńPozdrawiam!
Sherry
Ogromnie ci zazdroszczę, że już masz za sobą lekturę tej książki. Ja jeszcze czekam na swój egzemplarz, który mam nadzieję, niebawem do mnie dotrze. Ale najważniejsze jest to, że drugi tom także trzyma formę i dzieje się w nim niemało. Oj nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuńOch, pewnie że trzyma poziom! Nawet nie wiem czy nie jest lepszy od jedynki, ale trudno mi oceniać te książki pod tym względem bo... no... Kocham obydwie. :D I różnią się od siebie klimatem. Diametralnie. Naprawdę. Tu było... mroczniej. Dramatyczniej. Niebezpieczniej. A to dopiero początek!
UsuńPozdrawiam!
Sherry
Nie mogę doczekać się aż wpadnie w moje łapy
OdpowiedzUsuńTrzymam zatem kciuki, by stało się to jak najszybciej!
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Jak genialnie, że Ci się spodobała! Ja właśnie kończę czytać "Obsydian" i go uwielbiam, więc "Onyks" jest dopiero przede mną, ale już czuję, że będzie świetny. Cieszy mnie to, że będzie aż 5 tomów :D Mam nadzieje, że pod koniec nie zrobi się nudno.. :)
OdpowiedzUsuńNIE MA SZANS, ŻEBY ZROBIŁO SIĘ NUDNO! Jedynka była wesoła, dwójka stanowi zapowiedź niebezpieczeństw jakie jeszcze czekają na bohaterów i wiesz co? Już zaczynam się bać. Bo czuję, że naprawdę po piątym tomie nieliczni przetrwają... :(
UsuńPozdrawiam!
Sherry
O nie! A ja ciągle nie mam tomu pierwszego :-(
OdpowiedzUsuńWidziałam kiedyś dwie kuszące licytacje, ale jedna została przebita to nieprzekraczalnej dla mnie ceny, a chwilę przed tą drugą wyłączył mi się internet :-P Byłam wściekła jak się pewnie domyślasz :-P
Ale muszę, po prostu muszę mieć tą serię! Już na samo wspomnienie przeczytanego fragmentu mam ciarki i nie mogę się doczekać kiedy dorwę się do całości ;-) Zwłaszcza, ze Twoje oceny dodatkowo podsycają mój apetyt ;-)
Pozdrawiam!
A ja wierzę, że już wkrótce jakimś cudem wyląduje w twoich łapkach! :) Naprawdę! I trzymam oczywiście kciuki, by tak się stało! :)
UsuńStrasznie mi przykro z powodu tych licytacji. :( Ale serio - to w końcu ty, Patko - magnes na promocje, więc... myślę, że niedużo zajmie ci czasu, znalezienie kolejnej zniewalającej promocji ^^
Pozdrawiam!
Sherry
Ojej, jak Ci zazdroszczę ;) ja na swój egzemplarz jeszcze poczekam, na razie mam tonę zaległości własnych i ambitny plan by się z nimi uporać. Ale jak mam to zrobić po TAKIEJ recenzji? No jak? ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tyle cię dzieli od poznania kontynuacji, ale... przynajmniej będziesz mieć podsycane emocje, a później... gdy już będziesz mogła sięgnąć po "Onyks"... Już sobie wyobrażam jak bardzo ci się on spodoba! :)
UsuńPozdrawiam!
Sherry
O rany! O rany! O rany! Jak tu po tak zachęcającej recenzji nie mieć ochoty, aby porwać książkę z półki. W moim przypadku, najpierw będzie to tom pierwszy, ale już zacieram ręce z radości, że na dniach będę miała także i "Onyks" w swoich rękach :)
OdpowiedzUsuńO rany! W takim razie trzymam kciuki, żeby wrażenia były pozytywne i życzę PRZYJEMNEGO czytania <3
UsuńPozdrawiam!
Sherry
Ech, a ja jeszcze nie przeczytałam pierwszego tomu... Teraz już wiem, że muszę przeczytać tę serię, choćby nie wiem co!
OdpowiedzUsuńbtw, tak patrzę na te pozostałe okładki... JAKA NASZA JEST PIĘKNA! <3 aż duma rozpiera :D
Pozdrawiam,
Magda
Wiem właśnie! A grzbiety to dopiero cudo! <3
UsuńPozdrawiam!
Sherry
Pierwszy tom ciągle jeszcze przede mną, ale teraz to nabrałam na niego straszliwej chęci :)
OdpowiedzUsuńW takim razie, życzę przyjemnego czytania, kiedy już go zdobędziesz. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
To ja się dopisuję do długiej listy zazdrośników:D Choć mnie jest trochę łatwiej, bo nie czytałam tomu pierwszego. Pytanie: kiedy ja go przeczytam? Książka czeka niecierpliwie, a ja mam masę zaległości na półce:)
OdpowiedzUsuńAch, już się nie mogę doczekać twoich wrażeń z lektury! Jakkolwiek długo jeszcze książka by leżała nieprzeczytana - trzymam kciuki, żeby po przeczytaniu jej, twoje wrażenia były równie pozytywne co moje :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Ostatnio panuje duża moda na książki z gatunku paranormal romance. Nawet moja mama ostatnio wspominała mi o pozycji z tego gatunku...
OdpowiedzUsuńNaprawdę? :) Najważniejsze jest to, że ludzie zaczynają czytać. :) Tylko to się liczy. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Mimo wszystko do mnie nie przemawia, więc raczej spasuję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nic na siłę. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Wiesz jak ja cię nie lubię? :P Nie dość, że nie mam jej jeszcze w domu, to nie wiem kiedy będę miała, a ty mi tu robisz takie coś... :(
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, boje się, tych trupów, tego poważnego klimatu, tego, że cię coś zabolało - bo myślę, że i mnie to zaboli. Ale! Przeczytam, no po prostu MUSZĘ!;)
Kurczę! W takim razie trzymam kciuki, żeby jak najszybciej książka trafiła w twoje łapki! :( Bo naprawdę jest tego warta. Cholernie, cholernie warta. :(
UsuńJestem przekonana, że "Onyks" to początek końca. "Opal" nas zniszczy. Zobaczysz. ;(
Pozdrawiam!
Sherry
Hmm no druga część wydaje mi się lepsza od pierwszej, bo jak wiesz, pierwsza mnie rozczarowała :( Nie mniej jednak trochę się boję kolejnego rozczarowania, więc sama nie wiem czy sięgać po kontynuację...
OdpowiedzUsuńNo, gdybym była na twoim miejscu, pewnie też bym się wahała, także tym razem nie chcę nic doradzać. :(
UsuńPozdrawiam,
Sherry