poniedziałek, 19 września 2016

Jeszcze się spotkamy - Abbi Glines


When I'm Gone
Rosemary Beach, tom 10
Duologia Mase'a i Reese - część 1/2
Wydawnictwo Pascal, 2016
335 str.

Recenzja nie zawiera spoilerów z poprzednich tomów serii!

Nauczę Cię jak kochać

Mase nie jest fanem Rosemary Beach, tłumów i bogactwa do którego przyzwyczaili się jego znajomi. Zamiast tego, woli swoje ranczo w Teksasie i spokój jaki mu gwarantuje. Wszystko się zmienia, kiedy poznaje pewną nieśmiałą, uroczą, zamkniętą w sobie, przeraźliwie fałszującą Reese. A co się stanie gdy fan "kawalerskiego" trybu życia zacznie darzyć piękną dziewczynę z dramatyczną przeszłością zainteresowaniem? Czy jego cierpliwość pozwoli jej zostawić traumatyczne wspomnienia za sobą?

źr.
Czasami się zastanawiam, jak Abbi Glines to robi. Jak sprawia, że każda jej książka, mimo że dotyczy tej samej tematyki - romansu, jest wyjątkowa tak czy inaczej i wpisuje się w pamięć czytelnika. "Jeszcze się spotkamy" nie jest wyjątkiem od reguły. Mase i Reese to postacie, które zabierają nas w romantyczną, dramatyczną, zwariowaną przygodę, pochłaniającą całą uwagę czytelnika do takiego stopnia, że powieść się wręcz pożera i to w trybie ekspresowym. A nie brakuje w niej tego, co wszyscy zdążyliśmy pokochać czytając serię. Uroczego romansu z pazurkiem, dramatycznej historii w tle i przede wszystkim - wylewających się z kartek emocji, sprawiających iż widz czuje się niejako świadkiem wydarzeń, mających miejsce na kartach powieści.

źr.
"Jeszcze się spotkamy" ma wyjątkowy charakter, bo przeszłość Reese naprawdę jest paskudna i przerażająca. Na dodatek nie daje jej funkcjonować normalnie w teraźniejszości i dopiero za sprawą pomocy Mase'a, dziewczynie niejako udaje się stanąć na nogi. W tym tomie warto pochwalić przede wszystkim relację tych dwojga. Jest  tak piękna, delikatna, kochana, urocza, a jednocześnie pełna przyciągania, magnetyzmu i iskrzenia pomiędzy bohaterami, że nie da się od nich uwolnić i absolutnie im nie kibicować. A czeka ich długa droga, pełna cierpienia i odkrywania kolejnych ran. Droga, którą śledziłam z zapartym tchem, upajając się w międzyczasie faktem, iż po raz kolejny autorka zaangażowała mnie w lekturę. To co pokochałam w jej piórze - czyli niesamowitą lekkość, kreację bohaterów i styl pisania i w tym przypadku mną zawładnęło, co przyjęłam z zachwytem.

Uwielbiam jak Abbi łączy romans z dramatem, przeplatając je w taki sposób, by czytelnik nie miał ich dość i czuł się usatysfakcjonowany tym zbilansowaniem tragedii i zauroczenia. Poza tym, łatwość z jaką manipuluje czytelnikiem i niejako splata jego losy z losami bohaterów swojej książki, to prawdziwy talent.

Jeśli pokochaliście Rosemary Beach i Abbi Glines, wierzę, że nie muszę was zachęcać, byście poznali kolejnych bohaterów - a wierzcie mi, nie ma szans, by nie zakochać się w pewnym kowboju z Teksasu. Jeśli natomiast seria wciąż przed wami - niech wir uczuć, tornado emocji i moja niecierpliwość w oczekiwaniu na kolejny tom, będą znakiem, że warto jej dać szansę i absolutnie przepaść na punkcie szumu fal, przystojnych chłopaków i miłości wiszącej w powietrzu...

8/10

Pozdrawiam,
Sherry


Rosemary Beach:





(Kiro's Emily)

Jeszcze się spotkamy | Już zawsze razem



Książkę miałam przyjemność przeczytać i zrecenzować, dzięki uprzejmości wydawnictwa Pascal. Dziękuję!

8 komentarzy:

  1. Nie znam jeszcze tej autorki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tej książki, ale bardzo chętnie poznam. ^^

    Biblioteka Tajemnic

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja nadal nie przeczytałam NIC tej autorki, choć mam tę książkę i zamierzam ją poznać, w zasadzie głównie przez Ciebie i Irenkę.
    PS. Może założysz sobie w końcu Disqusa co? Fajnie byłoby dowiedzieć się, czy odpowiedziałaś na komentarz :) A dla takich zarobionych ludzi jak ja to duże ułatwienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo zachęcam! Mocno, mocno, mocno trzymam kciuki, by Glines cię uwiodła swoim stylem pisania. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  4. Dziś zaczynam ją czytać! Jak tylko napisze recenzję "Byłaś moja" którą skończyłam czytać wczoraj- swoją drogą zachwyciła mnie jak wszystkie poprzednie <3 uwielbiam Abbi :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja "Byłaś moja" polubiłam, ale także znielubiłam przez pewne... elementy. :) Trzymam kciuki, by Mase cię oczarował, bo raany. Ja uwielbiam jego relację z Reese. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń