![]() |
źr. |
One More Chance
Chance, tom 2/2 (finał) [Rosemary Beach]
Wydawnictwo Pacal, 2015
336 str.
Recenzja nie zawiera spoilerów z poprzednich tomów!
Ty jesteś moim światem
![]() |
źr. |
Grant Carter, od zawsze bał się uczuć. Bał się zaangażowania. Do czasu kiedy całkowicie przepadł, kiedy zanurzył się w wodach miłości, tylko po to, żeby przekonać się, że aby stworzyć z kimś związek, trzeba mocno się napracować i poświęcić sporo, także siebie, by ukochaną osobę uszczęśliwić. Harlow Manning nie była przygotowana na intensywność uczuć, jakie wywoła w niej Grant. Iskra, którą w niej wyzwolił, rozbudziła się i wybuchła ostrym połomieniem, który przypomniał, że jego rola nie ogranicza się do otulania osoby ciepłem, ale przede wszystkim - że może być wrogiem, może spalić kogoś doszczętnie, może spowodować permanentne straty. Gdy tajemnice wyjdą na jaw, a w uczuciu pomiędzy Grantem a Harlow wykwitną nowe okoliczności, nowe problemy, które mogą okazać się kataklizmem, parze młodych ludzi, uda się zawalczyć o siebie nawzajem?
![]() |
źr. |
Abbi Glines to królowa, jedna z moich absolutnych ulubienic jeśli o autorki współczesnej literatury chodzi. Warto jednak uświadomić wam dlaczego. Zajadły, zakochany w literaturze czytelnik, w swoim życiu poznaje całą masę tytułów, całą masę autorów. Jedni pisarze robią pozytywne wrażenie, ale na dłużej nie zapadają w myślach, inni zjednują sobie w odbiorcy trwałego wroga. Są też tacy, którzy potrafią stworzyć pomiędzy sobą, a czytelnikiem - nietypową więź. Potrafią zawładnąć myślami odbiorcy, potrafią wywołać w nim wszystkie możliwe uczucia, potrafią go w sobie rozkochać. Pióro Abbi Glines, jest dla mnie magnesem, właśnie ze względu na to, jakie emocje we mnie wyzwala. Jak bardzo historie w jej książkach, mnie przejmują, jak mocno zapadają mi w serce. Nie inaczej było i tym razem, w drugim i ostatnim tomie duologii, opowiadającej o Grancie i Harlow.
W pierwszym tomie, powitała nas intensywność uczuć. Żywa, zdawać by się mogło, istota, która połączyła niegrzecznego chłopca, nieangażującego się w związki i nieśmiałą, nieufną dziewczynę, niepewną uczucia obiektu westchnień. Przeszli długą drogę, a... to był dopiero początek. Tajemnice wychodzą na jaw i obydwoje, będą musieli sobie z nimi poradzić, a życie i parszywy los nie mają zamiaru im tego ułatwiać... Grant jest wyjątkowym chłopakiem. Poznaliśmy go na samym początku, w pierwszym tomie Rosemary Beach i zawsze był w tle. Gdy doszło do tego, że zyskał własną historię, ucieszyłam się, bo tak niesamowita postać, zasługuje, by być pierszoplanowcem. Abbi Glines, dzięki temu, że tworzy naprawdę świetnie wykreowane postacie i genialnie pozwala się rozwijać im historiom, sprawia, że nic dla czytelnika nie jest oczywiste i ma okazję on obserwować, jak ludzie muszą uczyć się radzić sobie z wątpliwościami i generalnie, owocami nieporozumień. W tym tomie, ważna też była świadomość problemów i podejmowanie decyzji. Bo jeden wybór, mógł zniszczyć wszystko.
"Daj nam ostatnią szansę" oczywiście była cudowną książką. Płakałam przy niej wielokrotnie, a czytając niektóre rozdziały, miałam wrażenie, jakby jakiś żelazny uchwyt zaciskał się na moim sercu. Doprowadziło to do tego, że w kulminacyjnych, najważniejszych momentach, w których emocje wręcz wylewały się ze stron, oprócz załzawionych oczu, miałam poczucie jakbym nie mogła oddychać, jakby brakowało mi powietrza. Po raz kolejny, autorce udało się mnie wzruszyć, ale też doprowadzić do tego, że chichotałam. Ilość skrajnych uczuć jakie przeżyłam, zaznajamiając się z tą pozycją, była niepojęta. Dlatego ogromnie się cieszę, że Abbi dała czytelnikom szansę, na poznanie Harlow i Granta. Podróż z nimi, przez ich uczucia i problemy, czytanie tej książki był jedną z najcudowniejszych doświadczeń czytelniczych, w moim życiu. Ale w gruncie rzeczy, czego innego mogłam się spodziewać po kobiecie, która już nie raz, nie dwa, rozbijała mi serce na kawałki i sklejała je na nowo?
Także i po tej powieści, czuję się poskładana na nowo, czuję tę ożywczą moc miłości, którą Abbi zaatakowała moje zmysły. Warto tu też wspomnieć, że ta historia chyba była jedną z najintensywniejszych ze wszystkich i mimo że autorka zepchnęła seks na bok i tak ilość napięcia emocjonalnego, była niewyobrażalna. Dlatego apeluję, jeśli jeszcze nie pozwoliliście sobie na zakochanie w piórze pani Glines... Mojej królowej... Zróbcie to. A pozostanie ona w waszych sercach już na zawsze. I wypełni je, tonami, tonami uczuć.
![]() |
źr. |
![]() |
źr. |
Także i po tej powieści, czuję się poskładana na nowo, czuję tę ożywczą moc miłości, którą Abbi zaatakowała moje zmysły. Warto tu też wspomnieć, że ta historia chyba była jedną z najintensywniejszych ze wszystkich i mimo że autorka zepchnęła seks na bok i tak ilość napięcia emocjonalnego, była niewyobrażalna. Dlatego apeluję, jeśli jeszcze nie pozwoliliście sobie na zakochanie w piórze pani Glines... Mojej królowej... Zróbcie to. A pozostanie ona w waszych sercach już na zawsze. I wypełni je, tonami, tonami uczuć.
8/10
Pozdrawiam,
Sherry
Grając w miłość | Daj nam ostatnią szansę
(Kiro's Emily)