wtorek, 10 lutego 2015

Przypadkowe szczęście - Abbi Glines

źródło
Twisted Perfection
Rosemary Beach, Perefction, tom 1
Wydawnictwo Pascal, 2014
320 str.

źródło
Książki Abbi Glines powinny być zakazane. Ilość uczuć, które wyzwalają, jest nie do ogarnięcia i nie do przeżycia. Po przeczytaniu trylogii "Za daleko" zdążyłam się przyzwyczaić, że kończenie tworów autorki wiąże się nieuchronnie z wilgotnymi oczami, ale do ładunku emocji, które gwarantuje - chyba nigdy się nie przyzwyczaję. "Przypadkowe szczęście" to kolejna furtka do Rosemary Beach i życia następnych, po Rushu i Blaire, bohaterów. Tym razem, dane nam będzie poznać Woodsa i Dellę. Dwójkę ludzi szukających czegoś... co wciąż jest dla nich nieuchwytne, nawet jeśli o tym jeszcze nie wiedzą. Czy przed ostatnimi zdaniami pierwszego tomu duologii im poświęconej, znajdą to na co zasługują?

"Czasami nasze niedoskonałości sprawiają, że stajemy się wyjątkowi."

źródło
Della to dziewczyna z tragiczną przeszłością, która naznaczyła też obecne i przyszłe losy. Zanim jednak jej obawy się ziszczą, Della postanawia zaznać życia, za radą przyjaciółki - odnaleźć siebie i zakosztować tego, czym oddychają inni, a czego ona, z pewnych powodów, została pozbawiona. Nic jednak nie przygotowuje ją na spotkanie Woodsa Kerringtona - dziedzica fortuny Kerringtonów i klubu w Rosemary Beach. Pokręcony traf sprawia, że stają sobie na drodze i wykorzystują ten fakt, do jednorazowego numerka, niezobowiązującego seksu, wiedząc, że nigdy w życiu się już nie spotkają. A jednak gdy trzy miesiące później w klubie Woodsa zatrudnia się niczego nieświadoma Della... Świat obydwojga zatrzęsie się w posadach. Nic już nie będzie takie jak wcześniej, a oni spróbują sobie poradzić nie tylko ze swoją wzajemną obecnością, ale i zauroczeniem, które jednak okaże się trudne do zignorowania...

źródło
Woodsa pokochałam na długo przed rozpoczęciem przygody z "Przypadkowym szczęściem". W trylogii o Rushu i Blaire miał swoje chwile i zauroczył mnie fakt, jak cudownym człowiekiem się okazał, jakkolwiek Rush nie stawiałby go w złym świetle. A jednak do tej pory tak naprawdę nie znałam dziedzica Kerringtonów. Naprzemienna narracja z perspektywy jego i Delli, pozwoliła mi odkryć zakamarki jego duszy i myśli w głowie, których wcześniej nie wypowiadał. To co tam zobaczyłam, ogromnie przypadło mi do gustu i sprawiło, że przywiązałam się do niego jeszcze mocniej. Della z kolei to persona intrygująca i osobliwa sama w sobie. Również i jej imię zawitało w trylogii "Za daleko", a jednak stanowiła dla mnie nie lada zagadkę. Pod wieloma względami, przypominała mi Blaire, a jednak w pewien sposób była też zupełnie inna, co uwierzcie mi - stanowiło mieszankę idealną. Jej tragiczna, naznaczona bólem przeszłość i odkrywanie tajemnic, przypominało wgłębianie się w skomplikowany, mroczny labirynt. Nie mogliśmy być przygotowani na to co kryje się za kolejnym zakrętem. 

źródło
Jakoś do setnej strony, nie byłam pewna czy ta książka spodoba mi się aż tak bardzo jak poprzednie powieści Abbi Glines. Irytowała mnie, nie sama w sobie, ilość seksu - bo do tego zdążyłam się już przyzwyczaić i niejako uodpornić, ale raczej fakt, jaką ważność miał ten seks we wzajemnej relacji Delli i Woodsa. Złościło mnie, że autorka postanowiła z erotycznego życia bohaterów, uczynić jeden z najważniejszych filarów, podtrzymujących ich relacje. A jednak później wszystko co miałam do zarzucenia książce, po prostu zniknęło. Zapomniałam o rzeczywistości, zapomniałam o Abbi Glines. Istnieli tylko oni: Della i Woods, oraz piękne, romantyczne, niesamowite uczucie pomiędzy nimi. Oczywiście autorka nie oszczędziła mojego biednego serca i dziurawiła je kolejnymi przeszkodami w związku moich ulubieńców, które były dla mnie niczym sztylety, ale... Uwielbiam przeżywać to co bohaterowie w książkach. A Abbi po prostu taka jest, że daje nam na to szansę. 

Z łamiącym się głosem, pełnymi łez oczyma oraz ściśniętym sercem, przewracam kolejną stronę "Przypadkowego szczęścia" i odkrywam, że była ostatnią. Tępy ból zalewa moją czaszkę bo wiem, że połowa mojej przygody z Dellą i Woodsem już za mną. Dlatego naprawdę strasznie zazdroszczę wszystkim tym, którzy ich historię mają jeszcze przed sobą i niczego nieświadomi mogą wejrzeć w niesamowity świat, który Abbi Glines im ofiaruje. Jakże mogliby nie skorzystać z okazji i nie spróbować zaznać czegoś tak uzależniającego i magnetycznego? No jak?

8/10
Pozdrawiam,
Sherry


Rosemary Beach:

Przypadkowe szczęście | Odzyskane szczęście