niedziela, 4 stycznia 2015

O krok za daleko - Abbi Glines


Fallen Too Far
 Rosemary Beach, Za Daleko, tom 1
Wydawnictwo Pascal, 2013
299 str.

Wiecie co najbardziej kocham w gatunku New Adult? Fakt, że mimo, iż wszystko zdaje się kręcić wokół tego samego, tzn: bohaterka z problemami, przystojniak i problemy stojące na przeszkodzie do ich związku, powieści te nie przestają mnie zadziwiać. Bo różne autorki, mają własne, unikalne sposoby na poprowadzenie historii, a to sprawia, że nie możemy się nudzić.

źródło
Blair właśnie straciła matkę i zostałaby dziewiętnastoletnią sierotą, wypierającą się ojca, który porzucił jej rodzinę pięć lat wcześniej, dla innej - gdyby nie fakt, że marna sytuacja finansowa, zmusiła dziewczynę do odnowienia kontaktów z rodzicielem. Bohaterka zmuszona jest zatem do przeprowadzki, tylko po to, by na miejscu dowiedzieć się, że tatuś po raz kolejny ją zawiódł, zostawiając na łasce rozpieszczonego, bogatego, szalenie przystojnego, przyszywanego brata - Rusha, który od początku daje wyraźnie do zrozumienia, że nie ma zamiaru traktować domniemanej siostrzyczki ulgowo. Ale nie da się ukryć, że czasem niebezpieczne, przypadkowe spotkania stają się powodem wzajemnej fascynacji. Czy jednak możliwe jest, żeby granice pomiędzy bogatym, a biedną się zatarły? Czy możliwe jest całkowite zapomnienie o rodzinie i własnej godności, zanim Rush i Blair posuną się o krok za daleko?

źródło
Na Boga... Ta książka była tak niesamowicie rewelacyjna... Nie mam pojęcia z czego wyniknął fakt, że oceniam tę powieść tak pozytywnie. Naturalna skłonność romantyczki, do romantycznych historii? Miłość do New Adult? Uwielbienie do bohaterów książki i tego, że sprawili oni, iż nie mogłam porzucić lektury i czytałam ją w środku nocy, tylko dlatego, że nie wyobrażałam sobie odłożyć jej przed przeczytaniem ostatniego zdania? Wiem tylko, że jestem cholernie zakochana w "O krok za daleko". Moje serce się po prostu roztopiło, a w oczach wciąż mam łzy. Czasami trudno jest nie nienawidzić niektórych autorów, za to co wyprawiają z czytelnikiem. Co robią z jego emocjami. Co wyprawiają, łamiąc im serca. Czy Rush i Blair posunęli się o krok za daleko wam nie zdradzę, natomiast z całą pewnością mogę rzec, że ja przekroczyłam tą barierę i być może dramatyzując, muszę oświadczyć, że nie wyobrażam sobie życia bez tej powieści. Bo mimo prostoty, pewnej banalności... miała w sobie taki urok... Taki pierwiastek czegoś, czego potrzebowałam... że wyryła się w moim sercu.

źródło
Uwielbiam Blair, jest nieporadność w niektórych kwestiach, a z drugiej strony odwagę, dumę kobiecą, wszystko co sobą reprezentuje i fakt, że chłopaka wita spluwą wymierzoną w jego zaskoczoną gębę. Z tymi swoimi słabościami, a jednocześnie wewnętrzną siłą i wiarą, była mi bliższa niż jedna z osób, które poznałam w życiu. Uwielbiam Rusha, tego jak owinął mnie sobie wokół palca, tego jak powoli, stopniowo się w nim zakochiwałam. Uwielbiam pozostałych bohaterów, którzy byli tak namacalni jak główna dwójka i nie dawali mi o sobie zapomnieć. Kochani, jesteście w mojej głowie caaały czas. Uwielbiam naturalność zachowań postaci, fakt, że nie miałam problemów, by wyobrazić sobie wszystkie przedstawione w książce sytuacje. Uwielbiam romantyczne uczucie, które wykwitło między bohaterami. Uwielbiam chemię pomiędzy nimi, magnetyczne przyciąganie i iskrzenie, gdy wzajemny pociąg seksualny, wręcz wylewał się z kartek.

źródło
Uwielbiam zarówno słodką, jak i dramatyczną stronę historii Abbi Glines. Uwielbiam to, że przy czytaniu ostatnich stron, po prostu się wzruszyłam i wydawało mi się to cholernie właściwe. Uwielbiam odważne, a jednocześnie nie męczące, czy wciśnięte na siłę sceny seksu, które tylko zaostrzały apetyt czytelnikowi, na wyczekiwanie jak rozwinie się znajomość bohaterów oraz jakie trudy jeszcze będą musieli pokonać. Uwielbiam piękne uczucie głęboko we mnie, które odczuwałam ilekroć Rush i Blair znajdowali się w jednym pomieszczeniu. Uwielbiam zaciskanie się mojego żołądka w supełek i szybciej bijące z wyczekiwania serce, które DOMAGAŁO się, by oni byli razem. Uwielbiam kibicowanie w drodze po wybojach i zakończenie, które... które mnie rozpuściło. I sprawiło, że ni mniej ni więcej - w twórczości Abbi Glines się po prostu zakochałam.

źródło
Powiecie, że "O krok za daleko" miało wady. A ja nie zaprzeczę, bo nie chcę kłamać. Ale wiecie co? Mam je głęboko w poważaniu. Bo fakt, jak cudowną rozrywkę zapewniła mi autorka i jej niesamowity styl, dla którego chętnie zarwałabym i dwie kolejne nocki, co zapewnię uczynię skoro kontynuacje przede mną - bo oczarowała mnie, nadała blasku mojej czytelniczej egzystencji i sprawiła, że - nawet już nie pragnę - teraz: pożądam kolejnego spotkania z jej piórem i kontynuowania zachwycania się Rushem i Blair. 

Oszalałe romantyczki, lubujące w połączeniu słodkiego, dramatycznego romansu z odważną nutką erotyki, która jednak nie narzuca się i nie wyłania na pierwszy plan, czy też czytelniczki kochające New Adult, za specyficzne uczucia, które można poczuć przy lekturze - nie rozczarują się. Ludziom, którzy wymagają od lektury jakiegoś ambitniejszego przekazu - nie polecam. Całą resztę jestem gotowa błagać, by dali tej książce szansę.

8/10

Pozdrawiam!
Sherry

38 komentarzy:

  1. Ja (nie wiem czemu) jakoś sobie ubzdurałam, że nie lubię new adult. Oczywiście żadnej jeszcze nie czytałam. Mam dwie, bardzo polecane (Idealna chemia i Na krawędzi nigdy), ale ciągle nie mogę się przełamać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że gdy się już przełamiesz (a wierzę, że to się stanie, skoro masz te pozycje na półce), spotkania z książkami będą niezwykłe i zachęcą cię po sięganie po ten gatunek. :) On jest bardzo specyficzny i rozumiem, że nie wszystkim się podoba, ale może w twoim wypadku będzie inaczej? :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  2. Może wydawać się śmieszne to co powiem, ale ja jeszcze nigdy nie czytałam książki z gatunku nwe adult i wcale mnie do nich nie ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tam, śmieszne. Ja też wielu gatunków nie czytałam, także nie widzę w tym nic dziwnego. :) Jedni lubią to, drudzy tamto. Świat jest piękny. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  3. Ja ten gatunek oczywiście lubię, ale nie każda książka z tego gatunku mi się podoba. Tę książkę czytało kilka moich koleżanek i powiem szczerze, że przekartkowałam ją i jakoś zniechęciły mnie do lektury opisy scen erotycznych, a głównie dlatego, że strasznie w oczy rzucały się przekleństwa i było to jakieś takie niesmaczne, wręcz odrażające i bardzo wulgarne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, tutaj jest parę scen erotycznych i przekleństw, nie będę zaprzeczać, że ta historia jest ostrzejsza niż "Hopeless" czy choćby nawet "Idealna chemia", ale ja już nie zwracam uwagi na te wulgarne sceny, bo... po tych wszystkich erotykach, które czytałam, nie wywołują już one we mnie żadnych emocji. Są zagłuszone. Na ludzi nieprzyzwyczajonych do takich... scenek no mogą one robić nieprzyjemne wrażenie. Także nie wiem czy tobie poleciłabym tą serię. :(
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  4. Zamówiłam sobie całą tę serię na urodziny i już niedługo dotrze do mnie calusieńka! Nie mogę się doczekać, aż zacznę ją czytać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OCH, w takim razie życzę WSPANIAŁEJ LEKTURY! <3 I zakochania się w Rushu Finlay! :D
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  5. Kilka razy widziałam tę książkę i nawet zainteresowała mnie, ale jednak jej nie kupiłam. Może trzeba by to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że kiedyś będziesz miała okazję ją poznać. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  6. Ja nie przepadam za gatunkiem New Adult i właściwie nie czytam za często takiej literatury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie, nie zachęcam. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  7. Uwielbiam gatunek New Adult, dlatego powyższą serię już dawno mam za sobą. Szczególnie podobał mi się pierwszy tom, czyli recenzowana przez Ciebie pozycja. Pozostałe także są fajne, ale już nie tak emocjonalne. Niemniej warto je poznać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skończyłam całą trylogię i nie zgodzę się, że nie są emocjonalne. Mi się wydają, że są emocjonalne, ale na innym poziomie. Bo te emocje są... innego rodzaju. Nie ma iskrzenia, a jest.. ból. I pod tym względem się to wszystko różni. ;)
      Ale też najbardziej lubię jedynkę.
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
    2. Chyba masz rację, w pozostałych tomach dominują inne emocje, niemające związku z erotycznym iskrzeniem. Być może dlatego oceniłam je nieco słabiej, gdyż brakowało mi właśnie tego seksualnego napięcia, który rozgrzałby mnie do granic możliwości.

      Usuń
    3. Doskonale wiem o co ci chodzi. :) Pod pewnymi względami też byłam rozczarowana, ale z czasem zaczęłam przeżywać te nowe emocje i spodobały mi się one równie mocno. :)

      Usuń
  8. "...i fakt, że chłopaka wita spluwą wymierzoną w jego zaskoczoną gębę..."- Sherry wiesz jak zachęcić czytelnika do czytania jakieś książki ;D
    Ale nawet bez tego zdania jestem gotowa sięgnąć po serię. A już fakt, że Blair i Rush są przyszywanym rodzeństwem ( chyba dobrze zrozumiałam) niesamowicie mnie nakręca :D
    Zapraszam do mnie na książkową wymianę walentynkową :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak! Są przyszywanym rodzeństwem! I to jest świetne, kiedy Rush próbuje, ale nie może trzymać się od niej z daleka. CUDOWNE. Tyle emocji! :3 Także polecam, polecam, polecam!
      Pozdrawiam!
      Sherry

      Usuń
  9. Koleżanka czytała, przejrzałam początek i zupełnie mi się nie podobało. Ale ja ogółem nie przepadam za tego typu książkami, więc to może być przyczyna mojej niechęci. ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż. Wiadomo, są różne typy czytelników. :D Ja tam jestem obłąkańczo zakochana w tym gatunku książek, więc tobie nie będę jej polecać. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  10. Kurcze, New Adult to chyba jednak nie jest mój świat. Dlatego niestety podziękuję za ten tytuł :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, naprawdę. :) Nie jesteś sama w tej niechęci do NA. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  11. Gatunek New Adult spodobał mi się już jakiś czas temu, a ta książka wydaje się być naprawdę interesująca. Chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie, przyjemnych wrażeń życzę! :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  12. Mi ''O krok za daleko'' nie przypadło do gustu :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam. Ale powiedziałabym, że po tego typu książki ze scenami erotycznymi, nie powinno się sięgać przed dojściem do pewnego wieku. :D WIESZ. Tak tylko mówię.
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  13. I mam zagwozdkę teraz Sherry, bo nie mogę się coś do tego New Adult przekonać- przeczytałam kilka powieści z tego nurtu i wszystkie mniej lub bardziej mnie rozczarowały (z wyjątkiem "Slammed" pani Hoover- ta akurat mnie oczarowała)- ale w taki sposób przedstawiłaś "O krok za daleko", że jak tu nie dać tej książce szansy po takich zachwytach? :> Zastanowię się jeszcze. ;)
    Pozdrawiam,
    Nada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, nie wszyscy są zwolennikami NA, zwłaszcza, że tutaj oprócz standardowej romantycznej historii, mamy już sceny erotyczne, których nie ma w Young Adult. I ogólnie skupiają się na czymś innym. Takie mam wrażenie. ;)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  14. Zakochałam się w tej powieści tak samo jak Ty :D Chociaż przyznam, że nim się za nią zabrałam, myślałam iż będzie to zwykłe czytadełko o którym szybko zapomnę. Autorka utarła mi nosa już na samym początku :D Teraz czekam tylko na wolną chwilę aby od razu porwać kolejną część z półki i ponownie dać się porwać historii Blair i Rusha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie spodziewałam się tylu emocji, tylu zachwytów po tej książce! Właściwie to myślałam, że będzie średnia, a tu proszę! Mam kolejną miłość! :3
      Pozdrawiam!
      Sherry

      Usuń
  15. To stara książka, a ostatnio głośno o niej w blogosferze ;) Bardzo się cieszę, że mam swój egzemplarz w pełnym rozmiarze, mam nadzieję, że się nie zawiodę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, trochę ostatnio odżyło na blogsferze chodzi, chyba dlatego, że kolejne tytuły Abbi Glines są wydawane w Polsce. ;) Mam nadzieję, że lektura spełni oczekiwania!
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  16. Nie przepadam za NA (za dużo razy się tym gatunkiem rozczarowałam), ale... przyznam się, że twoja opinia na temat tej książki mnie cieszy (szczególnie to "nadała blasku mojej czytelniczej egzystencji"), bo mam już ją zamówioną w bibliotece miejskiej :D Zobaczymy Ci mi się spodoba ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, życzę ci z całego serca, aby i twoja opinia o całej trylogii była pozytywna i być miło spędziła z nią czas. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  17. Chętnie bym ją przeczytała. Przekonałas mnie do tego ;)
    pozdrawiam ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam do poznania tego tytułu zatem. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  18. Oszalałe romantyczki- to o mnie! :-D
    Przeczytam, to już pewne, w końcu w jakimś celu kupiłam te cztery tomy, ale teraz już wiem, że zrobię to naprawdę szybko (jak na moje tempo ślimaka oczywiście :-P) Słyszałam, że ksiażka ma wady, większość recenzji skupia się głównie na nich, co dziwiło mnie niezmiernie, bo skoro książka jest tak beznadziejna, czemu wszystkie znajome którym udostępniłam swój egzemplarz wprost błagały żeby jak najszybciej kupić kolejny? Do diabła z wadami i tak niesamowicie mnie do tej pozycji ciągnie i już wypatruję dnia kiedy skończę czytaną właśnie powieść (nie opanowałam jeszcze czytania kilku książek jednocześnie i w sumie chyba nawet nie chcę ;-) ) i zabiorę się w końcu za tą trylogię/ serię :-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz szczęście, że nie opanowałaś czytania kilku książek jednocześnie! Ja mam okropną skłonność do zaczynania paru powieści, bo jeśli jakaś mnie nie wciągnie, to dopada mnie zniechęcenie i biorę się za kolejną, żeby cokolwiek czytać. :( I tak na przykład teraz mam chyba 12 niedoczytanych powieści i za nic mi się nie chce do nich wracać. :/ Ale w końcu to zrobię... Kiedyś.
      Anyway. Jeśli chodzi o książki - ludzie się czepiają tego, że... w pewnym momencie jest parada scen erotycznych. Ja tam nie narzekam, wszystkie te erotyki, które przetrawiłam, nauczyły mnie, żeby po prostu ignorować pewne sceny, wyciszać się na nie, a czerpać radość z iskrzenia pomiędzy bohaterami. I to wszystko tutaj było, a sceny seksu tylko... były doskonałym następstwem tego co się stało. Cóż można poradzić. :) Ja jestem OGROMNĄ fanką Abbi Glines, jej styl jest OBŁĘDNY i wierzę, że tobie również się bardzo, bardzo spodoba! Trzymam kciuki za super-pozytywne wrażenia!
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń