niedziela, 22 lutego 2015

Zatruty tron - Celine Kiernan


The Poison Throne
Trylogia Moorehawke, tom 1
Wydawnictwo Dolnośląskie, 2011
420 str.

źródło
Źle się dzieje w rodzinnych stronach piętnastoletniej Wynter Moorehawke, córki Obrońcy Tronu - Lorda Lorcana. Dobre czasy zdaje się, że minęły bezpowrotnie, a królestwem zawładnął terror króla Jonathana - niegdyś ciepłego, uczynnego człowieka, kochającego ojca. Duchy, magia, czas dziecięcych zabaw, brak trosk, odpłynęły w niepamięć pozostawiając kraj skażony strachem i szerzącą się nienawiścią. Wynter - która ostatnie lata spędziła w Krainach Północy, nie może uwierzyć jak piękno jej dzieciństwa i znajomych okolic zmieniło się w istny koszmar, w którym król włada ciężką ręką, nie licząc się z poddanymi, wykorzystując nawet najbliższych. Intrygi, knowania, zdrady to tylko parę trudów, z którymi przyjdzie się zmierzyć bohaterce na dworze. Czy podda się krwawym rządom tyrana, czy postanowi zawalczyć o ład i pokój, narażając nie tylko swoje życie, ale i ukochanych osób? 

źródło
Książkę Celine Kiernan czytałam przed wieloma laty, ciesząc się kolejnym tytułem fantasy i nowymi przygodami do przeżycia. Nie tak dawno temu, naszła mnie ochota na odświeżenie pamięci i tym samym, po raz kolejny wgłębiłam się w mroki królestwa króla Jonathana. Mimo, że powieść irlandzkiej pisarki zalicza się do gatunku fantastyki, przez większą część lektury, elementów tych praktycznie w ogóle nie czuć. Mamy czasy średniowiecza, nieco pozmienianą, ale jednak Europę z miejscami, które potrafilibyśmy wskazać na dzisiejszych mapach. Mamy społeczność z uprzedzeniami rasowymi, religijnymi, niezadowoloną z powodu jakiejkolwiek zmiany, z zakorzenionymi wartościami i ideałami, a czasami również wąskim obszarem widzenia, nie dopuszczającą do siebie nowocześniejszej medycyny, czy nieznanych wynalazków. Mamy obywateli żyjących w ciągłym strachu przed czystkami, oskarżających niewinnych, byle tylko mieć w czyją stronę skierować niechęć i złorzeczenia.

źródło
W takie miejsce trafia młoda bohaterka "Zatrutego Tronu", która nie może odnaleźć się wśród ludzi, których myślała, że znała. Fakt, że jeden z jej najbliższych przyjaciół został usunięty z dworu, drugi jest zmuszony do objęcia tytułu dziedzica tronu, a ojciec Wyn zapada na straszliwą chorobę nie ułatwia sprawy. To wszystko jednak sprawia, że konstrukcja fabuły i świata, w który przyszło nam się wgłębić z piórem Celine Kiernan, wydaje się naprawdę wiarygodna i namacalna. Podczas czytania powieści nie możemy oprzeć się wrażeniu, że także i nas spowija mrok terroryzowanego dworu, strach przed rządami krwawego, nikczemnego króla i razem z główną bohaterką mamy ochotę zawalczyć o ciemiężone królestwo. Lektura jednak nie jest łatwa od pierwszych stron...

źródło
Szczerze mówiąc, tak jak przed paroma laty i teraz trudno mi było przedrzeć się przez kilka pierwszych rozdziałów. Wydawały mi się zbyt długie, zbyt przy-nudnawe i pozbawione akcji, w związku z czym, parę razy odkładałam książkę, zanim wzięłam się za nią na poważnie. A jednak gdy już te kilkadziesiąt stron minęło, ponownie odkryłam czar pióra autorki i uświadomiłam sobie za co tak bardzo pokochałam jej książkę, gdy czytałam ją za pierwszym razem. Z kolejnymi stronami przepływającymi nam przed oczyma, rysuje się nam bowiem klarowna historia odważnej dziewczyny, młodej kobiety, na której barki została zrzucona cała masa problemów. W mig będzie musiała powziąć decyzję czy warto ryzykować życiem i walczyć o schorowanego ojca, o znienawidzonego przyjaciela czy uznanego za zaginionego, zbuntowanego księcia. Tajemnica goni tajemnicę, a my coraz bardziej wgłębiamy się w labirynt historii wraz z Wyn i cynicznym, aroganckim Christopherem...

źródło
Mimo że autorka wyraźnie postanowiła nam przedstawić walkę o przyjaźń, walkę o ukochane osoby, dała nam również przedsmak naprawdę pięknej historii romantycznej, która po finale pierwszego tomu trylogii, tylko czeka na kontynuację. Szczerze mówiąc, charyzmatycznemu Chrisowi nie da się nie ulec, to taki typ cwaniaka, który szturmem zdobywa serca. Wszystkie postacie zresztą, są bardzo wyraziste, nie-papierowe, unikalne. Wynter przez jakiś czas jest przestraszonym, zdruzgotanym dziewczęciem, tylko po to by zaraz stać się waleczną, lojalną, wrażliwą kobietą wiedzącą, że o rodzinę i przyjaciół warto walczyć. Ta ewolucja bohaterki, plus mnożące się wątki i dynamika ciągnąca za sobą fabułę sprawia, że fani tego typu historii fantastycznych, nie mogą doczekać się sięgnięcia po kolejne tomy. Zwłaszcza, że pytania bez odpowiedzi ciągle tłuką nam się w czaszce, a niepewne losy wielu postaci każą nam zastanawiać się, czy aby na pewno nic gorszego już ich nie spotka. 

8/10
Pozdrawiam,
Sherry




24 komentarze:

  1. Ta okładka z kotem jest super! Ale sama książka raczej nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, owszem jest. Zresztą ładnie się komponuje z okładką kolejnego tomu. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  2. Tematyka książki jak najbardziej wpasowuje się w moje gusta, a do tego te wyraziste postacie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie zachęcam, zachęcam! :) Książce można coś zarzucić, ale postaciom - nic! :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  3. Ostatnio mam ochotę poczytać trochę powieści fantasy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie cieszę się, że trafiłam z recenzją na czas. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  4. Tym razem odpuszczę sobie tę książkę. Nie przepadam po prostu za fantastyką. Robię wyjątek jedynie dla romanse paranormal, ale to też musi mnie fabuła ''przekonać'' do siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. :) Wiesz, też nie przepadam za wszystkimi gatunkami, także nie ma co się zmuszać. ;)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  5. Czuje się pozytywnie zaskoczona, nie sądziłam, że to taka ciekawa książka. Całkiem możliwe, że kiedyś po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam, zachęcam. ;) Bardzo magiczna (mimo stosunkowo małej ilość rzeczywistej "magii" w treści) książka. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  6. Bardzo lubię takie książki, więc ta powinna mi się spodobać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, powinna. :) Także polecam! :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  7. Początkowo "ZT" mnie nie zauroczył tak mocno, jak się spodziewałam, ale dalsze części - bajka! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, jestem po "Królestwie Cieni" i - o rany! Ale wszystko się pozmieniało! Na BARDZO lepsze. :D Jutrzejszy dzień spędzam z finałem, który mam nadzieję - też będzie cudowny <3
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  8. Kiedyś miałam na nią ochotę, teraz jakoś mój entuzjazm osłabł...Może kiedyś dam jej szansę, chociaż na razie się na to nie zapowiada.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. :) Na tego typu powieści też trzeba mieć ochotę. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  9. Kobieto, jak Ty znajdujesz czas żeby w TAKIM tempie czytać TAKIE grube książki!? Jestem pod wrażeniem. Po raz kolejny ;-) A może to całkiem normalne tylko ja robię się zbyt leniwa? :-P
    W każdym razie, mam u Ciebie zaległości jak stąd do wieczności, a co najgorsze u siebie też :-(
    Odnośnie serii: kiedyś wygrałam pierwszy tom i uznałam, że fajnie byłoby mieć wszystkie na półce. Więc jak to ja niewiele myśląc kupiłam wszystkie na wyprzedażach i od tej pory leżą jak milion innych :-) Postaram się niedługo za nie zabrać (zwłaszcza, że słyszałam wiele dobrego o Christopherze) ale na fantastykę muszę mieć szczególny nastrój, a tak się składa, że mimo ogromnego zapasu tego gatunku na półkach, mam ochotę głównie czytać romanse i dramaty więc jeszcze trochę poczekam ;-) Dobrze, że uprzedzasz o cieżkim początku, będę miała to na uwadze i postaram się odpowiednio nastawić, żeby za mocno nie marudzić ;-) Wbrew pozorom odpowiednie nastawienie naprawdę pomaga przetrwać trudniejsze momenty ;-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ferie, Patko - ferie :D Oto moja odpowiedź. Zresztą, to taki chwilowy pociąg do czytania, bo jak od poniedziałku zacznie się szkoła to wesoło nie będzie aż do maja i praktyk. :o
      Wiesz ja tam się nie dziwię, że masz zaległości! W końcu od szkoły i pracy wymigać się nie można, a wręcz nie wolno! :) Także nic się nie martw. Przyjdzie czas kiedy wszystko nadrobisz. ;)
      Racja. :) Ja na przykład wytrwale brnęłam naprzód, przypominając sobie, że parę lat temu też miałam problem z początkiem. :) I jakoś poszło. :) Także nie zrażaj się i kiedy nadejdzie czas - czytaj z przyjemnością. Uwierz mi, Chrisowi nie ulegniesz. Nie ma takiej opcji ^^
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  10. Aż nabrałam ochoty aby po raz kolejny sięgnąć po tę trylogię :) Chyba przy najbliższej okazji rozejrzę się za nią w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłego czytania. :) Ciekawa jestem jak odbierzesz tę trylogię czytając ją po raz kolejny. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  11. Ja czytałam ją może z dwa lata temu, wspaniałą historia, o ile pamiętam to tom pierwszy wspominam najmilej, może lubię pałacowe intrygi... Nabrałam również i ja ochoty na powtórzenie serii. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm. Masz rację, że pałacowe intrygi są naprawdę fascynujące. :) Mimo że dwójka była bardziej dopracowana, to jednak fakt, że autorka skupiła się na tych kulturach innych ludów nie podobał mi się aż tak jak te zamkowe wątki. Choć miło było poznać o co chodzi w zwyczajach tych plemion i tak dalej. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  12. Ja żesz... fasolę! Całkiem zapomniałam o tej serii, a mam w domu dwa pierwsze tomy. Po tym co piszesz czuję się uspokojona - skoro ty jesteś zadowolona to i ja będę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pewni, że będziesz! :) Seria jest naprawdę urocza i nie przytłacza jak wiele pozycji z fantasy. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń