Knucie, intrygi, śmierć, zdrada, walka, brutalność, seks, krew. Zbliżająca się wojna. Jeśli myśleliście, że pierwszy sezon Gry o Tron był zaskakujący i bolesny... Cóż. Zapnijcie pasy, bo drugi nie będzie łatwiejszy i mniej okrutny dla widza...
Wciąż wolny. Wciąż ciekawy. Po prostu wymaga od widza trochę cierpliwości. Końcówka za to - SZALEŃSTWO, przedostatni odcinek świetny wizualnie, jeśli chodzi o akcję, efekty, dynamikę, interakcje pomiędzy bohaterami i poziom dramatyczności.
To tu zaczyna się faktyczna Gra o Tron, która w pierwszym sezonie działa się głównie w cieniu, tutaj wyjdzie na światło dzienne. Mnóstwo osób będzie dopominać się tron, mnóstwo osób, będzie uważało, że to ich pora na rządzenie, a to wszystko prowadzi do... cóż. Wojny.
W istocie, w drugim sezonie będzie mnóstwo wojen, bitew. Na różnych frontach. Północ VS Południe, brat kontra brat. Na dodatek w stolicy wiele rzeczy się zmieni. Będzie dużo krwawiej, zwłaszcza gdy do głosu zacznie dochodzić Joffrey - wiecie, ta mała, chodząca gnida, którą wyklinali raczej wszyscy oglądacze? Taaa, on.
Do ekipy głównych bohaterów dołączą kolejne imiona, kolejne twarze, kolejne rody! Tyrellowie, chociażby - z których obecności nie mogłabym być bardziej szczęśliwa. Rodzeństwo Tyrell zdecydowanie narobi trochę zamieszania w stolicy, a my poznamy Margeary, która... cóż. Raczej szybko wkrada się do łask. :)
Interesujące rzeczy dzieją się również poza stolicą. W końcu dowiemy się nieco więcej o tym co jest poza Murem, gdy Nocna Straż będzie musiała sprawdzić na własnej skórze, czy plotki o nadchodzącym WIELKIM zagrożeniu są prawdziwe.
W związku z tym, rozwinie się wątek Jona. Co oczywiście jest mi na rękę, bo wiecie. To mój ulubieniec.
Jednym z moich ulubionych wątków będzie ten dotyczący Aryi - jeśli już o ulubieńcach mowa. Splot jej losów z losami innych bohaterów, których zdążyliśmy już poznać, nauczy ją jak stawiać czoła podłym sytuacjom i da lekcję, której nie zapomni. Poza tym, to tutaj Arya zacznie sporządzać pewną listę, która w kolejnych sezonach będzie mieć coraz to większe i większe znaczenie.
Równie interesująco zapowiadają się losy Tyriona. W drugim sezonie zobaczymy jakim GENIALNYM umysłem włada i jak bardzo jego inteligencja będzie wpływała na losy innych postaci w Królewskiej Przystani.
Skoro mowa o wątkach głównych bohaterów, również u Robba i Daenerys będzie się sporo działo. Stark będzie chciał kogoś pomścić, a także uratować, co pokaże nam jakim jest dowódcą. Z kolei Daenerys...
Daenerys przejdzie przemianę. To, że miała kontakt ze śmiercią w poprzednim sezonie, wpłynie na nią budująco. Obce jednak nie będą jej błędy, także drugi sezon będzie głównie pokazywał to jak uczy się poprzez wpadanie w tarapaty.
A co z ogólną jakością sezonu drugiego? Będzie przypominał pierwszy, tempem akcji, co oczywiście oznacza, że będzie kosztował widza cierpliwość, ALE coś się ruszy. Coś zacznie się rozpędzać machinę jaką jest Gra o Tron. Myślę, że drugi sezon to takie pożegnanie z młodą, wprowadzającą we wszystko - w znajomość rodów, w politykę Westeros, w historię Siedmiu Królestw Grą o Tron, a swego rodzaju zapowiedź Gry o Tron, w której wszystko co proste pójdzie w niepamięć.
Wątki wciąż będą baaardzo ciekawe, mimo że wolne. Fabuła toczy się do przodu, popychając postacie do podejmowania nie najprostszych decyzji. Wymagając od nich jeszcze więcej poświęceń, pomysłowości i sprytu.
Postacie, o których byśmy nie pomyśleli, dostaną większą rolę - jak Theon Greyjoy, czy Gendry chociażby, a sporo nowych twarzy - Melisandre, Stannis, Tyrellowie, pozostali Greyjoye, sprawią, że historia stanie się jeszcze barwniejsza i godna oglądania.
Nie zabraknie tego, do czego przyzwyczaiła nas Gra o Tron - wojna, śmierć, utarczki, nienawiść, miłość, pożądanie, seks, krew, rodzina, lojalność, honor, walka, knucie, intrygi.
Co ważniejsze - do obsady dołączą też SMOKI! <3 Sami więc powiedzcie, choćby dla nich, warto przemęczyć drugi sezon. :)
Wciąż jest to serial, który sprosta wymaganiom widzów. Średniowieczny klimat, wszechobecne niebezpieczeństwo, połączenie wątków fantasy z surowym realizmem. Wciąż jest to serial, który wymaga cierpliwości, bo jak wspomniałam - tempo wciąż jest wolne, ale i tak widać poprawę. Także błagam, przemęczcie te pierwsze dwa sezony. Bądźcie silni i wytrwali. A Gra o Tron, później wam to wynagrodzi rozrywką, o jakiej nawet byście nie śnili.
Bo tak - wciąż jest to serial, którego pokochały miliony. Który nie bez przyczyny jest nominowany do wielu nagród. Którego soundtrack jest przepiękny. Którego rozmach jest NIESAMOWITY.