źr. |
Sezony: 4
Serial zakończony
Serial zakończony
Lata produkcji: 2015 - 2017
Gatunek: Dramat
Recenzja nie zawiera spoilerów z poprzednich sezonów!
O samotności wśród tłumu
Pewnego pięknego dnia, kiedy zalogowałam się na swoim koncie na twitterze, zobaczyłam, że w światowej liście hashtagów króluje Skam, serial, który (wówczas) zaczęłam oglądać. Na tumblr rozpętało się fangirlowe piekło. Wszyscy, absolutnie wszędzie, pisali o norweskiej produkcji i głównym bohaterze trzeciego sezonu - Isaku. Na YouTube masowo zaczęły się pojawiać fanvid. Dlaczego seria numer trzy jest perełką, która wybiła serial na arenie między-światowej? Sprawdźmy.
źr. |
Głównym bohaterem sezonu trzeciego, zostaje Isak - Isak, który dla widzów zaznajomionych z dwoma poprzednimi seriami, nie będzie nikim obcym. Przyjaciel Evy, znajomy Eskilda, ma więc powiązania z obydwoma sezonami. Jak dotąd jednak, był w tle, mimo że jakieś smaczki na jego temat się pojawiały. Z czym tak naprawdę mierzy się chłopak? Jak wygląda sprawa z jego rodziną? Ile racji w sprawie jego seksualności, miały wcześniej dziewczyny?
Sezon trzeci podrzuca odpowiedzi na te pytania, wraz z przybyciem do szkoły nowego ucznia - tajemniczego Evena. Pomiędzy Isakiem i Evenem coś zaczyna iskrzyć, Isakowi jednak wyjątkowo ciężko będzie się z tym pogodzić. Wraz z kolejnymi odcinkami przeżyjemy wraz z nim emocjonalny rollecoaster, który swoją intensywnością, może rozedrzeć was na malutkie kawałeczki.
źr. |
źr. |
Wiecie czemu tak strasznie pokochałam Skam? Dlatego, że jest chyba jedynym serialem młodzieżowym, który przekazuje realne problemy nastolatków w nie-przesadzony sposób. Wszystkie emocje, dramaty, to pozostaje na ekranie tak żywe, tak faktyczne, tak naturalne. Sezon trzeci natomiast o tyle różni się od poprzedniczek, że oprócz wiadomego wątku romantycznego, niesie coś więcej. Przekazuje coś więcej. Mówi o czymś więcej. Ta seria jest tak mądra, tak pouczająca i tak refleksyjna, że ja rozpływałam się, oglądając ją.
Przede wszystkim: w tym sezonie poruszono tematykę mnóstwa, mnóstwa poważnych problemów. Nie chcę wypisywać wszystkich, byście mieli szansę odkryć je na własną rękę, ale jest tu mowa - między innymi - o depresji, o samotności, o zaburzeniach psychicznych, o tłumieniu emocji i wyniszczających tego skutkach, o psychice osoby, która nie może pogodzić się ze swoją orientacją seksualną, o poglądach religii na różne sprawy.
Ilość dialogów, które chciałoby się cytować, czy nawet wyryć w mózgu, by pozostały w nim na zawsze bo są tak prawdziwe i autentyczne, jest powalająca. I teraz nie zrozumcie mnie źle - kocham dwa poprzednie sezony, ale trzeci jest inny. Jest tak mądry, jest tak cholernie melancholijny i angażujący widza, że sztorm uczuć, w jaki zostaniemy wciągnięci, nie jest do uniknięcia.
źr. |
źr. |
Poza tym, kreacja postaci. Cholera! Julie - twórczyni, przeszła samą z siebie. Isak ciekawił mnie od sezonu pierwszego, ale to dopiero po tej serii mogę śmiało powiedzieć, że go znam. Jego emocje, jego uczucia, jego przygnębienie, to co przeżywał. Naprawdę mocno się w to zaangażowałam i z łatwością mogłam się też z nim utożsamić. Dzięki temu serię trzecią przeżywałam dużo bardziej osobiście niż poprzedniczki.
Podoba mi się również, że o ile dwa poprzednie sezony były o żeńskich postaciach i o przyjaźni dziewczyn, o tyle ten sezon skupił się na przyjaźni męskiej, przedstawiając tym samym kilku nowych bohaterów z otoczenia Isaka, plus uświadamiając jak niezwykła jest więź Jonasa i Isaka.
No i nie mogę nie pochwalić podejścia twórców do wątku homoseksualnego. Zmagania osoby, która nie chce się z tym wszystkim pogodzić, zmagania osoby, która musi "wyjść z szafy", zmagania osoby, która nie jest pewna czy wszystko jest z nią w porządku. A w to wszystko zaangażowano trochę faktów z przeszłości, o tym jak traktowano społeczność LGBT, poglądy osób religijnych i kościoła, koncept większej tolerancji wśród ludzi i jakieś zmyślone stereotypy o gejach. Jestem naprawdę pod OLBRZYMIM wrażeniem.
Ten sezon był większy. Był ważniejszy. Powiedziałabym nawet, że miał przesłanie. A fakt, jak nagle, w przeciągu dziesięciu odcinków z produkcji młodzieżowej - czystej rozrywki, stał się czymś realnym, namacalnym, zmuszającym do myślenia i faktycznego reflektowania nad problemami, uprzedzeniami i samotnością, czyni ze Skam perełkę. Perełkę, do której obejrzenia po raz kolejny - serdecznie was zachęcam.
Trzeci sezon traktuje o życiu. O egzystowaniu. O różnicy pomiędzy nimi. O czuciu. O otępieniu. O pustce. Nigdy nie sądziłam, że zobaczę geniusz w tak urzekającej prostocie, a jednak. Dziękuję, Norwegio.
Podoba mi się również, że o ile dwa poprzednie sezony były o żeńskich postaciach i o przyjaźni dziewczyn, o tyle ten sezon skupił się na przyjaźni męskiej, przedstawiając tym samym kilku nowych bohaterów z otoczenia Isaka, plus uświadamiając jak niezwykła jest więź Jonasa i Isaka.
No i nie mogę nie pochwalić podejścia twórców do wątku homoseksualnego. Zmagania osoby, która nie chce się z tym wszystkim pogodzić, zmagania osoby, która musi "wyjść z szafy", zmagania osoby, która nie jest pewna czy wszystko jest z nią w porządku. A w to wszystko zaangażowano trochę faktów z przeszłości, o tym jak traktowano społeczność LGBT, poglądy osób religijnych i kościoła, koncept większej tolerancji wśród ludzi i jakieś zmyślone stereotypy o gejach. Jestem naprawdę pod OLBRZYMIM wrażeniem.
źr. |
źr. |
Ten sezon był większy. Był ważniejszy. Powiedziałabym nawet, że miał przesłanie. A fakt, jak nagle, w przeciągu dziesięciu odcinków z produkcji młodzieżowej - czystej rozrywki, stał się czymś realnym, namacalnym, zmuszającym do myślenia i faktycznego reflektowania nad problemami, uprzedzeniami i samotnością, czyni ze Skam perełkę. Perełkę, do której obejrzenia po raz kolejny - serdecznie was zachęcam.
Trzeci sezon traktuje o życiu. O egzystowaniu. O różnicy pomiędzy nimi. O czuciu. O otępieniu. O pustce. Nigdy nie sądziłam, że zobaczę geniusz w tak urzekającej prostocie, a jednak. Dziękuję, Norwegio.
Pozdrawiam,
Sherry
źr. |
źr. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz