Art & Soul
Wydawnictwo Filia, 2016
392 str.
Nonsensowny
oksymoron
Kiedy myślę o "Art & Soul", mam w głowie wizję białego płótna, na którym powoli zaczynają ukazywać się kolory. Bladoróżowa barwa, w pełnym gracji ruchu, przetyka się ze słoneczno-żółtym. Delikatność i kruchość jaką niosą, zapowiadając nieśmiało kiełkującą sympatię, uderza prosto w umysł czytelnika. Chwilę później jednak, następuje zmiana. Na miejsce ciepłych kolorów, pojawia się głęboka czerwień i ciemny fiolet, symbolizujące gniew, wyrzeczenia jakich muszą się podjąć bohaterowie. Napięcie i natężenie tych emocji, wbijają się jak igły - w serca czytelników. Lekturę kończymy z granatowym, powoli przechodzącym w błękit i soczystą zielenią. Spokój, nadzieja, spełnienie i szczęście to zapowiedź spokoju gwałtownych uczuć. To również chaos myśli, burza w sercu, sztorm nadciągającego otumanienia po zakosztowaniu wszystkiego, z czym mieliśmy do czynienia w książce. To także moment, w którym zdajemy sobie sprawę, że Brittainy C.Cherry, ponownie dostała się do naszej duszy.
"Osoba, która nigdy prawdziwie nie utraciła siebie, nigdy również prawdziwie siebie nie odnajdzie."