niedziela, 23 października 2016

Jesień z książkami - czyli Sherry poleca #1

źr.

Cześć,

Rok temu, we wrześniu, opublikowałam na Feniksie notkę z książkami, które polecam na tę wyjątkową, kolorową porę roku. Ostatnio pomyślałam, że hej! Jest jeszcze tyle idealnych pozycji na jesień/klimaty Halloween i chciałabym się nimi dziś z wami podzielić. Miłego czytania!



WIĘZIEŃ LABIRYNTU - JAMES DASHNER

Wszyscy, którzy choć trochę znają Sherry, nie będą teraz zaskoczeni. Muszą sobie bowiem zdawać sprawę z mojej ogromnej słabości do Jamesa Dashnera i jego trylogii o "Więźniu Labiryntu". Czemu uważam, że seria idealnie wpasuje się w klimaty jesienne?  Chyba głównie przez klimat.

Jako że historia opowiada o młodzieńcach uwięzionych w labiryncie, atmosfera nie jest zbyt wesoła, klimat się zagęszcza z kartki na kartkę, tym bardziej, że żaden z bohaterów nie ma pojęcia jak tu trafił. Amnezja + poczucie zagrożenia + walka o życie? 

Jeśli któregoś jesiennego wieczoru będziecie potrzebowali dużej dawki nacierającego ze wszystkich stron klimatu, pochłaniającej treści i akcji trzymającej w napięciu do ostatniej strony... wiecie już gdzie zwrócić swoje oczy. [RECENZJA]


SILVER. PIERWSZA KSIĘGA SNÓW - KERSTIN GIER

Tutaj propozycja z kategorii YA/Fantasy. Opowieść, która idealnie wpasuje się w jesienną aurę, nie tylko dlatego, że akcja toczy się jesienią - serio - przełom września/października z Halloween (!), ale przede wszystkim, bo magia, z którą mamy do czynienia na kartach powieści, wraz z klimatycznymi, plastycznymi opisami autorki, daje powieść, która was pochłonie.

Kerstin Gier ma talent do kreowania zarówno tła, bohaterów, linii fabularnej czy poszczególnych wątków. To dlatego, kiedy czyta się jej książki - także Silver, czuje się tą krążącą magię, aurę tajemnicy, a wraz z momentami z dreszczykiem - w końcu jest tu mowa o demonach czy krwawych rytuałach, dostajemy pozycję, przy której czytaniu, zapomnicie, że na zewnątrz wiatr porywa czapki z głów. [RECENZJA]


JEDNO  MAŁE KŁAMSTWO - K.A. TUCKER

Oczywiście, nie mogło w spisie zabraknąć przynajmniej jednej pozycji z kategorii NA, którą - jak możecie sobie wyobrazić - upodobałam sobie. "Jedno małe kłamstwo" to co prawda drugi tom serii, ale za to mój zdecydowany ulubieniec, także... podwójne zachwyty! 

Czemu więc ta pozycja? Już pomijając fakt, że jesień czasami włącza w czytelniku pokłady romantyzmu czy po prostu pragnienie poczytania czegoś uroczego, ale i dramatycznego z miłością - a tu pozycje K.A. Tucker nadadzą się idealnie - to samo "Jedno małe kłamstwo" mi się bardzo z jesienią kojarzy. I nie, nie tylko ze względu na okładkę.

Historia, tak jak jesień, ma wiele barw, wiele kolorów. Wiele emocji, wiele uczuć. Wiele dramatów, wiele walki. Pochłania do takiego stopnia, że wszystko inne przestaje mieć znaczenie. Na dodatek, w środku znajdziecie jedną z moich ulubienic literackich - cudowną Livie oraz (!) mojego najukochańszego Ashtona. Słowo - kiedy on pojawi się przed waszymi oczami, zapomnicie o wszystkich smutkach, które was dręczą. [RECENZJA]


NA PSA UROK - KEVIN HEARNE

O rany, rany, rany! Ta. Książka! Absolutnie wspaniała! Dlaczego tak idealnie wpasuje się w klimaty jesieni? Szczerze powiedziawszy, wydaje mi się, że częściowo przez Halloween. W powieści mamy do czynienia z druidem i wieloma (WIELOMA) mitologiami oraz bóstwami. I fakt, że jest tam mowa o bogini chociażby śmierci... Albo o wiedźmach... Wampirach... Nie wiem. To wszystko daje historię wręcz nafaszerowaną istotami, z których można czerpać inspirację na Halloweenowe kostiumy.

Poza tym, sam fakt ile mistycyzmu, magii i tajemnic mamy w środku, daje powieść, która ożywi niejeden jesienny wieczór. Historia jest przekomiczna, reprezentuje jeden z moich ulubionych gatunków - urban-fantasy i ma jednego z najwspanialszych głównych bohaterów ever - Atticusa... Trudno się nie zakochać, naprawdę.

Jeśli potrzebujecie czegoś co was wciągnie, nie pozostawi obojętnymi, rozbawi i absolutnie pochłonie... A lubicie też klimaty mitologii/magii... pióro Kevina Hearne was uwiedzie. [RECENZJA]


OSOBLIWY DOM PANI PEREGRINE - RANSOM RIGGS

Nie, ta pozycja nie znalazła się tu tylko dlatego, że nie tak dawno temu, miała miejsce premiera filmu, nakręconego na jej podstawie. "Osobliwy dom Pani Peregrine" znajduje się na liście, ponieważ bardzo kojarzy mi się z tą porą roku, uważam, że to jedna z tych pozycji, z którą możecie spędzić Halloweenową noc, albo któryś z listopadowych wieczorów i być absolutnie usatysfakcjonowanymi. 

Ransom Riggs bowiem, świetnie nakreślił nie tylko historię, ale przede wszystkim - klimat! Groza, czające się w cieniu przerażające istoty, osobliwe dzieci z mocami wykraczającymi poza rozumienie "normalności". Walka, niebezpieczeństwo, tajemnica, dreszcze. Poza tym - te creepy zdjęcia dołączone do historii! Jeśli wciąż nie znacie historii, wierzę, że jesień wyda się wam idealną porą, na nadrobienie zaległości. [RECENZJA]


Znacie którąś z zaprezentowanych przeze mnie pozycji? Macie w planach poznać? Uważacie, że słusznie znajdują się na liście? Dajcie znać! A tymczasem miłej niedzieli i wspaniałego tygodnia!

Pozdrawiam,
Sherry


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz