źr. |
Sezon: 1
Serial skasowany
Rok produkcji: 2014
Gatunek: Komedia
Let me take a selfie
Eliza Dooley to ktoś kogo dorośli w dzisiejszych czasach mogliby określić słowem "zepsuta". Narcystyczna, egoistyczna, egocentryczna dziewczyna jest uzależniona od mediów społecznościowych i nie za bardzo przejmuje się uczuciami innych do czasu gdy... przypadkiem staje się pośmiewiskiem internetu oraz ludzi z pracy. W takim wypadku nie pozostaje jej nic innego, jak zwrócić się z prośbą o pomoc do Henry'ego Higgsa - speca od marketingu, który ma poprawić jej wizerunek...
źr. |
Nie będę kłamać. Selfie zaczęłam oglądać wyłącznie dlatego, że w główną rolę miała się wcielać Karen Gillan, którą bardzo lubię. Z czasem jednak zauważyłam, że z pozoru głupiutki serial (którego odcinki są irytująco krótkie - btw) cieszy mnie bardziej niż przewidywałam. Czemu? Jest ku temu kilka możliwych powodów. A jednym z nich jest to, że...
... Selfie to w gruncie rzeczy, uwspółcześniona wersja My Fair Lady (czy tam Pigmaliona - zależy od punktu widzenia). A jako że uwielbiam historię z My Fair Lady, z radością obserwowałam, jak twórcy starają się ją wprowadzić w dzisiejsze realia. Wyszło im to naprawdę zabawnie i dość uroczo, a że ja cudów się nie spodziewałam - dostałam to na co liczyłam - czystą rozrywkę.
źr. |
Przede wszystkim - bardzo, bardzo mnie cieszy, że twórcy nie zostawili charakteru Elizy bez odpowiedniego doprawienia go powodami, czemu dziewczyna jest taka a nie inna. Przeszłość poznajemy przez cały sezon, poprzez pryzmat jej zachowań i zaczynamy dostrzegać, że faktycznie przeżyła coś tragicznego. Poza tym, pomimo że zachowuje się jakby była zakochana w sobie i nic ją nie obchodzili inni ludzie, trudno jej nie polubić, tym bardziej, że w połączeniu z pracoholikiem - samotnikiem Henry'm tworzą duet, którego losy śledzi się z prawdziwą ciekawością.
Poza tym, podoba mi się ilość odwołań w serialu do mediów społecznościowych i tego co aktualnie jest - było (w 2014 roku, w trakcie kręcenia serialu) na topie. To w pewien sposób uświadamiające. Jak działa świat, jak zachowują się ludzie, jaką rolę w dzisiejszych czasach pełni internet, oraz jak followersi zaczynają zastępować przyjaciół.
W gruncie rzeczy, poprzez pryzmat głupiutkiej komedii, historia skrywa coś głębszego. I już nie mówię tylko o naprawdę dramatycznej przeszłości Elizy - która w finale niemal doprowadziła mnie do łez, nie wiem, może chodzi o osobiste przeżycia - ale przede wszystkim, że wraz z Elizą uczącą się życia i działania w społeczeństwie od Henry'ego, również my się czegoś uczymy.
źr. |
źr. |
Poza tym, bądźmy szczerzy - relacja Eliza-Henry jest tak urocza, kochana i po prostu - fajna, że nie można przerwać oglądania serialu, ot tak. Poważnie, obserwowanie jak ich przyjaźń przechodzi przez różne fazy i jak Eliza zaczyna dochodzić do wniosku czym jest tak naprawdę przyjaźń, czy posiadanie przyjaciela, to w pewien sposób odświeżające i również - uświadamiające zajęcie.
Bardzo mi przykro, że ABC skasowało tę produkcję, bo zaczynała się rozwijać i zbierać coraz więcej fanów. Już nie mówiąc o tym, że poruszała ciekawe wątki, faktycznie bawiła i odprężała widza oraz - ŻE SKASOWALI PRODUKCJĘ W NAJGORSZYM MOŻLIWYM MOMENCIE.
Poważnie. JAK MOGLI TO ZROBIĆ. CZEMU. Jestem trochę przybita, nie będę kłamać. Chciałabym zobaczyć kontynuację ponad wszystko inne, ale zgaduję, że sytuacji zmienić nie można.
źr. |
źr. |
Jeśli chcecie się odstresować, oglądnąć coś co jest równocześnie urocze, romantyczne, szalone, zabawne i zwariowane - spróbujcie Selfie. Jak wspomniałam - odcinki są krótkie, trwają nie więcej niż pół godziny, a pierwszy sezon liczy jedynie 13 epizodów, także produkcję można oglądnąć w jeden dzień.
Pozdrawiam,
Sherry
źr. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz