The Retribution of Mara Dyer
Mara Dyer, tom 3/3
Wydawnictwo YA!, 2015
416 str.
Recenzja nie zawiera spoilerów z poprzednich tomów!
Mara Dyer stoczyła walkę ze swoim własnym umysłem. Z koszmarami, które okazywały się rzeczywistością. Z demonami, które przybierały realną postać. Walczyła o pozostanie przy zdrowych zmysłach. Uparcie trzymała się rzeczywistości. W nadchodzących wydarzeniach jednak, to wszystko zostanie w przeszłości. Czasami trzeba odpuścić i zamiast sprzeciwiać się złu, sprytnie je wykorzystać, w walce o ludzi, których się kocha... Marze odebrano niemal wszystko. Pora na zemstę.
"Kiedy zło się do ciebie uśmiecha, odpowiedz mu tym samym."
źr. |
Michelle Hodkin wraz ze swoją trylogią wprowadziła nas na przestrzeni tych trzech tomów, w pełną zawiłości, szaleństwa, mroku i dziwaczności, rzeczywistość Mary. Mary, którą można nazywać zarówno pobłogosławioną, jak i przeklętą. Mary, która walczyła o okruchy normalności, tylko po to, by dowiedzieć się, że może to inność jest rozwiązaniem wszelkich problemów. W "Zemście" nie ma już odwrotu. Bohaterka stawia wszystko na jedną kartę. I chyba właśnie dlatego, że zostaje zmuszona do stawienia czołu temu czego obawiała się przez ostatnie miesiące, można zauważyć zmianę, jaka w niej zaszła. Staje się bardziej świadoma, bardziej pewna, bezkompromisowa. Wie, że nie ma nic do stracenia, a to o co walczy, znaczy dla niej więcej niż cokolwiek innego. Jest jej jedyną nadzieją.
"Wierzę, że każdy z nas ma obowiązek zostawić świat lepszym niż ten, który zastał."
W ostatnim tomie, wybierzemy się w podróż, z której dowiemy się co tak naprawdę skrywa się w głowie Mary, czym było zagrożenie, wymagające od niej dokonanych poświęceń i ile jest warta miłość do drugiego człowieka. W gruncie rzeczy, "Zemsta" to jedyny tom, gdzie Noah sprowadzony jest na margines, wątek romantyczny nie przysłania więc ważniejszej dla fabuły - walki i kosztów, jakie niesie.
źr. |
Ten zabieg niesie zarówno pozytywne, jak i negatywne skutki. Pozytywne, bo skupiając się tylko i jedynie na Marze, dostrzegamy zarówno cienie i przebłyski światła, wszystkie czarne i białe aspekty jej osobowości. Kłębiące się w niej wątpliwości, ulegają chorej, obłąkańczej desperacji i determinacji. Poza tym, autorka dała szansę czytelnikowi jeszcze mocniej zakochać się w relacji Mary z Jamie'm, co oczywiście cieszyło mnie do niemożliwości. Obecność chłopaka, pozwalała też, w mrocznej, klimatycznej powieści, dostrzegać promienie słońca, a pozytywne wibracje, którymi emanował, nadały historii humoru. Co więcej, chwilami miałam wrażenie, że jego sarkazm i dowcip, przywracają głównej bohaterce człowieczeństwo.
"- Nie będę tym, czym chcesz, żebym była.
- A czym miałabyś dla mnie być?
- Twoim narzędziem samozagłady."
Fakt, że na bok został zepchnięty wątek romantyczny, sprawił też, że czytelnik tym bardziej go doceniał, kiedy już nadchodził. Muszę przyznać, że więź Mary z Noahem to jedna z najmroczniejszych, ale też pełną pasji, intensywności, mroku, zniszczenia oraz odkupienia, jakie dane mi było obserwować w literaturze. To jak wzajemnie na siebie działają, jak odkrywa się ból i rozpad, wraz z pięknem, delikatnością i leczniczymi właściwościami, jest absolutnie fantastyczne.
Finał trylogii różni się od poprzedniczek, bo po raz pierwszy - Mara naprawdę sobie odpuszcza. A to prowadzi nas w miejsca, w które nie sądziliśmy, że trafimy. To prowadzi nas do odpowiedzi na pytania, których potrzebowaliśmy. To prowadzi nas w końcu to kolejnych zagadek, na które być może - nie znajdziemy rozwiązania... A niedosyt będzie ogromny...
Prawdą jest jednak, że "Zemsta", ma inne tempo akcji niż poprzedniczki. Mniej zaskakujące są też mini cliffhangery, kończące rozdziały. Mimo wszystko, ogrom mroku i zbliżającej się zapowiedzi ostateczności, przykuwają czytelnika do lektury, a atmosfera sprawia, że widz czuje, że znajduje się na ostatniej prostej ku końcowi.
Przeżycie historii Mary, wraz z nią, Noahem i Jamie'm, było jedną z najbardziej intensywnych przygód literackich, w całym moim życiu. To historia pełna napięcia, niebezpieczeństwa, mroku i zła. Zapętlające się w sercu czytelnika szaleństwo, gęsty klimat opadający na duszę, a jednocześnie pełna delikatności, nieuchwytności, słodyczy, goryczy i zniszczenia opowieść romantyczna, o poświęceniu, lojalności, nadziei i walce o ukochaną osobę. Dajcie szansę doprowadzić się do obłędu, a autorka odwdzięczy się, przyprawiając was o ciarki, kradnąc z powiek sen i udowadniając, jak dobre, przemyślane i mieszające ludziom w głowach, bywają epilogi...
Prawdą jest jednak, że "Zemsta", ma inne tempo akcji niż poprzedniczki. Mniej zaskakujące są też mini cliffhangery, kończące rozdziały. Mimo wszystko, ogrom mroku i zbliżającej się zapowiedzi ostateczności, przykuwają czytelnika do lektury, a atmosfera sprawia, że widz czuje, że znajduje się na ostatniej prostej ku końcowi.
"Chyba nie zdajesz sobie sprawy, kim dla niego jesteś. Maniakalnym ideałem, wymarzoną elfką albo czymś w tym stylu. - Zastanowił się przez chwilę. - Albo raczej psychotycznym demonem z sennego koszmaru. Rozumiesz, te klimaty."
Przeżycie historii Mary, wraz z nią, Noahem i Jamie'm, było jedną z najbardziej intensywnych przygód literackich, w całym moim życiu. To historia pełna napięcia, niebezpieczeństwa, mroku i zła. Zapętlające się w sercu czytelnika szaleństwo, gęsty klimat opadający na duszę, a jednocześnie pełna delikatności, nieuchwytności, słodyczy, goryczy i zniszczenia opowieść romantyczna, o poświęceniu, lojalności, nadziei i walce o ukochaną osobę. Dajcie szansę doprowadzić się do obłędu, a autorka odwdzięczy się, przyprawiając was o ciarki, kradnąc z powiek sen i udowadniając, jak dobre, przemyślane i mieszające ludziom w głowach, bywają epilogi...
8/10
Pozdrawiam,
Sherry
"Jest powiedziane,że każdy bohater musi mieć swego łotra, każdy anioł- diabła i każdy bóg- potwora. A jednak, choć wiem, jacy jesteśmy, nie wierzę w to. Widziałem łotrów dokonujących heroicznych czynów i tych, których zwano bohaterami, gdy zachowywali się jak łotry. Zdolność uzdrawiania nie czyni człowieka lepszym od tego, który ma zdolność zabijania. Uzdrów nie tego, kogo trzeba, a zostaniesz łotrem. To nasze wybory nas definiują, a nie zdolności."
źr. |
Czytałam oba poprzednie tomy i pierwszy naprawdę mi się nie podobał. Czegoś mi w nim brakowało... Ale drugi za to nadrobił z nawiązką. Chciałabym sięgnąć po ostatni, ale miałam tak długą przerwę, że boję się, że mogłabym się nie połapać w wydarzeniach... Nie za wiele pamiętam teraz, niestety.
OdpowiedzUsuńSłusznie, drugi był bardzo udany. Jeśli jednak sięgniesz po finał, przygotuj się na to, że trójka zdecydowanie nie dorówna dwójce. :)
UsuńNatomiast odnośnie przerwy - u mnie było podobnie. Ba. Zaczęłam czytać, pojawiły się imiona, a ja niemal zgłupiałam, bo nie miałam pojęcia kto jest kim. Później jakoś samo się wyjaśniło. :)
Pozdrawiam,
Sherry
Pierwszy tom to wprowadzenie do świata Mary, drugi jest najlepszy ze wszystkich, a trzeci nudzi i rozczarowuje. Takie jest moje zdanie. A szkoda, bo liczyłam na emocjonujący koniec, który wciśnie mnie w fotel i nie pozwoli o sobie zapomnieć...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
http://natalie-and-books.blogspot.com/
Myślę, że mnie trójka się podobała bardziej niż tobie, bo wcześniej przeczytałam na Goodreads mega dużo negatywnych opinii i mentalnie byłam przygotowana, że ona nie może być zachwycająca. A spodziewając się najgorszego - dostałam coś dobrego. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Jakoś już nie sięgałam po trzeci tom. Drugi mnie znudził.
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Och, w takim razie trójka by cię pewnie nudziła jeszcze bardziej. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Pamiętam, że seria mnie pochłonęła, ogólnie bardzo ją lubię, ale trzeci oceniam najsłabiej ze wszystkich. Jakoś wydawał mi się momentami za bardzo naciągany i przesadzony.
OdpowiedzUsuńJestem w stanie to zrozumieć. Zresztą przy końcowych... wydarzeniach też mogłam wyczuć tą słodycz i mimo że podobało mi się zakończenie, jestem sobie w stanie wyobrazić coś innego, trochę bardziej dramatycznego, co faktycznie by wprawiło czytelnika w szok. ;)
UsuńPozdrawiam,
Sherry