piątek, 3 czerwca 2016

Czytelnicze nawyki Tag

źr.

Cześć,

Meg Sheti nominowała mnie do tagu, który właśnie widzicie - SERDECZNIE DZIĘKUJĘ - więęęc, nie przedłużając, przejdźmy do zabawy.


  • Czy masz w domu konkretne miejsce do czytania?
Mój pokój, zdecydowanie. Nie ważne czy łóżko, czy fotel, ważne że jestem w znajomym otoczeniu, że tuż na wyciągnięcie ręki mam swój komputer i regały z książkami. Tak naprawdę to tutaj jestem w stanie się wyciszyć i na dobre zatracić w lekturze. Nigdzie indziej nie czuję się tak swobodnie z powieścią w ręce. 
  • Czy podczas czytania używasz zakładki czy przypadkowych świstków papieru?
Zależy. Zazwyczaj używam zakładek. Ale jeśli przypadkiem zapomnę, a wszystkie są zbyt daleko, by je dosięgnąć, wkładam do książki co mam pod ręką. Długopis, telefon, kopertę, lustro. 
  • Czy możesz po prostu skończyć książkę? Czy musisz dojść do końca rozdziału, okrągłej liczby stron?
Aby moja nerwica natręctw dała mi spokój - zwykle dochodzę do końca rozdziału. Albo jakiejś wyraźnej przerwy w treści. Ale w pewnych sytuacjach - które zazwyczaj przydarzają mi się w roku szkolnym, gdy ciągle jestem niewyspana - odkładam książkę po doczytaniu akapitu, kiedy czuję, że oczy mi się zamykają.
  • Czy pijesz albo jesz podczas czytania?
Nie. Nie lubię rozproszenia, a jeśli czytana przeze mnie książka jest dobra, ani myślę, o przerwaniu jej i napiciu się. Jeśli chodzi zaś o jedzenie podczas lektury to jestem antyfanką, tym bardziej, że istnieje ryzyko ubrudzenia książki i w ogóle. 

źr.

  • Jesteś wielozadaniowa? Słuchasz muzyki albo oglądasz telewizor podczas czytania?
Lubię czytanie, kiedy w tle jest muzyka. Zazwyczaj przyciszam ją niemal do końca i po prostu nie zwracam na nią uwagi. Ale to jest w ogóle dobry sposób, bo kiedy po paru miesiącach słyszę jakąś piosenkę, która leciała przy jakimś specjalnym fragmencie powieści - mimo że ją ignorowałam, to nagle w pamięci odżywa mi to co działo się w książce.
Natomiast jeśli chodzi o telewizję - stanowcze nie. Kiedyś próbowałam czytać podczas oglądania meczu. Nie wyszło.
  • Czy czytasz jedną książkę, czy kilka naraz?
Zależy. Ale zazwyczaj mam kilka zaczętych, choć jest jedna, nad którą skupiam się w szczególności. 
  • Czy czytasz w domu, czy gdziekolwiek?
Zwykle w domu. Za to niegdyś w szkole, lubiłam czytać ebooki na przerwach czy mniej ważnych zajęciach. To zawsze była jakaś taka lepsza forma spędzenia czasu. 
  • Czytasz na głos, czy w myślach?
W myślach. Choć nie powiem, czasami jeśli jakiś fragment mi się wyjątkowo spodoba, a jestem ciekawa jak brzmi, kiedy wypowie się go na głos, to sobie go czytam i sprawdzam swoją teorię. 

źr.

  • Czy czytasz naprzód, poznając zakończenie? Pomijasz fragmenty książki?
Nie. Z małymi wyjątkami. Książka musi mi się wyjątkowo NIE podobać, żebym przekartkowała kilka rozdziałów i sprawdziła czy akcja się jakoś lepiej rozwija, bym miała na co czekać. 
  • Czy zginasz grzbiety książek?
O Zeusie! Nie!
  • Zaznaczasz swoje ulubione fragmenty? Jak?
Zazwyczaj robię zdjęcia telefonem, a później przepisuję sobie cytaty do notatnika na komputerze, albo do specjalnego zeszytu z cytatami. 
  • Czy mam jakieś inne czytelnicze nawyki związane z czytaniem?
Lubię jak zakładka, którą używam, kolorystycznie pasuje do okładki książki. :)


To tyle.
Jak zwykle, każdy czytelnik Feniksa niech czuje się nominowany przez Sherry. :)

Pozdrawiam,
Sherry


14 komentarzy:

  1. Też zawsze robię zdjęcia telefonem, by później sobie gdzieś cytaty przepisać... ale póki co ogranicza się to tylko do robienia zdjęć, bo jakoś zawsze zapominam, że przydałoby się kupić stosowny zeszyt, a nie zapisywać byle gdzie i szybko to gubić (cała ja!). ;)
    medycy nie gęsi, też książki czytają!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim wypadku polecam notatnik na komputerze! U mnie ostatnio sprawdza się dużo bardziej niż zeszyt papierowy. :D
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  2. Ja niestety mam brzydki zwywczaj zaginania rogów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och. Ważne, żeby tobie to nie przeszkadzało. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  3. I ja robię zdjęcia cytatom... Kiedyś miałam taki zeszyt do tego, ale to jednak nie był dobry pomysł. Za dużo fragmentów niektórych książek mi się podobało, przez zaczęłam więcej czasu przeznaczać na przepisywanie niż na czytanie. Więc zaczęłam robić zdjęcia - i podoba mi się tak, choć mniej tradycyjnie jest.
    I też nie znoszę pozaginanych grzbietów - niestety, kilka mam, co jest skutkiem pożyczania książek innym osobom, dlatego obecnie selekcjonuję osoby, które mają dostęp do moich książek, przez to czuję, że moje maleństwa są bezpieczniejsze. :D
    Dawno temu miałam też nawyk, by czytać ostatnie zdanie danej książki, ale przestałam, bo mi to odbierało frajdę. A zakładki mogłyby w sumie dla mnie nie istnieć. Mam je w domu, ale bardzo rzadko z nich korzystam, większość gubię i nigdy później nie znajduję - to przydatny wynalazek, ale nie dla takiej osoby jak ja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tam. Mniej tradycyjnie - ważne że działa. :) Poza tym, skoro już mamy do czegoś wykorzystywać telefony, to chyba lepiej, że do robienia zdjęć cytatom, niż do bawienia się nimi ciągle i ciągle, jak to niektórzy mają w zwyczaju.
      Uch, wierz mi. Znam sytuację. Też mam książki z brzydko zgiętymi grzbietami. I też przez osoby, którym kiedyś ufałam. Ale teraz już wszystkie moje skarby są nietykalne, pożyczam książki wyłącznie mamie - tylko dlatego, że razem mieszkamy, a ona doskonale sobie zdaję sprawę z tego jaką pedantką jestem jeśli chodzi o książki i zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa jakie jej grozi, jeśli coś im się stanie. :D
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  4. Moja nerwica natręctw również na to nie pozwala, zwariowałabym z myślą, że skończyłam nie w odpowiednim momencie, tylko byle jakim! :D


    www.zksiazkadolozka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Robiłam ten tag chyba kiedyś u siebie, bardzo go lubię. ;) Też lubię mieć muzykę w tle, gdy czytam.
    Pozdrawiam,
    Chaotyczna A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zagłusza cieszę i inne niechciane dźwięki w tle. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  6. Też dopasowuje kolor zakładki do książki ;) W ostateczności wymieram taki kolor, który się z nią nie gryzie ;)
    I podobnie jak Ty, nie lubię przerywać powieści w środku rozdziału.
    Pozdrawiam :D
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też! :D Piątka, siostro! :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  7. Świetny TAG, zrobię u siebie coś podobnego :) Też nie lubię sobie spoilerować zakończeń książek, a mam wrażenie, że to ostatnio jakaś zmora - kogo nie pytam, ten kartkuje na sam koniec, żeby mieć pełen ogląd historii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poważnie? Kurczę, trochę przykro. Ale spoko, jak komuś to pasuje... kimże ja jestem by go oceniać?
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń