fot. Sherry |
Cześć!
Przygotowałam wam dziś nową recenzję magazynów językowych. Jakie tematy tym razem zostaną poruszone? Czym nas zaskoczą? Sprawdźmy! Shall we?
Zacznijmy od English Matters
Rozpoczynamy mocno-aktualnym artykułem na temat Roberta Lewandowskiego. W tej sekcji będziemy mogli prześledzić nie tylko rozwój jego kariery, ale też dowiedzieć się co nieco o jego rodzinie, o tym jak to się stało, że poświęcił się piłce nożnej. Poza tym, przyjrzymy się pobieżnie prywatnemu życiu napastnika, a także będziemy mieli okazję poczytać co nieco, o spekulacjach odnośnie przyszłości Lewego.
Kolejny artykuł - Looking for Love, to wywiad z właścicielem strony do randkowania online. Tutaj dowiemy się co nieco o drodze jaką pokonał Mat Fuller by postawić na nogi Free Dating America. Poza tym, dostaniemy odpowiedź na pytanie, jak wygląda znajdywanie partnera w sieci. Ciekawy artykuł, udowadniający, że wszystko - także szukanie miłości, idzie z duchem czasu i technologii.
Gwiazdą numeru jest bezsprzecznie - Leonardo DiCaprio. Nie sądzę bym kiedykolwiek wcześniej interesowała się tak bardzo sylwetką tego aktora. English Matters daje szansę poznać Golden-Mana z innej strony. Z tego artykułu dowiedziałam się nie tylko o jego europejskich korzeniach, ale też przyjrzałam się początkom kariery DiCaprio, momentowi, w którym Leo stał się gwiazdą światową, mogłam poczytać o jego typowo kawalerskim sposobie życia i działalności na rzecz ochrony środowiska. Bardzo ciekawy materiał.
Równie ciekawym artykułem jest ten poświęcony Scotland Yardowi - znanemu - myślę wszystkim, przynajmniej z nazwy, miejscu, będącemu synonimem Brytyjskiej Policji. Materiał jest ciekawy nie tylko ze względu na historyczne walory, ale też nawiązania do dzieł popkultury i przywołaniem ciekawostek.
Presidential Portraits daje możliwość poznania amerykańskich prezydentów od strony... nie całkiem typowej. Kto był najwyższym prezydentem USA? A kto najniższym? Kto zyskał chlubne miano najprzystojniejszego? Jakie skandale krążyły nad Głowami Państwa? Pouczające, a równocześnie bardzo ciekawe.
The Sound od Movies przywołuje dialogi z filmów, ucząc tym samym jak wymawiać frazy inaczej, jakich można użyć synonimów by nazwać uczucia, czy wyrazić myśli. Przydatny materiał, zwłaszcza do komunikacji. Nie mniej istotnym jest artykuł: English is Sexy, który pozwala poznać mnóstwo pięknych słówek, które nie są powszechnego użytku, a w cudowny sposób mogą zastąpić te pospolicie brzmiące.
Turystycznie - tym razem wybierzemy się na Bali, a artykuł odkryje przed nami uroki wyspy dla bogaczy. Muszę przyznać, że zostałam absolutnie oczarowana, nie tylko pięknymi zdjęciami, ale przede wszystkim tym, jakim naturalnym czarem okrywa się ten wspaniały kawałek świata. Czytając artykuł można było niemal poczuć się tak, jakby samemu odwiedzało się wyspę, co... jak na razie musi mi wystarczyć. ;)
Kończymy z The Swinging Screen - poświęconym tańcowi i Footloose and Fancy-free czyli interpretacją piosenki Rena McCormacka. Coś w sam raz dla zainteresowanych muzyką i wydarzeniami kulturowymi. Osobiście, jestem fanką zwłaszcza interpretacji Footloose bo nie dość, że mamy okazję nauczyć się wielu przydatnych słówek, to jeszcze faktycznie interpretujemy to co się w piosence dzieje, a nie bezmyślnie śledzimy tekst.
Najnowszy numer rozpoczynamy w iście królewskim stylu, dowiadując się co nieco o hiszpańskiej rodzinie królewskiej. Jakie mają zadania, obowiązki, ogólnie, jak wygląda ich życie. Dużo przydatnych słówek związanych z rządami, polityką, ale też różnego rodzaju uroczystościami.
W A comer! poznamy przepisy na cudownie wyglądające potrawy. Gwarantuję, że po przeczytaniu tego artykułu, będziecie chcieli spróbować co najmniej jednego z dań, jak nie wszystkich. Idealny materiał dla szukających smacznych wrażeń, dla niespełnionych kucharzy i ludzi, którzy zwyczajnie chcą odpocząć od rodzimej kuchni i mają ochotę dać szansę tej hiszpańskiej.
Gwiazdą numeru zdaje się być Natalia Oreiro utalentowana, myślę - całkiem znana kobieta, której wszechstronność mnie zadziwiła. Prześledzimy pokrótce przebieg jej kariery oraz przypatrzymy się życiu prywatnemu. Muszę przyznać, że ten materiał był szczególnie interesujący, tym bardziej, że do tej pory Natalię Oreiro kojarzyłam wyłącznie za sprawą jej roli w Zbuntowanym aniele. Tymczasem artykuł udowodnił, że to nie tylko aktorka, ale i piosenkarka, istna bizneswoman i kobieta sukcesu w jedynym!
La novela negra en espanol z kolei, to materiał, który ucieszy każdego mola książkowego. Poczytamy o kryminałach i thrillerach hiszpańskich, o znaczących nazwiskach autorów, których twórczość warto poznać i o tym co mają do zaoferowania czytelnikom.
Szczególnie przydatna do nauki hiszpańskiego okazała się jednak sekcja Enfermos lejos de casa, w której dowiemy się jak się zachować i jak ubrać w słowa to co czujemy - kiedy musimy się wybrać do hiszpańsko-języcznego lekarza. Mnóstwo przydatnych słówek i fraz, plus zapisujące się w pamięci przykłady w dialogach.
Conoce a los terminos informaticos! - to jak sam tytuł wskazuje, kilkanaście informatycznych terminów z krótkimi, acz treściwymi definicjami. Znów - świetny materiał do nauki języka.
Castillos espanoles de leyenda zabierze nas na wycieczkę po hiszpańskich zamkach. Jak dla mnie - absolutny faworyt. Moje zamiłowanie do historii, legend i pięknych budynków, znalazło tu lekarstwo na zaspokojenie ciekawości i zasadniczo sprawiło, że do listy miejsc, które KONIECZNIE chcę odwiedzić, dołączyło kilka kolejnych nazw...
Jak zwykle, jestem zachwycona magazynami, materiałami, z którymi właśnie się zetknęłam i ilością słówek, które miałam przyjemność poznać. Czasopisma wydawnictwa Colorful Media, nie dość, że są starannie przygotowane, pełne interesujących artykułów i kolorowych zdjęć, przykuwających oko, to jeszcze pozwalają utrwalić język, potrenować zdolności lingwistyczne i dają szansę na nauczenie się nowych fraz i słówek. Podane w tak przyjemnej formie - zapadają w pamięć.
Jak dla mnie, czytanie tych magazynów jest świetnym sposobem na naukę i ćwiczenie języka, orazc dowiedzenie się czegoś ciekawego o krajach anglo, czy hiszpańskojęzycznych. Przypominam jednak, że na stronie wydawnictwa dostępne są też czasopisma w skupiające się na innych językach, jak francuski, niemiecki itd.
Kolejny artykuł - Looking for Love, to wywiad z właścicielem strony do randkowania online. Tutaj dowiemy się co nieco o drodze jaką pokonał Mat Fuller by postawić na nogi Free Dating America. Poza tym, dostaniemy odpowiedź na pytanie, jak wygląda znajdywanie partnera w sieci. Ciekawy artykuł, udowadniający, że wszystko - także szukanie miłości, idzie z duchem czasu i technologii.
Gwiazdą numeru jest bezsprzecznie - Leonardo DiCaprio. Nie sądzę bym kiedykolwiek wcześniej interesowała się tak bardzo sylwetką tego aktora. English Matters daje szansę poznać Golden-Mana z innej strony. Z tego artykułu dowiedziałam się nie tylko o jego europejskich korzeniach, ale też przyjrzałam się początkom kariery DiCaprio, momentowi, w którym Leo stał się gwiazdą światową, mogłam poczytać o jego typowo kawalerskim sposobie życia i działalności na rzecz ochrony środowiska. Bardzo ciekawy materiał.
Równie ciekawym artykułem jest ten poświęcony Scotland Yardowi - znanemu - myślę wszystkim, przynajmniej z nazwy, miejscu, będącemu synonimem Brytyjskiej Policji. Materiał jest ciekawy nie tylko ze względu na historyczne walory, ale też nawiązania do dzieł popkultury i przywołaniem ciekawostek.
Presidential Portraits daje możliwość poznania amerykańskich prezydentów od strony... nie całkiem typowej. Kto był najwyższym prezydentem USA? A kto najniższym? Kto zyskał chlubne miano najprzystojniejszego? Jakie skandale krążyły nad Głowami Państwa? Pouczające, a równocześnie bardzo ciekawe.
The Sound od Movies przywołuje dialogi z filmów, ucząc tym samym jak wymawiać frazy inaczej, jakich można użyć synonimów by nazwać uczucia, czy wyrazić myśli. Przydatny materiał, zwłaszcza do komunikacji. Nie mniej istotnym jest artykuł: English is Sexy, który pozwala poznać mnóstwo pięknych słówek, które nie są powszechnego użytku, a w cudowny sposób mogą zastąpić te pospolicie brzmiące.
Turystycznie - tym razem wybierzemy się na Bali, a artykuł odkryje przed nami uroki wyspy dla bogaczy. Muszę przyznać, że zostałam absolutnie oczarowana, nie tylko pięknymi zdjęciami, ale przede wszystkim tym, jakim naturalnym czarem okrywa się ten wspaniały kawałek świata. Czytając artykuł można było niemal poczuć się tak, jakby samemu odwiedzało się wyspę, co... jak na razie musi mi wystarczyć. ;)
Kończymy z The Swinging Screen - poświęconym tańcowi i Footloose and Fancy-free czyli interpretacją piosenki Rena McCormacka. Coś w sam raz dla zainteresowanych muzyką i wydarzeniami kulturowymi. Osobiście, jestem fanką zwłaszcza interpretacji Footloose bo nie dość, że mamy okazję nauczyć się wielu przydatnych słówek, to jeszcze faktycznie interpretujemy to co się w piosence dzieje, a nie bezmyślnie śledzimy tekst.
Tymczasem w Espanol? Si, gracias
Najnowszy numer rozpoczynamy w iście królewskim stylu, dowiadując się co nieco o hiszpańskiej rodzinie królewskiej. Jakie mają zadania, obowiązki, ogólnie, jak wygląda ich życie. Dużo przydatnych słówek związanych z rządami, polityką, ale też różnego rodzaju uroczystościami.
W A comer! poznamy przepisy na cudownie wyglądające potrawy. Gwarantuję, że po przeczytaniu tego artykułu, będziecie chcieli spróbować co najmniej jednego z dań, jak nie wszystkich. Idealny materiał dla szukających smacznych wrażeń, dla niespełnionych kucharzy i ludzi, którzy zwyczajnie chcą odpocząć od rodzimej kuchni i mają ochotę dać szansę tej hiszpańskiej.
Gwiazdą numeru zdaje się być Natalia Oreiro utalentowana, myślę - całkiem znana kobieta, której wszechstronność mnie zadziwiła. Prześledzimy pokrótce przebieg jej kariery oraz przypatrzymy się życiu prywatnemu. Muszę przyznać, że ten materiał był szczególnie interesujący, tym bardziej, że do tej pory Natalię Oreiro kojarzyłam wyłącznie za sprawą jej roli w Zbuntowanym aniele. Tymczasem artykuł udowodnił, że to nie tylko aktorka, ale i piosenkarka, istna bizneswoman i kobieta sukcesu w jedynym!
La novela negra en espanol z kolei, to materiał, który ucieszy każdego mola książkowego. Poczytamy o kryminałach i thrillerach hiszpańskich, o znaczących nazwiskach autorów, których twórczość warto poznać i o tym co mają do zaoferowania czytelnikom.
Szczególnie przydatna do nauki hiszpańskiego okazała się jednak sekcja Enfermos lejos de casa, w której dowiemy się jak się zachować i jak ubrać w słowa to co czujemy - kiedy musimy się wybrać do hiszpańsko-języcznego lekarza. Mnóstwo przydatnych słówek i fraz, plus zapisujące się w pamięci przykłady w dialogach.
Conoce a los terminos informaticos! - to jak sam tytuł wskazuje, kilkanaście informatycznych terminów z krótkimi, acz treściwymi definicjami. Znów - świetny materiał do nauki języka.
Castillos espanoles de leyenda zabierze nas na wycieczkę po hiszpańskich zamkach. Jak dla mnie - absolutny faworyt. Moje zamiłowanie do historii, legend i pięknych budynków, znalazło tu lekarstwo na zaspokojenie ciekawości i zasadniczo sprawiło, że do listy miejsc, które KONIECZNIE chcę odwiedzić, dołączyło kilka kolejnych nazw...
Jak zwykle, jestem zachwycona magazynami, materiałami, z którymi właśnie się zetknęłam i ilością słówek, które miałam przyjemność poznać. Czasopisma wydawnictwa Colorful Media, nie dość, że są starannie przygotowane, pełne interesujących artykułów i kolorowych zdjęć, przykuwających oko, to jeszcze pozwalają utrwalić język, potrenować zdolności lingwistyczne i dają szansę na nauczenie się nowych fraz i słówek. Podane w tak przyjemnej formie - zapadają w pamięć.
Jak dla mnie, czytanie tych magazynów jest świetnym sposobem na naukę i ćwiczenie języka, orazc dowiedzenie się czegoś ciekawego o krajach anglo, czy hiszpańskojęzycznych. Przypominam jednak, że na stronie wydawnictwa dostępne są też czasopisma w skupiające się na innych językach, jak francuski, niemiecki itd.
Pozdrawiam,
Sherry
Za czasopisma serdecznie dziękuję wydawnictwu!
Swego czasu uwielbiałam Natalię Oreiro własnie za rolę w Zbuntowanym, ten serial miał klimat ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że pewnego dnia zacznę uczyć się hiszpańskiego, na razie z braku czasu i nadmiaru gotówki nie mogę sobie na to pozwolić, ale kto wie, może jak mała pójdzie do szkoły, to zaczniemy razem? :)
Świetny pomysł! :) Będzie jej miał kto pomagać w lekcjach, co? :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Kurczę ja tak zaniedbałam języki obce, że nie wiem, czy jeszcze bym się z kimś dogadała :-P Niestety poza szkołą ciężko znaleźć czas i motywację, by powtarzać słówka. Ale uświadomiłaś mi, że warto w taki lekki i przyjemny sposób odświeżyć co nieco zanim całkiem zardzewieję ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Moją główną motywacją - oprócz magazynów - są w gruncie rzeczy książki wychodzące za granicą - wiesz, w przyszłym premiera najnowszej książki CoHo, którą pewnie pożrę w jednej wieczór. :D
UsuńTrzymam kciuki, byś miała jakąś miłą, fajną sposobność do odświeżenia języka <3 Jak wygrana w totka i podróż do anglojęzycznego kraju? :D
Pozdrawiam,
Sherry