źr. |
Trust in Me
autorka znana także jako Jennifer L. Armentrout
Czekam na ciebie, tom 1.5
Wydawnictwo Amber, 2014
Recenzja nie zawiera spoilerów z tomu 1
źr. |
Avery wpada na Cama na uniwersyteckim korytarzu. Niewinność i piękno dziewczyny sprawiają, że chłopak - tamtejsze bożyszcze i marzenie niemal każdej studentki, zaczyna być oczarowany nową znajomą. Jednak Avery nie jest jak inne, opiera się i tak zaczyna się ich wspólna historia. Brzmi znajomo? Jeśli tak - czytaliście pierwszy tom serii, autorstwa J.Lynn i możecie być zaskoczeni - dlaczego przypominam wam początki znajomości Cama i Avery? A dlatego, moi drodzy, że "Zaufaj mi" to dokładnie ta sama historia co w "Zaczekaj na mnie", tyle że przedstawiona z perspektywy przystojnego Camerona. Pewnie ta informacja pobudzi ciekawość, zauroczonych postacią chłopaka, a przeciwnikom tylko napiszę - zanim skreślicie tę powieść z listy "do przeczytania", pozwólcie mi przekonać was, że zasługuje na uwagę. Okej? Okej, to zaczynamy.
źr. |
Cameron jest postacią, którą bardzo polubiłam w "Zaczekaj na mnie". Bo jakże mogłabym nie polubić chodzącego ideału, będącego ucieleśnieniem snów, myślę, każdej dziewczyny? Nie dość, że troskliwy, to jeszcze lojalny, godny zaufania, opiekuńczy, wyluzowany, wiecznie uśmiechnięty i przystojny. Obiektowi swojego zainteresowania jest gotowy oddać całe swoje serce, całego siebie. W pierwszym tomie jednak, gdy poznaliśmy go z perspektywy Avery, nie mogłam się w nim zakochać, mimo że bardzo chciałam. Dlaczego? A dlatego, że wydawał mi się zbyt idealny. Mimo tajemnic, mimo sekretów, po prostu nie wydawał mi się realny, nie byłam się więc w stanie z nim zżyć - tak do końca, poza tym, przeszkadzała mi w tym Avery, którą nie do końca polubiłam. I w ten sposób, mimo że książka zyskała moją wielką sympatię, miałam jej parę rzeczy do zarzucenia. Co zatem zmieniło "Zaufaj mi"?
źr. |
źr. |
8/10
Pozdrawiam,
Sherry
Zaczekaj na mnie | (Zaufaj mi) | Bądź ze mną | Zostań ze mną t.1/t.2 | Zapomnij ze mną t.1/t.2 | Pozwól mi pragnąć | Fire in You
Wiesz co? Staję się przez ciebie monotematyczna, bo znowu nie pozostaje mi nic innego jak tylko się z Tobą zgodzić. Chociaż uwielbiam "Zaczekaj na mnie" to po przeczytaniu perspektywy Cama poczułam, że znam całą historię. ;)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze! :D Bo źle by było, gdybym była sama w swojej opinii ^^
UsuńPozdrawiam,
Sherry
O, to mnie zaskoczyłaś - nie miałam pojęcia, że ta pani i pani od Obsydianu to te same osoby :)
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie polecam jej twórczość, zarówno pod pseudonimem jak i "normalnym" nazwiskiem ^^
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Ja to kiedyś przeczytam. Serio. Mam ten przywilej, że wiem jak pisze Jennifer, więc wiem czego się mogę spodziewać :D
OdpowiedzUsuńPolecam i zachęcam. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
od początku roku pożeram książki tego typu więc i ta jest w planie :)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze, bo powieści NA J.Lynn są naprawdę cudowne. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
To autorka, którą koniecznie muszę poznać:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, by to się stało szybko! :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Książkę mam w planach, dlatego cieszę się, że tak pozytywnie ją oceniasz. Mam nadzieję, że mnie także się spodoba.
OdpowiedzUsuńTeż mam nadzieję, że tak się stanie! :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Ja tej serii nie mam w planach, nie interesuje mnie ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem.
UsuńPozdrawiam,
Sherry
w ogóle nie ciągnie mnie do tej całej 'serii' Amber. :)
OdpowiedzUsuńco prawda lubię książki o takiej tematyce, ale próbując przeczytać jedną z nich nie mogłam się wczuć. dlatego sobie odpuściłam. a tu widzę, że powieści zbierają coraz lepsze oceny. pytanie - co robić? :)
Nie będę się wypowiadać co do każdej książki Ambera NA, ale akurat powieści J.Lynn będę polecać, bo są naprawdę fajne, romantyczne, nieprzesłodzone i takie... poruszające. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Muszę się w końcu bliżej przyjrzeć tej wielkiej serii wydawniczej wydawnictwa Amber, bo czuję, że znajdę w niej coś dla siebie :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz NA, zdecydowanie ta seria przypadnie ci do gustu. :) Jest przeurocza, przesympatyczna i cudowna! :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Oj zachęciłaś mnie do tej serii! I dobrze, że po tej książce zmieniłaś zdanie :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo się cieszę :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Mam! :-) podobnie jak pierwszy tom;-) pewnie znajdę czas na jego przeczytanie dopiero kiedy skończy mi się staż czyli w sierpniu (choć mimo wszystko bardzo chciałabym znaleźć jakąś nową pracę w jak najkrótszym czasie). W każdym razie liczę na to że moje wrażenia będą równie pozytywne co Twoje :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Na pewno będą. :) Pokochasz romantyczność tych historii. Zresztą zachęcam do nabycia tomu drugiego, bo skupia się on na moim kochanym, najcudowniejszym Jasie. :) On jest tak nieprawdopodobnie niesamowity! <3
UsuńPowodzenia w poszukiwaniu pracy! Na pewno wszystko pójdzie po twojej myśli. :)
Pozdrawiam,
Sherry
Jak mnie ogromnie wkurzają te tytuły i okładki, matko, naprawdę mogliby się bardziej postarać. Seria J. Lynn to najlepsze powieści w tym cyklu ale przez tą jednorodność oprawy tak mi się mylą...
OdpowiedzUsuńCóż, wracając do powieści, muszę ją wreszcie przeczytać, bo mi się kurzy na półce ;)
Tytuły jeszcze byłabym w stanie znieść, ale okładki i rozdzielanie jednej części na dwa tomy - drażniące, całkowicie popieram. :/ Tym bardziej, że wszystkie Amberowe NA, się zlewają w jedno i potencjalnemu czytelnikowi się nawet nie chce szukać co jest do czego, co jest kogo i w ogóle i w ten sposób J.Lynn nie jest tak popularna, jak być powinna. :(
UsuńMiłego czytania!
Pozdrawiam,
Sherry
Z dopełnieniem historii jest różnie, raz się udaje, a raz nie. Ale przeciez po autorce serii Lux nie można się spodziewać, że coś jej nie wyjdzie. Ona czaruje piórem. :)
OdpowiedzUsuńA co chodzi z tym ukośnikiem pomiędzy: "Zostań ze mną t.1/t.2", to jakiś tom zbiorczy?
Pozdrawiam.
Wydawnictwo Amber podzieliło książki, które w USA są jedną książką, jedną częścią, na dwa tomy, bo podobno jakby były w jednym to by były za grube. ._. Szczerze mówiąc, średnio mi się chce wierzyć w takie tłumaczenie, ale ważne że wydają. :/ Choć wkurzające i mieszające to jest na pewno. Tym bardziej, że to jest podział w serii. BEZSENSOWNY i BEZCELOWY. :/
UsuńPozdrawiam,
Sherry
A teraz rozumiem, dzięki. Pewnie każda z nich ma niewiele ponad 200 stron, ale ile mogą, dzięki temu zarobić... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
A żebyś wiedziała, mają góra po 250 stron. Jezu. A jakby nie rozdzielali to by było trochę ponad 400, serio? To jest dużo? A "Lato koloru wiśni" jakoś Media Rodzina potrafiła wydać całą, mimo pięciuset stron. ._.
UsuńTo jest wykorzystywanie biednego czytelnika. :( Tym bardziej, że ja MUSZĘ wszystkie kupować, bo czuję wewnętrzny przymus. Bo to J.Lynn nooo. :D
Kocham, kocham, kocham. Kocham.
OdpowiedzUsuńCam jako narrator to coś cudownego. Już w pierwszych stronach zdołał kilkakrotnie mnie rozśmieszyć, a jego męskie spojrzenie na niektóre sprawy było świetną odmianą od tego, jak to wszystko odbierała Avery. Ale co tu dużo mówić? To po prostu J. Lynn. <3
Po prostu. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry