![]() |
źr. |
Warszawska Firma Wydawnicza, 2015
358 str.
Jakie tajemnice skrywa mrok?
Macie dość paranormal-romansów, z pseudo heroicznymi, zagubionymi dziewczynkami w roli głównej? Kryminały obsadzone w XXI wieku, nie mają przed wami tajemnic? Chcecie sięgnąć po godne uwagi fantasy, obleczone nazwiskiem polskiego twórcy, a przeczytaliście już wszystkie książki Sapkowskiego? W takim razie szykujcie się, bo Kathrin Szczepanik ma dla was niekonwencjonalną powieść, łączącą tak wiele elementów, że myślę, większość czytelników, znajdzie tu coś dla siebie. Zapraszam, do spowitego nocą, wiktoriańskiego Londynu...
... gdzie swój żywot wiedzie, niesforna, pyskata, zadziorna Gabriela. Pochodzi z bogatego domu i teoretycznie jest damą. Nie obawiajcie się jednak! Próżno w niej szukać cech typowych dla tamtejszych panienek. Myślicie, że będzie potulna? Że grzecznie, pod okiem guwernantki, będzie sobie siedziała przy kominku i dziergała? Że nauka francuskiego i poszukiwanie bogatego męża, oraz bycie mu posłuszną, to szczyt jej możliwości? O nie, nie, nie, moi państwo. Nasza Gabriela - Gabriela wykreowana przez Kathrin Szczepanik, jest zaprzeczeniem typowych cech wiktoriańskiej damy. Zamiast chadzać na bale, szczebiotać z przyjaciółkami i grzecznie siedzieć w swoim pokoju, ubrana w suknię, niesforna dziewczyna, nocami przemierza ulice Londynu, rozwiązując zagadki i pomagając łapać złoczyńców...
Myślę, że porównań do Shelorcka, w gruncie rzeczy, nie da się uniknąć. Cech bowiem, podobnych do Holmesa, Gabriela ma sporo. Nie jest to jednak drażniące. Raczej odkrywcze i pasjonujące. Wyobraźcie sobie, że "Pod skrzydłami Matki Mroku" to taki świeży powiew, na przetartej płaszczyźnie, która w nowym wydaniu, zyskuje na tajemniczości. Główna bohaterka nie jest nieświadomą niczego, naiwną, trzepoczącą rzęsami idiotką. Ma cięty język, nie daje się znieważyć czy uciszyć, jej zmysł do dostrzegania szczegółów, łączenia ich w całość, dedukcji i wyciągania wniosków, jest godny pozazdroszczenia. Aż chciałoby się mieć więcej inteligentnych postaci na rynku wydawniczym.
Dobrym elementem książki, oprócz kreacji postaci, ogólnie, bo nie tylko główna bohaterka jest intrygująca i charakterystyczna, był dla mnie sposób narracji. Śledzimy fabułę, z perspektywy narratora wszechwiedzącego, więc wydarzenia nie skupiają się jedynie na Gabrieli i tym co ona czuje czy myśli, ale również na wydarzeniach, w których ona, bezpośrednio nie uczestniczy. Poza tym, nie mając wglądu w głowę Gab, dajemy się też jej zaskoczyć, utwierdzając się w przekonaniu, jak sprytna, bystra i niezwykła jest to persona.
Czas akcji, to wiktoriańska Anglia, o której wspomniałam. Nie powiem, żeby ten element nie miał wpływu na końcową ocenę i entuzjazm z jakim zabrałam się za tę pozycję, bo musiałabym skłamać. Kocham wiktoriańskie czasy, kocham książki w nich obsadzone, a Kathrin Szczepanik udało się uchwycić ich specyficzne piękno. A przynajmniej jakiś jego kawałeczek. Poza tym, sprawy kryminalne i główne śledztwo Gabrieli, dotyczące Kuby Rozpruwacza, były bardziej intrygujące w tym wydaniu. Jako że, swego czasu, namiętnie czytałam wszystko co tyczyło się tego, osobliwego zbrodniarza, z radością przypomniałam sobie, czemu uważałam go za tak interesującego.
Co oprócz kryminału, dostajemy z powieścią Kathrin Szczepanik? Wątki paranormalne, elementy fantasy. W książce bowiem, realia jakie znamy, współistnieją ze światem istot nadprzyrodzonych, które my, z naszej perspektywy, nazywamy wampirami. Zanim jednak postanowicie sobie darować lekturę, bo na przykład nie lubicie krwiopijców, pozwólcie, że wam powstrzymam. Kłowaci, czy raczej Dzieci Nocy, w tej pozycji, byli intrygujący i choć na początku wątpiłam w słuszność dodania tego paranormalnego elementu opowieści, później, gdy historia się rozwijała, zostałam przezeń, całkowicie urzeczona.
Fot. Sherry |
Autorka pozwala nam smakować historię, nie śpiesząc się, czasami zwalniając tempo, po to, byśmy dowiedzieli się czegoś nowego, byśmy wzięli udział w jakimś wątku, który pozornie wydaje się nie mieć żadnego znaczenia dla fabuły, a z czasem okazuje się, że wszystko ładnie się ze sobą łączy i współgra, tworząc jedną, piękną, opakowaną w kryminalną otoczkę historię o Gabrieli i nienaturalnych.
Nie byłam nastawiona negatywnie do tej pozycji, jak zwykle jestem do tworów polskich pisarzy, a mimo wszystko, autorka zaskoczyła mnie pozytywnie. A to naprawdę coś wielkiego, bo mam swoje zdanie o dziełach rodzimych autorów. Ale ode mnie, Kathrin Szczepanik, ma jeszcze ukłon, jeśli chodzi o rozwój wątku miłosnego, który początkowo nie wzbudzał mojego entuzjazmu, a z czasem, zakochałam się w nim. W jego tkliwości, charakterku z pazurem, romantyczności i uroku. I mimo że wyłapałam kilkanaście literówek w tekście, nie zmniejszyło to, mojej sympatii do tej historii.
Bo była pasjonująca, urocza, zabawna, dowcipna, charakterna i intrygująca. Bo była idealnym połączeniem wielu elementów, które sprawiły, że praktycznie nie mogłam się od niej oderwać. Bo była tym, czego potrzebowałam, żeby przypomnieć sobie, dlaczego tak strasznie zakochałam się w wiktoriańskiej Anglii.
Bardzo, bardzo polecam:
8/10
Pozdrawiam,
Sherry