źr. |
Days of Splendor, Days of Sorrow
Maria Antonina, tom 2
Bukowy Las, 2013
392 str.
Recenzja nie zawiera spoilerów z tomu 1,
a jedynie oczywiste fakty historyczne.
Bonjour, cruel France*
*Witaj, okrutna Francjo
Juliet Grey, ponownie czaruje, w drugim tomie trylogii przynosząc nie tylko kolejnych piętnaście lat życia Marii Antoniny do obserwowania, ale i gamę emocji i kolorów. Napisanie powieści bazującej na historii jest dostatecznie trudne, by nie brać na swoje barki więcej niż trzeba, ale autorka cyklu Marii Antoninie, oprócz suchej opowieści o dziewczynce, stającej się kobietą, zapisaną w kartach historii, jednocześnie pobudza wyobraźnię, wplata w książki uczucia i oczarowuje piórem. Dzięki plastycznym opisom, nie jesteśmy jedynie obserwatorami akcji, ale mamy wrażenie, jakbyśmy sami tkwili na XVIII-wiecznym francuskim dworze, jakbyśmy sami brali udział w wydarzeniach, które mają tam miejsce. Obserwujemy przemiany zarówno królowej, jak i ówczesnej Europy, a dzięki temu, że perspektywa jest w głównej mierze, poprowadzona w narracji pierwszoosobowej, czujemy jakbyśmy na wylot znali Marię Antoninę, jakbyśmy byli jej spowiednikami, bądź najlepszymi przyjaciółmi.
Czytając kontynuację pierwszego tomu, widzimy przede wszystkim zmiany. Zmiany zarówno książkowe, jak i zmiany w samej treści. Przede wszystkim, mamy tu o wiele więcej akcji, a przynajmniej takie odniosłam wrażenie. O ile pierwszy tom był przez większą część czasu spokojny i bezpieczny, stabilny, o tyle sequel przynosi wiele rozchwiania, wiele wątpliwości, a także kłótni. Mamy więc poczucie, że wiele się dzieje, a więc odłożenie lektury niemal graniczy z cudem. Są jednak także zmiany elementów w treści. Najważniejszej metamorfozie została poddana główna bohaterka. O ile wcześniej jawiła nam się jako bezbronna istotka, poddana kontroli i manipulacjom, mającym doprowadzić ją na tron Francji, o tyle w tutaj, dostajemy już nie tak niewinną kobietę, która ma całą masę wrogów, a dzięki roztrwanianiu majątku męża i skłonnościom do zabaw, otaczana jest głównie złymi słowami. Trudniej jest jej zatem współczuć, aczkolwiek jeśli mam być szczera, ten psychologiczny obraz królowej, zaserwowany nam przez Juliet Grey, sprawił, że postanowiłam popatrzeć na żonę Ludwika XVIII z innej perspektywy.
"Maria Antonina. W Wersalu i Petit Trianon" to doskonała okazja do głębszego poznania XVIII-wiecznego świata, który za peleryną splendoru, pięknych sukien, czy wytwornych balów, skrywa także drugie dno, mroczne dno, gdy znad horyzontu zaczyna nadciągać niebezpieczeństwo, zmuszające bohaterów do podejmowania trudnych decyzji. Juliet Grey daje nam okazję podziwiania, bądź nienawidzenia Marii Antoniny, która pod presją, musi stawić czoła francuskiemu dworowi, francuskiemu narodowi i roli jaka przypadnie jej w nowym świecie, u boku Ludwika. Czy będzie w stanie wznieść się ponad plotki i oszczerstwa? Czy doczeka się potomstwa, a Francja - upragnionego dziedzica korony? Czy w obliczu tragedii i niebezpieczeństwa, Maria Antonina będzie potrafiła unieść głowę wysoko i stawić czoła nieznanemu, jako dumna królowa? Przekonajcie się.
Maria Antonina. Z Wiednia do Wersalu | Maria Antonina. W Wersalu i Perit Trianon | Maria Antonina. Z pałacu na szafot
392 str.
Recenzja nie zawiera spoilerów z tomu 1,
a jedynie oczywiste fakty historyczne.
Bonjour, cruel France*
*Witaj, okrutna Francjo
źr. |
Pierwszy tom barwnej trylogii Juliet Grey, skupiającej się na Marii Antoninie, przeprowadził nas przez proces zmienienia niesfornej austriackiej arcyksiężniczki w godną korony Francji, kandydatkę na żonę Ludwika XVI. W sequelu powieści, autorka ukaże nam jedną z najbardziej tragicznych kobiet w historii, już po śmierci dziadka delfina, gdy mąż Marii Antoniny odziedziczy koronę, a sama narratorka, zostanie królową. Na przełomie piętnastu lat, zobaczymy jakie zmiany zostały poczynione na dworze i jak wielkiej metamorfozie, została poddana tytułowa królowa. Jak ze szczęśliwej, naiwnej dziewczynki, przeistoczyła się w dumną panią, żonę króla, która na ustach jednych była honorowana, gdy na ustach innych, jej imię mieszało się z przekleństwami. Czy pochodząca z Austrii dziewczyna, znajdzie swe miejsce, na pełnym ksenofobów, dworze?
Królowa nosząca koronę wyłącznie po to, by się bawić, jest fatalnym nabytkiem dla narodu, który musi za to płacić.
- Anonimowy wróg Marii Antoniny
źr. |
źr. |
źr. |
8/10
Pozdrawiam,
Pozdrawiam,
Sherry
Maria Antonina. Z Wiednia do Wersalu | Maria Antonina. W Wersalu i Perit Trianon | Maria Antonina. Z pałacu na szafot
To coś zdecydowanie dla mnie:) Lubię czytać o tym okresie w historii:)
OdpowiedzUsuńW takim razie, bardzo, bardzo zachęcam! Będziesz zauroczona!
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Koniecznie muszę przeczytać obie części.
OdpowiedzUsuńZostałś nominowana do LBA
http://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Radzę od razu całą trylogię. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Szybko Ci idzie czytanie :D Seria kusi :)
OdpowiedzUsuńA tak, ostatnio szybko :D
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Seria zapowiada się cudownie, a ja mam u siebie dwa pierwsze tomy. Dorwę gdzieś jeszcze trzeci i planuję mały maraton. :)
OdpowiedzUsuńJa ubolewam, że nie mam trójki w domu, bo strasznie chciałabym ją przeczytać na świeżo, skoro nadal jestem głową w świecie Marii Antoniny, ale niestety. :(
UsuńTobie życzę powodzenia w poszukiwaniu i miłego czytania! :)
Pozdrawiam,
Sherry
Książki o Marii Antoninie zawsze chętnie, także muszę przeczytać :)!
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Inspirowane historią książki jakoś mnie nie przekonują. Nie lubię tych wszystkich dworskich przepychanek i zdecydowanie wolę współczesne czasy. Te pozycję jednak polecę mamie, juz iem ze z chęcią kupi całą serię ☺
OdpowiedzUsuńOch, skoro tak... Co prawda szkoda, naprawdę, bo ta historia jest absolutnie cudowna, ale jeśli to nie twój typ... Nic na siłę. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Podobnie jak w przypadku pierwszego tomu jestem jak najbardziej na tak! Ta część wydaje mi się nawet ciekawsza i bardziej intrygująca od poprzedniej. Szczególnie interesuje mnie ta mroczna strona życia królowej, choć muszę przyznać że zmiana w charakterze może zadziałać na niekorzyść powieści ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Wiesz, ta zmiana w charakterze faktycznie... zmienia wiele, także odbiór powieści, ale wydaje mi się nieunikniona, wiesz? :) I jak tak teraz na to spojrzę, z perspektywy czasu, wydaje mi się, że naprawdę wszystko wypadło autorce... idealnie. :) Z wyczuciem.
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Teraz wyczuwam większą powagę książki, ale czemu tu się dziwić, Maria Antonina dorosła, pełni teraz zdecydowanie ważniejsze funkcje Czuję się coraz bardziej zainteresowana jej losami. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mam nadzieję, że koniec końców się skusisz, bo naprawdę warto! :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry