czwartek, 4 czerwca 2015

Lola i chłopak z sąsiedztwa - Stephanie Perkins

źr.
Lola i chłopak z sąsiedztwa
Stephanie Perkins
Lola and the Boy Next Door
Anna i pocałunek w Paryżu, tom 2
Wydawnictwo Amber, 2015
320 str.

Recenzja nie zawiera spoilerów z tomu 1

Peruka na każdą okazję

źr.
Lola ma trzy życzenia. 1) Pójść na bal, przebrana za Marię Antoninę. 2) Sprawić, by rodzice - geje, zaakceptowali jej związek z Maxem. 3) Nigdy nie spotkać już rodzeństwa Bellów. Odnośnie pierwszego - jest na dobrej drodze. Własnoręcznie projektuje suknię, oczyma wyobraźni widząc, jak podbija świat w krynolinie. Wie, że jej związek ze starszym o parę lat muzykiem jest trwały, dzięki miłości pomiędzy zakochanymi, ale jest też na tyle rozsądna, by widzieć, że obydwaj tatusiowie, nie będą się na niego pozytywnie zapatrywać. Natomiast co do trzeciego życzenia... Minęło mnóstwo czasu odkąd Lola widziała piękne bliźnięta, a jednak gdy powracają i ponownie osiedlają się w domu tuż obok, zdaje sobie sprawę, że najbliższe tygodnie nie będą łatwe. Calliope jest piękna, zmysłowa i podziwiana - a także wredna. Cricket natomiast zdradził Lolę w najdotkliwszy sposób, upokorzył ją i zranił. Jak główna bohaterka poradzi sobie z narastającymi problemami? Czy w drodze do szczęścia uda jej się zatrzymać i rozejrzeć wokół siebie? Czy to będzie w ogóle miało znaczenie, kiedy Cricket Bell ponownie rozsieje swoje wici wdzięku?

źr.
"Lola i chłopak z sąsiedztwa" to sequel "Anny i pocałunku w Paryżu". I choć autorka w roli głównych bohaterów obsadza inne postacie, to nie rezygnuje z poprzedników, wplatając ich losy w tło. Co mnie ucieszyło to fakt, że przypominali dawnych siebie, a więc nie stracili znajomych cech charakteru, jak to się często zdarza w powieściach tego typu. Ogólnie rzecz biorąc, Lola to ciekawa narratorka. Jest oryginalna i unikalna pod wieloma względami, naprawdę. Bo szczerze - znacie jakąś osobę, która codziennie ubiera się w wymyślne, kolorowe ubrania i różnorakie peruki? Lola jest szalona, zwariowana i totalnie zakochana w Maxie, jednak gdy pojawia się Cricket Bell, wszystko wywraca się do góry nogami. I tu trzeba zaznaczyć, że cała fabuła skupia się głównie na miłości, więc jeśli spodziewacie się wielu pobocznych wątków, oprócz romantycznego, możecie się zawieść. 

źr.
Odniosłam wrażenie, że ten tom, udał się autorce bardziej niż pierwszy. Akcja była bardziej spójna, mniej banalna, choć tu też można polemizować. Może po prostu podeszłam do niej z innym nastawieniem i spodziewając się romansu w odsłonie młodzieżowym - właśnie to dostałam. Wielki plus, należy się Steph Perkins za kreację Cricketa. Może spodziewacie się, że to będzie kolejne aroganckie, niegrzeczne, zaliczające wszystko co się rusza bożyszcze nastolatek. Jeśli tak - macie przed oczami niemal odwrotność tego, co reprezentuje sobą panicz Bell. Jest miły, inteligentny, przyjazny, życzliwy, troskliwy, opiekuńczy i uroczo nieśmiały. Uwielbia konstruować, a gdy coś zwróci jego uwagę, oddaje się temu bez reszty. W skrócie - to facet, którego dziewczyna chciałaby mieć przy boku, wiedząc, że ten nigdy jej nie skrzywdzi. 

źr.
Sytuacja Loli jednak, każe jej wybierać pomiędzy wątpliwym uczuciem do sąsiada, a zakochaniem w zawziętym, złośliwym, niegrzecznym, ale też intrygującym Maxie. I tu mamy schemat, bo autorka po raz kolejny, robi z aktualnego partnera głównej bohaterki, chaotyczną osobowość, kręcąc, zmieniając, przedstawiając w złym świetle, byle tylko wepchnąć narratorkę w ramiona Cricketa. Takie działanie wydawało mi się po prostu żałosne, bo jeśli już pani Perkins musiała koniecznie parować swoją wymarzoną parę, mogła to zrobić na wiele lepszych sposobów! Na jej szczęście jednak, wielu innych minusów nie dostrzegłam. Opisy są zwięzłe, na temat, nie męczą, a wręcz przeciwnie - przykuwają naszą uwagę w ten sposób, że lektura powieści zajmuje nam dosłownie kilka godzin.

źr.
Historia Loli niesie też pewne przesłanie, skryte pod warstwą kolorowych, błyszczących ubrań bohaterki i jej uczuciem do dwóch chłopaków. Stephanie Perkins pisze o poszukiwaniu siebie, o odmienności, nie godzeniu się z losem, podejmowaniu wyzwań i podążaniu za marzeniami. Udało jej się utkać barwną, żywą, zabawną opowieść romantyczną o nastolatkach, którzy w poszukiwaniu szczęścia, będą musieli przedrzeć się przez wiele przeszkód, a także zmierzyć się z przeszłością i dawno skrywanymi urazami. "Lola i chłopak z sąsiedztwa" to idealna lektura na odstresowanie - nieambitna, banalna, nieco naiwna, ale też urocza i słodka. Sprawi, że zapomnicie o całym świecie, a wasze myśli będą krążyć wyłącznie wokół problemów narratorki. Czy uda jej się wybrać na wymarzony bal, w wymarzonej kreacji, z wymarzonym partnerem u boku? Przekonajcie się.

7/10
Pozdrawiam,
Sherry


Anna i pocałunek w Paryżu | Lola i chłopak z sąsiedztwa | Isla and the Happily Ever After


30 komentarzy:

  1. O książce się nie wypowiem, bo nie czytałam nawet pierwszego tomu. Kiedyś pewnie przeczytam. Kiedyś. Ale te okładki. Eh. Amerykańskie nie są przecież jakieś skomplikowane. Czy nie było u nas możliwości zrobienia jakiegoś zwykłego miasta w tle i dużego napisu? Po jakie licho te dwie dłonie, które, w dodatku, wyglądają jak wycięte w Photoshopie? No serio. Jestem coraz bliżej momentu, kiedy napiszę do Amber, żeby mnie zatrudnili jako grafika, bo nawet nie wiedzą, ile tracą przez te swoje dzieła :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nie tylko przez to. Nie wydawanie ostatnich tomów czy kontynuacji? Rozbijanie książek na dwie? (Tu mowa of course o J.Lynn) To wszystko nie skończy się dobrze, ale nie ma sensu toczyć walki z systemem, tym bardziej, że jednak ich książki są czytane mimo wszystko. Liczy się treść.
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  2. skąd wytrzasnęłaś tę pozycję? O Annie i pocałunku w Paryżu mam mgliste wspomnienia, ale nie wiedziałam, że są kolejne części. Uwielbiam Twoją drobiazgowość w przekazywaniu informacji ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie wiedziałam, że w Polsce pojawiła się kontynuacja. Dopiero parę tygodni temu zauważyłam ją na lubimyczytac i od razu wzięłam się za poszukiwania. :D
      Jeju! Miło mi. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  3. Muszę stwierdzić, ze opis "Anny i pocałunku w Paryżu" wydaje mi się kiczowaty i odstraszający. Za to historia Loli zapowiada się naprawdę fajnie. I teraz mam problem- czytać obie w odpowiedniej kolejności, czy odpuścić Annę, zacząć od Loli, i ewentualnie potem wrócić do jedynki. Takie dylematy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, w sumie, nie czytając "Anny" wiele nie tracisz. I myślę, że jakbyś sięgnęła po Lolę, to wtedy przynajmniej byś wiedziała, czy pióro Perkins jest dla ciebie, bo ta powieść jest ciekawsza i barwniejsza od jedynki. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  4. Nie przepadam za Amber, rzadko kiedy ich książki mi się podobają. Poza tym fabuła też mnie jakoś szczególnie nie zachęca. Czytałam już dużo podobnych książek i chyba mi się znudziły :D Lubię książki o miłości, ale bardziej skomplikowane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie rozumiem. :) Ta pozycja jest na przykład fajna jak człowiek chce się zrelaksować. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  5. Nie znam poprzedniej powieści autorki, więc wypadałaby najpierw sięgnąć po 'Annę i pocałunek w Paryżu'' a dopiero potem zaznajomić się z powyższą pozycją. Nie wiem tylko, czy znajdę czas, by zrealizować ten plan, bo ostatnio mam trochę innych zobowiązań. Niemniej jednak postaram się.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. :) W końcu tyle nowych książek wychodzi, a jeszcze trzeba prowadzić życie pozaczytelnicze... Wiadomo, że nie ma się wystarczającej ilości czasu na wszystko i trzeba pewne rzeczy wyrzucać z listy "do zrobienia". :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  6. Czytałam 'Annę i pocałunek w Paryżu' i nie miałam pojęcia, że jest kolejny tom. :O Ale jeśli losy bohaterów z tamtej książki są też tu opisywane, to coś czuję, że przed przeczytaniem 'Loli..." będę musiała sobie odświeżyć pierwszy tom, bo nie pamiętam połowy bohaterów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie będziesz musiała! :) Jest spoko! Bo te postacie, dwie, są tylko tłem - serio, tylko imionami i zrozumiesz kto jest kim, podczas czytania. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  7. Na książki pani Perkins mam wielką ochotę, ale nie ma mowy, żebym nabyła je w polskich okładkach :D Są tak tragiczne, że wolę już przepłacić i kupić w amerykańskim wydaniu, bo właśnie one mi się podobają najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem i popieram! Te amerykańskie są taaakie śliczne! Nie dziwota, że są tak często fotografowane na instagramie ^^
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
    2. To prawda! Na instagramie jest ich cała masa :D Ale miło się na nie patrzy, więc nie mam nic przeciwko ;)

      Usuń
    3. Też widziałabym je na swojej półce. :D Mimo że treść nie jest wybitna, takie cudo mieć w biblioteczce - duma! :D

      Usuń
  8. Anne i pocałunek w Paryżu czytałam i bardzo mi się podobała:) nawet chyba była to jedna z pierwszych recenzji na moim blogu;) Na tę książkę też mam wielką chęć, tylko ta okładka strasznie mi się nie podoba. Oryginalna była o wiele ładniejsza...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. :( Amerykańskie okładki są cudowne, zarówno pod względem grafiki, jak i kolorów. Polskie... niekoniecznie, zwłaszcza 'Loli", te barwy mieszają się i są takie zbyt... jaskrawe, mam wrażenie.
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  9. Nie czytałam pierwszej części i wyjątkowo mnie do niej nie ciągnie. ;) Słyszałam raczej odpychające recenzje. :) Szkoda tego sąsiada, autorki zawsze tak mocą, by tych starych, nudnych obrzydzić... :P

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też słyszałam więcej negatywnego niż pozytywnego o "Annie". :D
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  10. Brzmi kusząco, ale zacznę od pierwszej części

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdecydowanie nie znoszę tego, co Amber wyczynia z okładkami... Już nie wymagam od nich, by robili je jakoś wybitnie, ale wyczynić schludną i przyjemną chociaż dla oka okładkę naprawdę nie jest ciężko... Jakoś te książki nie ciągną mnie do siebie, więc nie planuję ich przeczytania. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję się pod twoimi słowami, dot. grafiki Amberowskiej. Widziałaś ich ostatni wpis na fanpejdżu o stworzeniu okładki idealnej? Zdaje się, że ktoś zwrócił im uwagę na to co się dzieje... :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  12. Mam gdzieś na półce "Annę...", pewnie po przeczytaniu sięgnę po kontynuację. No bo skoro na Tobie wywarła seria pozytywne wrażenie to i ja się nie zawiodę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie spodziewaj się cudów, a naprawdę fajnie spędzić dzień ze Stephanie. :) Uśmiechniesz się parę razy, trochę ponarzekasz na bohaterów czy naiwność powieści, ale koniec końców będziesz odprężona i usatysfakcjonowana romantyzmem. :)
      Miłego czytania!
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  13. Nie przekonuje mnie coś ta fabuła ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo chętnie bym przeczytała, nawet chętniej niż poprzedni tom, bo ten wydaje się ciekawszy. Przyda mi się taka dawka słodkości, bo choć może chwilami banalna, to zdecydowanie potrzebna w natłoku dramatów, które tak uwielbiam czytać ;-) Jednak ogrom książek jakie ostatnio kupuję i dostaję, trochę mnie już przytłacza i zaczynam się zastanawiać czy w ogóle starczy mi życia, żeby to wszystko przeczytać, dlatego wstrzymam się z kupnem, ale poszperam w bibliotece. Dostaliśmy ostatnio niewielkie dofinansowanie więc jest szansa, że pani Tereska dała się ponieść i kupiła trochę młodzieżowych nowości :-P Niestety już mnie nie woła kiedy przyjeżdża przedstawiciel z Edypa, bo ostatnio doprowadziłam ją na skraj bankructwa wybierając całą masę książek :-P Choć muszę przyznać, że wybrane przeze mnie pozycje bardzo się spodobały, bo do dziś nie udało mi się trafić by którakolwiek była dostępna ;-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany! Ty to powinnaś dostać nagrodę roku za wspomaganie czytelnictwa, bo skoro jest taki popyt na książki, które zasugerowałaś, prawdopodobnie rozkochałaś w tych owych tytułach, całe tłumy czytelniczek i czytelników :D
      Wiesz, ostatnio też myślałam nad tym co robię ze swoim czytelniczym życiem - nie dość, że tyle kupuję, to dość topornie idzie mi czytanie tych starszych książek i pomyślałam, że będę musiała coś z tym zrobić, żeby ze wszystkim się wyrobić! :o
      I, mam nadzieję, że będziesz miała możliwość sięgnięcia po książki pani Perkins bo są urocze, banalne i lekkie. Takie idealne na wakacje czy gorszy nastrój. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń