niedziela, 27 września 2020

Dlaczego uważam, że Snape /nie był/ bohaterem, a jedynie tchórzliwym dupkiem

źr.

Cześć,

Dziś postanowiłam dać wyraz swojej złości i frustracji wobec Snape'a. Mimo że istnieje wiele Potterheads, którzy gloryfikują wszystko co Snape zrobił i totalnie wymazują jego brzydką naturę, ja pozostaję wielką antyfanką Severusa, a w tej notce, poczytacie o tym dlaczego darzę go tak negatywnymi uczuciami. Miłej lektury (tak myślę)

źr.

  • Zdradził sekret Lupina
To trochę ironiczne, nie uważacie, że Snape błagał Dumbledore'a o trzymanie w sekrecie swoich działań, a jednak gdy tylko czyjś inny sekret był do ukrycia, "przypadkowo" słowa mu się wyrwały, kosztując świetną osobę pracę. Snape to hipokryta, w dodatku cholernie małostkowy. 

źr.

  • Tyranizował swoich uczniów
Co za nauczyciel, terroryzuje, wyśmiewa i upokarza swoich uczniów? Uczniów, którzy są DZIEĆMI, na litość boską! W przypadku Neville'a trauma była aż tak wielka, że bogin (UCIELEŚNIENIE NAJGORSZYCH LĘKÓW) chłopca zmienił się w Snape'a! To jest chore i odrażające. 

źr.

  • Naśmiewał się z Hermiony
Znów - co za nauczyciel wyśmiewa się z pasji ucznia do nauki? Co za nauczyciel wyśmiewa wygląd i inteligencję dziewczynki? Powiem wam jaki: taki z poważnymi problemami, który nigdy nie powinien być zatrudniony jako nauczyciel.

źr.

  • Faworyzował Slytherin i odbierał innym punkty bez powodu
Rozumiem, że Snape czuł się przywiązany do Slytherinu skoro sam się z niego wywodził, ale to nie wyjaśnia jego dziecinnego zachowania. McGonagall była z Gryffindoru, a jednak nie wyżywała się na innych domach i wiedziała, że nawet dzieciaki z jej domu muszą sobie na punkty zasłużyć. Tymczasem Snape?  Nie dość, że rozdawał Slytherinowi punkty jak cukierki, to jeszcze czerpał niezdrową satysfakcję z odbierania punktów innym - ZWŁASZCZA GRYFFINDOROWI - z byle powodu. 

źr.

  • Pozwalał Ślizgonom na zbyt dużo
To się wiąże z poprzednim punktem, ale czy możemy porozmawiać o tym, jak Snape pozwalał Ślizgonom bezkarnie prześladować innych, wyśmiewać się z nich oraz poniżać i degradować? Ten człowiek nigdy nie powinien był zostać dopuszczony w pobliże dzieci. 

źr.

  • Stworzył zaklęcie Sectumsempra
Tylko osoba o skrajnie psychopatycznych skłonnościach stworzyłaby zaklęcie niemal równie złe jak klątwa Cruciatus (ZNAJDUJĄCA SIĘ NA LIŚCIE ZAKLĘĆ NIEWYBACZALNYCH!). Przypominam, że to zaklęcie dosłownie TNIE drugą osobę. To chore. 

źr.

  • Był pretensjonalny jak diabli
To trochę zabawne, że w jednym z dialogów z filmów o Harrym, Snape mówi, że jego [Harry'ego] ojciec "wiecznie się puszył", a jednak Snape nie jest wcale lepszy? Weźmy taką pierwszą lekcję eliksirów? Ta jego traktowanie JEDENASTOLATKÓW protekcjonalnie... już nie wspominając o książkowej wersji Więźnia Azkabanu, w której tak się puszył ze złapania Syriusza i rozmawiał z Knottem, jakby teraz wszyscy winni mu byli oddawanie pokłonów. 

źr.

  • Sposób w jaki poniżył Harry'ego na pierwszej lekcji eliksirów
Wiedząc jak trudne było życie chłopca, wiedząc o tym, że ten wychował się bez rodziców, w świecie, w którym nikt nie wyjaśnił mu za wiele o czarodziejskim świecie, Snape tak czy inaczej postanowił poniżyć jedenastoletniego chłopca już na pierwszej lekcji eliksirów. Wow. Nauczyciel roku, serio. 

źr.

  • To jak traktował Harry'ego 
Tylko najgorszy śmieć każe dziecko za coś czego nie zrobiło, za coś na co kompletnie nie miało wpływu. Tylko najgorsze ścierwo karze bezbronnego, niewinnego chłopca za błędy ojca. Snape przez cały czas trwania serii traktował Harry'ego jak nic. Prześladował go i terroryzował. Poniżał i karał za kompletnie byle co, czerpiąc przy tym niezdrową satysfakcję. 

źr.

  • Oskarżył Harry'ego o kradzież
Jeśli chodzi o stawianie bezpodstawnych oskarżeń, Snape był w tym mistrzem. Oczywiście to Harry musiał być źródłem wszelkiego zła, OCZYWIŚCIE. Nawet gdy okazało się, że to Crouch Jr stał za kradzieżą składników Snape'a, ten nie był w stanie nawet przeprosić Harry'ego, bo był na to zbyt dumny. 

źr.

  • Wykorzystywał lekcje oklumencji dla swojej własnej przyjemności
Nie kłóćcie się ze mną. Ten facet czerpał niezdrową satysfakcję z naruszania prywatności Harry'ego i włamywania się do jego umysłu. Już nie wspominając o tym, że nawet nie dał mu szansy na obronę bo nie wyjaśnił mu bardziej szczegółowo JAK ten powinien się bronić. 

źr.

  • Odmówił dalszego uczenia Harry'ego...
... mimo, że zagrażało to JEGO ŻYCIU! I to zdając sobie sprawę z tego, że Dumbledore'a już nie ma w zamku! I to wszystko dlatego, że Harry poznał jego JEDNO JEDYNE wspomnienie, podczas gdy Snape sam w sobie poznał masę wspomnień Harry'ego! Co za niedojrzały dupek bez serca, wścieka się na DZIECKO za to, że popełniło błąd i odmawia udzielenia mu pomocy, wiedząc w jak wielkim zagrożeniu się nie znajduje?

źr.

  • Zdradził Voldemortowi treść przepowiedni
A tym samym skazał Potterów na śmierć. Nie zapomnijcie o tym. Nigdy.

źr.

  • Został Śmierciożercą
Nikt mu nie kazał interesować się Czarną Magią. Nikt mu nie kazał przyłączyć się do kultu wierzącego, że Mugolów trzeba wytępić. Sam podjął decyzję, by dołączyć do Voldemorta. Nie dbał o to, jak złe były jego idee i poglądy, dopóki Lily nie znalazła się na celowniku. Czyli co, gdyby nie przepowiednia, z radością dalej przyczyniałby się do śmierci mugolaków i szerzenia rasizmu? 

źr.

  • Nazwał Lily szlamą
Szlamą, co w słowniku czarodziejów jest pojęciem rasistowskim, oczerniającym kogoś tylko ze względu na pochodzenie. Przyjaciel roku. :) 

źr.

  • Zignorował ciało Jamesa oraz płaczącego Harry'ego...
(Tu chodzi mi jedynie o filmy) To on był powodem czemu James musiał umrzeć. To on był powodem czemu Harry w jednej chwili stracił obydwojga rodziców. Ale co z tego! Severus zignorował obydwojga, jak paskudny, pozbawiony serca potwór którym był.

źr.

  • Był egoistą i samolubnym draniem
Nigdy nie zależało mu na ratowaniu Jamesa czy Harry'ego. Zależało mu tylko na ochronie Lily, dlatego gdy przyszło do błagania o oszczędzenie kogoś, prosił Voldemorta jedynie o pozostawienie przy życiu Lily. Bo pewnie! Co z tego, że ta straci ukochanego męża i synka, skoro przynajmniej ON nie straci miłości swojego życia? Nawet Dumbledore był zdegustowany jego postawą. Dupek. 

źr.

  • Jego uczucie do Lily było toksyczne
On upierał się do samego końca, że kochał Lily, jednak mnie to co czuł wobec niej, bardziej przypominało niezdrową obsesję, aniżeli miłość. "Hej, miłość mojego życia pochodzi z rodziny mugoli, dlatego wstąpię do kultu mordującego jej podobnych yay!". To, że do końca nie dopuszczał do siebie myśli, że James się zmienił i że to co połączyło Jamesa i Lily było autentycznym uczuciem też mnie śmieszy. Snape traktował Lily jak przedmiot, który mu się należał. Jakby ONA mu się należała. To toksyczne na tak wielu poziomach, że brak mi słów. I nie wyjeżdżajcie mi tu z jego patronsem, bo fakt, że jego patronus naśladował patronusa Lily tylko potwierdza jego chorą obsesję, a nie mówi o uczuciu.


Rowling bardzo się starał udowodnić w Insygniach, że Snape był bohaterem, ale wiecie co? Nie kupuję tego. Filmy mogły go złagodnić (bo to zrobiły, ilość zmian służących Snape'owi jest śmieszna), ale dla mnie pozostaje on niedojrzałym, niezdecydowanym TCHÓRZEM. Stanowi on perfekcyjny przykład tego, jak prześladowany, zmienia się w prześladowcę. 

Severus Snape całe swoje życie spędził na tkwieniu w przeświadczeniu, że Lily mu się należała, a James ją odebrał i usprawiedliwiał swoje chamskie zachowanie smutną przeszłością. Zaczął karać syna za błędy ojca, mimo że matką Harry'ego był ktoś kogo nazywał "swoją największą miłością". Nie zasłużył na przebaczenie. A fakt, że Rowling nadała dziecku Harry'ego jego imię to skrajny idiotyzm i śmieszy mnie, bo jest niedorzeczny i kompletnie nie ma sensu (co potwierdza fakt, że Rowling naprawdę jadła za dużo cukierków podczas pisania epilogu). 

Zdaję sobie sprawę z tego, że Snape ma wielu fanów, ale ja nigdy do nich nie będę należeć. Jako osoba, która sama borykała się z prześladowaniem w szkole, cały precedens ze Snapem wyrastającym na jeszcze gorszą osobę, mnie drażni i wyzwala bardzo negatywne emocje. Jeśli więc należycie do tych stojących za Severusem Snapem, proszę pozwólcie mi mieć własną opinię, bo wszyscy mamy do tego prawo.

Pozdrawiam,
Sherry


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz