poniedziałek, 2 maja 2016

Porwana Pieśniarka - Danielle L. Jensen


Stolen Songbird
Trylogia Klątwy, tom 1
Galeria Książki, 2016
432 str.

"W głębokich grotach, my swego wciąż szukamy złota."*

Łagodne promyki słońca padają na zgromadzonych na placu wieśniaków. Jak urzeczeni, wpatrują się na scenę, gdzie otoczona aureolą płomiennorudych włosów, stoi młoda dziewczyna, umilająca ich dzień - niosącym się nad głowami śpiewem. W jednej chwili jest tam, z nimi - jako jedna z chwil toczącego się swobodnie dnia, pełnego potu, pracy, śpiewu, uczuć i słońca, a w drugiej? Znika, zapada się pod ziemię. Trwają poszukiwania. Zrozpaczony ojciec, porzucone rodzeństwo, nie rezygnują z niej. Nie poddają się, przepełnieni nadzieją, że ją odnajdą. Nie wiedzą tylko, że szukają w złym miejscu, a prawda leży głęboko pod ich stopami...

"Piękno można stworzyć, a wiedzę zdobyć, ale talentu nie da się ani kupić, ani nauczyć."

Cécile zostaje porwana przez Trolle i sprowadzona do ich mitycznego królestwa, z nadzieją, że jest osobą, która przełamie klątwę, sprawiającą, że są więźniami, ukrytego głęboko pod skałami, miasta. W jednej chwili Pieśniarka przeistacza się w narzeczoną księcia Trolli, z którą wiązane są ogromne nadzieje. Czy rzeczywiście Cécile jest rozwiązaniem ich problemów? Jaką historię kryje Trollus i tajemniczy, złośliwy, przystojny książę?

źr.
Danielle L. Jensen, w pierwszym tomie Trylogii Klątwy, zabiera nas prosto w otchłanie mroku i cienia, gdzie głęboko pod ziemią, swoje ponure, pozbawione światła życie, wiodą istoty zwane Trollami. Autorka skonstruowała solidne fundamenty historii, mającej posmak niemal legendy i wprowadziła nas w swoje uniwersum, robiąc to z taką łatwością, jakby opowiadała baśń, której nagle staliśmy się częścią, wraz z zagubioną Cécile. Poznajemy poszczególne warstwy społeczeństwa Trolli, przekopujemy się do gorzkiej tajemnicy ich niewoli w mieście, a naszym krokiem wciąż podąża niezadowolony książę, skrywający własne sekrety. Mimo że Cécile została porwana, nie pozostaje zdaną na los innych, płaczącą niewiastą. Jest zmobilizowana, by odzyskać swoje życie, a obserwowanie jej wysiłków, jest rozrywką samą w sobie. To co z całą pewnością bowiem, Danielle L. Jensen się udało, to nadanie postaciom głębi. Żadne z nich nie wydaje się papierowe. Nikt nie jest też czarno-białą materią. 

"Nie powstrzymam świata przed poruszaniem się. Mogę być jedynie przygotowany na chwilę, kiedy do tego dojdzie."

Nie pamiętam bym wcześniej miała przyjemność obcować z lekturą, w której tak szczegółowo przedstawiono by gatunek Trolli. Danielle nadała im nowy wyraz, barwnymi opisami, pozwalając nam, poznać naturę tych istot. I zrobiła to w tak przyjemny, fascynujący sposób, że osobiście padłam czarem Trolli, ich codziennej walki z pętającymi ich łańcuchami niewoli, z życiem w mroku i pławieniem się w blasku złota.

źr.
Autorka poradziła sobie też z konstrukcją królewskiej intrygi, pokazania wpływy okrutnego króla Trolli na życie ludu, a przy tym wszystkim, nie zapomniała o stworzenie wątku romantycznego. Więź Tristana i Cécile, to gratka sama w sobie. Obydwoje mają do siebie co najmniej chłodny stosunek - ona, bo została porwana i odebrano jej życie, do jakiego przywykła - on, bo wie, że dziewczyna może popsuć jego osobiste plany i pokrzyżować wszystko, do czegokolwiek dążył. Dzięki faktowi, że w książce pojawiały się rozdziały z jego perspektywy, uzupełniające historię prowadzoną z jej perspektywy, dostaliśmy pełną opowieść o nieśmiało wykluwającym się uczuciu, wykwitającym pomimo niesprzyjającym ku temu warunkom, historię pełną okrucieństwa, klątw, magii, niewinnie przelanej krwi, do końca nie tracącej klimatu baśni.

"Obowiązek powstrzymuje egoizm przed odziedziczeniem ziemi."

Lektura "Porwanej Pieśniarki" pozwala wytłumić szarą codzienność i daje możliwość ucieczki w całkiem nowy świat high-fantasy, w którym wierzę, że wielu czytelników, zwłaszcza młodych, znajdzie satysfakcję i ukojenie apetytu na wszystko co magiczne. Ja, z całą pewnością, cieszę się, że wzięłam udział w przygodzie wraz z Cécile i Tristanem i nie mogę się doczekać, aż w kolejnym tomie, powrócę do magicznego, klimatycznego świata, za którym już zdążyłam się stęsknić.

8/10
Pozdrawiam,
Sherry


Porwana Pieśniarka | Ukryta Łowczyni | Warrior Witch

* cytat z książki: "Hobbit, czyli tam i z powrotem".

Za lekturę książki, serdecznie dziękuję księgarni taniaksiazka.pl


8 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Nie mogę się doczekać Ukrytej Łowczyni! <3
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  2. Mam wielką ochotę na tę książkę i planuje jej zakup w czerwcu, jako osobista nagroda:D Kiedyś czytałam jakąś książkę o trollach, bo, nawet trylogię, która mi się nie podobała ni trochę. Wszystko w niej było opisane pochopnie, więc mam nadzieję że ja również dołączę do grona osób, którym ta książka się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, po maturach też mam w planach się nagrodzić, także rozumiem sytuację ^^
      O, nie miałam pojęcia, że istnieje jakaś trylogia skupiająca się na trollach! Szkoda, że tak negatywnie ją odebrałaś. :( Myślę, że trolle to jest na tyle interesująca rasa, że pisarze mają spore pole do popisu. :)
      Trzymam kciuki!
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  3. "Porwana pieśniarka" to jedna z tych książek, która zainteresowała mnie już w chwili, gdy pojawiły się jej pierwsze zapowiedzi. Dobrze, że Danielle J. Jensen zainteresowała się bardziej gatunkiem Trolli, który jest w literaturze bardzo często pomijany - właściwie jedyną wzmiankę na ich temat znalazłam w trylogii Tolkiena. Z pewnością przeczytam :)
    Zapraszam do mnie na recenzję "Anny i pocałunku w Paryżu"! pattbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słusznie. Ja również trollami miałam do czynienia jedynie u Tolkiena, a i tak, tam to było przyboczne. Natomiast tutaj Trolle są.. inni niż zwykle. :D Bo wierzę, że jesteśmy przyzwyczajeni do paskudnego obrazu Trolli w swoich głowach, natomiast trolle Danielle są... swoiste. :D
      Dziękuję za zaproszenie!
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  4. Jedyne trolle o jakich czytałam to z twórczości Tolkiena i Rowling, więc raczej nie za bardzo przyjemne i chwytające za serce. ;) Nie dziwię się więc, że te Cię zauroczyło. Ze mną było to samo! ;) Lektura była niezwykła, świat trolli i wspomniane intrygi całkowicie mnie kupiły. Uwielbiam takie lekkie powieści fantasy. Zauroczona byłam odpychają postawą Tristana, taki badboy wśród trolli. ;) Ale cieszyłam się, że nie było trójkąta w tej książce ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany, słusznie. O ile trójkąty znów przeżywają swoją młodość w książkach, o tyle naprawdę dobrze, że niektórzy autorzy umieją się obejść bez nich. :D
      Jestem mega (!) ciekawa kontynuacji! :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń