źródło |
Cześć!
Dziś, postanowiłam wziąć udział w TAGu, którego twórczynią jest Martha z bloga Secret Books. Po szczegóły odsyłam do oryginalnej notki - o tutaj, ale mniej więcej chodzi o to, że będę dopasowywać książki do ras psów. :) Uważam, że pomysł jest absolutnie uroczy i ciekawy, także... Enjoy!
1. JAMNIK. Książka, która nam się dłużyła.
Moją odpowiedzią będzie "Przekleństwo Rasy". Książka polskiego autora była co prawda interesująca, ale ciągłe opisy wojny, strategii oraz konfliktów i rozwlekanie akcji sprawiły, że niemiłosiernie męczyłam się przy jej czytaniu.
źródło |
2. CHART. Książka z pędzącą akcją.
Czytałam mnóstwo książek ze świetną, niezwalniającą akcją, ale do tego punktu, wybiorę książkę, którą niedawno przeczytałam, a ostatnio recenzowałam, czyli "Lepszy byłby martwy" - Douglasa Corleone. Myślę, że nie ma sensu tutaj komentować tego wyboru. Zainteresowanych odsyłam do opinii.
źródło |
3. ROTTWEILER. Książka z dużą ilością agresji/walk/przemocy/bitew.
Tutaj, tak jak w przypadku punktu pierwszego, przytoczę przykład książki polskiego autora (wiem, szok), którą czytałam w sumie nie tak dawno temu, ale do tej pory została mi w pamięci. Mowa tu o "Pamiętniku diabła" - Adriana Bednarka. Ilość rzezi i okrucieństwa w tej książce to naprawdę liczba, której rozum nie pojmie. Jedna wielka masakra. Ale również nie będę się rozpisywać zanadto o tym tytule, bo zrobiłam to już w recenzji.
źródło |
4. CHICHUACHUA. Najmniejsza książka, którą przeczytałam.
W tym przypadku, powiem szczerze - miałam problem. Zgaduję, że najmniejsze książeczki czytałam w dzieciństwie, ale że nie chce mi się grzebać po rzeczach, które aktualnie przeszły na moje młodsze siostry, przytoczę pozycję, z którą niedawno miałam do czynienia, a mianowicie "11 Wspaniałych. Iker Casillas". Publikacja ma zaledwie 95 stron, także...
źródło |
5. DOG. Najgrubsza książka, którą przeczytałam.
W tym przypadku, odpowiedzią będzie "Przeminęło z wiatrem". Co prawda wydanie, które czytałam, zostało podzielone na trzy części, niemniej razem tworzyły jedną książkę liczącą jakieś 1147 stron, bodajże... O tym tomiszczu rozpiszę się w osobnej notce, także... coming soon.
źródło |
6. DALMATYŃCZYK. Książka z mnóstwem różnych wątków.
Mogłabym tu przytoczyć wiele przykładów, ale wspomnę teraz szybciutko o książce, która chyba jako pierwsza przyszła mi do głowy, gdy usłyszałam o tym punkcie. "Pisane szkarłatem" - Anne Bishop. Bo mimo, że wszystko oscyluje wokół jednego, głównego wątku, to w tle wiele się dzieje i to jest naprawdę... fascynujące. Ale jak na powieść o takiej ilości stron, ta wielowątkowość nie powinna nikogo dziwić...
źródło |
7. BASSET. Najbardziej wzruszająca książka.
W tym przypadku, nawet się nie musiałam zastanawiać, bo choć jest sporo książek, które mnie szczerze poruszyły, to tylko jedna - jak dotąd, rozbiła moje serce i po nim podeptała, a ta pozycja to oczywiście "Hopeless".
źródło |
8. OWCZAREK NIEMIECKI. Najlepsza ekranizacja książki.
Szczerze mówiąc, jestem teraz naprawdę rozdarta. Bo tytułów, mimo że jestem antyfanką ekranizacji - mogłabym tu przytoczyć sporo, zwłaszcza jeśli chodzi o seriale. Ale może wybiorę tutaj taki... nietypowy przykład, bo film "Wichrowe Wzgórza", z roku 1992, który w tak... doskonały sposób przeniósł na ekran niemal - NIEMAL - wszystko z książki, że byłam jak najbardziej zachwycona.
źródło |
9. YORK. Słodka (może nawet przesłodzona), urocza książka.
Tu, mój wybór padł na książkę przeznaczoną dla młodszej młodzieży, której współautorką jest Jodi Picoult, a mianowicie "Z innej bajki". Bajeczna, romantyczna, słodka, prosta, lekka opowieść, aczkolwiek ma w sobie coś naprawdę uroczego i dlatego mi się ją tak miło czytało. I ma obrazki!
źródło |
10. KUNDELEK. Książka, która nie jest popularna, ale i tak mnie zachwyciła.
I znów, byłabym w stanie przytoczyć tu całą masę tytułów, ale z uwagi na fakt, że jestem fanką piłki nożnej, znów do niej nawiążę, wskazując tytuł - "Sekrety La Roja", który pozwolił spojrzeć na świat moich ulubieńców, z nowej perspektywy.
źródło |
I koniec.
Zabawa jest naprawdę świetna, niewykluczone, że kiedyś znów wezmę w niej udział, do czego was - moi drodzy - serdecznie zachęcam! Nie będę nominować blogów z nazwy, bo wiem, że nie wszyscy lubią TAGi i nominacje do tego typu akcji, dlatego przyjmijcie, że nominuję WSZYSTKICH, którzy właśnie teraz to czytają i mają ochotę dołączyć do zabawy.
I raz jeszcze zapraszam do Marty, która oprócz "Doggy Book Tag", ma też swój drugi autorski Tag, w którym można stworzyć literacką klasę. Tak swoją drogą, w tej zabawie też mam zamiar - prawdopodobnie już we wrześniu, wziąć udział. :)
Pozdrawiam!
Sherry
Sherry
Doczekałam się ^^ Jakoś nikt nie chciał tego robić, a w magiczny sposób zaczęły powstawać nowe, książkowe, KOCIE tagi...
OdpowiedzUsuńBishop ma coś takiego w sobie, że w jej powieściach tyle się dzieje ^^ Na Hopeless mam ogromną ochotę - ale to już wiesz, bo te Twojej cudnej recenzji :)
Jeżeli chodzi o sport, to ja tak za bardzo nie ogarniam. Tak samo jak polskich autorów (wstyd!). Ale o tym Diable to już tyle negatywnych opinii słyszałam, że aż nie chce mi się za to zabierać
No i czekam na Twoją literacką klasę ;)
Serio?! Są KOCIE tagi?! Kurczę. To za duży zbieg okoliczności. :) Ale przynajmniej wiesz, że miałaś świetny pomysł, skoro teraz masz naśladowców. ;)
UsuńSerio o "Diable" czytałaś dużo negatywnych opinii?! :o Według mnie, książka jest... niesamowita, ale po prostu... Sporo jest tam krwi. Morderstw. Zła. Niemniej, autorowi nie można odmówić tego, że ma niezwykły talent. :) A skoro zauważyłam to nawet ja - antyfanka thrillerów, to naprawdę musi tak być ^^
A klasa niestety będzie dopiero we wrześniu, bo chwilowo mam już zapchany cały sierpień zaplanowanymi notkami. :(
Pozdrawiam!
Sherry
Mówisz, że ,,Hopeless" wzruszająca? Lubię takie książki. Trzeba przeczytać :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKONIECZNIE!
UsuńPozdrawiam!
Sherry
Pomysłowość blogerek nie ma granic. Ale z porównaniem "Pisane (Pisanego?)szkarłatem" do dalmatyńczyka przesadziłaś, mam nadzieję że książka nie jest tak ciapowata i nieogarnięta jak te psy ;)
OdpowiedzUsuńNie, nie! To bardziej chodzi o fakt, że tak jak mówiła autorka Tagu w filmiku oryginale - dalmatyńczyk ma dużo plamek, a "Pisane szkarłatem" ma dużo wątków. I w ogóle dużo wszystkiego tam jest ^^ Ale w żaden sposób nie jest ciapowata i nieogarnięta ^^
UsuńPozdrawiam!
Sherry
Całe szczęście ;)
UsuńPS. zapraszam Cię do udziału w wyzwaniu:
http://lustro-rzeczywistosci.blogspot.com/2014/08/wyzwanie-czytelnicze.html
Dziękuję za zaproszenie!
UsuńKoniecznie muszę przeczytać "Lepszy byłby martwy", bo lubię taką napędzaną akcję. Co do ''Pamiętnika Diabła'' świetna książka, idealna w moim pokręconym, makabrycznym guście :) Zgadzam się również co do ''Hopeless" - bardzo wzruszająca historia.
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że "Pamiętnik diabła" był świetną książką, a nawet nie gustuję w thrillerach, więc pewnie dla fanów gatunku jest jeszcze lepszy niż mi się wydaje ^^
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Na początku przepraszam, że tak długo tu nie zaglądałam, ale wakacyjne wyjazdy często pozbawiały mnie dostępu do internetu a pogoda raczej nie sprzyjała przesiadywaniu na komputerze, więc... Ale wakacje się kończą, a ja wracam i zaczynam nadrabiać blogowe zaległości.
OdpowiedzUsuńŚwietna zabawa, chyba też wezmę w niej udział.^^
Zachęciłaś mnie do "Hopeless". Sporo ostatnio o tej książce słyszałam, ale jakoś zawsze dochodziłam do wniosku, że nie moja tematyka. Ale chyba się skuszę. Koleżanka na nią poluje, więc jak już upoluje to od niej pożyczę. : )
Nie czytałam (ani nie oglądałam) "Wichrowych wzgórz" ani "Przeminęło z wiatrem" i strasznie mi z tego powodu wstyd. To jedne z tych książek, które wypadałoby przeczytać, a jakoś się jeszcze za nie nie zabrałam.
PS. Słodki piesio na obrazku. *_*
A tam! Cieszę się, że wypoczęłaś, zebrałaś siły i wykorzystałaś wakacje w należyty sposób, czego nie można powiedzieć o mnie ^^
UsuńDo zabawy serdecznie zachęcam!
"Hopeless" jest absolutnie cudowne <3 I mam nadzieję, że twojej koleżance uda się ją zdobyć, byś i ty miała możliwość jej przeczytania. :) Warto! :)
Ach i trzymam kciuki, żeby udało ci się kiedyś zabrać za "Wichrowe Wzgórza" i "Przeminęło z wiatrem". Mnie - te książki absolutnie się podobały i naprawdę... byłam zszokowana jak powoli klasyka wpływa do mojego czytelniczego życia. :) I co lepsze - przyjmuję ją bardzo dobrze. :)
Pozdrawiam!
Sherry
Ciekawa zabawa. Co też ludzie nie wymyślą :). Przez "Przeminęło z wiatrem" niestety nie przebrnęłam, za to film uważam za cudowny.
OdpowiedzUsuńpasion-libros.blogspot.com
Przykro mi, że "Przeminęło z wiatrem" nie udało ci się przeczytać, tym bardziej, że mnie ta powieść bardzo, bardzo przypadła do gustu. :( Za film wkrótce mam zamiar się wziąć, także zobaczymy jak wypadnie w moich oczach. :)
UsuńPozdrawiam!
Sherry
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietny tag :)
UsuńTeż tak uważam! :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Świetny tag ;) Zgadzam się co do Hopeless, innych niestety nie czytałam, ale może wezmę udział w tagu, więc na moje odpowiedzi trzeba troszkę poczekać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Kasia
Do zabawy serdecznie zachęcam. :) Jestem ciekawa twoich typów. :)
UsuńPozdrawiam!
Sherry
Ciekawa zabawa ;)
OdpowiedzUsuńOwszem, owszem. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Och, ekranizacja Wichrowych Wzgórz, do tej pory do żadnej się nie przełamałam, znaczy włączałam już nie raz i po prau minutach zamykałam kartę. Nie chcę, nie mogę, nie potrafię. Bez kitu (sorki za wyrażenie ;p), ale za cholerę tego nie rozumiem, bo z jednej strony CHCĘ to obejrzeć, a z drugiej się boję, ze nie spełni moich oczekiwań. No ale dobra, z ekranizacją PZW było to samo, jednak w końcu się przełamałam. :D :D taaaak. i okazałam się cudownaaaa ^.^ oglądałaś?
OdpowiedzUsuńCo do najgrubszej ksiazki to u mnie też to bedzie PZW, chociaż nie jestem do końca pewna, nie pamiętam ile stron miała Anna Karenina.. :>
Z innej bajki ma obrazki? O_O Jej, to ja to chcę! Znaczy, chcę już od dnia premiery, czy chwili kiedy zobaczyłam zapowiedź, ale chcę. I obrazki. <3
Hopeless jakoś nie wzruszyło mnie za specjalnie, a szczerze tego pragnęłam, no ale cóż, bywa. Ksiązkę wspominam bardzo dobrze, spędziłam z nią przyjemnie czas, ale chyba nic poza tym, ale mnie ogólnie trudno jakoś poruszyć.. jestem strasznie nieczułą osobą. xd
I dziwne, ale u Ciebie mogłabym te komentarze pisać i pisać, ale tak się martwię, ze moich wywodów z błędami bo szybko pisze czytać Ci się nie chce.. także tego. ;) - pozdrawiam ciepłoo.o.
Jeju, ja mogę szczerze ci polecić ekranizację "Wichrowych Wzgórz" z 1992 roku, bo naprawdę... tak dobrze przeniesionej klasyki jeszcze nie widziałam ^^ Ale wciąż przede mną ekranizacja "Przeminęło z wiatrem" także... :) Już wkrótce się przekonam, czy i mnie tak się spodoba ^^
UsuńOch, "Anna Karenina"! Koniecznie muszę się za nią zabrać, ale prawdopodobnie trochę mi zejdzie, zanim znajdę dla niej czas. :( Tym bardziej teraz, kiedy zacznie się szkoła. :(
Tak! Ma obrazki! I może nawet napiszę recenzję + porobię zdjęcia, żeby pokazać je, bo są absolutnie prześliczne <3 I choć cała opowieść jest przesłodzona i... no... Młodzieżowa... :D To jednak te obrazki... urocze. :)
A tam nieczułą! Po prostu ciebie rusza coś innego ^^
Cieszę się, że wzbudzam w tobie popęd do pisania komentarzy ^^ Bo ja lubię je czytać, wiesz :D
Pozdrawiam!
Sherry
Świetny tag! Zastanawiałam się, gdy ujrzałam tytuł posta, o co w tym wszystkim chodzi. I przyznam, że byłam bardzo daleka do odkrycia prawdy:) Zdecydowanie bardziej myślałam, że będzie w tej zabawie chodziło przede wszystkim o znalezienie konkretnych ras psów w czytanych książkach.
OdpowiedzUsuńOch! To by było strasznie trudne ^^ Tym bardziej, że teraz sobie nie przypominam w żadnej książce żebym czytała o jakimś bohaterze, który miał psa ^^
UsuńPozdrawiam!
Sherry
Świetna, zabawna inicjatywa! Rottweiler jako taki piekielny pies... rzeź i okrucieństwo... pasuje jak najbardziej. Pozdrawiam serdecznie ;-)
OdpowiedzUsuńRównież i mnie się podoba! Także serdecznie zachęcam do zabawy :)
UsuńPozdrawiam!
Sherry
Świetny tag! :D W kilku punktach nie wiedziałabym co podać za przykład.
OdpowiedzUsuńTeż się przy niektórych zastanawiałam, ale koniec końców jakoś udało mi się przywołać tytuły. :)
UsuńPozdrawiam!
Sherry
Ciekawią mnie "Wichrowe wzgórza" i "Przeminęło z wiatrem". Natomiast książki z opisami wojny itp. raczej mnie nie kręcą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. (Porcelanovvy)
Zarówno "Wichrowe Wzgórza", jak i "Przeminęło z wiatrem" serdecznie polecam. :) Mną, te powieści całkowicie zawładnęły. :)
UsuńPozdrawiam!
Sherry
Ale fajny TAG! :D Nie wiem, ile miała moja najdłuższa książka, nie jestem pewna, musiałabym sprawdzić, ale kto wie, może to właśnie "Przeminęło z wiatrem" było, nie pamiętam po prostu. Nie umiałabym podać książki z największą ilością wątków, nic mi do głowy nie przychodzi. Na "Pamiętnik diabła" mam ochotę, szkoda tylko, że w bibliotece ni widu, ni słychu o niej :C
OdpowiedzUsuńOdnośnie najdłuższej książki to też trochę musiałam porozmyślać na ten temat. :) Sprawdziłam ilość stron 'Przed świtem', ostatniego tomu "Harry'ego Pottera", "Studnię Wieczności", "Grę o Tron", ale jednak najwięcej mi wyszło z "Przeminęło z wiatrem". :)
UsuńKurczę, "Pamiętnik diabła" serdecznie polecam i trzymam kciuki, żeby twoja biblioteka zakupiła tą powieść. :)
Pozdrawiam!
Sherry
Mam wielką ochotę na Hopeless, muszę w końcu się do niej dobrać :).
OdpowiedzUsuńW takim razie, trzymam kciuki, żeby ci wpadła w ręce jak najszybciej. :) Zdecydowanie jest warta poznania. :)
UsuńPozdrawiam!
Sherry
Znowu mam u Ciebie zaległości :-( Ale kurczę tyle się u mnie dzieje! Urządzanie nowego mieszkania brata (ułożyłam nawet dwie płytki w łazience i jestem z tego powodu bardzo dumna :-D) formalności związane z nową szkołą, poszukiwania pracy, no i nauka jazdy na której desperacko próbuję jeździć zgodnie z przepisami chociaż do egzaminu został mi tydzień :-P Oj dzieje się ;-)
OdpowiedzUsuńOdnośnie postu: widziałam ten tag na blogu Marthy i strasznie mi się spodobał. Sama chętnie wzięłabym w nim udział, ale, kurczę, jakoś nie mogę wybrać odpowiednich książek bo wychodzi na to, że przeważnie czytam Yorki i Bassety :-D Niemniej, Twoje zestawienie jest fantastyczne i wcale mnie nie dziwi, że "Hopeless" jest w nim obecne ;-)
Pozdrawiam!
Jeju, urządzasz mieszkanie brata?! Ale faaaaajnie <3 Gratuluję z powodu tych płytek ^^ Pamiętam jak kiedyś, pomagałam tacie malować korytarz i jak skończyliśmy to patrzyłam na dom, w jakiś taki inny sposób ^^ Jakbym... rzeczywiście miała wpływ na miejsce gdzie mieszkam <3 :D
UsuńKoniecznie daj znać jak ci pójdzie egzamin prawa jazdy i poszukiwania pracy! Trzymam kciuki, żeby okazały się owocne! ^^ I żeby wszystko ze szkołą poszło tak jak trzeba :)
Zdecydowałaś się już na co idziesz na studia? :D W sensie - głupie pytanie. Chyba musiałaś bo już były zapisy, dobra. Sherry mądra. UCH. :D
Też najwięcej czytam Yorków i Bassetów ^^ Ale muszę przyznać, że odnośnie dalmatyńczyków i Chartów, staram się, żeby ich było coraz więcej. :) Zwłaszcza, że teraz szybka akcja - szczególnie we wakacje jest bardzo mi potrzebna. :( Bo jak jest za wolno to koszmarnie się męczę przy książce. :/
Pozdrawiam!
Sherry
Tak mój brat kupił mieszkanie w nowym bloku w surowym stanie a ponieważ mój chłopak i mój tata znają się na wykończeniach, wszystko robimy sami- od projektów, poprzez takie właśnie płytki do mebli i dodatków. Ekipy remontowe biorą za takie rzeczy tyle kasy, że na nic innego by pewnie nie starczyło, a tak możemy przynajmniej spędzić fajnie czas pracując razem :-) Aż sama się zdziwiłam ile mam do tego zapału (zwłaszcza, że na czas nauki jeden z pokoi ma być mój ;-) )
UsuńZe studiami miałam straszny dylemat. Żaden kierunek nie przypadł mi do gustu, aż nagle w ostatniej chwili pomyślałam o farmacji. W aptece zarabia się naprawdę nieźle a to jest przecież najważniejsze ;-) Niestety studia są wprost masakrycznie drogie, ale uprawnienia można też zdobyć kończąc dwuletnie studium i na nie właśnie się zdecydowałam. Na początku miałam trochę obaw, bo to jednak nie to samo co normalne studia ale z tego co udało mi się dowiedzieć z dyplomem z tej szkoły nie będę miała problemu ze znalezieniem pracy w zawodzie, a jeśli w międzyczasie wymyślę sobie jakiś ciekawy kierunek studiów, albo będą mi potrzebne, zacznę je za dwa lata. Myślę, że taki plan jest lepszy niż pójść na jakiekolwiek studia, żeby nie marnować roku, a potem żałować, że uczę się czegoś co mnie nie interesuje i nie przyda się w przyszłości. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli, a jeśli coś nie wypali mogę zrezygnować po jednym semestrze.
W ogóle kiedyś nie mogłam się doczekać aż będę dorosła i będę mogła sama decydować o swoim losie, ale teraz trochę przytłacza mnie robienie planów na kilka lat do przodu... Ale cóż mogę poradzić, kiedyś trzeba dorosnąć ;-)
I bardzo podoba mi się wasze myślenie! Po co wynajmować i wydawać kasę na ekipę remontującą, skoro sami potraficie sobie ze wszystkim poradzić. ;) Gdyby wszyscy tak myśleli, nie byłoby tyle reklamacji. :) A tak w ogóle, dochodzi do tego wszystkiego jeszcze duma po ukończeniu wszystkiego. :) Zresztą sama zobaczysz, o ile już jej nie czujesz ^^
UsuńOdnośnie planów związanych ze studiami - masz rację. :) To zdecydowanie dobre wyjście. :) I życzę powodzenia ze studium, ja szczerze mówiąc, nie zastanawiałam się jeszcze nad tym wszystkim, bo doszłam do wniosku, że w te dwa lata technikum, może się jeszcze sporo zmienić ^^ Ale wszystko wskazuje na to, że pójdę na filologię angielską. No, ale. Przyjdzie jeszcze czas, kiedy zacznę myśleć o tym poważnie. :)
Odnośnie zaś farmacji... rzeczywiście świetny zawód z tą apteką :) Inna sprawa, że kompletnie nie dla mnie bo biologii i chemii nigdy nie kochałam ^^ Ale masz dobry plan ^^
Kurczę, nie strasz, bo ja wciąż chcę... może nie być dorosła, ale być już na studiach i chociaż to wszystko mnie przeraża, to jednak... chciałabym zobaczyć siebie, kiedy będę musiała się nauczyć żyć na własną rękę. :) Po prostu jestem ciekawa jak wybrnę z problemów i tak dalej. ;) Wiem, wiem. Chora Sherry ^^