źródło |
Wołanie kukułki
Autor: Robert Galbraith
(Pseudonim J.K. Rowling)
Oryginał: The Cuckoo's Calling
Seria: Cormoran Strike #1
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 4.12.2013
Liczba stron: 452
Jak pewnie większość z was już zdążyła się zorientować, nie gustuję w kryminałach. "Wołanie kukułki" przeczytałam chyba głównie przez wzgląd na autorkę - bądź co bądź pozostaje ona tą samą osobą, która napisała "Harry'ego Pottera", a także - przez okładkę, która jest absolutnie śliczna i czaruje tak doskonałymi, żywymi barwami, że oka nie mogłam oderwać. Po miesiącach zwlekania, w końcu dałam szansę powieści i... jak to się skończyło?
Cormoran Strike to prywatny detektyw, któremu wszystko nagle zaczęło się w życiu walić. Zalega z płaceniem rachunku, do agencji nikt nie zgłasza nowych spraw, a w dodatku - rozstał się z narzeczoną! Przypomina wrak siebie, ale jak to mówią - dno jest po to, żeby się od niego odbić. Kierowany tą myślą, postanawia wziąć udział w śledztwie, którego zleceniodawca to człowiek, którego większość - policja, rodzina, a nawet dziewczyna, traktują jak czubka, co jest spowodowane teoriami, które głosi. Uważa bowiem, że jego siostra - supermodelka Lula Landry, która zginęła przed trzema miesiącami, nie popełniła samobójstwa tak jak wszyscy mówią, a została z premedytacją wypchnięta przez balkon. Dla niego nie liczy się to, że każdy uważa, że skoczyła bo pokłóciła się z chłopakiem. Ani to, że papparazi niemożliwie utrudniali jej życie. Ani fakt, że cierpiała na chorobę dwubiegunową i brała leki. Facet jest przekonany, że Lula była zbyt szczęśliwa, by się zabijać z własnej woli. Zadłużony Cormoran Strike, nie ma zatem wyboru - przyjmuje zlecenie od bogatego biznesmena...
Skoro już wspomniałam o głównym bohaterze - detektywie Strike'u, chciałabym na chwilę pozostać przy jego postaci. Pani Rowling - dziwnie pisałoby mi się o niej, traktując ją po pseudonimie jako faceta - wybaczcie, wykreowała nowego bohatera swojej serii kryminalnej naprawdę w sposób niewiarygodny! Cormoran bowiem, nie jest błyskotliwy, sarkastyczny, przystojny ani czarujący. Właściwie to jest zaprzeczeniem tych wszystkich cech. Nie można mu odmówić inteligencji, bo w roli detektywa naprawdę nie brakuje mu dobrego sposobu myślenia i łączenia wątków, a także logiki w rozumowaniu, niemniej jednak, Strike przez większą część czasu w czytelniku wzbudza... wstręt bądź współczucie, na granicy z litością. Wielki, niepełnosprawny, z absolutnym brakiem poczucia humoru i taktu, z ciężkim, szorstkim obyciem i chwilami niechlujnym wyglądem sprawia, że ludzie nie patrzą na niego jak na kogoś, z kim mogliby się liczyć. Właściwie to traktują go przedmiotowo, chłodno, bądź z szyderstwem na ustach, a niestety dość przykry charakter Strike'a nie ułatwia mu zawierania przyjaźni. I przez to wszystko, jest bohaterem tak ludzkim, tak pełnokrwistym i realistycznym, że naprawdę choćby aby taki zabieg zobaczyć, trzeba tą książkę przeczytać.
W powieści występuje wiele różnych postaci i tak naprawdę, trzeba się bardzo skupić na lekturze, by nie przegapić niczego istotnego. Śledztwo toczy się stosunkowo wolnym tempem, żadna poszlaka nie wyrasta pod nosem detektywa, dzięki czemu musimy razem z nim, tropić i uważać na słowa świadków i znajomych Luli Landry. Z każdą rozmową, informacją czy wzmianką w gazecie, coraz więcej dowiadujemy się o modelce, która - jak twierdzi jej brat - nie popełniła samobójstwa, a także poznajemy tajniki profesji i działania Strike'a. Aby osłodzić nam przygodę z chłodnym w obyciu mężczyzną, autorka stawia przed nami między innymi uroczą, inteligentną Robin, która zostaje tymczasową sekretarką detektywa, czy choćby jego byłą narzeczoną, o której również, z czasem dowiadujemy się coraz więcej. Całe śledztwo i przebieg sprawy kryminalnej, zostało potraktowane z najwyższym skupieniem. Rowling nie zadowala się półśrodkami, a z czasem okazuje się, że nawet najdrobniejszy element może ułatwić śledztwo i pomóc dotrzeć do prawdy. I chociaż nie jestem znawczynią kryminałów, a samą powieść czytało mi się dość wolno i ciężej niż zwykle, to jednak fabuła zaskarbiła sobie moją pełną uwagę, a w postępowanie śledztwa wsiąkłam wraz z detektywem.
"Wołanie kukułki" w moich oczach, okazało się naprawdę wspaniałą lekturą, z niezwykle pochłaniającym wątkiem kryminalnym i ciekawym bohaterem. Nie napiszę, że przez książkę przebrnęłam w ekspresowym tempie, bo tak nie było, ale te godziny poświęcone na poznawaniu sprawy Luli Landry, w żaden sposób nie uważam za zmarnowane. I chociaż wątpię, żebym powróciła do lektury tej powieści w przyszłości, to nie żałuję, że ją przeczytałam.
źródło |
„Jakże łatwo wykorzystać czyjeś skłonności do autodestrukcji, jak łatwo strącić kogoś takiego w niebyt, a potem się odsunąć, wzruszyć ramionami i przyznać, że to nieuchronny skutek chaotycznego, tragicznego życia.”
źródło |
„Ta prawda lśniła niczym światło pod fałszem, którym została okraszona.”
źródło |
„Umarli mogą mówić jedynie ustami tych, którzy nadal żyją, i za pośrednictwem pozostawionych po sobie śladów.”
"Wołanie kukułki" w moich oczach, okazało się naprawdę wspaniałą lekturą, z niezwykle pochłaniającym wątkiem kryminalnym i ciekawym bohaterem. Nie napiszę, że przez książkę przebrnęłam w ekspresowym tempie, bo tak nie było, ale te godziny poświęcone na poznawaniu sprawy Luli Landry, w żaden sposób nie uważam za zmarnowane. I chociaż wątpię, żebym powróciła do lektury tej powieści w przyszłości, to nie żałuję, że ją przeczytałam.
7/10
Pozdrawiam,
Sherry
Mi książka akurat podobała i czekam na drugą część :). Może rewelacyjna nie była, ale wciągnęła mnie. Bardzo mi się nie podoba angielska okładka, polska o wiele ładniejsza.
OdpowiedzUsuńpasion-libros.blogspot.com
Na drugą część też czekam, aczkolwiek nie mam pojęcia czy kupię. :) "Wołanie kukułki" jest książką, którą pożyczyłam z biblioteczki mojej mamy, dlatego trzymam kciuki, żeby jej także się spodobała. :) Wtedy bez wyrzutów sumienia, kupię jej drugi tom na Boże Narodzenie i... cóż. Będę mieć znów w domu ^^
UsuńA co do okładek - zgadzam się. Polska jest przepiękna! I te kolory!
Pozdrawiam!
Sherry
Mi ta książka wydała się przeciętna - liczyłam na coś lepszego. Jednak po następny tom sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńJa szczerze mówiąc, nie podchodziłam do niej z wymaganiami - bo nie lubię kryminałów i dzięki temu zostałam pozytywnie zaskoczona. ;)
UsuńPozdrawiam!
Sherry
Bardzo się cieszę, że "Wołanie kukułki" w Twoich oczach, okazało się naprawdę wspaniałą lekturą. Jakiś czas temu i ja stałam się szczęśliwą posiadaczką tego kryminału. Wprawdzie jeszcze nie miałam okazji go czytać, niemniej jednak co się odwlecze to nie uciecze :)
OdpowiedzUsuńPewnie! Wyznaję tą samą zasadę przy moich wszystkich książkach, które wciąż czekają na przeczytanie ^^
UsuńPozdrawiam!
Sherry
Świetne czytadło. Przeczytałam ją ze względu na Rowling i jestem zachwycona, jak dobrze sprawiła się przy czymś innym niż fantastyka :) Nie mogę się doczekać premiery drugiej części. :D
OdpowiedzUsuńTeż jestem z niej dumna i mam nadzieję, że inne jej książki, jak chociażby "Trafny wybór" będą tak samo wspaniałe. :)
UsuńPozdrawiam!
Sherry
No proszę. Skoro nie jest zła, to może bym sięgnęła, ze względu na moje zafascynowanie detektywami :P
OdpowiedzUsuńAle pamiętam, jak ta książka została wydana. Że albo nikt o niej nie słyszał, albo jeździli po niej w tę i z powrotem. Aż tu nagle okazało się, że ten autor to Rowling i ni stąd, ni zowąd, w sieci zaczęły się pojawiać mega pozytywne opinie :/
Hm... Szczerze mówiąc, ja podczas czytania tej książki, całkowicie zapomniałam kto jest jej autorem. :) Wątek kryminalny jest tak pochłaniający, że człowiekowi ulatnia się z głowy dosłownie wszystko co niezwiązane z treścią książki. :)
UsuńAle jestem dumna z pani Rowling, że i w tym gatunku się sprawdziła. :)
Pozdrawiam!
Sherry
Widzę ,że ktoś tutaj zaczął czytać kryminały ;) Ja w przeciwieństwie do niektórych osób , pokochałam Strike'a , jest cudownym detektywem , ale rozczarowało mnie w pewnym sensie to ,że domyśliłam się rozwiązania .. ;)
OdpowiedzUsuńZacząć, zaczęłam, ale chyba także skończyłam. :) A przynajmniej na jakiś czas ^^ Strike'a nie pokochałam, ale polubiłam i obdarzyłam wielkim szacunkiem, także nie jest mi obojętny. :)
UsuńRozwiązania też niestety się domyśliłam, jakoś w połowie książki, niemniej jednak samo śledztwo było wspaniałe. ;)
Pozdrawiam,
Sherry
Też nie gustuję w kryminałach, a ostatnio na blogach wszyscy rzucili się na Christie itp. i wtedy nie mam nic do powiedzenia :( "Wołanie kukułki" chciałam polecić tacie, bo on czyta tylko kryminały :D Jednak może kiedyś i ja się skuszę, zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńTeż to zauważyłam! :D Tzn, szał na powieści Christie :D I nawet mam w planach się z jakąś jej książką zapoznać, ale jakoś powoli i bez entuzjazmu się do tego zabieram ^^
UsuńPozdrawiam!
Sherry
Co prawda słyszałam wcześniej o tej książce, ale jakoś nigdy nie miałam okazji przeczytać o czym jest.
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji mam naprawdę wielką ochotę, bo po pierwsze - uwielbiam kryminały, po drugie - chcę w końcu jakieś nietuzinkowego bohatera tak jak ten tutaj, no i oczywiście jestem ciekawa jak cała sprawa się skończy.
Książka już zamówiona i mam nadzieję, że Empik dostarczy mi ją jak najszybciej :)
Strasznie się cieszę, że cię tak zachęciłam! Trzymam kciuki, żeby książka szybko do ciebie dotarła i jako fance gatunku - spodobała się jeszcze bardziej niż mnie :)
UsuńBohaterem się nie zawiedziesz - gwarantuję ^^ Z takim jeszcze nie miałaś styczności ^^
Pozdrawiam!
Sherry
Cieszę się, że lektura spełniła Twoje oczekiwania ;) Lubię Cormorana, choć nie da się go uwielbiać ;) A teraz czekam na Jedwabnika...
OdpowiedzUsuńDokładnie! Nie da się go uwielbiać ^^ Również czekam na drugi tom, choć myślę, że minie trochę czasu, zanim wyląduje u mnie w domu. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Musze koniecznie przeczytać tą książkę z dwóch zasadniczych powodów.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze kocham kryminały. A po drugie Kocham autorkę ; )
Faktycznie okładka jest bardzo ładna.
W takim razie, trzymam kciuki, żebyś i samą książkę pokochała! :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Mi książka bardzo się podobała, chociaż na początku miałam pewne trudności z wczytaniem się :-) Czekam na drugą część z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńTeż trochę początkowo miałam pewne trudności z lekturą, tym bardziej, że raczej rzadko kryminały czytuję, także tym bardziej była to dla mnie nowość. ;)
UsuńPozdrawiam!
Sherry
Kurde, opinie o tej książce są tak skrajnie różne, że chyba w końcu będę musiała sama ją przeczytać i ocenić :P
OdpowiedzUsuńChyba innego wyjścia nie ma ^^
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Niemozliwie zachęciłaś mnie głównym bohaterem. Skorzył mi się z Hannibelm z serialu, którego darzę takimi samymi uczucia i wręcz go ubóstwiam! Do tego i tak muszę zapoznać się z powieściami Rowling, które nie należą do działu fantasy, muszę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Z Hannibalem? Hm... Ciekawe spostrzeżenie ^^ I ja również chcę poznawać prozę Rowling, zwłaszcza teraz gdy tworzy tak różne tytuły. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Nie potrafię nadal się przekonać do innych powieści autorki. Choć z drugiej strony jestem bardzo ciekawa, jak pisze, czy przypadnie mi do gustu stworzona przez nią historia, tak dalece przecież inna od Harry'ego. Kiedyś przeczytam na pewno, choćby przez wzgląd na dziwną postać głównego bohatera:)
OdpowiedzUsuńGłówny bohater wypadł autorce naprawdę świetnie. Jest tak inny, że naprawdę niełatwo o nim zapomnieć - o ile w ogóle jest to możliwe. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
od jakiegoś czasu mam ją na półce, jeszcze jej nie przeczytałam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs i przepraszam za spam:
http://mobscene69.blogspot.com/2014/08/konkurs-2-losowanie.html
W takim razie, mam nadzieję, że jak już skusisz się na lekturę, powieść przypadnie ci do gustu :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Chciałabym za jakiś czas sięgnąć w końcu po "Wołanie kukułki", bo czytałam sporo pozytywnych recenzji, no i chcę zobaczyć Rowling w kryminalnym wydaniu :)
OdpowiedzUsuńTeż kierowałam się głównie ciekawością przy tej książce ^^ Ale na szczęście, koniec końców byłam bardzo zadowolona z lektury. :)
UsuńPozdrawiam!
Sherry
Też nie lubię kryminałów, niestety nigdy się do nich nie przekonałam. O tej książce słyszałam niezbyt przychylne opinie, ale po Twojej recenzji chciałabym jednak sięgnąć po tę powieść. Chociaż... lubię, kiedy bohater jest przystojny, arogancki, może sarkastyczny... taki trochę bad ass :D ale jeśli kiedyś przeczytam Wołanie kukułki, to, kto wie, może przekonam się i do takich bohaterów. :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Magda:)
Właśnie ja też wolę takich bohaterów ^^ Ale dzięki temu, że Strike jest zaprzeczeniem tych cech, jest tak unikalny i wyjątkowy. ;) I bardzo szanuję panią Rowling za taki zabieg :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Ech.. nie wiem, naprawdę, nie sądzę, aby Wołanie kukułki przypadło mi do gustu, serio. Chociaż Harrego kocham to jednak... pióra Rowling jako pióra nie lubię... :>
OdpowiedzUsuńRozumiem twój tok rozumowania i serio - nie dziwię się twojemu wahaniu :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Absolutnie muszę kiedyś sięgnąć po "Wołanie kukułki", gdyż po pierwsze, bardzo lubię kryminały z przemyślaną intrygą i fabułą, po drugie, cenię Rowling i nie to nie tylko za cudowną i magiczną serię o Harrym Potterze, ale też ze względu na to, że próbuje swych sił w różnych gatunkach literackich (Czytałaś może jej "Trafny wybór"? To powieść o problematyce społecznej tak jakby, która nie jest może jakoś specjalnie fascynująca- jej lekturze towarzyszyły mi mieszane uczucia, ale w ogólnym rozrachunku nie żałuję, iż po nią sięgnęłam.), po trzecie, czytając jakąś książkę zawsze mam na uwadze kreację bohaterów w niej występujących i lubię, gdy jest ona dopracowana, dzięki czemu protagoniści są ludzccy, rzeczywiści i nieidealni, jak każdy z nas, a po czwarte, także mnie niezwykle podobają się te "nasze" okładki kryminalnych powieści Galbraitha vel Rowling- zwłaszcza jesienna kolorystyka "Jedwabnika". ;)
OdpowiedzUsuń"Trafnego wyboru" JESZCZE nie czytałam, ale tak jak i "Wołanie kukułki" moja mama posiada tamtą książkę w swojej biblioteczce, więc na pewno kiedyś sięgnę po tę powieść. :) I to z wielką przyjemnością, zwłaszcza że jestem do niej dość pozytywnie nastawiona. :)
UsuńJeśli zwracasz na kreację bohaterów wielką uwagę, to gwarantuję, że w tym aspekcie się nie rozczarujesz. ;) A nasze okładki rzeczywiście piękne i również jestem zachwycona kolorystyką. :) Nie tylko "Jedwabnika", ale i "Wołania kukułki". :)
Pozdrawiam,
Sherry
Nie mam ochoty na lekturę Harrego Pottera, ale ta pozycja wydaje się inna. Poszukam jak będę w bibliotece.
OdpowiedzUsuńW takim razie, mam nadzieję, że znajdziesz! :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
A ja muszę z przykrością stwierdzić, że mnie ta książka zawiodła. Akcja toczyła się zbyt wolno i była rozciągnięta w czasie trwania książki. Lubię gdy w książce coś się dzieje, a tu mi tego zabrakło niestety. Nie potrafiłam się wczuć w fabułę i skupić nad tekstem.
OdpowiedzUsuńRozumiem o co ci chodzi, naprawdę, gdyż też początkowo strasznie narzekałam na tą akcję. A raczej jej brak. :( Ale na szczęście postanowiłam dać lekturze szansę i jakoś... koniec końców wypadła naprawdę pozytywnie w moich oczach. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Panią Rowling uwielbiam, więc pewnie kiedyś z szacunku do jej osoby sięgnę po "Wołanie kukułki". Za kryminałami, jako tako nie przepadam, szczególnie, gdy liczba stron powieści mnie przeraża, tak jak w tym przypadku.
OdpowiedzUsuńA co do zawartości kryjącej się pod tą piękną okładką. Cieszę się, że główny bohater jest tak bardzo ludzki! To się tak nieczęsto w książkach zdarza. Czasami (podkreślmy to słowo, bo znając mnie za chwilę będę się zachwycać jakimś wyidealizowanym i aroganckim przystojniakiem ^^) cierpię na przesyt perfekcyjnych bohaterów bez skazy w wyglądzie czy charakterze. Bo nawet jak autor opisuje postać jako odpychającą, to zazwyczaj jest też ona na swój sposób piękna, albo jak popełniała milion zbrodni w przeszłości, to można jej to za dwa miliony dobrych cech wybaczyć. Cierpimy na przesyt podobizn Edwardów Cullenów w książkach i w gruncie rzeczy chyba dobrze nam z tym ^^
A wracając do "Wołania kukułki" - cieszę się, że lektura Ci się spodobała, bo z pewnością w przyszłości przeczytam :)
Pozdrawiam!
Dokładnie tym samym kierowałam się ja, sięgając po "Wołanie kukułki". :) Przywiązanie do pewnych nazwisk, jednak robi swoje. :)
UsuńLiczba stron... uwierz mi, ja również byłam przerażona, tym bardziej, że akcja była taka wolna... Ale koniec końców, nie mogłam sobie wyobrazić, by całe to śledztwo zmieściło się na powiedzmy trzystu stronach. :)
Wiem, wiem! I mam podobne zdanie co ty. :) Oddałabym duszę dla wielu aroganckich przystojniaków książkowych, ale jednak to naprawdę oryginalne i godne podziwu, wykreować postać naprawdę... niechlujną i wstrętną. A taką jest Strike. :) Co - o ironio - jest plusem ^^
Pozdrawiam!
Sherry
Hmm... Sporo słyszałam na temat tej powieści, jednak dopiero teraz dowiedziałam się o czym tak naprawdę jest. Kiedy czytałam Twój opis głównego bohatera błyskawicznie przyszedł mi na myśl Dean z "Monumentu 14. Odcięci od świata". To książka młodzieżowa, jednak tam główny bohater również wzbudzał współczucie i litość. Osobiście niezbyt go polubiłam, jednak po tej recenzji (nie mojej!) : http://pokolenie-zaczytanych.blogspot.com/2014/08/monument-14-odcieci-od-swiata-emmy.html#more zaczęłam patrzeć na książkę inaczej. No nie wiem, nadal odstraszają mnie tacy bohaterowie, jednak być może, jeśli nadarzy się okazja to... Kto wie? ;)
OdpowiedzUsuńDeana znam, ale to jednak nie jest to samo. Dean był nastolatkiem i mimo wszystko - to nie ta sama kategoria co Cormoran, który ma dziesiąt lat, z tego co się orientuję. :)
UsuńPozdrawiam!
Sherry
Zawsze nurtuje mnie pisywanie książek przez znanych pisarzy pod pseudonimem. Szczególnie sam nowy "wizerunek" Rowling mnie śmieszy z tego powodu, że ludzie właściwie od początku wiedzieli, kto dokładnie kryje się pod Robertem Galbraithem. Hm, no nic, nie będę się nad tym dłużej zastanawiał.
OdpowiedzUsuńSamej książki nie czytałem, ale od dawna mam na nią chrapkę, bo Rowling jest naprawdę dobrą autorką i tego nie da się nie zauważyć. Poza tym nie ma sobie równych w kreowaniu świata przedstawionego (co udowodniła zarówno w "Harrym Potterze", jak i w "Trafnym wyborze"), więc można powiedzieć, że mam do niej swego rodzaju zaufanie.
Pozdrawiam
Gnom.
Mnie też, jeśli mam być szczera. W sensie - ok, doceniam, że chcą być anonimowi, żeby się sprawdzić czy się wybiją bez swojej supersławy, ale wobec tego - po cholerę się ujawniają? I to tak po premierze od razu, albo lepiej - PRZED. Irytujące.
UsuńCieszę się, że chwalisz świat przedstawiony w "Trafnym wyborze", bo książkę mam bodajże w domu (patrz -> mama ma, chyba nawet ode mnie ją dostała ^^), więc jak najbardziej kiedyś się z nią zapoznam. :) I to z miłą chęcią. :)
Pozdrawiam!
Sherry
Kryminały to moja czytelnicza pięta achillesowa :-P Jak dla mnie są za ciężkie i zwyczajnie nie lubię ich czytać. Zdecydowanie lepiej przyjmuję thrillery, mimo, że to też nei mój gatunek. Książka pani Rowling ciekawiła mnie od dawna, bo Harry'ego bardzo cenię i zastanawiam się jak w praktyce autorce wyszło coś zupełnie odmiennego od fantastyki, Myślę, że dam książce szansę jeśli będzie taka możliwość, bo ciekawi mnie główny bohater, dosyć niespotykany w literaturze :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Masz rację, z kryminałami jest ciężej niż z pozostałymi gatunkami, natomiast muszę przyznać, że niektóre są naprawdę... niesamowicie dobrze skonstruowane. I właśnie książka pani Rowling się do nich zalicza. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
To jedna z tych książek, które koniecznie muszę przeczytać! Od momentu zapowiedzi mam ją na swojej liście, ale ciągle coś przeszkadza mi ją dorwać. Mam nadzieje, że jesienią w końcu po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńBędę trzymała kciuki! :) Sama mam mnóstwo książek na mojej liście "KONIECZNIE MUSZĘ ZDOBYĆ", także rozumiem przez co przechodzisz ^^
UsuńPozdrawiam,
Sherry