poniedziałek, 26 września 2016

Błąd - Elle Kennedy


The Mistake
Off-Campus, tom 2
Zysk i S-ka, 2016
375 str.

Recenzja nie zawiera spoilerów z tomu 1!

Ta gra wymaga dwojga

źr.
Zabójczo przystojny, seksowny w każdy możliwy sposób, gorący jak samo piekło chłopak, który może mieć każą dziewczynę na skinienie. Utalentowany hokeista z rewelacyjnymi możliwościami zawodowymi na przyszłość. Taki właśnie jest John Logan. Idealnie, możecie powiedzieć? Nie, nie bardzo. Bo wychodząc ze światła sukcesu ciągnącego się za przystojniakiem, można znaleźć cień, kryjący okruchy jego życia, które nie dają mu zaznać spokoju i sprawiają, że wie, iż tak naprawdę przyszłość wymyka mu się z rąk. Na dodatek kosztuje goryczy rozczarowania miłosnego, także uwierzcie kiedy wam mówię, że nie chcielibyście znaleźć się w jego skórze. To jednak kto chciałby się znaleźć skóra w skórę z Loganem, to (nie licząc tabunów innych studentek) niewinna, słodka Grace Ivers. Ciąg różnych wydarzeń i wypadków sprawia, że ta dwójka się spotyka, jakie to jednak może mieć konsekwencje, zwłaszcza biorąc pod uwagę ciężar łańcuchów, ciągnących się za Loganem?

"Czasami marzenia naprawdę się spełniają"

źr.
Co takiego wyjątkowego jest w książkach Elle Kennedy? Może fakt, że pomimo dość typowych i schematycznych elementów tworzących fabułę powieści, autorka potrafi wyciągnąć tyle dobrego, że czytelnika pogrąża magia jej pióra? W "Błędzie", podobnie jak w tomie pierwszym, łączy losy dwóch skrajnie różnych osób, splatając ich życia tak ściśle i naturalnie, że nie ma mowy o jakiejkolwiek przesadzie czy kiczu. Logan to typowy arogancki student, żyjący z przygodnego seksu z przypadkowymi dziewczynami i imprez, pozwalających mu zapomnieć o parszywej części jego życia. Grace z kolei, to prostolinijna, mądra studentka, której absolutnie nie można obwiniać, że uległa czarowi słynnego hokeisty. Chłopak jednak dostrzega w dziewczynie coś, czego nie dostrzegał w dotychczas napotkanych pannach. Coś co każe mu o nią zawalczyć. Tym razem, będzie go czekała prawdziwa walka. Czy ta gra jest warta świeczki? Czy przyzwyczajony do jednorazowych łóżkowych przygód Logan, faktycznie jest gotów porzucić "kawalerskie życie" i się ustabilizować, zwłaszcza z ciążącymi na jego barkach oczekiwaniami?

"- Co robisz? - pytam szeptem.
- Patrzyłaś na mnie tak, jakbyś chciała, bym cię pocałował. - Powieki opadają na jego niebieskie oczy. - I pomyślałem sobie, że właśnie to zrobię."

źr.
Historia mimo że być może brzmi jak typowy kawał New Adult, pochłania i pogrąża od pierwszej do ostatniej strony. A wszystko dlatego, że autorka ma NIEPRAWDOPODOBNY, rzadko spotykany talent do przenoszenia całych litrów emocji, na strony swoich dzieł. Nie wiem w jaki sposób jej się to udaje, ale człowiek czuje się tak, jakby iskrzące napięcie pomiędzy bohaterami, niemal przybierało namacalną postać, stając się głównym bohaterem książki. Magnetyczne przyciąganie, spalające pożądanie, słodka potrzeba przebywania w towarzystwie danej osoby, bolesna tęsknota, kiedy nie jest się blisko niej. Elle Kennedy idealnie obrazuje każdy aspekt faz, z jakimi zmagają się dorastający bohaterowie, sprawiając, że romans zamiast irytujący czy męczący, wydaje się upajający i absolutnie zajmujący myśli czytelnika. Czuć zarówno namiętność, jak i ból. Nadzieję oraz żal. Zauroczenie oraz zranienie. Może właśnie dlatego za każdym razem, kiedy czytam jakikolwiek twór tej pisarki, mam wrażenie, jakbym sama uczestniczyła w emocjonalnym rollecoasterze zgotowanym przez panią Kennedy.

"Boję się przed nim odsłonić, oddać mu serce tylko po to, by rzucił mi je w twarz."


źr.
Na dodatek twory opatrzone nazwiskiem Kennedy, wchłania się błyskawicznie. Lektura jest bowiem tak przyjemna, tak skrząca od emocji, że czytelnik pożera każde słowo, pozostając niezaspokojonym aż do ostatniej kropki. Autorka idealnie równoważy ilość dramatu, romansu i rutynowej codzienności, że historia niemal toczy się przed oczami widza, a on  nie ma szansy pozostać nieusatysfakcjonowanym. Poza tym, bardzo sobie cenię u pani Kennedy, że świetnie udaje jej się przenieść emocje bohaterów męskich w rozdziałach z ich perspektyw. Czy to w przypadku Garretta w tomie pierwszym, czy też w przypadku narracji Logana w "Błędzie", nie czułam fałszu czy sztucznego lukru, za co autorce należą się brawa. Lubię jak powieści włączają czytelnika w fabułę, lubię jak pisarki sprawiają, że wszystko wydaje się realne i autentyczne. A Elle Kennedy jest jednym z mistrzów gatunku, jeśli chodzi o New Adult.

"Błąd" to jedna z tych książek, która potrzebna jest każdemu czytelnikowi. Pozytywne wibracje jakimi emanuje, ilość emocji czy humoru i dramatu, pochłaniającego uwagę od początku do końca, sprawiają, że tytuł ten, można traktować jak perłę gatunku. Chcecie sobie przypomnieć za co wszyscy kochamy Elle Kennedy? Cóż, poznajcie Logana i Grace.

Gorąco polecam.
Jeśli dla kogoś wciąż to nie jest jasne.
8/10

Pozdrawiam,
Sherry


Układ | Błąd | The Score | The Goal


2 komentarze:

  1. Ostatnio miałam okazję czytać "Układ" i mimo że była to bardzo schematyczna i nie do końca w moim klimacie książka, to jestem ciekawa "Błędu". NA to nie historie dla mnie, ale akurat w tym wypadku jestem w stanie je przeczytać i czerpać radość z lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że odebrałaś tak "Układ", to jedna z moich ukochanych powieści <3 Tak czy inaczej, mocno trzymam kciuki, by "Błąd" sprawił ci więcej radości. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń