poniedziałek, 4 maja 2015

Dziedzic Wojowników - Cinda Williams Chima

źr.
Dziedzic Wojowników
Cinda Williams Chima
The Warrior Heir
Kroniki Dziedziców, tom 1
Galeria Książki, 2012
442 str.

Hej, Jack, co ty na to, żeby wziąć miecz i kogoś zabić?

źr.
Najpiękniejsze w książkach fantasy, jest sama wiedza o tym, że dany świat czy postacie zrodziły się w umyśle pisarza, a on potrafił sprawić, by jego wizja, wyobraźnia, przyjęła papierową formę. By inni mogli uczestniczyć w przygodzie. By mogli poczuć na własnej skórze niebezpieczeństwa, magię i wszystko co związane z elementami powieści. Piękne jest to, jak wszystko odżywia, jak tańczy nam przed oczami, jak wraz z bohaterami wędrujemy przez nieznane, mierząc się z wrogami, próbując znaleźć sojuszników, którzy nas nie zdradzą. Biorąc się za "Dziedzica Wojowników", miałam nikłe pojęcie o zarysie fabularnym. Wiedziałam tylko, że jest to pierwszy tom serii i że powinnam przygotować się zarówno na rozczarowanie, jak i na zachwyt nad opowieścią. Jak koniec końców skończyło się moje pierwsze spotkanie z piórem Cindy Williams Chimy?

źr.
Ogólnie o fabule za dużo nie mogę wam poopowiadać, żeby przypadkowo nie zaspoilerować - na przykład taki opis na odwrocie książki spoileruje 5/6 książki, więc zainteresowanym - polecam nie czytać - ale cała powieść skupia się na szesnastoletnim Jacku Swiftcie, gimnazjaliście mieszkającym w malutkim miasteczku w USA, który jak się okazuje, nie jest taki zwykły jak reszta jego rówieśników. Generalnie, Cinda Williams Chima nie patyczkuje się z nami i od razu wrzuca nas do głębokiej wody, co dekoncentruje, bo na początku możemy się jedynie domyślać kto  jest kim, kto co umie i kto z kim walczy. Z czasem autorka przedstawia nam wyjaśnienia, ale tak naprawdę sporo zależy od naszej wyobraźni i od tego, czy uda nam się od początku wbić w powieść.

źr.
Autorka oparła konstrukcję fabularną na paru ciekawych, dobrze skonstruowanych filarach. Zainspirowała się na przykład Wojną Dwóch Róż, łącząc fakty historyczne z magią w taki sposób, że powstały dwa zakony Czarodziejów. Generalnie, stworzyła też pięć kast związanych ze światem nadnaturalnym i ogólnikowo dała nam możliwość zaobserwowania jak działa hierarchia magiczna, umiejętnie splotła rzeczywistość z fikcją literacką plus zaciekawiła historią o wszystkich pięciu rodzajach uzdolnionych magicznie, do tego stopnia, że chętnie czytałam o możliwych początkach powstawania ich. Miało to pewien element baśniowy i naprawdę zauroczyło. Zawiodłam się jednak, jeśli chodzi o argumentowanie czemu system magiczny działa tak jak działa, musząc zadowolić się ogólnikami. Autorka najbardziej skupiła się na Wojownikach, jednakże przypuszczam, że kontynuacje Kronik Dziedziców będą opowiadać o kolejnych kastach i już zacieram sobie rączki, by poznać następne tajemnice, następne możliwości, talenty i umiejętności Dziedziców.

źr.
Odniosłam wrażenie, że powieść jest przeznaczona przede wszystkim dla młodzieży. Wiek głównego bohatera, jego decyzje i postępowanie, najbardziej chyba byłyby zrozumiane przez rówieśników Jacka. Fantasy Young Adult ma także w sobie wiele naiwności, wiele prostoty, na przykład w rozwiązaniach fabularnych, które są pozbawione okrucieństwa czy większego rozlewu krwi. Wszystko jest stonowane, chyba specjalnie z myślą o młodym odbiorcy. Ogólnie powieść wypadła dobrze w moich oczach, aczkolwiek nie obraziłabym się, gdyby autorka w przyszłym tomie zrezygnowała z ogólników i przyśpieszyła akcję, bo chwilami "Dziedzic Wojowników" był bardzo rozciągnięty, nudny i monotonny. Osobiście, czuję się dość zaciekawiona, by wyczekiwać spotkania z kolejnymi tomami Kronik, a pierwszą część polecam młodym czytelnikom, którzy lubią klimaty fantasy i chcieliby przeżyć magiczną przygodę z Czarodziejami, z zaklęciami, z Wojownikami i mieczami w tle.

7/10
Pozdrawiam,
Sherry


Dziedzic Wojowników | Dziedzic Czarodziei | Dziedzic Smoka | Dziedzic Zaklinaczy | Dziedziczka Guślarzy