czwartek, 23 kwietnia 2015

Cień i kość - Leigh Bardugo

źr.
Shadow and Bone
Grisza, tom 1
Papierowy Księżyc, 2013
380 str.

Cień zasnuwający światło

źr.
Zbierzcie zapasy, pokłady sił i chwyćcie najlepszą broń jaką macie, bo Leigh Bardugo zabierze was w podróż pełną magii, mocy, dziwów i potworów. Tych przyczajonych, paskudnych, żerujących na ludziach, skrytych w Fałdzie Cienia, a także tych, którzy wcale na monstra nie wyglądają, chowając się pod maską opanowania i kłamstw. Ravką rządzi strach. Strach przed paskudnym Niemorzem, oddzielającym zachodnią część państwa, od wschodniej. Panuje wojna, szerzy się zamieszanie i obawa przed potężnymi Griszami, będącymi na usługach fanatycznego króla. Trafiając do tego świata możecie się spodziewać dwóch rzeczy: niebezpieczeństwa czającego się za każdym krokiem i kuszącej, jak nigdy - ciemności...

źr.
Jeśli mam być całkowicie szczera, muszę tu nadmienić, że nie byłam przekonana do tej książki. Obawiałam się, że lektura będzie wymagała ode mnie nadmiernego skupienia, że będę musiała sobie robić przerwy pomiędzy wchłanianiem kolejnych rozdziałów. Na szczęście, Leigh Bardugo usidliła mnie i uspokoiła moje zszargane nerwy, już paroma pierwszymi rozdziałami, które nie dość, że potrafiły zainteresować i nie przytłoczyć nowym klimatem kolejnej high-fantasy, to również uzależniły od siebie do tego stopnia, że do powieści wracałam z uśmiechem na ustach i rosnącym, ze strony na stronę, oczekiwaniem. 

"Całe życie szukam sposobu, by to wszystko naprawić. Ty jesteś moim pierwszym promykiem nadziei od bardzo długiego czasu."

źr.
Alina Starkow przypadkiem odkrywa w sobie uśpioną moc, czyniącą z nią prawdziwą perełkę Ravki. Oddzielona od najlepszego przyjaciela, trafia do świata, z którym jak dotąd nie miała do czynienia - luksusu, przepychu, ale i wzmożonego niebezpieczeństwa, intryg, zdrad i knowań w pałacu u króla, a także uległego mu - najpotężniejszego przedstawiciela świata Grisz - Darklinga, wprowadzającym Alinę w otoczenie wręcz napęczniałe mocą, o jakiej nawet jej się nie śniło. Skołowana, nieprzywykła do bogactwa i uwagi dziewczyna była idealną bohaterką, jak na wprowadzenie do książki. Wraz z nią mogliśmy poznawać sekrety Griszy i Ravki i nie zatracić się w nowych, napływających zewsząd informacjach. Plusem też okazało się ewoluowanie nieco niepewnej, nieśmiałej i schorowanej Aliny. Leigh Bardugo należą się wielkie brawa za kreację postaci, bo wszyscy przyciągali uwagę, a ich portrety nie uciekały z naszych głów. Poza tym, każdy wydawał się mieć sekretne oblicze, które intrygujące i pociągające, nie było odkrywane przez nas od razu. 

źr.
Nie powiem, żeby ta książka była jednak idealna, czy jakaś odkrywcza. Fabuła jest nakreślona pewną ręką, ale bez jakichś większych zwrotów akcji. Historia toczy się swoim rytmem, nie zanudzając, a serwując masę ciekawych wątków i gwarantując płynność, dzięki której nie mogłam się oderwać od "Cienia i kości". Obyło się jednak bez szoku, ciąg przyczynowo-skutkowy zyskał moją uwagę, lecz nie wprawił w otępienie, co właściwie mnie nie zaskoczyło, bo mam już na swoim koncie tyle przeczytanych high fantasy, że każda kolejna, nie zostaje przeze mnie uznana za jakieś objawienie. Niemniej jednak, mimo dość przewidywalnego toru zdarzeń, mój entuzjazm i podekscytowanie rosły ze strony na stronę, a uwielbienie do gładkiego, plastycznego języka Leigh Bardugo, dowiodło, że można stworzyć mało szokującą książkę, którą i tak pokocham. Za pomysł na przykład. Za wykonanie na przykład. Za wkład autorki czy autora. Za umiejętności pisarskie, które sprawiają, że moja wyobraźnie buzuje. 

źr.
Leigh Bardugo wpadła na pomysł by połączyć fantasy z young adult, bazując na rosyjskiej i mongolskiej kulturze. Początkowo naprawdę ten pomysł nie wzbudzał we mnie pozytywnych uczuć, ze względu na pewne moje uprzedzenia, ale po paru pierwszych rozdziałach zapomniałam o wszystkich obiekcjach i dałam się pogrążyć w magicznym, specyficznym klimacie, pełnym mrozu, wyniosłych postaw i carskiej dumy. Jako absolutna fanka high fantasy, jestem zachwycona zaserwowaną mi przez autorkę lekturą i przygodą, której właśnie byłam świadkiem. Baśniowy klimat chwyta w gwałtownym uścisku i nie wypuszcza, aż do końca, kiedy po przewróceniu ostatniej kartki książki, czytelnik jest niemożliwie spragniony kontynuacji... I rozlewającego się, kuszącego mroku... 

Poza tym, moje uwielbienie do tej książki ma jeszcze jedno imię - Darkling. Możecie sobie mówić, że jestem popieprzona, że zakochałam się w tym bohaterze. Pełnym ciemności, cieni i  grozy. Ale wasze postrzeganie mnie, nie zmieni faktu, że chcę go więcej. Że niemal wychodzę z siebie na myśl, że opuściłam pociągający mrok, na rzecz realnego świata. Dlatego książkę polecam, a ja - zatracona w Darklingu - wyczekuję naszego kolejnego spotkania, wiedząc że absolutnie nic nie sprawi, że przestanę go darzyć potężnym uczuciem. 

8/10
Pozdrawiam,
Sherry


Cień i kość | Szturm i grom | Ruina i rewolta

źr.
Tak, Sherry fangirluje. Ostro. I możecie sobie o mnie myśleć o chcecie, ale moja miłość do niego zostaje. Amen.

22 komentarze:

  1. Mam podobnie - jakos mnei czuje nawet po przeczytaniu zachwytu. Czegos w srodku co wola - idz czytaj! Ale jak widac pozory moga mylic i moge spotkac sie przyejmna lektura. Zwlaszcza ze to tom 1 i kolejne przygody czekaja. Chyba sie skusze to keidys rpzeczytac... 8/10 bez kozery nie dostalo ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że czekają! Zwłaszcza jak Papierowy Księżyc postanowi wydać trójkę, co chyba się święci, jeśli wierzyć ptaszkom śpiewającym na facebooku :D
      Mam nadzieję, że będziesz miała możliwość przeczytania tej powieści i że cię zachwyci! :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  2. Mam tę książkę na oku i bardzo chcę ją przeczytać. Problem w tym, że chce przeczytać wiele innych książek i tej ciągle umyka miejsce w koszyku zakupowym. Ale ją kiedyś dorwę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten problem. :D A najgorsze, że ta lista nie ma końca i z miesiąca na miesiąc przybywa na niej pozycji! :D
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  3. Kiedyś czytałam recenzje u Anki i Diany i zdaje mi się, że którejś z dziewczyn się naprawdę spodobała :)
    Po twojej recenzji również jestem ciekawa. Okładka choć nie najlepsza, to moim zdaniem naprawdę przyciąga oko. Od jakiegoś czasu czuję, iż muszę kupić tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tam. W rzeczywistości, nasza okładka wygląda całkiem fajnie. Ładne kolorki i żywe symbole, a także ciekawa czcionka przynajmniej przyciągają wzrok. :)
      Mam nadzieję, że w końcu zdobędziesz tę powieśc!
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  4. Jak na moje możliwości to trochę za dużo magii;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda. :( Bo klimat jest przepiękny <3
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  5. Kiedy ją przeczytałam byłam zachwycona, książka okazała się właśnie tym, czego obecnie szukałam. Wtedy wydawała mi się całkowicie oryginalna i teraz w dużej części też taka jest. Polubiłam bohaterów, ale o dziwo wciąż nie zapoznałam się z jej kontynuacją, muszę to nadrobić. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie. Tym bardziej, że sama musisz przyznać - po finale, kontynuacja zapowiada się straaasznie ciekawa. Ja osobiście czekam na mojego ukochanego mrocznego Darklinga, bo jakżeby inaczej. :D
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  6. Ja również uwielbiam Darklinga :P To raz :D A dwa to w moim przypadku, lektura tej powieści ciut mnie zawiodła. Chyba obiecywałam sobie po niej zbyt wiele, a wszystko przez mega pozytywne recenzje jeszcze przed jej premierą :) Mimo to, nie mogę się doczekać kiedy zabiorę się za kolejny tom :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo! :D
      A ja właśnie niczego sobie po niej nie obiecywałam, wręcz nastawiona byłam dość... defensywnie do książki, bałam się jej jak cholera i raczej spodziewałam się nudy, dlatego zostałam pozytywnie zaskoczona. :)
      Pozdrawiam!
      Sherry

      Usuń
  7. Okładka bardzo zachęcająca ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyciąga wzrok, rzeczywiście. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  8. Powieść "Cień i kość" totalnie skradła mi serce- owszem, idealna nie jest, ale ma w sobie to "coś". Magię, niesamowity klimat i barwne uniwersum, które sprawiły, że wprost nie mogłam się od książki Bardugo oderwać. :) Planuję niebawem do niej powrócić, jeszcze przed lekturą "Szturmu i gromu". Z niecierpliwością wyczekuję też "Ruiny i rewolty", która ponoć ma ukazać się w czerwcu, bo chciałabym już mieć całą trylogię u siebie. :> ;)
    Pozdrawiam Cię serdecznie,
    Nada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też chciałabym mieć całą trylogię u siebie! Jestem ogromnie ciekawa co jeszcze autorka trzyma w zanadrzu i wręcz podskakuję na myśl ile jeszcze może być Darklinga w dwójce i trójce. :)
      Pozdrawiam!
      Sherry

      Usuń
  9. Już słyszałam o tej powieści i miałam na nią ochotę od dawna, ale Twoje recenzja mnie utwierdziła w przekonaniu, że warto po nią sięgnąć. :) I wiem co masz na myśli, mówiąc, że nie traktujesz książek jako objawienie, ja także przeczytałam już tyle fantastyki, że ciężko mnie czymś zaskoczyć. Niemniej jednak i tak sięgam po kolejne powieści z tego gatunku, bo to jedyny gatunek, który kocham bezgraniczną miłością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja również. :) To taka miłość na wieki. :)
      Trzymam kciuki, żeby "Cień i kość" przypadł ci do gustu!
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  10. Ja tak bardzo chcę przeczytać Szturm i grom, bo Cień i kość bardzo, ale to bardzo mi się podobał i jestem ciekawa kontynuacji, tego co się wydarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też! Tym bardziej, że na wakacje szykuje się finał! :D
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  11. Ostatnio strasznie zatęsknilam za fantasy, uwielbiam obyczajówki (zwłaszcza New Adult) ale ostatnio czytam ich aż za dużo. Chętnie powrócę do bardziej baśniowych klimatów zwłaszcza że książka już jakiś czas czeka na półce;-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie ostatnio nie czytam NA zupełnie, raczej czytuję klasykę i niestety - lektury szkolne. Witaj maturalna klasa i tak dalej. :D W każdym razie, myślę, że jeśli tęsknisz za takimi baśniowymi, fantastycznymi klimatami, trylogia Grisz będzie idealna. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń