Kobiety nieidealne, tom 1
Wydawnictwo Replika, 2018
384 str.
Magda nie jest nikim specjalnym. Nie mieszka w pałacu, nie zarabia kokosów, nie jest otoczona tysiącem wielbicieli. To po prostu zwyczajna, nieidealna kobieta-rozwódka zmagająca się z codziennością, kredytem, dwunastoletnim synem i zerowymi postępami w kwestiach miłosnych. Jeśli jesteście gotowi na powieść o życiu, przed wami pierwszy tom zwykłej w niezwykły sposób serii o kobietach, z którymi wyjątkowo łatwo jest się utożsamić.
Wiecie czemu literatura obyczajowa nie jest moim ulubionym gatunkiem literackim i po książki tego typu sięgam raz na ruski rok? Bo zazwyczaj w takich pozycjach nie brakuje wydumanych problemów, podobno dojrzałych bohaterek, zachowujących się nie jak na swój wiek przystało, przegadanych wątków, dramatu związanego z życiem uczuciowym heroiny i przesłodzonego, bajkowego rozwoju fabuły kończącego się lukrem w finale. Sięgając po powieść Magdaleny Kawki i Małgorzaty Hayles nie spodziewałam się wiele i może właśnie dlatego, zostałam tak pozytywnie zaskoczona.
Pierwszy tom Kobiet nieidealnych bowiem jest prosty, w najlepszy możliwy sposób. Realia kobiety zmagającej się z codziennością zostały uchwycone w tak czarująco nieskomplikowany, nieprzegadany sposób, że czułam jakbym oglądała snujące się, prawdziwe życie rozwijające się na kartach powieści. I o ile zazwyczaj, w pozycjach tego typu, bohaterki mnie strasznie irytującą, bo są wykreowane albo zbyt groteskowo, albo zachowują się jak nastolatki, to w przypadku recenzowanej przeze mnie pozycji, wyjątkowo łatwo było mi nie tylko polubić Magdę oraz jej przyjaciółki, ale też zrozumieć punkt widzenia protagonistki i faktycznie przejąć się jej losami.
Książka napisana jest przyjemnym stylem, z nieco humorystycznym akcentem, który nie jest jednak irytująco nachalny czy żenujący, dlatego przez kolejne strony niemal się płynie, z ciekawością śledząc przygody Magdy i jej zwariowanych towarzyszek. W dodatku wątek romantyczny nie wysuwa się na pierwszy plan, jest jedynie miłym dodatkiem, z radością przywitałam więc tą niespodziankę. Myślę, że autorki zachowały naprawdę rozsądny bilans pomiędzy poszczególnymi wątkami i elementami, dzięki czemu udało im się stworzyć mieszankę, która jakimś cudem faktycznie mnie kupiła.
Powieść pani Kawki i pani Hayles jest prosta, ale nie prostacka. Czarująca, ale równocześnie w pewien sposób przepełniona dawką goryczy. Urocza, ale nie mdła. Nie mówię, że należy do ambitnych, czy świeżych jeśli chodzi o fabułę, ale zdecydowanie ma swój charakter i stanowi naprawdę przyjemną rozrywkę na wieczór. Lekka, przyjemna, prawdziwa i zwyczajna - co uwierzcie, tutaj jest zaletą, zdecydowanie wzbudziła moją sympatię i pozytywnie nastawiła mnie do kolejnych tomów serii.
Autorki napisały książkę, w której wiele czytelniczek odkryje kawałeczek siebie, swoich ambicji, niezrealizowanych pragnień, obaw i nadziei. Historia Magdy to opowieść o pustce, o poszukiwaniach, o porażkach i płynących z błędu mądrości. To także pozycja przepełniona ciepłem przyjaźni, goryczą rozczarowań, z lekkim aromatem miłości. Wierzę, że lektura wiele z was chwyci za serce i oczaruje w równym, lub nawet większym stopniu, co mnie. Chciałabym być częściej tak pozytywnie zaskakiwana.
Wiecie czemu literatura obyczajowa nie jest moim ulubionym gatunkiem literackim i po książki tego typu sięgam raz na ruski rok? Bo zazwyczaj w takich pozycjach nie brakuje wydumanych problemów, podobno dojrzałych bohaterek, zachowujących się nie jak na swój wiek przystało, przegadanych wątków, dramatu związanego z życiem uczuciowym heroiny i przesłodzonego, bajkowego rozwoju fabuły kończącego się lukrem w finale. Sięgając po powieść Magdaleny Kawki i Małgorzaty Hayles nie spodziewałam się wiele i może właśnie dlatego, zostałam tak pozytywnie zaskoczona.
Pierwszy tom Kobiet nieidealnych bowiem jest prosty, w najlepszy możliwy sposób. Realia kobiety zmagającej się z codziennością zostały uchwycone w tak czarująco nieskomplikowany, nieprzegadany sposób, że czułam jakbym oglądała snujące się, prawdziwe życie rozwijające się na kartach powieści. I o ile zazwyczaj, w pozycjach tego typu, bohaterki mnie strasznie irytującą, bo są wykreowane albo zbyt groteskowo, albo zachowują się jak nastolatki, to w przypadku recenzowanej przeze mnie pozycji, wyjątkowo łatwo było mi nie tylko polubić Magdę oraz jej przyjaciółki, ale też zrozumieć punkt widzenia protagonistki i faktycznie przejąć się jej losami.
Książka napisana jest przyjemnym stylem, z nieco humorystycznym akcentem, który nie jest jednak irytująco nachalny czy żenujący, dlatego przez kolejne strony niemal się płynie, z ciekawością śledząc przygody Magdy i jej zwariowanych towarzyszek. W dodatku wątek romantyczny nie wysuwa się na pierwszy plan, jest jedynie miłym dodatkiem, z radością przywitałam więc tą niespodziankę. Myślę, że autorki zachowały naprawdę rozsądny bilans pomiędzy poszczególnymi wątkami i elementami, dzięki czemu udało im się stworzyć mieszankę, która jakimś cudem faktycznie mnie kupiła.
Powieść pani Kawki i pani Hayles jest prosta, ale nie prostacka. Czarująca, ale równocześnie w pewien sposób przepełniona dawką goryczy. Urocza, ale nie mdła. Nie mówię, że należy do ambitnych, czy świeżych jeśli chodzi o fabułę, ale zdecydowanie ma swój charakter i stanowi naprawdę przyjemną rozrywkę na wieczór. Lekka, przyjemna, prawdziwa i zwyczajna - co uwierzcie, tutaj jest zaletą, zdecydowanie wzbudziła moją sympatię i pozytywnie nastawiła mnie do kolejnych tomów serii.
Autorki napisały książkę, w której wiele czytelniczek odkryje kawałeczek siebie, swoich ambicji, niezrealizowanych pragnień, obaw i nadziei. Historia Magdy to opowieść o pustce, o poszukiwaniach, o porażkach i płynących z błędu mądrości. To także pozycja przepełniona ciepłem przyjaźni, goryczą rozczarowań, z lekkim aromatem miłości. Wierzę, że lektura wiele z was chwyci za serce i oczaruje w równym, lub nawet większym stopniu, co mnie. Chciałabym być częściej tak pozytywnie zaskakiwana.
Pozdrawiam,
Sherry
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz