sobota, 1 września 2018

Naturalista - Andrew Mayne


The Naturalist
Naturalista, tom 1
Wydawnictwo W.A.B., 5.09.2018
480 str.

Co czai się pomiędzy drzewami?

Pewnego dnia padacie ofiarą oskarżeń o brutalne zamordowanie kogoś kogo niegdyś znaliście - co robicie? Cóż, Theo Cray, genialny naukowiec, postanawia poświęcić zbrodni nieco swojej uwagi i nim ma szansę się zorientować, tkwi w sprawie głębiej niż początkowo zamierzał. Dokąd zabiorą go jego przypuszczenia i błyskotliwe procesy myślowe?

W swojej powieści, Andrew Mayne rzuca nas w sam środek dramatu uwzględniającego znalezione w lesie ciało młodej dziewczyny i podejrzanego o dokonanie zbrodni, niesłychanie inteligentnego profesora. Theo Cray może być niegłupi, ale wraz z problemami z socjalizowaniem się i perspektywą na dziejące się wokół wydarzenia różniącą się od tej, którą widzą policjanci, nie przypuszcza, że zaangażuje się w śledztwo wręcz za bardzo... A las jest pełen niebezpiecznych stworzeń - nigdy nie wiadomo kto koniec końców okaże się łowcą, a kto zwierzyną.

Naturalista ma swoje mocne i słabe punkty. Pomysł wykorzystania w powieści nauki zapowiadał się obiecująco, nie mogłam się wręcz doczekać zobaczenia jak idea ta sprawdzi się w praktyce. Theo Cray w swojej prywatnej pogoni za zabójcą wykorzystuje statystyki, anagramy i wiedzę z zakresu botaniki, biologii i antropologii i daje to zdecydowanie fascynującą mieszankę. I wszystko byłoby dobrze, gdyby tylko autor nie uczynił z protagonisty nieomylnego człowieka. Cokolwiek Theo powie okazuje się - och, jak wygodnie - prawdą i nagle jest zwrot akcji i o ile lubię cliffhangery, to mam wrażenie, że w tej powieści nieco za dużo było tych szczęśliwych zbiegów okoliczności i przebłysków geniuszu głównego bohatera. Aż chciałoby się, żeby śledztwo faktycznie stanowiło dla niego wyzwanie, no ale najwyraźniej nie można mieć wszystkiego...

Sama lektura powieści za to jest naprawdę fascynująca i pochłaniająca. Krótkie rozdziały, zwroty akcji, interesujący przebieg śledztwa, a co za tym idzie - fabuły, sprawia, że czytelnik książkę wręcz pożera. Co prawda nieco zabrakło mi dobrze wykreowanej atmosfery tajemniczości, tak bym miała faktyczne dreszcze na ciele na myśl o tym z czym przychodzi się mierzyć bohaterowi, ale za to książka wynagradza tą niedoskonałość naprawdę ciekawie poprowadzonymi wątkami. 

W gruncie rzeczy, cieszyłam się lekturą Naturalisty przez większą część czasu. Pomimo wspomnianych wyżej mankamentów, uznałam, że czytanie powieści Andrew Mayne to interesująca rozrywka. A później... coś zaczęło się psuć. O ile do pewnego momentu naprawdę lubiłam sposób w jaki rozgrywa się akcja, o tyle pod koniec, kilka ostatnich rozdziałów zepsuło mi to doświadczenie, pozostawiając nieco gorzki posmak po przewróceniu ostatniej strony. Myślę, że autor przesadził z dramatyzmem - wydarzenia i zachowania postaci zyskały nieco patetyczny wymiar, co aż przykro było obserwować. Na dodatek, na litość boską, czy autor ma jakieś problemu z organem policji? Ani jeden z policjantów nie wykazywał chociażby ułamka zainteresowania rozwiązaniem śledztwa, co jak na mój gust - było nieco nieautentyczne i przerysowane. 

Naturalista może nie jest najlepszym kryminałem jaki zdarzyło mi się czytać - z wszystkimi wadami i niedociągnięciami, aczkolwiek trzeba to oddać autorowi, że ma interesujące pomysły i talent do angażowania czytelnika w akcję oraz rozbudzania jego ciekawości i wyobraźni. Myślę, że książka, pomimo niedoskonałości, znajdzie swoje grono fanów, także miłośników gatunku i tego typu historii, zachęcam do przyjrzenia się tej pozycji.

Zainteresowanym pozostaje czekać do premiery: 5.09.18

Pozdrawiam,
Sherry


Powieść, jeszcze przed premierą, miałam okazję poznać dzięki uprzejmości Grupy Wydawniczej FOKSAL. Serdecznie dziękuję!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz