źr. |
Carve the Mark, tom 1
Wydawnictwo Jaguar, 2017
Tam gdzie liczy się przetrwanie, nie ma miejsca na honor
Gdzieś tam, w odległej galaktyce, na jednej z planet żyją dwa nienawidzące się wzajemnie ludy. Pobratymcy skażonej darem bólu Cyry, uznają jedynie brutalność i siłę. Rodacy Akosa natomiast wierzą w spokój, koegzystencję i przepowiednie. Losy obydwojga młodych ludzi krzyżują się, tylko po to by przybrać dramatyczny obrót. Wkrótce obydwoje będą musieli zacząć podważać prawdy, w które wierzyli do tej pory.
Naprawdę ciężko mi jest nawet zacząć pisać o tej książce. Jednym z powodów może być fakt, że czuję się tak, jakby samo czytanie jej, zabrało mi co najmniej pięć lat życia. A może chodzi o to, że zanim zabrałam się za najnowszą serię autorki, darzyłam Veronicę Roth swego rodzaju sympatią, miło wspominając swoje młodzieńcze lata, w których zaczytywałam się w jej debiutanckiej trylogii? Tak czy inaczej, nie jestem szczęśliwa, że tym razem, jedyne co czuję względem książki pisarki do rozgoryczenie.
źr. |
Veronica Roth stworzyła sobie całkiem nowe uniwersum, a jednak nie pofatygowała się, by wyjaśnić je nieco obszerniej, tak więc większości rzeczy i tak musimy się domyślać sami, a jeśli już coś łaskawie zostaje opisane, okazuje się... płytkie? Rozumiem, że w zamierzeniu autorki nie była kreacja czegoś naprawdę płaskiego i papierowego, a jednak na tym się skończyło. Brakuje tu detali, brakuje chociażby fasad tego czym rządzi się świat, w którym żyją Cyra i Akos. To czego jednak nie brakuje to schematy.
Kochankowie z dwóch nienawidzących się nawzajem rodów? Jest. Tyran, którego trzeba powstrzymać, a kluczem do jego pokonania okazuje się dwóch wybranków losu? Jest. Mowa o przeznaczeniu, losach i tym podobnych bzdurach, opatrzonych nutą przesadnego dramatyzmu? Jest. Pojawiające-się-znikąd-uczucie? Jest! Powtarzalność, brak świeżości, mało oryginalna fabuła, zero zaskoczeń? Jest!
źr. |
Naznaczeni śmiercią to książka, z której autorka nie powinna być dumna. Przepełniona schematami, dziwaczna i nudna jak flaki z olejem, zdecydowanie nie zasługuje na waszą uwagę, ale jeśli wciąż jesteście ciekawi i macie zamiar sięgnąć po tę pozycję - życzę cierpliwości. Będzie wam potrzebna. Obawiam się, że w tym przypadku, jedynym plusem pozostanie śliczna okładka.
Pozdrawiam,
Sherry
Naznaczeni śmiercią | Spętani przeznaczeniem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz