wtorek, 9 grudnia 2014

Ulubieni aktorzy - część 6

źródło
Cześć!

Po raz już szósty, witam się z wami w mojej serii z ulubionymi aktorami. Zapraszam!


I od razu, w ramach sprostowania, żebyście nie myśleli, że lubię Paula bo to modne, przez jego tragiczną śmierć. Pana Walkera lubiłam zanim przedwcześnie zginął, głównie dzięki... No, powiedzmy sobie szczerze - jednej z najpopularniejszej, o ile nie najpopularniejszej ogólnie serii o wyścigach samochodowych, czyli "Szybkich i Wściekłych". Zakochałam się w postaci granej przez Walkera już w trakcie pierwszej części, a z czasem gdy dorastałam wraz z kolejnymi filmami z serii, dostrzegłam niesamowite zdolności aktorskie Paula. A musicie wiedzieć, że ja naprawdę blondynów rzadko toleruję, zwłaszcza niebieskookich - [złe wspomnienia] - ale akurat Paul był tak utalentowanym aktorem, że nie dało się go chyba nie lubić. ;)

Poza tym, miał u mnie wielkiego plusa za zagranie w remake'u "13 dzielnicy" - "Brick Mansions", która jednak była dużo gorsza od francuskiego pierwowzoru. Niemniej, podziwianie w jednym kadrze Paula i Davida Bella - o którym pisałam tutaj, było tego wszystkiego warte. :)

Śmierć tego aktora to naprawdę wielka strata, nie tylko dla rodziny i przyjaciół ofiary, ale też dla świata filmu. Naprawdę z trudem, po roku od tragedii, dociera do mnie, że nigdy go już nie zobaczę w nowych produkcjach.



źródło

źródło
Ten dwudziestodwuletni aktor jest tak strasznie utalentowany, a równocześnie uroczy, że nie powinniście być zdziwieni, że lubię oglądać produkcję, w których występuje. 

Freddie swoją karierę aktorską rozpoczął bardzo młodo i powiedzmy z wielkim hukiem, bo pojawiły się nagrody, wyróżnienia, aprobata krytyków filmowych, zwłaszcza za jego rolę w filmie "Charlie i fabryka czekolady". Moim jednak , pierwszym obejrzanym filmem z paniczem Highmore, była produkcja pt. "Marzyciel", gdzie pojawił się u boku samego Johnny'ego Deppa! Już pomijając fakt, że ten film mnie całkowicie oczarował, to najważniejszym okazało się to, że oczu nie mogłam oderwać od młodego aktora! I od tamtej pory, staram się być na bieżąco z jego rolami.

W ten sposób poznałam na przykład "Artura i Miminki" gdzie Freddie Highmore zagrał tytułowego bohatera, czy choćby wspaniały, poruszający, piękny film - "Cudowne dziecko", który mogłam wam już polecić przy okazji tej notki. Ogólnie do oglądnięcia tej produkcji serdecznie zachęcam, ponieważ naprawdę ma przesłanie, wyjątkową treść i coś fascynującego w sobie, co nie pozwala się oderwać od ekranu. 

Poza tym, Freddiego cenię również za rolę w serialu - "Bates Motel", który jest thrillerem opowiadającym o wczesnych latach znanego z filmu "Psychoza" - Normana Batesa i jego świrniętej matki. Highmore wciela się tam właśnie w rolę przystojnego, obłąkanego Normana, a jego gra aktorska jest tak przekonująca, że trudno wam będzie połączyć twarz uroczego z "Cudownego dziecka" Augusta, do twarzy bezlitosnego, rozkojarzonego Normana. 



Gif, który przypomina dlaczego tak strasznie pokochałam Freddiego! <3
Ta scena w filmie, rozwala człowieka na kawałeczki.

źródło
źródło

Teraz nazwiecie mnie przewidywalną i banalną, ale ja naprawdę mam sentyment do Daniela. Facet tak perfekcyjnie zagrał Pottera, że chyba będę mu wdzięczna do grobowej deski, że z jednej z moich najukochańszych serii książkowych, zrobił jedną z moich najukochańszych serii ekranizacji. :) 

Jakkolwiek Daniel nie starał się jednak wyzbyć przydomku i skojarzenia jego nazwiska z filmami o młodym czarodzieju, dość topornie mu idzie, choć nie ustaje w staraniach. Bierze udział w wielu interesujących produkcjach, między innymi w intrygującym serialu: "A Young Doctor's Notebook", którego koniecznie będę musiała w końcu obejrzeć! Słyszałam jak na razie same dobre opinie, dotyczące tego projektu, więc wierzę, że i mnie on do siebie przekona. 

Dalej mamy oczywiście "Rogi", czyli chyba jedną z najgłośniejszych premier filmowych tego roku. Filmu (podobno słabego) jeszcze nie widziałam, ale za to czytałam książkę i muszę przyznać, że umieram z ciekawości, w jaki sposób Daniel zagrał głównego bohatera - Iggy'ego. 

Dla przeciwwagi dla horroru, mamy komedię romantyczną - również nową - "Słowo na M", przy której zwiastunie, nie mogłam się nie uśmiechnąć. Takie filmy są zdecydowanie w moim typie, więc nie omieszkam wkrótce się i z tym tytułem zapoznać, a z czasem może również zrecenzować?




I znów śpieszę z wyjaśnieniami, zanim stwierdzicie, że uwielbiam tego aktora tylko dlatego, że gra w "Igrzyskach Śmierci", albo w "Love, Rosie" - w ramach naprostowania, tego drugiego nawet jeszcze nie widziałam! Sama Claflina poznałam jakiś czas temu, podczas oglądania jednego z moich najukochańszych seriali, a mianowicie "Filarów Ziemi" (o których tutaj pisałam!) i od tamtej pory z uwagą i oczarowaniem śledzę losy tego dwudziestoośmioletniego człowieka. :) 

Ogólnie rzecz biorąc, jestem strasznie zadowolona z jego roli w "Piratach z Karaibów. Na nieznanych wodach" gdzie dał duchownego, który z czasem daje się oczarować pewnej niezwykłej istotce... To podczas oglądania tamtej produkcji, przypomniałam sobie za co tam strasznie cenię sobie Sama i jego przepiękny uśmiech...

A później pojawiło się "W pierścieniu ognia", z czasem także "Kosogłos" i jestem strasznie dumna z Claflina, że bierze udział w coraz głośniejszych projektach, bo dzięki temu, w końcu świat dostrzega talent i urodę tegoż człowieka. Ale jakkolwiek by mi się on nie podobał, a także rzeszom innych fanek, mam złe wiadomości - nici z naszych planów porwania go i zmuszenia do małżeństwa! Sam bowiem od 2013 roku jest żonaty z śliczną i równie utalentowaną Laurą Haddock. Plotki głoszą, że jest szczęśliwy, więc my też powinniśmy :)



źródło
27. Skandar Keynes

Dwadzieścia trzy lata. Z pochodzenia Brytyjczyk. Brunet. O czekoladowych oczach. A więc mamy następnego męża-ideała Sherry. Tylko wiecie co jest w tym wszystkim najgorsze? Że Skandar - (taaakie piękne imię!) postanowił niestety już zakończyć swoją karierę aktorską i poprzestać na dotychczasowym dorobku. Mnie pozostało rozpaczać nad jego zmarnowanym talentem, ale wam pragnę oczyścić pamięć, gdzie też ów pan Keynes wystąpił.

Jeśli jego twarz wydaje wam się znajoma - nie dziwcie się! Skandar bowiem grał w superpopularnej serii ekranizacji innych bestsellerów, a mianowicie "Opowieści z Narnii". Chłopak pojawił się we wszystkich czterech filmach, wcielając się w rolę Edmunda Pevensie, który nie wiem czemu - ale zawsze był moim ulubionym bohaterem tej sagi. 

Swego czasu naprawdę szalałam za grą aktorską Skandara Keynesa, a teraz... teraz zapadam się w sobie, bo naprawdę uważam, że facet mógłby jeszcze sporo osiągnąć w świecie filmu, gdyby się na to zdecydował. :) Jeśli kogoś interesuje co też poczynia obecnie pan Keynes, to mam świeże wieści - właśnie skończył studia i PODOBNO (ale tylko podobno) ma zamiar spróbować swoich sił w dziennikarstwie. Jako fanka, życzę mu oczywiście powodzenia. :) 




Na dziś to wszystko. Już w styczniu widzimy się w kolejnej notce z cyklu,
z kolejnymi nazwiskami moich ulubieńców.

Pozdrawiam,
Sherry


część 1
część 2
część 3
część 4
część 5


21 komentarzy:

  1. Freddiego Highmore'a pamiętam jak był jeszcze malutki i już wtedy było widać, że rośnie świetny aktor. Daniela Radcliffe'a uwielbiam! Po Harry'm Potterze pierwszym film, jaki z nim obejrzałam był "Grudniowi chłopcy" i pamiętam, że nie mogłam się przyzwyczaić do jego nowej roli. Jednak w przypadku serialu "A Young Doctor's Notebook" Daniel pokazał całkiem inna postać i cień po Harrym zniknął. Ten serial polecam, bo jest rewelacyjny! I ten groteskowy humor... naprawdę świetny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + Niesamowite oczęta Freddiego, gdy był taaki malutki i uroczy! :)
      Słyszałam właśnie wiele pozytywów o tym serialu z Danielem i szczerze powiedziawszy, naprawdę do niego jestem optymistycznie nastawiona, tym bardziej, jeśli twierdzisz, że Daniel wypadł dobrze. ;)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  2. No wreszcie znalazłam w rankingu Twoich ulubionych autorów i ''swojego'' przystojniaka, czyli Paula Walkera, którego pokochałam miłością absolutną za grę w filmach ''Szybcy i wściekli''. Dlatego, ogromnie boleje nad jego śmiercią. To wielka strata nie tylko dla rodziny i najbliższych, ale również dla jego fanów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że w końcu trafiłam także w twój gust! :) Również uważam śmierć Paula za tragedię. Tym bardziej, że był naprawdę niesamowitym aktorem i z tego co słyszałam, równie niesamowitym człowiekiem.
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  3. Ach Daniel... Dla mnie zawsze chyba będzie aktorem jednej roli, ale za to jakiej ;) Muszę przyznać, że Zapiskami młodego lekarza mnie zaintrygowałaś, bardzo chętnie sprawdzę cóż to... Paul Walker też zapisał się w moim sercu, bo byłam zmuszana do oglądania Szybkich i wściekłych wielokrotnie (nie pytaj). Pozostałych chłopaczków nie znam, ale pewnie któryś mi tam na ekranie mignie prędzej czy później...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku również byłam przymuszana do "Szybkich i wściekłych", ale później wciągnęłam się w to wszystko do tego stopnia, że gdy leciała powtórka w telewizji, choćby nie wiem który raz ponownie, to zawsze z radością siadałam przed telewizorem. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  4. Oprócz ostatniego aktora, znam każdego chociażby ze słuchu :))
    Paul i Daniel- to ta dwójka jest zasłyszana. Nie obejrzałam ani jednego filmu z ich udziałem, chociaż ten pierwszy bardzo, bardzo kusi :P
    Freddie'go poznałam przy okazji "Artura i Miminków", które do tej pory uwielbiam. I choć są trzy części to chyba pierwsza jest moją ulubioną :)
    Co do Sama-jestem paskudnie przewidywalna, bo poznałam go dzięki "W pierścieniu ognia" właśnie. Ale to nie zmienia faktu, że jest zniewalający. I tak naprawdę jego urok doceniłam dzięki trailerowi "Love,Rosie". W "Igrzyskach" jakoś tak go obojętnie traktowałam :)) Ma piękny uśmiech <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuchaaaam?! Nie oglądałaś Pottera?! No to jestem pod wrażeniem, że udało ci się go uniknąć, skoro jest w telewizji pokazywany na okrągło ^^ A jednocześnie zazdroszczę ci, że taki seans jeszcze przed tobą! :D
      Odnośnie Miminków, to nie wiem czy oglądałam wszystkie części, ale jedną z nich, moja siostra ogląda ciągle i ciągle, chyba dwa razy na dzień - codziennie więc od czasu do czasu coś mi się przypomni ^^
      Pewnie, że piękny uśmiech <3 O ile nie jeden z najpiękniejszych! Nie wiem czy kiedyś nie zrobię rankingu najseksowniejszych uśmiechów aktorów EVER ^^
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  5. Z pozycją 26. zdecydowanie się zgadzam! Rzeczywiście, uśmiech ma obłędny, a dodatkowo te dołeczki *.* Serialu z nim nie oglądałam, ale kiedyś moja koleżanka bardzo się nim zachwycała, więc może powinnam się nim zainteresować... Bardzo fajny pomysł na posty. Można zrobić też coś takiego o pisarzach, z tym, że byłoby to dość ograniczone, bo lepiej by było, gdyby dany autor miał na swoim koncie kilka różnych powieści, a nie przykładowo trylogię (czasem nawet niecałą wydaną w Polsce). Chciałam tylko wspomnieć, że już niedługo biorę się do czytania "Love, Rosie", a potem to już tylko na film. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam jeszcze o Walkerze! Wprawdzie wolałam od zawsze Toretta, ale jego przyjaciela również pokochałam. Uwielbiam relację łączącą ich w filmie, ich przyjaźń i rozumienie się bez słów. Tak właśnie dla mnie wygląda przyjaźń. :) Szkoda, że aktor już nie żyje i mam nadzieję, że przez to kolejna część nie będzie gorsza. Trzymajmy kciuki! :D

      Usuń
    2. "Filary Ziemi" bardzo, bardzo polecam, to jeden z najlepszych seriali, z jakimi ja miałam do czynienia. Zarówno fabularnie, jak i kostiumowo, zarówno pod względem aktorów, muzyki, dialogów i akcji, po prostu serial zniewala! :3 I wątek Jacka i Alieny <3 <3 <3
      Właśnie myślałam, żeby po tym jak skończą mi się aktorzy (choć jeszcze sporo do tego czasu) i aktorki, które mają kolej po panach, zrobić z pisarzami, ale też sporo roboty będzie mnie to kosztować ^^
      Ja już teraz wiem, że następne części 'Szybkich i wściekłych' nie będą takie same. :( Szczerze powiedziawszy, myślę, że skończę swoją przygodę z tą serię, wraz z najnowszym filmem. :/
      Pozdrawiam!
      Sherry

      Usuń
  6. Ładni, utalentowani:) Mrrr :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oooo! Moja ulubiona seria notek (tak, na blogu książkowym, ale wstyd :P )
    Nawet nie wiesz, jak szybko staram się przewijać stronę od góry na dół i z powrotem - żeby coś przeczytać i od razu skomentować, a nie zaspoilerować sobie kolejnych aktorów. Ale mam dziwne wrażenie, że widziałam blondyna na końcu. TEGO blondyna...
    Powiem szczerze, że tego Walkera, póki nie zginął, nawet nie znałam. Może dlatego, że nie oglądałam SiW
    Freddie?! Ten aktor nazywa się FREDDIE i wygląda teraz TAK?! Ja cię kręcę... Pamiętam go w Miminkach, w filmach z Deppem i jeszcze w czymś. Ale się, kurczątko zmienił. Zobaczyłabym go w jakimś filmie teraz, a nie jako dzieciak.
    Nie no, nie wiem/ Daniela Nie lubię. I serio nie wiem dlaczego. Zawsze będzie mi się kojarzył z HP. Takie życie.
    TAK! Nie myliłam się! MÓJ BLONDYN! MÓJ SAM! MÓJ cholera jasna żonaty SAM!
    Skandar. Boże, co za imię. No Skandal po prostu. Może i jest ładny. Ale wybacz, przed chwilą był mój blondyn. Co innego mi teraz w głowie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam bym Feniksa nie nazwała książkowym ^^ Już nie, w każdym razie. :D Bo ostatnio sporo się tu seriali i filmów namnożyło ^^
      Daniela nie lubisz bo będzie ci się kojarzył z HP? :D Ja właśnie za to go lubię! :D Bo nie wyobrażam sobie, żeby ktoś był w stanie zagrać Pottera lepiej niż to zrobił Radcliffe. ;) Ale to tak subiektywnie.
      Odnośnie Freddiego dorosłego, to właśnie w serialu "Bates Motel" jest już nastolatkiem i cóż. Prezentuje się inaczej niż przy poprzednich produkcjach. Także polecam. :)
      Skandar - cudowne imię! :D Tak niespotykane, tak niezwykłe! Ale ja to w ogóle lubię imiona, które brzmią inaczej od zwyczajnych. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  8. Sam Claflin! <3 Ja tam znam go tylko z WPO i Kosogłosa, ale ważne, że to najlepszy Finnick świata. :D
    Natomiast Daniel Radcliffe... nie lubię, nie przekonał mnie w roli Pottera. :x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że najlepszy ^^ Ale warto zwrócić uwagę na produkcje, gdzie pojawiał się wcześniej :3 Np. moje ukochane "Filary Ziemi" <3
      Pozdrawiam!
      Sherry

      Usuń
  9. Daniel jako Harry Potter jest obłędny. Ale przeraża mnie jego życie prywatne i to, co on ze sobą robi. Szkoda chłopaka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie także. ;( Szkoda chłopaka, tym bardziej, że nie zapowiadało się, że skończy... w taki sposób..
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  10. 1. Paul Walker- też lubiłam Paula zanim "stało się to modne" i bardzo mnie smuci postawa niektórych ludzi. Naprawdę zasmuciła mnie wieść o jego tragicznej śmierci, nie tylko dlatego, że miał talent i urodę, ale przede wszystkim był za młody na coś takiego i wszystko było jeszcze przed nim... A zarabianie pieniędzy na jego śmierci jest dla mnie jawnym bestialstwem i tyle.
    2. Freddie Highmore- kolejny który kąpie się w fontannie wiecznej młodości ;-) to jeden z tych aktorów, którzy wyglądają identycznie mimo upływającego czasu. Jedyne co się w nim zmieniło to wzrost :-P Ale wbrew pozorom ta chłopięcości jest po prostu przeurocza i sprawia, że również uwielbiam Freddiego ;-)
    3. Daniel Radcliffe- Harry Potter! Uwielbiam go ;-) Tak wiem, że szufladkuję Daniela, ale nie mogę się powstrzymać. Muszę w końcu obejrzeć coś innego z jego udziałem ;-) Swoją drogą kiedyś możesz zrobić takie The best of czyli post w którym napiszesz kilka krótkich recenzji o filmach z danym ulubieńcem ;-) Chętnie bym coś takiego przeczytała ;-)
    4. Sam Claflin- niestety wszystkie filmy z których mogłabym go kojarzyć ciągle przedemną, ale już niedługo się poznamy, bo muszę, po prostu MUSZĘ obejrzeć Love, Rosie- książka była fantastyczna!
    5. Skandar Keynes- ależ my jesteśmy zgodne tym razem. Kolejny pan którego uwielbiam oczywiście za Narnię ;-) Wielka szkoda, że nie rozwija sie dalej w tej dziedzinie :-(
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się! Dlatego mam zamiar zakończyć swoją przygodę z "Szybkimi i wściekłymi" po premierze tej ostatniej części, w której przynajmniej częściowo zobaczymy Walkera. Jak dostałam wieści, że twórcy mają w planach kolejne filmy to dostałam białej gorączki zwłaszcza, że się wybijają na "pamięci drogiego przyjaciela". Tania reklama, coś okropnego. :/
      W dzień kiedy mój brat wpadł do pokoju by mi oznajmić, że Paul nie żyje, ja po prostu się popłakałam. Okej - nie znałam go, ale tak strasznie, strasznie żałowałam. Bo cholera. Facet był młody - tak jak mówisz. Miał talent - całe życie przed sobą. I w dodatku córkę! Nastoletnią córkę, która nagle straciła ojca, a media zdawały się o tym zapomnieć. :/
      Odnośnie Freddiego - również trudno się nie zgodzić ^^ On... ma taki wygląd, że chyba nawet jak będzie miał z 40 lat, ja w głowie będę miała jego duuuużo, duuużo młodszy obraz tego chłopaczka. :D
      OCH, CUDOWNY POMYSŁ! Ostatnio się właśnie zastanawiałam nad kolejnymi Ulubieńcami i po aktorkach mam w planach zrobić seriale - w końcu ten mój nałóg musi się do czegoś zdać, a później z przyjemnością skupię się na filmach! A może zrobię osobny cykl na takie posty, jakimi ty mnie teraz zainspirowałaś? Zobaczymy ^^ Cały rok przed nami! :D
      Też żałuję kariery Skandara, ale cóż. Pozostaje mi mieć nadzieję, że udadzą mu się studia dziennikarskie, a później gdzieś tam w Anglii się przypadkowo spotkamy i będziemy mieć wielki happy end. :D Tylko trzeba się pozbyć jego dziewczyny... :D
      Pozdrawiam!
      Sherry

      Usuń