poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Ulubieni aktorzy - część 2

źródło
Cześć!

Dziś przybywam z kolejną dawką moich ulubionych aktorów. W poprzedniej notce, mogliście poznać pierwszą trójkę z nich, a dziś przedstawię wam następne cztery nazwiska, które są dla mnie bardzo, bardzo ważne. Bez zbędnych wstępów: zaczynajmy.


źródło

Dobra, nie bądźcie tacy zdziwieni. W głównej mierze, to dzięki Tomowi zakochałam się w filmowym Draco, ale nie oszukujmy się - dziewczyny: czy byłybyście aż tak zauroczone tą postacią, gdyby nie cudowny Tom? Nie sądzę. Ten dwudziestosześcioletni młodzieniec chyba przede wszystkim jest znany z serii filmów o "Harrym Potterze", ale nie można zapomnieć, że nie tylko te osiem filmów, składają się na jego karierę aktorską. Po drodze były inne produkcje, ale... czemu Tom? Musicie wiedzieć, że Sherry nie jest fanką blondynów - coś w nich po prostu mnie zawsze odrzucało i jeśli już jakiś blondaś wzbudzi moją sympatię, to naprawdę warty jest zobaczenia. A taką moją sympatię wzbudził Tom. Przede wszystkim - genialnie zagrał Draco z sagi pani Rowling. Przeniósł na ekran wszystkie emocje, a nawet więcej! Nadał tej postaci niesamowity wydźwięk i sprawił, że zamiast wzbudzać nienawiść, Malfoy przede wszystkim wydawał się bohaterem z niesamowitą głębią. I oczywiście zasługa tu nie tylko Toma, ale przede wszystkim autorki, niemniej jednak warto zwrócić uwagę na fakt, jak świetnie Felton poradził sobie ze swoją rolą. No i jest czarujący - nie można temu zaprzeczyć. :)

Gdy skończyła się seria filmowa HP, obiecałam sobie, że postaram się oglądnąć też inne produkcje z Tomem i dzięki temu, miałam okazję oglądać go w fascynującym "Labiryncie", czy "Genezie Planety Małp", której pewnie w życiu bym nie oglądnęła, gdyby nie mój ulubieniec. W filmie tym, Tom wcielił się znów w postać "tego złego", ale nie wiem czy wiecie, kiedyś aktor już w jakimś wywiadzie oznajmił, że dobrze się czuje w rolach "złych gości" i chce w większości grać właśnie ich. Nie będę się sprzeczać, bo w wypada fenomenalnie. :) 

Jakie filmy z Feltonem chcę oglądnąć w najbliższym czasie? Na pewno "In Secret" gdzie grał zamordowanego przez swoją żonę i jego kochanka młodzieńca, który zaczyna nawiedzać swoich morderców. A inny tytuł, który jednak jest strasznie trudno dostępny (o ile w ogóle) to "From the Rough", na którego czekam już parę lat, odkąd widziałam po raz pierwszy zwiastun. 




źródło

W tym wypadku akurat jestem psychofanką, dlatego nie spodziewajcie się składnej notki. I już nawet nie chodzi o to, że kocham Dylana bo jest przeuroczy, przekochany, przeczarujący i wiele innych "prze". I nie o to, że w "Teen Wolf" gra postać Stilesa, dla którego gotowa jestem oddać duszę i wszystkie moje książki razem wzięte. I nie dlatego, że w rzeczywistości też jest tak super zabawny i super cudowny jak w swoich rolach. Ani nie dlatego, że w ekranizacji mojego kochanego "Więźnia Labiryntu" zagra główną rolę... No dobra. Kocham go właśnie dlatego. Za to co wymieniłam i wiele innych. Jaaaaak na przykład za te dwa urocze zdjęcia, na które jak patrzę, na usta ciśnie mi się "OOOOOOOOO", a głowie pojawiają mi się plany porwania Dylana z Ameryki i przewiezienia go do mojego pokoju. 

źródło
źródło
Dylan to dla mnie temat bardzo wrażliwy i radzę go w moim przypadku nie poruszać, bo gotowa jestem napisać książkę, jeśli trzeba będzie, dlaczego ten człowieczek znaczy dla mnie tak wiele. Oczywiście przede wszystkim zawsze on będzie dla mnie kochanym, sarkastycznym, inteligentnym, błyskotliwym Stilesem, bo to dzięki tamtej roli go zaczęłam wielbić, ale oglądałam wszystkie produkcje z nim związane, nie licząc oczywiście "Więźnia", który dopiero będzie mieć swoją premierę i walić krytyków filmowych - Dylan wypadł najlepiej ze wszystkich aktorów w każdym filmie. :) Więcej już nie piszę, bo jeśli jeszcze do was nie dotarło, że Dylan to moja słabość to... cóż. 


Dylan O'Brien & Tyler Posey <3
Najfajniejsi przyjaciele z serialu, którzy zostali przyjaciółmi w realu. :)
A ja naturalnie mam do nich słabość.



źródło

Tego trzydziestoletniego aktora, pierwszy raz widziałam w "Iluzji", filmie - w którym się zakochałam, bo był nie-sa-mo-wi-ty! Postać, którą grał Jesse - Atlas, szybko i trwale wpisał się do mojego serca. Eisenberg mnie całkowicie zauroczył i po tej jednej produkcji, gotowa byłam oddać mu serce. Ale niedawno oglądnęłam "The social network", z jego rolą życia - gdzie wcielił się w postać Marka Zuckerberga - założyciela facebooka. I przepadłam. Po tym filmie, całkowicie oszalałam na punkcie Jessego! Bo nie dość, że udowodnił swoją wartość w wielkim świecie, to jeszcze, jak dotąd widziałam go gdy wcielał się w postacie błyskotliwe, czarujące (aroganckie) i intrygujące, które oczywiście wielbię. Jego gra aktorska zapiera dech w piesiach i... jest moim kolejnym ulubieńcem. 

A jakie produkcje z nim, już niedługo mam zamiar oglądnąć? Przede wszystkim, komedię romantyczną pod tytułem: "Zakochani w Rzymie", gdzie z tego co wywnioskowałam z opisu - gra jedną z głównych ról. I to u boku Penelope Cruz! Poza tym, jestem ogromnie ciekawa "Zombielandu", o którym w sumie nie tak dawno, sporo czytałam i wychodzi, że całkiem prawdopodobne jest, iż ten film przypadnie mi do gustu. :) Ale osobiście, najbardziej cieszę się z wieści, że ma powstać "Iluzja 2", bo już nie mogę się doczekać ponownego spotkania z moimi ulubionymi magikami!




źródło

Ten dwudziestodziewięcioletni aktor to brat popularniejszego - bo znanego z roli Harry'ego Osborna w filmach o Spider Manie - Jamesa Franco. Ludzie porównują ze sobą braci i strasznie tępią młodszego, co mnie bardzo smuci, bo chłopak jest wspaniałym aktorem i widać w nim potencjał na większą gwiazdę. Pierwszy raz, widziałam go u boku wyżej wspomnianego Jessego Eisenberga w filmie "Iluzja", gdzie Jack - którego grał właśnie Dave, tuż po postaci Eisenberga, był moim ulubieńcem z tego filmu. Moje kolejne spotkanie z tym młodziutkim, ale jakże uroczym aktorem odbyło się niedługo później podczas oglądania ekranizacji "Wiecznie żywego", gdzie co prawda jego rola była uboga, ale mimo wszystko frajdę sprawiło mi oglądanie tej ślicznej buźki na ekranie. Nawet jeśli film był kiepski. No i trzecia produkcja z panem Franco, którą oglądałam nie tak dawno temu, a ostatnio recenzowałam to komedia kryminalna - "21 Jump Street". W każdej swojej roli, Dave zdobywał moje serduszko i teraz nie wiem czy zawdzięcza to talentowi czy wspomnianej wcześniej - ładnej buźce. A może po części to i to ułatwia mu zadanie...

Dave'a już wkrótce mam zamiar zobaczyć w: "22 Jump Street", gdzie co prawda pojawił się chyba na jakieś pięć minut, niemniej jednak ciekawa jestem kontynuacji - dość zabawnej - jedynki. Dalej w kolejce są "Sąsiedzi" gdzie zagrał u boku Zacka Efrona, a ja samej produkcji jestem niezmiernie ciekawa bo to również jest komedia... No i ostatni tytuł, którym jestem zainteresowana to "Postrach nocy", który podobno jest słaby, niemniej jednak ciekawi mnie i mam zamiar na własnej skórze sprawdzić, czy hejty są naprawdę konieczne. 





To tyle.

Oczywiście nie kończmy przygody z notkami o moich ulubionych aktorach, bo jak już wspominałam nie raz, nie dwa - jest tych nazwisk sporo i naprawdę, postów o tej tematyce pojawi się jeszcze dużo. :) Mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko temu. 

Może uda mi się zwrócić uwagę na jakieś nowe, mało znane nazwiska? I na jakieś ciekawe produkcje, których jeszcze nie widzieliście? A może uda mi się was przed niektórymi ostrzec? Zobaczymy. Dziś już dość się rozpisałam.

Do zobaczenia wkrótce.

Pozdrawiam,
Sherry



44 komentarze:

  1. Toma uwielbiam, choć zdecydowanie bardziej wolę postać Rona i samego Ruperta Grinta. A ten ostatni w rankingu, to niezły przystojniacha :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że przystojniak. :D A Ruperta też bardzo lubię. :) Zawsze będzie mi się dobrze kojarzył i szczerze mu kibicuję w dalszej karierze aktorskiej. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  2. To prawda, Tom jest genialny i świetnie się sprawdził jako Draco, ale przyznam szczerze, że oglądałam go tylko w HP.. Chyba będę musiała zobaczyć resztę filmów z nim :) O! Dylan! On to ma nawet buźkę uroczą :D Nie mogę się doczekać Więźnia Labiryntu i bardzo się cieszę, że to właśnie jemu przypadła rola Thomasa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że w przypadku Toma, tak jak większości gwiazd HP, to były ich role życia w ekranizacji książek, także nie ma się co martwić, że nie ogladałaś innych produkcji z Tomem. :)
      I zgadzam się <3 Dylan jest taaaaki uroczy! *-* A odnośnie roli Thomasa - ja też! Tym bardziej, że w castingu startował do tej roli jeszcze ten... no... Jak mu tam. Z "Pamiętników Wampirów" ten co grał brata Eleny. Ale na rola przypadła Dylanowi. :3
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  3. Ooo, czekałam na drugą odsłonę, tym bardziej, że mieli być młodsi ;)
    Dobra, zaczynam czytać
    Co do Toma... Cóż... Rzeczywiście, zwróciłam na nim uwagę w HP, ale jakoś mnie nie porwał. Blondyni mi nie przeszkadzają, ale on zawsze kojarzył mi się... Z... Takim świńskim blondynem - wybacz. A naczytałam się już ff Draco&Hermiona :P
    A tego całego Dylana to ja nawet nie znam xD Nie widziałam ani jednego odcinka Teen Wolfa, nie czytałam Więźnia Labiryntu.... Albo mi się wydaje, albo jestem jakoś do tyłu :/
    Jesse ma 30 lat? Myślałam, że jest młodszy :/ Ale też pokochałam go po Iluzji. Ale nic więcej z nim nie widziałam. Za to znalazłam w sieci jakiś wywiad, jak mówił o Iluzji i pokazywał różne sztuczki karciane :) Jako początkujący magik karciany byłam z niego taka dumna :P
    Dam Dam Dam! I znowu Iluzja! I słodki Dave :) I jego oczy i uśmiech! No ale nic więcej z nim nie widziałam. A jego starszego brata w ogóle nie znam xD
    To ja czekam na kolejne notki
    PS. O aktorkach też będzie, czy skupiamy się tylko na rodzaju męskim? ;) Ale spooookoo, ja tez nie byłabym w stanie wybrać nikogo z kobiet, nie mam żadnych ulubionych :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tam! Nie ma czego wybaczać :D Nie oczekiwałam, że wszyscy będą kochać moich ulubieńców - serio ^^
      Odnośnie Dylana, to trzymam kciuki, żebyś kiedyś się bliżej zapoznała z jakąś jego produkcją, bo naprawdę warto. Chłopak jest absolutnie uroczy, słodki, a ja osobiście, straciłam dla niego głowę. :o I chyba swojemu dziecku kiedyś dam na imię Stiles dzięki niemu ^^
      Jesse rzeczywiście na swój wiek nie wygląda, ale ja myślę, że w jego przypadku, wiek to nie problem bo jest równie czarujący, jakby miał niewiele ponad 20 lat ^^
      Ja Jamesa Franco też w sumie nie znałam dopóki nie zaczęłam czytać biografii Dave'a, a to znaczy, że ludzie stanowczo przesadzają, jeśli chodzi o tego starszego ^^ Dave jest o wiele bardziej przystojny ^^
      A jeśli chodzi o notki o aktorkach - będą, będą, ale najpierw chcę skończyć aktorów bo mi się wszystko pomiesza ^^ Ale kobiet mam o wiele mniej do przedstawienia, bo jestem strasznie wymagająca jeśli o nie chodzi. ;)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  4. Zgadzam się co do Toma. Pozostałych, niestety, nie znam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się zgadzasz :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  5. Zapraszam na konkurs!

    http://cienwlasnychmysli.blogspot.com/2014/08/konkurs.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  6. No proszę, ale się o nich rozpisałaś. Widzę, że każdego lubisz, cenisz... :) Wszystkich kojarzyłam z twarzy, z nazwiskami było gorzej. Aktor, który zagrał Draco na zawsze zostanie nim w moich oczach. Drugiego aktora początkowo nie kojarzyłam, to znaczy patrząc na zdjęcia coś mi sie wydawało, ze gdzieś widziałam, a potem piszesz o "Więźniu", no tak! Dwóch panów też kojarzę z Iluzji, uwielbiam ten film, wszyscy w nim niesamowicie grali. Chyba sobie powtórzę, nie ma opcji. Zestawienie przystojniaków. :D

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tom, faktycznie - zawsze pozostanie mimo wszystko Draco, także i w moich oczach, jak wiele innych filmów z nim bym nie oglądnęła ^^ Niemniej jednak, będę nad tą swoją wizją w główce pracować. :)
      Ach, "Iluzję" to ja bym mogła oglądać i oglądać! Chyba też muszę oglądnąć ją po raz... piąty? Czwarty? Bo zaczynam tęsknić za magią i emocjami <3
      Pozdrawiam!
      Sherry

      Usuń
  7. Chyba jestem bardzo wybredna i wymagająca jeśli chodzi o aktorów, gdyż z powyższej listy lubię jedynie Dave Franco. Gościu nie dość, że jest szalenie przystojny to jeszcze świetnie wciela się w swoje role :)
    Czekam na twój kolejny zestaw, może bardziej trafi w moje gusta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tam! Nie wybredna, tylko masz inny gust :D
      I cieszę się, że nie tylko według mnie pan Franco jest utalentowany :)
      Pozdrawiam!
      Sherry

      Usuń
  8. Większość tych aktorów jest mi zupełenie obca... Ake nie dziw się, ja wogóle nie ogląam żadnych filmów, seriali itp, poza bajkami ;) ZZwyczajnie nie mam na to czasum lub okazji (bo brutalne sceny itd). Jednak mam ochotę nadrobić i poooglądać aktorów młodego pokolenia.
    PS. Lubię te posty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm. Ja za to oglądam przesadną ilość filmów, a od seriali to jestem uzalezniona do tego stopnia, że są ex aequo z książkami na szczycie moich zainteresowań ^^
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  9. Zawsze sobie powtarzałam, że nie lubię blondynów i takie tam, a potem tych blondynów zaczęło pojawiać się strasznie dużo w książkach i nagle wszystkich ich zaczęłam uwielbiać. Hm, ciekawe. ;) Tak jak Ty, uwielbiam Toma za rolę Draco. A myślałam, ze tylko ja mam słabość do tej postaci, zwłaszcza, że w książkach Rowling została przedstawiona negatywnie. Jednak rzeczywiście, on w filmie jest trochę inny, o wiele bardziej chwytający za serce. I Draco to jedna z tych nielicznych postaci, które rozumiałam i którym współczułam. Albo to może dlatego, że uwielbiam "czarne charaktery". :D innych produkcji z Tomem nie oglądałam, ale wiesz, nie chcę chyba tego zmieniać. On zawsze będzie dla mnie po prostu Draco. :)
    O pozostałych aktorach jakoś nie bardzo mam się jak wypowiedzieć. Właśnie sobie uświadomiłam, ze moja znajomość filmów jest na poziomie zero, bo bardzo rzadko coś oglądam. ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm. U mnie niechęć do blondynów wzięła się z... powiedzmy realnego życia i codzienności gimnazjalnej. Po prostu poznałam pewnych ludzi i od tamtej pory blondynów traktuję z przesadną wrogością. ;) Ale do niektórych z czasem się przekonuję, tylko po prostu mają bardziej utrudnione zadanie od brunetów na przykład, do których mam słabość! *-*
      Ja też zazwyczaj - może nie zawsze - ale zazwyczaj lubię czarne charaktery. Może to jest spowodowane tym, że "ci dobrzy" są prości. Wiemy jak postąpią, wiemy o co będą chcieli walczyć, wiemy jacy są i czego możemy się po nich spodziewać. A "ci źli"... tu autorzy i w ogóle twórcy, muszą się wysilić. Muszą przygotować dobry profil psychologiczny, przeszłość i powód czemu ktoś się stał zły. :) Bo przecież takim się nie urodził. I może właśnie ta nieprzewidywalność i dobra kreacja jest powodem, czemu można do nich stracić głowę. ;)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  10. Niestety żaden z tych panów nie znalazłby się na mojej liście. Ale wybór ciekawy, Tom Felton chyba jest najbliższy mojemu sercu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż. Tom to w ogóle chyba większości Potteromaniaków jest bliski :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  11. Dylan, tak, Dylan, Dylan, Dylan... Padłam i nie wstaję. Uwielbiam go. :)
    I weź mi idź z tymi zdjęciami, bo one są zbyt urocze, haha. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odnośnie zdjęć - wiem, wiem! Ja patrzę na nie i się prawie zaczynam ślinić ^^
      Pozdrawiam!
      Sherry

      Usuń
  12. Ostatnio oglądałam taki film "Anna i Król" i wydawało mi się, że gra tam właśnie Draco z HP;) muszę to sprawdzić:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zgadza się! Grał tam! I był taaaki uroczy <3
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  13. Napisałam taki fajny komentarz, pełen Patkowego optymizmu, a on uległ bezczelnemu usunięciu przez jeden nieuważny ruch :-( No dramat po prostu...
    Musisz mi więc wierzyć na słowo, że rozpływałam się w nim nad aktorami, których wybrałaś, zachwycałam się Tomem (ja wprost uwielbiam blondynów), byłam zaskoczona, że grał w genezie planety małp, bo widziałam w ten weekend w moim opóźnionym kinie Ewolucję planety małp, i jestem zachwycona, może nawet jutro nadrobię więc zaległości z Genezą i jestem jej strasznie ciekawa. Jesse Eisenberg i Dylan O'Brien, to aktorzy raczej mało mi znani ale mam w planach poznać się z nimi bliżej. Za to Dave Franco to mój strzał w dziesiątkę ;-) Wiedziałam, że nie może go tu zabraknąć. Jestem tylko zaskoczona jego wiekiem, bo byłam pewna, że nie ma więcej niż 20 lat ;-)
    A teraz wiadomość specjalna, czyli przyczyna tego całego Patkowego entuzjazmu: w końcu zdałam testy! Jestem tak szczęśliwa, że już prawie zapomniałam, że męczyłam się z nimi dziś po raz piąty :-P Oj tam! Liczy się wynik końcowy ;-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, wiem jak to jest stracić komentarz. ;( I przykro mi, że cię to spotkało. :(
      No, ale! Przede wszystkim: GRATULACJE! Czyli tak naprawdę powinno być: do pięciu razy sztuka! :D Absolutnie nie dziwię się, że jesteś taka happy, ja pewnie bym skakała z radości ^^ Ale to znaczy, że po tych pięciu razach, w końcu należy ci się nagroda w postaci czytania tego na co masz ochotę, a nie uczenia się do egzaminów ^^
      Odnośnie aktorów natomiast... "Ewolucję planety małp" raczej nie oglądnę... To znaczy... Właściwie to nie wiem. Może kiedyś, ale raczej mi się do tego nie śpieszy, bo o ile przy "Genezie" miałam dobrą motywację - TOM - to tutaj niestety już mojego ulubieńca zabrakło. :( A jeśli oglądniesz "Genezę" to poznasz powód, czemu tak nienawidzę tej głównej małpy :(
      Dave, faktycznie wygląda jakby miał 20 lat, ale mam nadzieję, że mu to tak zostanie jak najdłużej, bo jest przecudny *-*
      Pozdrawiam!
      Sherry

      Usuń
  14. Eisenberga ("Iluzja") oraz Franco (również za"Iluzję") i ja bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Cóż.. za Tomem nie przepadam, wrył mi się w pamięci jako irytujący Draco i nie potrafię tego zmienić, niestety. Może zmienię zdanie, jak oglądnę "Labirynt" bo mocno mnie zaintrygował ;)
    Dylan to... Dylan *.* I więcej chyba pisać nie muszę. Myślę, że, jako fanka tego aktora doskonale mnie zrozumiesz :D
    A co do Jessego, też zakochałam się w nim w "Iluzji"! W ogóle kocham "Iluzję". Jak wyszłam z kina po seansie, to miałam ochotę wrócić na salę i oglądnąć ten film jeszcze raz ^^ Poza tym muszę nadrobić "The social network". Zbyt długo zwlekam z tym filmem, w sumie sama nie wiem czemu.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Labirynt jest bardzo ciekawy pod względem fabularnym. Takie pomieszanie historycznych wątków z fikcją. :) I trochę fantasy. :) W każdym razie, mnie bardzo się podobał. :)
      "The social network" jest CUDOWNE <3 Też długo z nim zwlekałam, ale gdy już zaczęłam oglądać... SZOK. I choć sam twórca facebooka do jakiś obiektywnie dobroczynnych nie należał, to jednak Jesse nadał jego postaci tak wielki wydźwięk, że prawie się zakochałam w facebooku ^^
      Zresztą, prawdopodobnie napiszę kiedyś (we wrześniu) recenzję tego filmu. :) Z nadmiarem gifów i obrazków, of course ^^
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  16. Z całej czwórki kojarzę jedynie Toma Feltona, który faktycznie doskonale odtworzył rolę Draco, ale też - jak wspomniałaś wyżej - dodał co nieco od siebie. Rowling bowiem w całej swej świetności aż tak bardzo nie przywiązuje uwagi do jego postaci, hm... a raczej NIEWYSTARCZAJĄCO, bo wiele interesujących kąsków zostało nieruszonych (jak chociażby jego strach przed Sama-Wiesz-Kim, który J.K. jedynie musnęła). No i ta nienawiść do Harrego...
    Myślę, że teraz nadszedł czas na ulubione aktorki, nie sądzisz? Chętnie chciałbym poznać Twoje typy (ja akurat mam takowych mnóstwo, wszystkie są Moimi Żonami :D).
    Pozdrawiam!
    Gnom

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może zacznę od końca, żeby nie zapomnieć ^^ Odnośnie zestawienia ulubionych aktorek - mam w planach, aczkolwiek myślałam nad tym, żeby skończyć z aktorami, czyli dodać jeszcze te parę następnych notek i dopiero wtedy skupić się na aktorkach, choć teraz... Teraz myślę, że pomyślę, czy by nie pomieszać przypadkiem tego wszystkiego... Może zacznę przeplatać aktorki z aktorami, żeby nie było nudy. :)
      Odnośnie Toma, to w ogóle pochwała się należy też twórcom, bo sam Tom jest cudowny - wiadomo, ale też... czy ja wiem? Jestem prawie pewna, że twórcy jakby chcieli to nawet z tej suki Bellatrix potrafiliby zrobić dobrą. :)
      O nienawiści Potter&Malfoy to bym poczytała choćby całą książkę, najlepiej z perspektywy tego drugiego, bo w gruncie rzeczy, łatwego życia to on nie miał. Zawsze w cieniu Pottera, później dzięki rodzince, tłamszony przez Valdzia...
      Trzeba mu oddać na koniec sprawiedliwość. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  17. Uwielbiam Dylana ♥
    Swoją przygodę z nim zaczęłam z serialem Teen Wolf. Gra tam typowego "Fun guy" i na samym początku, oprócz tego, że pokochałam Stilesa, nie widziałam w nim większego talentu. Jednak ostatni sezon zmienił moje zdanie, ponieważ zamienia się w zły charakter i wychodzi mu to o dziwo wyśmienicie! Teraz czekam na Więźnia Labiryntu ♥♥♥ pozdrawiam!
    Świetna lista aktorów, z którą zgadzam się w niemal 100%

    http://thousand-magic-lifes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam się w nim zakochałam w pierwszym odcinku. Sarkastyczni, zabawni, czarujący bohaterowie zawsze byli w moim typie. ;)
      Pozdrawiam!
      Sherry

      Usuń
  18. Tym razem nie wypowiem się szerzej, bo tak naprawdę lepiej kojarzę tylko numer 6:P Ach, jak mało oglądam...;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tam. :) Możesz dużo oglądać, a po prostu nie napotykać tych aktorów, których ja przedstawiam. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  19. Toma oczywiście znam z Harry'ego Pottera, a że Malfoya nigdy nie darzyłam sympatią, to aktora jakoś też nie :). Znam również Jessy'ego Eisenberga z filmu o tworzeniu Facebooka i uważam go za świetnego aktora.

    pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zgadzamy się co do Eisenberga :)
      Pozdrawiam!
      Sherry

      Usuń
  20. Dylana O'Briena' po prostu uwielbiam! To dla niego w dużej mierze oglądam "Teen wolfa". Z niecierpliwością wyczekuję "Więźnia labiryntu", bo chciałabym go zobaczyć w nieco innej odsłonie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem ciekawa jak wypadnie w ekranizacji książki. ;) Tym bardziej, że Thomas to typ bohatera, więc Dylan sprawdzi się idealnie ^^
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  21. Mnie Tom nie porwał, wręcz przeciwnie - myślę że jest aktorem przeciętnym, jakoś nie wzbudził mojego zainteresowania. Jedyny blondyn który mi się podoba to Ansel Elgort xd

    Kaya

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam zaś do Anselka nie jestem przekonana, także myślę, że to kwestia gustu :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  22. To ja o tym, kogo znam z nich najlepiej - FELTON <3. Dobra, a teraz do rzeczy. Gość nie dość, że przystojny (co dziwne, że to mówię, bo ja też za blondynami nie przepadam?), to jeszcze niesamowicie utalentowany. Filmowy Malfoy jest Malfoyem właśnie dzięki niemu. A za ten skrzekliwy dubbing w polskiej wersji to normalnie powinni mu dać jakieś odszkodowanie. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację! Dubbing to naprawdę słaba strona Pottera, jeśli chodzi o Malfoy'a. :D Zwłaszcza przy uroczym głosiku Feltona! :3 Ale w sumie to nie powinno nikogo dziwić, skoro on śpiewa na jutubie. :3 A ja uwielbiam na niego patrzeć ^^
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń