piątek, 21 sierpnia 2020

Srebrne krzesło - C.S. Lewis


The Silver Chair
Opowieści z Narnii, tom 4
Wydawnictwo Media Rodzina, 2005

Opinia nie zawiera spoilerów z poprzednich tomów!


W czwartym tomie serii, skupiającej się na przygodach dzieci w magicznej krainie Narnii, za bohaterów posłużą nam: kuzyn rodzeństwa Pevensie - Eustachy oraz jego szkolna koleżanka - Julia Pole. Czeka na nich niełatwe zadanie, bowiem syn króla Narnijskiego, a równocześnie dziedzic korony nad królestwem zaginął. W poszukiwaniach królewicza, dziewczynce i chłopcu pomoże Błotosmętek. 

Srebrne krzesło jest pierwszym tomem cyklu, w którym to nie towarzyszą nam Łucja, Edmund, Zuzanna czy Piotr i dla czytelników przywiązanych do rodzeństwa, ich brak może być niemiło doskwierający. Osobiście, z wdzięcznością powitałam obecność Eustachego, ponieważ stanowił swego rodzaju łącznik pomiędzy tym co przeminęło, a co jest obecnie. Julia i Błotosmętek wprowadzili do serii nieco nowej krwi, a razem stanowili dobrą mieszankę różnych cech i osobowości, dzięki czemu mogliśmy obserwować wydarzenia z różnych perspektyw.

Tom czwarty serii, nie szokuje poziomem treści. Styl książki wciąż sugeruje, że lektura jest przede wszystkim dla dzieci, C.S. Lewis w dalszym stopniu nie szczędzi moralizatorstwa i nieszczególnie subtelnych aluzji religijnych, ale wydaje mi się, że w pewnym stopniu już do tego przywykłam, dlatego nie odbierałam tego aż tak źle jak podczas czytania chociażby nieszczęsnego tomu drugiego. W moim prywatnym rankingu dzieł Lewisa, Srebrne krzesło uplasowałoby się na drugim miejscu, tuż za Podróżą "Wędrowca do Świtu". Mocnym elementem recenzowanej dziś przeze mnie pozycji, jest zmiana lokacji i podróż bohaterów przez i poza Narnię. Mam wrażenie, że autorowi udało się w pewnym stopniu ubarwić serię i rozszerzyć uniwersum, w którym obsadzona jest akcja.

Pomimo, że osobiście wciąż nie mogę zaliczyć się do fanów bardzo specyficznego pióra Lewisa, doceniam sposób, w jaki zachęca czytelników do używania wyobraźni. Nowe przygody, nowi bohaterowie, nowe (choć nie całkiem) niebezpieczeństwa i kolejne przeszkody do pokonania, testujące wiarę i lojalność bohaterów wobec Bog-, znaczy się Aslana. W dalszym stopniu bywały momenty, gdy nudziłam się, a akcja mnie nużyła, plus do samego końca nie byłam w stanie wsiąknąć w lekturę, ale i tak nie zaliczam dzieła do niewypałów. Wydaje mi się, że wiele młodszych miłośników książek, przepadłoby na punkcie tej pozycji.

Jeśli pokochaliście poprzednie tomy, wierzę, że i ten was nie zawiedzie, pomimo nieobecności rodzeństwa Pevensie. I tym razem, poznacie nowych bohaterów i postacie, które mają szansę zapaść w pamięci. Dla zainteresowanych książką, szykuje się przygoda nafaszerowana wyzwaniami, spędzona w obecności Eustachego, Julii i Błotosmętka. Jeśli, jak ja, jesteście nieco zdystansowani do twórczości Lewisa, do lektury nie zachęcam, ale również jej nie odradzam, bo jak wspomniałam - nie jest to najgorszy tytuł z tej serii. 

Pozdrawiam,
Sherry




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz