sobota, 1 lipca 2017

Ember in the Ashes. Imperium Ognia - Sabaa Tahir


An Ember in the Ashes
Ember in the Ashes, tom 1
Wydawnictwo Akurat, 2015
416 str.

A jakie kajdany kradną twoją wolność?

źr.
Jaką twarz przybrała wasza niewola? Może żyjecie w podbitym kraju, w którym pomiata się wami i traktuje jak podgatunek? Może tkwicie w klatce tchórzostwa i poczucia winy, którą zbudowaliście na swoje własne życzenie? Może utknęliście w więzieniu oczekiwań, niespełnionych ambicji i pragnienia przynależności? A może zostaliście umieszczeni w niekończącej się pętli przemocy, nienawiści i śmierci i jedyne czego pragniecie to przerwać ciąg okrucieństwa? Elias jest wojownikiem. Laia jest niewolnicą. Obydwoje są zniewoleni. W Imperium, w którym przeważa brutalność, dwójka młodych ludzi, z pogranicza różnych światów, poszukująca wyzwolenia z okowów pęt oplatających ich egzystencje, zostanie zmuszona do stoczenia walki z największymi lękami i słabościami. Kiedy tuż obok zacznie rozpalać się iskra rewolucji, a krzyki niewolników staną się głośniejsze, Elias i Laia staną w szranki z siłami panującymi nad ich losami, równocześnie burząc podstawy wszystkiego co znali do tej pory. 

"Życie składa się z wielu momentów, które nic nie znaczą. A potem któregoś dnia nadchodzi chwila, która wpływa na wszystkie dalsze wydarzenia."

źr.
Podobnie jak w malarstwie, w literaturze można stworzyć prawdziwe arcydzieło. Nawet jeśli używa się tych samych barw co inni artyści, mając swój własny pomysł i sposób na wypełnienie pustki, jest szansa na otrzymanie w efekcie, debiutu idealnego - jakim bez wątpienia jest Imperium Ognia. Wyobraźcie sobie książkę z pełnokrwistymi bohaterami, z akcją wciągającą od pierwszych stron, która przyśpiesza i zabiera czytelnika w emocjonującą przeprawę, szokując i pochłaniając w trakcie. Książkę pełną walki, brutalności i świetnie skrojonych wątków oraz subtelnego, pozostającego w tle wątku romantycznego. Książkę, od której nie da się oderwać bo choćby próbując, czuje się psychiczny ból, nie wiedząc co stanie się z bohaterami na kolejnej stronie. Taką właśnie książką jest pierwsza część serii Ember In the Ashes

"Są dwa rodzaje przewinień. Te, które ciągną cię na dno i czynią bezużytecznym, oraz te, które pobudzają do działania. Niech twoje winy dadzą ci energię. Niech przypomną ci, kim chcesz być. Wyznacz sobie granice. I nigdy więcej ich nie przekraczaj."

źr.
Inspirując się starożytnym Rzymem, Sabaa Tahir skonstruowała powieść,  w której elementy są tak rewelacyjnie zbilansowane, że czytelnik nie ma szansy poczuć znużenia, bo od pierwszych stron wpada w sieć intryg i rodzącej się rewolucji, które przynoszą napięcie i intensywność wywołujące dreszcze na ciele. Autorka ma tak plastyczne pióro, że podczas lektury można całym sobą poczuć metaliczny zapach krwi, zmęczenie ogarniające bohaterów czy nerwowość związaną z nadchodzącymi wydarzeniami. Laia i Elias prowadzą swoje bitwy, podczas których nie zawsze mogą bronić się ostrzem - zmuszani są więc do używania sprytu, inteligencji czy czającego się na powierzchni strachu. Obydwoje stawiają czoła próbom tak koszmarnym, nieludzkim i rozdzierającym, że niemal widzimy jak powoli w trakcie walki tracą swoje własne dusze. A sam proces jest tak przejmujący i przytłaczający intensywnością, że pozostawia czytelnika nie tylko zszokowanym i zbulwersowanym, ale przede wszystkim otępiałym przeżyciami.

"Pole bitwy to moja świątynią. Czubek miecza jest moim kapłanem. Taniec śmierci moją modlitwą. Kończący cios wyzwoleniem."

źr.
Czytanie Imperium Ognia porównałabym do jazdy wściekle mknącym pociągiem. Podróż zapiera dech w piersiach, czaruje widokami, przeraża szybkością, zadziwia z każdym kolejnym pokonanym metrem i pomimo narastającego napięcia nie zwalnia aż do samego końca. Powieść pani Tahir to brutalna, okrutna historia o honorze, wolności i człowieczeństwie. Opowieść pełna bólu, straty, zdrady, śmierci, przede wszystkim jednak - walki. Wplatając w tło legendy i mityczne stworzenia, autorce udało się stworzyć tak piękne, zachwycające dzieło, że wszechogarniający podziw i uwielbienie to właściwie jedyna prawidłowa reakcja na jej debiut. Jeśli poszukujecie książki fantasy, która was porwie i urzecze, bezlitośnie wbijając wam w serce ostrze więcej razy niż moglibyście pomyśleć, łamiąc na kawałeczki i budząc odrazę oraz zachwyt, Imperium Ognia będzie idealnym wyborem. Mnie po prostu urzekła i zgniotła nadmiarem wrażeń. Gdyby literatura była kopalnią, ta pozycja byłaby złotem, zdecydowanie.

10/10
Pozdrawiam,
Sherry


Imperium Ognia | Pochodnia w mroku | Żniwiarz u bram | Tom 4



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz