wtorek, 26 lipca 2016

Serial: Suits - sezon 3

źr.
Sezony: 7 (zamówiony)
Rok produkcji: 2011 - ...
Gatunek: Dramat, prawniczy

Recenzja nie zawiera spoilerów z poprzednich sezonów!

Każdy Batman potrzebuje swojego Robina

Co się dzieje po każdej wojnie? Zwycięzcy liżą rany? Na pewno nie w najlepiej prosperującej kancelarii prawnej w Nowym Jorku. Tutaj, nie ma czasu na odpoczynek, czy uchylenie tarczy. Tutaj, po wojnie, nie ważne czy wygranej czy przegranej, trzeba szybko przywyknąć do nowych warunków i od razu pokazać swoją siłę, bo w chwili gdy ktoś wyczuje słabość.... cóż. Krew przyciąga rekiny. Harveya, Mike'a, Jessicę i resztę naszych ulubieńców z Suits, wojna, którą stoczyli, kosztowała naprawdę WIELE. Do czego będą gotowi się posunąć, by zmiażdżyć nadciągające drapieżniki?

źr.

Okej, znów - bezspoilerowo - co w ogóle jest grane w Suits? Jest to prawniczy serial, który potrafi dopiec, jak niejedna zaraza. Człowiek nie dość, że wszystko przeżywa, to jeszcze cierpi, nie ma wyboru i musi pozwalać sobie grać na emocjach i to jest... koszmarne! Koszmarnie cudowne! A wszystko dlatego, że najlepszy prawnik w Nowym Jorku, nielegalnie zatrudnił pewnego błyskotliwego geniusza - Mike'a Rossa...

Później... Później wszystko się jakoś potoczyło. No wiecie. Lawina też nie zaczyna się od tony kamieni, czy śniegu. Czasami nie wiemy, że się zbliża, dopóki nie będzie zbyt blisko, by móc uciec. Tak jest w też zarówno w przypadku miłości i uwielbienia widza do Suits, jak i w przypadku współpracy Harveya i Mike'a, która... wow. W tym sezonie? Będzie bolała jak największa drzazga. Chcecie wiedzieć czemu? Zachęcam do obejrzenia. :)

źr.
źr.

Jaki jest trzeci sezon?

  • Cóż, zacznijmy od tego, że bardziej przypomina drugi niż pierwszy. Co to dokładnie znaczy? Well. W pierwszym sezonie, każdy epizod był niepowiązany z kolejnym. W sensie, jeden odcinek - jedna sprawa. I owszem, konsekwencje pewnych wyborów z pewnych epizodów, ciągnęły się jakiś czas w tle. Ale zamierzenie było jedno. Raczyć widza w każdym epizodzie czymś nowym.
  • W sezonie drugim, wszystko było inaczej zorganizowane. Właściwie to było PRZEreorganizowane i skupione wokół jednej linii fabularnej, która dawała w kość bohaterom przez praktycznie cały sezon. Aczkolwiek wciąż - w odcinkach, prawnicy zajmowali się różnymi sprawami, tylko po prostu główna linia fabularna z tła, grała pierwsze skrzypce.
  • W sezonie trzecim... Cóż. Tu też jest kilka różnych spraw, z którymi mierzą się nie tylko - nasz ulubiony duet, ale i pozostali, ale głównie wszystko skupia się na... pewnej sprawie, która początek miała w końcówce drugiego sezonu. To kosztuje bohaterów mnóstwo czasu, mnóstwo pieniędzy i przede wszystkim - mnóstwo nerwów. A i z widzami jest podobnie.
  • Ale co w związku z tą zmianą? Nie będę kłamać. Czasami przyłapywałam się na myśli, że to jest gówniane wyjście. Bo różne sprawy miały różne wyjścia, a tu praktycznie cały czas Harvey, Mike i spółka walczyli o jedno - jednak z różnymi wrogami i z różnymi skutkami. Ale z drugiej strony... Twórcy to tak nakreślili, by to było jedyne, logiczne i słuszne wyjście. I jak tak podsumowuję CAŁY trzeci sezon, absolutnie popieram to co zrobili.

źr.
źr.

  • To co chcę więc powiedzieć, że nawet jeśli pierwsza połowa trzeciego sezonu będzie was trochę... męczyć i będziecie uważać, że jest ograniczona i słabsza, błagam nie przerywajcie oglądania bo druga połowa trzeciego sezonu? To jest COŚ. Już o ABSOLUTNIE GENIALNYM finale nie wspominając. Szczerze - z wszystkich sezonów, które do tej pory oglądnęłam (aktualnie rozpoczął się szósty, ale), finał trzeciego sezonu jest jednym z moich ukochanych epizodów. Ilość emocji w nim zawarta? Coś niesamowitego. Ale cóż. Cliffhangery i w ogóle mocne ostatnie odcinki, to coś do czego twórcy nas przyzwyczaili. :)
  • W trzecim sezonie powrócimy o odkrywania istoty i wyjątkowości więzi jaką mają Harvey i Mike. To będzie naprawdę BARDZO ważny element tej serii. Dużo mowy o lojalności, wierności, szczerości i... tego czym naprawdę jest ta relacja? Jaką rolę odgrywa w życiu obydwojga? I do czego obydwaj są zdolni, by nie pozwolić jej się rozpaść?
  • Będzie też dużo - nadzwyczaj dużo nawet - romansu. Zarówno na froncie Mike'a, jak i Harveya, czy nawet - Donny lub Louisa! Szokujące, wiem i wszystko będzie mieć swoje konsekwencje, ale jeśli jesteście ciekawi jakie rozterki miłosne szykują twórcy dla naszych ulubieńców, obserwujecie uważnie, bo to będzie... hm. Wyjątkowe. 
  • Ogólnie w tym sezonie, wszystko co będzie się dziać... cóż. Będzie bardziej dotkliwe dla bohaterów na osobistym poziomie. Niektórzy naprawdę będą cierpieć. Także przygotujcie się na mnóstwo wybuchów złości, zagryzania warg z nerwów, obgryzania paznokci z niepokoju, wyklinanie przeciwników, ale też... Suits wciąż pozostaje Suits. Czyli będzie zarówno gorzko jak i słodko. Pochłaniająco i magnetycznie. Dowcipnie i poruszająco. I ostro, bo prawo to cóż. Prawo. A tu na honor naprawdę nie ma miejsca ani czasu. 

źr.
źr.

Po prostu oglądnijcie, na litość Zeusa. Ten serial nie bez przyczyny jest KOCHANY na świecie. Nie bez powodu krytycy, recenzenci czy po prostu widzowie, określają go jedną z najlepszych produkcji. Ever. Nie wiedzieliście, że tak właśnie piszą o Suits? Cóż, cieszę się, że miałam przyjemność was powiadomić.

Skosztujcie kęsa. Co wam szkodzi? Najwyżej nie odnajdziecie w oglądaniu tej samej przyjemności co ja i miliony innych ludzi. A w innym wypadku? Możecie się pozbawić szansy na poznanie czegoś co spędza sen z powiek fanom. Co sprawia, że ich emocje są w strzępach, a oni, przy oglądaniu finałów poszczególnych sezonów, są na skraju wytrzymałości psychicznej. 

Pozdrawiam,
Sherry


sezon 1 | sezon 2 | sezon 3 | sezon 4 | sezon 5 | sezon 6
(recenzje wkrótce)


VIDEO ZAWIERA SPOILERY!


źr.

13 komentarzy:

  1. Hmm, nie podobają mi się bohaterowie (z wyglądu), ale fakt, że chodzą non-stop w garniturach wygląda zachęcająco. Może i się skuszę na kęsa, skoro to takie dobre... Tylko kiedy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to? Harvey na bank ma coś w sobie :)
      Muszę dokończyć ostatni sezon, a serial nie bez powodu zdobył taką popularność. Pozdrawiam! :)

      Usuń
    2. Uśmiech Gabriela Machta jest absolutnie cudowny <3 I oczy. I w ogóle. Ale nieważne. Tutaj ważniejsza jest miłość do tego co mają w mózgach. Spryt, błyskotliwość, charyzma, przebiegłość. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
    3. Ej, kusicielki dwie :) Jak mam się teraz oprzeć?

      Usuń
    4. Nie ma co się opierać. :D Oscar Wilde pisał: "Najlepszym sposobem na pozbycie się pokusy, jest ulegnięcie jej". Świetna rada, nie? :)

      Usuń
  2. Ludzie, zabijcie mnie, bo znowu nie mam pojęcia o istnieniu całkiem dobrego serialu, który zresztą powinienem był obejrzeć przed przeczytaniem recenzji trzeciego już sezonu. Skąd wziąć czas? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest największy wróg każdego nerda, obawiam się. ;( Ale wierzę w ciebie! :) Myślę, że Suits może ci przypaść do gustu.
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  3. Chyba mój ulubiony serial. Chociaż czasem te ich knowania przerastają mój umysł, jestem pod ogromnym wrażeniem. Kocham Mike'a, Harveya, Rachel, Donnę, Jessicę, a nawet Louisa. Tworzą świetny zespół, rodzinę. Całe szczęście, że już wrócili, choć nie bez kolejnych kłopotów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, ta rodzinna zażyłość to jest coś pięknego i choć faktycznie czasami zastanawiam się odnośnie tego co czuję względem Jessiki i Louisa, to oni dopełniają tą familię i zdaję sobie sprawę, że bez nich nie byłoby tak samo. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  4. Ooo tak, Lustro Rzeczywistości faktycznie miało rację, że muszę tu wpaść :) Suits <3 Harvey i Donna moje miłości, ale Mike i Rachel mnie trochę wkurzają :) i Louis, mój SpiritAnimal :) ja tutaj zostaję na dłużej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, bardzo mi miło <3 To Lustereczko to po prostu skarb.
      Mnie, jeśli chodzi o duo Mike-Rachel, denerwuje jedynie Rach. Mike'a uwielbiam <3
      Jeśli chodzi o Louisa to moja sympatia zwiększała się i zmniejszała w poszczególnych sezonów, ale kocham go za odwołanie do Gry o Tron, także... Lou to Lou. Zlittował mnie. :D
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  5. Końcówka tego sezonu!!! Tam był wachlarz emocji - smutek, złość, humor... Wszystko. Nie mogłam się oderwać! Od razu zaczynam oglądać czwarty sezon. I ta scena - Louis, Mike i Harvey idący ramię w ramię - niesamowita!
    Louisa nie lubiłam na początku serialu, ale teraz jest jedną z bliższych mi postaci. Też chce taki kubek jak dała mu Katrina. "Zlittowany" był ten ostatni odcinek.


    Pozdrawiam,
    czytaniamania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem! <3 Też ją uwielbiam. I ogólnie akcję Louisa i Harveya, żeby jechać do więzienia po Mike'a i Harolda. I rozmowa Harolda z Louisem. I co najważniejsze - rozmowa Mike'a z Harvey'em <3
      Ja to samo pomyślałam, jak zobaczyłam ten kubek. :D
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń