sobota, 26 grudnia 2015

Opowieść wigilijna o wampirach - Sarah Gray

źr.
A Vampire Christmas Carol
Bellona, 2012
355 str.

Z kołkiem w Wigilijną noc

Z pewnością większość z was jest zaznajomiona, bądź przynajmniej kojarzy "Opowieść wigilijną" Charlesa Dickensa. Sarah Gray w swojej powieści, przywołuje klasyczną historię skąpca - Scrooge'a i dodaje do niej elementy własnego pomysłu.

Po Londynie panoszą się wampiry. Te złe, okrutne stworzenia mają cel, mają siłę i nie mają sumienia, a to wszystko daje nam rzeczywistość, w której żaden mieszkaniec nie może czuć się bezpieczny. To wszystko jednak, nie dotyczy starego Scrooge'a. Mężczyzna nie wierzy w wampiry, tak samo zresztą jak nie wierzy w Boże Narodzenie, które jest tuż za rogiem. Wkrótce jednak, okaże się, że on sam - niedowiarek, chciwy skąpiec i nieczuły okrutnik jest bardzo ważnym elementem niecnej układanki, niecnego planu króla i królowej wampirów. Jak historia jego życia łączy się z krwiopijcami? 

źr.
Generalnie ta książka jest praktycznie odzwierciedleniem klasyki Dickensa. Z tą różnicą, że zawiera więcej treści oraz oczywiście, mamy w niej dodatek pod postacią wampirów, do których wrócimy jednak za chwilę. To rozszerzenie Dickensowej wersji, było akurat dla mnie doskonałe, ponieważ "Opowieść wigilijna" jest jedną z moich ukochanych opowieści świątecznych i zawsze byłam zdania, iż jej minusem jest jej niewielka ilość stron. Bardzo żałuję jednak, że Sarze nie udało się napisać czegoś, co by pochłaniało, co by czarowało klimatem. Zamiast więc podarować nam rozwiniętą wersję historii Dickensa, pani Gray nafaszerowała swoją książkę tyloma informacjami, podanymi bez polotu, bez iskry, bez akcji, że czytanie nie było zbyt przyjemne.

Nie powiem, żeby "Opowieść wigilijna o wampirach" była największym chłamem, jaki czytałam, bo w istocie - nie była zła, naprawdę. Po prostu liczyłam, że powieść mnie zainteresuje, że będę czytała ją z radością, że pióro autorki będzie lekkie, biorąc pod uwagę fakt, że dołączyła do wiktoriańskiej powieści klasycznej, elementy paranormal. Niestety, wątek wampirów był dla mnie sztuczny i strasznie niepotrzebny. 

Minusem pozostałaby też przewidywalność. Fakt, że Sarah Gray nie stworzyła niczego nowego, a jedynie dodała wątki własnego pomysłu do czegoś co jest wszystkim znane, spowodowało, że nie było też elementu zaskoczenia. Wciąż mamy trzy duchy, wciąż mamy proces przemiany Scrooge'a, którego świat jednak, zdominowany jest przez wampiry. To na czym postanowiła też się skupić Sarah Gray, a co odpuścił sobie Dickens, to wątek miłosny, początkowo podany w rozsądnych dawkach, później nieco męczący.

Nie odradzam tej książki, ponieważ wierzę, że na świecie znajdą się ludzie, którzy ocenią ją lepiej ode mnie i docenią element paranormalny wykorzystany w powieści. Ja jednak powieść oceniam tak, a nie inaczej, rozczarowana przede wszystkim faktem z jakim trudem i brakiem zainteresowania śledziłam losy głównego bohatera. Na śmiałków, którzy zdecydują się zmierzyć z książką, czeka Wielka przepowiednia wampirów, te krwiożercze, panoszące się po piwnicach potwory i ich nędzne sługusy, oraz przede wszystkim - nadchodząca wizja przyszłych zmian.

4/10
Pozdrawiam,
Sherry